Skocz do zawartości

Warka mocnych wrażeń


Slonx

Rekomendowane odpowiedzi

No i stało się. Popełniłem pierwszą warkę, taki słabiutki bitter, 10 BLG.

Nie było jednak łatwo, to znaczy wiedziałem, że nie będzie, ale zrobiło się o wiele trudniej, niż sądziłem.

 

Przyszła sobie do mnie paczuszka ze wszelakim dobrem i sprzętami od browamatora, sprawdziłem, wszystko grało, więc zabrałem się za zacieranie.

Kończyłem zacieranie, próba jodowa wykazała, że skrobi już niet, i chciałem się zabrać za filtrację (fermentor z kranikiem i nakładka). Wyciągam fermentor i ogarnia mnie przerażenie - dno jest pęknięte. Nie miałem szans zobaczyć tego podczas sprawdzania przesyłki w obecności kuriera, było już dosyć ciemno, fermentory wciśnięte jeden w drugi. Pewnie się uszkodził w transporcie, napisałem do BA maila, mam nadzieję, że uwzględnią moją reklamację, mimo iż podpisałem, że odebrałem przesyłkę w stanie nieuszkodzonym.

 

Zacząłem jednak myśleć. Mam zacier, który już jest gotowy i po prostu trzeba go przefiltrować, a nie mam fermentora z kranikiem. Wpadłem na pomysł, żeby ustawić dwa fermentory bez kraników obok siebie, włożyć do jednego nakładkę i przenieść tam zacier. Tak zrobiłem, odczekałem, aż sobie to całe młóto osiądzie, wymyłem garniec, wypiłem setkę na pokrzepienie i dajże do roboty.

Podnosłem wkład w którym był zacier, poczekałem parę chwil, przeniosłem go do drugiego fermentora. W pierwszym ostała się mętna brzeczka, przelałem ją więc z powrotem. Przenosiłem wtę i wewtę wkład z zacierem, aż zaczął lecieć klarowny płyn. No i tutaj udręka, bo musiałem trzymać wkład z zacierem nad fermentorem, co było nieco męczące, zwłaszcza, że zapach słodu działał na mnie usypiająco. Wreszcie przefiltrowałem, przelałem do gara, nastawiłem i zabrałem się za wysładzanie. Na raty. Metoda ta sama.

W końcu otrzymałem 25 litrów brzeczki. Zagotowałem, odczekałem chwilę, kolejne piwko na rozgrzewkę i zabrałem się za odmieżanie chmielu. W tym momencie moja waga odmówiła posłuszeństwa, pokazując jakieś bzdury. Nie byłem w stanie odmierzyć właściwej ilości chmielu, zrobiłem to więc na oko.

Wszystek zagotowałem, wygotowałem, nachmieliłem, no i dalejże odczekać tyle ile trzeba i do schłodzenia.

Drożdży zadałem dnia następnego, fermentacja wystartowała po paru godzinach, zaczęło sobie bulgać w rurce, tylko zadałem drożdże (po rehydracji) chyba w nieco za wysokiej temperaturze, bo w 30 stopniach. No nic. Bałem się za mocnego nachmielenia, ale próbka którą pobrałem do testu odfermentowania pachnie wspaniale, smak po jednym dniu też był ok.

Teraz przestało bulgać, temperatura brzeczki spadła do 19 stopni. Minął cały dzień, trochę mnie to niepokoi, ale nie martwię się jakoś bardzo. I tak miałem kupę zabawy, a jak przeczytałem od forumowiczów, wylać w razie czego zawsze zdążę.

 

Trochę za dużo tych mocnych wrażeń jak na pierwszy raz, ale zrażony na pewno nie jestem.

 

P.S. Czy mógłby mi ktoś polecić jakiś palnik gazowy pod garniec o średnicy dna 35 cm?

Gotowałem na kuchence ceramicznej, trochę się jednak obawiam o jej wytrzymałość, a i temperatura brzeczki nie przekroczyła ani razu 98 stopni celcjusza, ponadto, zanim zagotowałem, to trwało to wieki.

Wolę nie kusić losu i zaopatrzyć się w jakiś palniczek i butlę gazową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam taboret gazowy i filtrator z oplotu!

 

Jak się takim filtratorem filtruje?

 

Powodzenia w kolejnych warkach, będzie już z górki :beer:

 

No ja mam nadzieję :)

Przyjemnie jest się wsłuchiwać w to bulganie. Ja wiem, że niektórym nie jest potrzebne do szczęścia, ale mnie pasi jak cholera :D

 

Jak tylko przeleję na cichą, to biorę się za stouta opalenickiego zgodnie z recepturą Andrzeja Smyka :) Trzeba kuć żelazo, póki gorące :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się takim filtratorem filtruje?

 

Bardzo wygodnie. Fermentor z kranikiem, w środku rurka stalowa z oplotu. Tu możesz zobaczyć:

 

http://domowybrowarart.blogspot.com/2011/07/jak-zrobic-swietne-piwo-w-domu-opis.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się takim filtratorem filtruje?

 

Bardzo wygodnie. Fermentor z kranikiem, w środku rurka stalowa z oplotu. Tu możesz zobaczyć:

 

http://domowybrowara...-domu-opis.html

 

Na tej samej stronce w dziale sprzęt masz opis jak go samodzielnie wykonać. Jest to prosty i tani sposób na filtrację a daje bardzo dobre rezultaty. Warto też zaopatrzyć się w kranik z dłuższym gwintem, żeby bezproblemowo nakręcić gotowy filtrator.

Edytowane przez Filip
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj, po 6 dniach po raz pierwszy zajrzałem do mojego piwka. Zmierzyłem BLG, jest równe 4. Musi jeszcze odfermentować, zdaję sobie z tego sprawę.

Fermentacja burzliwa chyba się już zakończyła, nie ma żadnej piany, jest osad po niej na ścianie fermentora. Na powierzchni jeszcze sporo bąbelków, świadczących o wydzielaniu się CO2. W smaku - całkiem dobre, na pewno nie czuć jakiś niepożądanych posmaków. Zastanawia mnie co innego.

Otóż przypatrując się bardzo uważnie, z bliska, dostrzegłem delikatny, hm... nalot na powierzchni piwa. Zrobiłem zdjęcie, ale to nic nie dało, niezależnie od jakości, na zdjęciu tego nie będzie widać. Sam zobaczyłem to dopiero po uważnym przypatrzeniu się.

Pewnie relacja bez zdjęcia niewiele wam powie, ale czy to mogą być pierwsze objawy jakiejś infekcji? Jak wspomniałem, w smaku nie da się wyczuć niczego nieprawidłowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może być nalot drożdżowy (jeśli się mylę proszę o poprawkę) w zależności jakich drożdży użyłeś i przy 4blg mogą jeszcze lekko pracować. Postawiłbym na Twoim miejscu na dobę w cieplejsze miejsce i zlał na cichą.

Edytowane przez lolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może być nalot drożdżowy (jeśli się mylę proszę o poprawkę) w zależności jakich drożdży użyłeś i przy 4blg mogą jeszcze lekko pracować. Postawiłbym na Twoim miejscu na dobę w cieplejsze miejsce i zlał na cichą.

 

Jestem przekonany, że jeszcze pracują, bo raczej zejście z 10 BLG do 4 to malutkie odfermentowanie. Co do cieplejszego miejsca - termometr ciekłokrystaliczny wskazywał przez cały okres fermentacji temperaturę 18-19 stopni i nie chciał podskoczyć. Teraz opatuliłem ciasno fermentor kocem, mam nadzieję, że trochę jeszcze podskoczy. Jutro zlewam na cichą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.