Skocz do zawartości

INFEKCJE


cyjarz

Rekomendowane odpowiedzi

Czy w przypadku prawdopodobnej infekcji jak choćby w tej sytuacji jest szansa uratowania piwa poprzez zagotowanie ( powinno zabić bakterie ) i dodanie niewielkiej ilości drożdży ponownie do refermentacji ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zagotowanie ( powinno zabić bakterie )

Po pierwsze, nie usunie to już naprodukowanych zapachów. Po drugie niestety gotowanie zabija tylko niektóre bakterie. Wiele z nich po prostu przejdzie w stan przetrwalnikowy - a przetrwalników będzie sporo, bo przy 35-40 stopniach zaczną się mnożyć na potęgę. Czyli przy wielu szczepach bakterii zamiast polepszyć możesz po....psuć. No chyba że na gorąco odfiltrujesz przez mikropory, ale jakbyś miał kasę na instalację z filtrem mikroporowym, to pewnie i spuszczenie w kanał 20 litrów piwa by Cię nie bolało.

 

No chyba, że masz warunki do UHT, czyli w kilka sekund podgrzać do 130 - 150 °C a potem równie szybko schłodzić, ale jakoś w to też wątpię, bo zabawa niewiele tańsza od mikroporów.

 

Edit: miałem na myśli zwykłe zagotowanie, wspomnianej niżej metody kilkudniowej nie znałem. Przepraszam jeśli brzmiałem zbyt autorytatywnie - nie było to moim zamiarem.

Edytowane przez Mołot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh, nie trzeba UHT. Wystarczy chcieć.

 

Tyndylizacja

Polega na podgrzewaniu do 80-100* przez 30 min przez 3 kolejne dni, w międzyczasie trzymamy naczynie pod przykryciem, w temperaturze pokojowej. Na drugi dzień zabijamy to, co się wykluło z przetrwalników. Trzecie podgrzewanie jest na wszelki wypadek.

Źródło: wiki.

Dodam, że też planowałem kiedyś coś takiego, chciałem jeszcze dodać bardzo mocnej brzeczki (około 30 BLG) i zaszczepić całość jeszcze raz drożdżami, żeby nieco przykryć przykre efekty (ja miałem infekcję dzikusów). Ostatecznie mi się nie chciało.

Mołot, widać, że masz wiedzę, ale niepotrzebnie wypowiadasz się autorytatywnie, bo widać, że jednak całej wiedzy nie posiadłeś.

Edytowane przez crosis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopóki nie ma defektów w smaku i aromacie wystarczy spasteryzować piwo. Nie gotować. 65°C przez 20-30 minut powinno dać radę. Najlepiej chyba w butelkach od razu z cukrem potem tylko drożdże dodać jak ostygnie. Chociaż mi by się nie chciało, bo w domu to i tak efektu nie można być w 100% pewnym. Lepiej te 40 zł przeboleć i uwarzyć na szybko weizena (co by szybko stan w piwnicy uzupełnić ;) ).

Piwo ma niskie pH i etanol co znacząco polepsza skuteczność pasteryzacji i nie trzeba tego gotować jak kompoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy zapach scieku, bagna na burzliwej to na pewno infekcja? Uwarzylem aipe 15blg, mialem tylko polowe saszetki danstar notinghamow ale zrobilem starter wieczorem po warzeniu, a piwo poszlo do piwnicy. Rano mialem zadac starter ale danstary polozyly sie na dnie i nie mialy zamiaru szamac. Poczekalem do godz 14stej, no i w koncu zadalem te drozdze, w sumie zaczynaly dawac dopiero znaki zycia a ja nie moglem dluzej czekac.or Ruszyly po prawiec 2 dobach, no i wlasnie buchalo z wiadra jak z rury sciekowej. Teraz piwo jest na cichej, zapach jakby zelzal, smak w porzadku, zeszlo do 3,4 blg. Jak myslicie bedzie kanal czy jest jeszcze szansa ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj sprawdzę w mojej kryształowej kuli:

images76.jpg

 

Mówi że jest szansa na dobre piwo, jak i jest szansa na infekcję... ;)

 

Na poważnie nie możemy stwierdzić, jak nie ma błony, piwo nie śmierdzi kanałem, piwo wygląda, pachnie inaczej, to nie ma infekcji. A przy fermentacji różnie pachnie raz są to landrynki, a raz smród siary i kanału, ciężko stwierdzić. Co do pomysłu dzielenia saszetki jest to średni, o starterze następnym razem myśl kilka dni przed fermentacją, będziesz miał pewność wtedy że z drożdżami jest wszystko w porządku.

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre szczepy drożdży lub drożdże w słabej kondycji wydzielają sporo siarkowodoru, który łącząc się z alkoholami wyższymi daje merkaptale, które kanałem cuchną. Tak przynajmniej mówi teoria. Więc jest szansa, że to nie infekcja. W takich przypadkach dobrze jest piwo CO2 przedmuchać. Pęcherzyki gazu porywają smrodliwe związki. (nie wiem jak to sprawnie w domu zrobić). Możesz szczelnie zamkniętym fermentorem zamieszać, jak pokrywa się uwypukli to delikatnie upiszczasz gaz.

 

Jak masz na cichej to poczekaj jakiś czas i będziesz miał odpowiedź. Jak będzie zapach zanikał to znak, że infekcji raczej nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki. Mam wlasnie nadzieje ze te smrody to wynik slabych drozdzy lub za malej ich ilosci. To ze czasem wali siarkowodorem to wiem ale zapach gumofilca wyciagnietego z bagna troche mnie wystraszyl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz szczelnie zamkniętym fermentorem zamieszać, jak pokrywa się uwypukli to delikatnie upiszczasz gaz.

 

No tego to ja odradzam :D Lepiej nie natleniać piwa na cichej (pisał że jest na cichej i zapach zanika) bo dopiero wtedy prosisz się o infekcję, a tym bardziej co chwilę rozszczelnić pokrywę :) Najlepiej zaczekać do momentu rozlewu, jeżeli wtedy piwo będzie pachniało już dobrze to lej w butelki, natomiast jeżeli będzie śmierdzieć mocniej to już jak chcesz albo kanał albo szybkie picie!

 

To ze czasem wali siarkowodorem to wiem ale zapach gumofilca wyciagnietego z bagna troche mnie wystraszyl.

 

hehe dobre porównanie, a i przed rozlewem podgrzej próbkę bo wtedy ten zapach powinien się uwypuklić. I jeszcze pytanie wąchałeś z rurki czy próbkę nalaną do pomiaru?

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wąchałem fermentor uchylając wieko, próbkę wąchałem i tylko trochę zalatuje no i w smaku jest okej. Podniosłem temp z 16-17 na 20-22st może przyspieszy to ulatywanie ''aromatu''

PS sprawdziłem wieczorem, zapach zanika, potrzymam dłużej na cichej i zobaczymy. Jeszcze jedno pytanie, jeżeli okaże się ze to nie infekcja gęstwa będzie nadawała się do użytku? Oczywiście przepłukam ją kilka razy, czy raczej nie ryzykować i daj ją w kanał? Sprawdziłem i nie czuje nic niepokojącego pachnie normalnie i piwo z nad osadu smakuje bez zastrzeżeń.

Edytowane przez zepu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja "za" jak najbardziej. Jeszcze jedno na temat smrodliwego problemu. Czytalem gdzies wczesniej ze drozdze potrafia metabolizowac takie zapaszki, poza tym padla propozycja aby przewietrzyc piwo CO2. Jak myslicie czy dodanie na cichej cukru, podbicie ekstraktu o powiedzmy 1-2 blg aby pobudzic drozdze i ew. by naprodukowaly troche CO2 ktore pomoze w usuwaniu tego gazu? Moze probowal ktos czegos takiego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piwo Hefe-Weizen, WB-06, w smaku i zapachu wszystko elegancko, owe granulki pojawiają się przy drugim nalewaniu piwa.

Takie samo coś miałem w ostatnim Rowing Jacku... Nie jestem do końca przekonany czy to dróżdże, może jakieś białka się strąciły? Tak czy siak, nie wpływało to jakoś na piwo wg. mnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • zasada zmienił(a) tytuł na INFEKCJE
  • zasada przypiął/eła ten temat
  • zasada zablokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.