Skocz do zawartości

Rockowy Browar Domowy d-mol


Rekomendowane odpowiedzi

A może i jednak coś tam będzie. Moje single hop Golden Ale z Boadiceą po 2 miesiącach zaczęło wykazywać całkiem przyjemny aromat o angielskim charakterze, dość generyczny (żadnych fajerwerków cytrusowych, po prostu chmiel).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warka #42 -

- Stout - 10 BLG, 33 IBU (do warzenia jutro), => wyszło 23l, 12 BLG przy 26° C. Drożdże zadane o 18:18 2013-08-09

 

Skład:

2,2 kg - Pilzneński Bestmalz

1,1 kg - Monachijski Bestmalz

0,4 kg - płatki owsiane

0,1 kg - czekoladowy jasny strzegom

0,1 kg - karmelowy 600 strzegom

0,15 kg - Carafa

0,25 kg - Jęczmień palony

0,05 kg - zakwaszający

3 g mchu irlandzkiego

35 g - chmiel Simcoe 11,9% a-k

20 g - chmiel Cascade 7,4% a-k

drożdże WLP022 Essex Ale

 

Zacieranie:

53 °C - 10'

66 °C - 60'

73 °C - 10'

mashout i 10' przerwy

 

Chmielenie:

90' - gotowanie

FHW - 10g Simcoe

20' - 10g Simcoe

10' - 3 g Irish Moss, 10 g Cascade, 10 g Simcoe

0' i potem whirpool - 10 g Cascade, 5 g Simcoe

 

A, że stout jest mój ślub (który jest w piątek 13steg) to i nazwa odpowiednia... a etykieta będzie na bazie tego:

61h2GUnJ-vL._SL500_SY300_.jpg

Edytowane przez crosis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wróciłem i od razu pobiegłem do piwnicy sprawdzić co i jak. Ostatnio dwa razy miałem dzikusy i bardzo się tego bałem. I tak:

Warka #41 - Crazy Train - Golden Ale

zeszło do 1 BLG. Co znaczy, że przy tych temperaturach idzie jutro w butelki - nie będę ryzykował. Za to aromat powalający - piękny, kwiatowy, lekkie owoce, minimalne cytrusy. Goryczka wyczuwalna, ale ładna, przyjemna. Zobaczymy jak się ułoży. Kolor jasny, ale za mało pełny jak dla mnie...

 

Warka #42 - Stout - zeszło do 3 BLG. Jutro kolejny pomiar, jak się nie ruszy - idzie w butelki. Bardzo ładna paloność w smaku, w zapachu lekka gorzka czekolada, ale brak mi w nim chmielu - liczyłem na więcej z Cascade i Simcoe - ale jeszcze może się coś ułoży.

 

Generalnie oba piwa zapowiadają się pyszne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, warka #41 - Crazy Train - Golden Ale rozlana do 42 butelek 0,5 l z dodatkiem 148 g białego cukru.

 

Fakt, fermentacja trwała 10 dni, ale to było w końcu 10 BLG. Jedyny minus jest taki, że drożdże nie opadły idealnie na dno wiadra (a i osad na dni był raczej pulchny, a nie zbity)

 

Warka ma bardzo fajny zapach, przyjemną goryczkę oraz ładny kolor. Mam nadzieję, że po sklarowaniu będzie faktycznie "golden".

 

warka 41 rozlew

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj, rzutem na taśmę zabutelkowałem warkę #42 - Friday I'm in love. Wyszło dokładnie 44 butelki 0,5 l - dodatek 141g cukru.

 

Zeszło do lekko poniżej 2 BLG. Co nie jest złym wynikiem, ale obawiam się, że może być odrobinę przegazowane...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kombinowałem co by tu dzisiaj uwarzyć i wykombinowałem. Miało być coś lekkiego, a będzie jakoś 23 l, 17 BLG i ~25 IBU. Do tego z przyprawami.

 

Ale po kolei:

Warka #43 -

- Spicy Belgian Blonde

 

Skład:

4,5 kg - pilzneński Bestmalz

0,4 kg - pszeniczny Bestmalz

0,4 kg - kaszka kukurydziana

0,3 kg - Carapils Bestmalz

0,1 kg - zakwaszający

0,1 kg - owies niesłodowany

15 g - Marynka

15 g - Lubelski

60 g - świeżo starty imbir

50 g - skórka pomarańczy (mrożona)

10g - kolendra indyjska

1 łyżeczka mchu irlandzkiego

drożdże: Wyeast 3711 French Saison

 

Zacieranie:

kleikowanie: 40' owies i kaszka w ~66 °C, bardzo gęsty kleik

Reszta:

53 °C - 10'

63 °C - 20' (i dodanie kleiku)

68 °C - 50'

73 °C - 10'

mash out i 10' przerwy

 

Chmielenie:

60' - gotowanie

60' - 15 g Marynka

10' - 60 g korzenia imbiru, 15 g Lubelski, łyżeczka rehydratowanego mchu

5' - 50 g skórki, 10 g kolendry

 

Zobaczymy co będzie :)

 

17 BLG, 23 l, wydajność BS2: 89,6%. Próbka bardzo jasna, dokładnie jak chciałem. W zapachu bardzo lekko, imbir, pomarańcza, gdzieś tam bardzo daleko gra kolendra. Smak brzeczki zdecydowanie imbirowy, ale nie w męczący sposób. Zobaczymy, jak to się ustali po fermentacji. Temperatura dobra dla tych drożdży - 24 °C w mieszkaniu i ma rosnąć :)

Edytowane przez crosis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj, korzystając z home office powstają miodziki pitne:

 

Warka #44 - Miodek, 23 BLG, X IBU

 

3 słoiki wielokwiatu

10l wody

 

2,5l wody oddane do chmielenia, wg schematu:

30' - gotowanie

30' - 4 g Columbus

10' - 10g Lubelski

5' - 5g Lubelski

 

Sam miód rozpuszczony w 7,5l wody, 20' w 80 °C, dodanie reszty chmielonej wody.

 

Potem zrobiłem jeszcze małą 4kę miodu z kolejnego słoika wielokwiatu - tym razem niesycony - 18 BLG

 

Drożdże: BAYANUS G995

Edytowane przez crosis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i eksperymentalna warka #* - kombinowany wito-lambic

 

Wyvern narzekał, że nie wyszedł mu wit (Burzliwa - #22 Wit)i wyleje. Piwo nie ma infekcji.

 

Dzisiaj zlałem je do petainera, dodałem 300 ml brzeczki 30 BLG i 150 ml lambicowego blenda od Leszcza.

 

Za pół roku - owoce.

Edytowane przez crosis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przymierzam się do zrobienia 6 zbóż w twojej wersji... no tak zbliżonej, zamiast samopszy gryka ;) I tak sobie myślę: Forbiden fruit są dla mnie niedostępne (ile razy składam zamówienie to tych drożdży akurat nie ma), będę mieć z Saisona (takie jak zalecane w oryginalnym zestawie) - II pokolenie ale spracowane (po 17 BLG), mam jeszcze do belgów White Labs WLP500 Trappist Ale i Wyeast 3864 PC Canadian/Belgian Ale 4Q12 oraz suchacze S-04... I tak się zastanawiam, które wrzucić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wcześniej robiłem to na T58 - smakowało. W moim odczuciu to piwo powinno mieć trochę estrowych dodatków, ale można je też zrobić na czyste profilowo. Dałbym saisony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dzisiaj warka

, 23 l, 65(?) IBU, 14 BLG

 

Chciałem coś zrobić głównie na Calypso, bo urzekł mnie opis jego aromatu, ale poszukałem, poszukałem i doszedłem do wniosku, że jednak ten chmiel nie powinien chodzić jako single hop. Więc wyszło coś takiego:

 

Skład:

4,68 kg - Pale Ale Bestmalz

0,20 kg - Pszeniczny Bestmalz

0,15 kg - Caramel Pils Bestmalz

0,10 kg - Zakwaszający

0,10 kg - wiedeński Bestmalz

0,08 kg - owies niesłodowany

0,02 kg - Castle Abbey (Amber)

30 g - El Dorado - 15,80% a-k

40 g - Calypso - 15,00% a-k - ***

35 g - Mosaic - 11,10% a-k

drożdże WLP 090 - San Diego Super Yeast

 

 

Zacieranie:

10-40-20 i 10' przerwy po mash out

 

Chmielenie:

60' - gotowanie

FWH - 10 g - El Dorado

60' -10 g Calypso

20' - 10 g Calypso

10' - 10 g Calypso, 10 g Mosaic

5' - 10g Mosaic

0' - flameout - 15 g Mosaic, 10 g El Dorado

whirpool po spadku do 80 °C - 10g Calypso i 10g El Dorado - 40' (miało być 20', wyszło 40', temperatura spadła do 65 °C)

 

*** - nie wiem jak to się stało, ale poszło mi 50 g tego chmielu. Może powinien odważać wszystko od razu, zamiast trzymać otware opakowanie w zaparowanej kuchni. Lekkie przekłamanie wagi + zawilgocenie i 10 g się zgubiło. Albo felerne pakowanie w TB. Muszę losowo poważyć paczki.

Edytowane przez crosis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zmierzyłem warkę #43 - Rocket Queen - I zeszło do prawie 0 BLG. Faktycznie, te drożdże są bardzo żarłoczne. Co ciekawe, jeśli zastosować winiarski wzór do liczenia alkoholu (przeliczenie z % wagowego na objętość, poprawka na alkohol) - wychodzi mi 9,73%. Przy uproszczonym 8,77%. Czyli cały 1% różnicy.

 

Cóż, czy tak czy siak - piwo jest mocne. I takie też się teraz wydaje, bo dominuje etanol. Czuć przyprawy, ale nie poziomie, na jakim oczekiwałem. Piwo idzie dzisiaj w bączki i tak będzie czekać na zimne, jesienno-zimowe wieczory, kiedy powinno sympatycznie rozgrzewać.

 

Przy okazji udało mi się zidentyfikować dość ciekawą nutę zapachowo-smakową w stoucie z warki #42 - Friday I'm in love. Dopiero wspólna degustacja wskazała, że po uleżeniu się w stoucie obecne są nuty... porterowe. Za winowajców uznaję dwa dodatki do zasypu: 0,1 kg słodu jasnego czekoladowego i 0,1 karmelowego 600. W sumie piwo wyszło dobre, ale jak się robi dry stouta to powinno się tego unikać.

 

Tak czy siak piwo udane :)

 

#41 - Crazy Train - Golden Ale - wyjątkowo pyszne. Wyszło bardzo zbalansowane, z wyraźną, ale lekką, szlachetną goryczką. Aromat - nic amerykańskiego, po prostu przyjemny chmiel. Odrobina Lubelskiego zwiększyła jeszcze to odczucie. Zgoda jak zwykle miał rację. Zdecydowanie jest to jedno z moich najbardziej udanych piw.

Edytowane przez crosis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważaj na to piwo 43 :D ja zrobiłem tak Saisona, 8% wszystko fajnie ekstra w smaku po wypiciu dwóch już dość mocno szumiało zwłaszcza na nad jeziorkiem :)

 

Co do Stouta, przymierzam się też do zrobienia na tych drożdżach i przeglądałem info o nich na hamerykańskich stronach, że wychodzą bardziej Brown Portery niż właśnie stouty więc są to angliki aż do bólu :D. I często też lubią sobie dojeść piwko w butelkach, ale to dopiero się przekonam, najpierw poleci na nich ESB :)

Edytowane przez Undeath
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie dlatego #43 idzie w bączki. Mam nadzieję, że się też ułoży, bo na razie dominuje w nim etanol - a chciałbym, żeby wyszły przyprawy.

 

Co do stouta - to ja właśnie przekombinowałem. Chciałem podbić słodowość i dodałem tych dwóch w sumie zbędnych słodów. Efekt zapachowy ciągnie właśnie do Brown Porterów. Ale nie jest to wina drożdży, tylko zasypu - piłem już swojego i leszczowego stouta na Essexach - i był bardzo stoutowy.

 

Aczkolwiek na ESB też ma szanse być bardzo dobry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Etanol czyli alkoholowość? Zaniknie z czasem ale na przyprawy nie licz że wyjdą na wierzch bo one też z czasem uciekają z aromatu :P Choć patrząc na ilość imbiru w tym piwie to nie ma szans, w swoim imbirowym wydaje się że jest coraz mocniejsza ta przyprawa w smaku, ale może to warunki degustacji wpłynęły na tą ocenę.

 

A co do Essexów to przecież Leszcza ESB wygrał w Kłodzku na nich konkurs :P No to jak uwarzę podzielę się zdaniem o nich, w starterze pachną mega owocowo i bardzo przyjemnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paradoksalnie imbir czuć, na razie w smaku, leciutko w aromacie. To, że alkoholowość zniknie z czasem to wiem, liczę na to, że do głosu dojdzie też skórka pomarańczy i kolendra - wtedy osiągnąłbym to, co chciałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Warka #45 - Facebreaker (AIPA) poszła dzisiaj na cichą. Wiem, przetrzymane, ale ślub nie pozwolił. Fakt, że w środę tydzień temu zabutelkowałem też warkę #43 - Spicy Belgian Ale.

 

Tymczasem do AIPY na cichą poszło:

20 g - El Dorado

15 g - Columbus 15,9

10 g - Citra

 

Próbka wskazała odfermentowanie do 2 BLG. Zacna goryczka, słaby aromat. Pożyjemy, zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj do gara pójdzie powtórka warki #36 - Angel Dust, tylko lekko zmienię chmielenie i zacieranie ;)

 

Tak więc:

- 23l, 14 BLG, 18 IBU

Skład:

2,6 kg - pszeniczny Bestmalz

2,1 kg - pilzneński Bestmalz

0,18 kg - zakwaszający

0,1 kg - Caramel Pils Bestmalz

0,1 kg - karmelowy 30

0,1 kg - niesłodowany owies

50g - Chmiel Lubelski (szyszka)

drożdże 3838 Bavarian Wheat

 

Zacieranie:

18l wody

40°C - 20'

53°C - 10'

73°C - 40' (lub do negatywnej próby jodowej)

mashout i 10' przerwy

 

Chmielenie:

FHW - 15g Lubelski

20' - 20g Lubelski

15' - łyżka mąki pszennej

10' - 10g Lubelski

 

 

Jak widzicie całkowicie pominąłem przerwę w 63 °C - scukrzającą (czy też maltozową). Wiąże się to z tym, że moje dotychczasowe pszenice były mało treściwe. Zbyt mało jak na gust mojej żony. Ostatnio, stosując 60' w 44 °C zaobserwowałem negatywną próbę już podczas przerwy w 63°C, co znaczy, że niewiele zostało do rozłożenia przez a-amylazę. Tym razem skrócę ferulikową (w 40 °C) do 15', przejdę do białkowej, a od razu po niej, 10 °C/1' będę podgrzewał do 73 °C. Zobaczymy co wyjdzie.

Edytowane przez crosis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ćwiczenie chyba miało sens, bo próba jodowa była pozytywna przy zaczęciu przerwy w 73 °C (ale bez szału, dopiero po chwili płyn Lugola zaczął się przebarwiać), ale już po 20' było zdecydowanie negatywnie. Przetrzymałem te 20' do końca i poszedł mash out.

 

To doświadczenie sporo mi wyjaśniło, do tej pory zastanawiałem się dlaczego nie udało mi się osiągnąć zdecydowanie bardziej treściwych piw, szczególnie przy piwach z przerwą ferulikową - po prostu sam czas przerwy ferulikowej i białkowej + czas podgrzewania miał szanse rozłożyć bardzo dużą ilość skrobi. Wtedy 20' przerwy scukrzającej i kolejne 10' podgrzewania nie zostawiały zbyt wiele dla a-amylazy.

 

A przynajmniej ja tak rozumuję - może ktoś bardziej zorientowany to skomentuje. Pamiętam, jak dużą różnicę miałem grzejąc na taborecie, gdzie skok temperatury między przerwami trwał 3-4 minuty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czas podgrzewania miał szanse rozłożyć bardzo dużą ilość skrobi

Właśnie tak ni to kiedyś wyjaśniono. Ja zatarłem kiedyś wyłącznie w temperaturze 72°C, a pomimo tego brzeczka nadal była dość mocno fermentowalna.

W tym artykule znalazłem wtedy wiele odpowiedzi na moje pytania.

Jeżeli chcę szybko przejść do przerwy 72­°C, to przerzuciłem się z podgrzewania (nawet bardzo szybkiego) na infuzję, uzyskując w ten sposób prawie natychmiastowe przejście z pominięciem etapu podgrzewania i procesów wtedy zachodzących.

Jak dla mnie wnioski z moich prób są takie, że nawet stosując zacieranie wyłącznie w tem. przerwy dekstrynującej, nie udało mi się uzuskać bardzo wysokiego odfermentowania i bardzo treściwego piwa. Przerwa scukrzająca (maltozowa) zachodzi nawet w 72°C, dzieje się to krótko, ale za to bardzo intensywnie więc w efekcie i tak mam znaczną część cukrów fermentowalnych.

Dość często stosuję schemat 64 - 10' i 72 - do negatywnej próby, ponieważ wole piwa treściwe i mam wrażenie/nadzieję, że właśnie takie otrzymuję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Starter do warki #46 startował bardzo powoli. Chyba muszę zrobić przegląd gęstw i pozbyć się tych starych. Ale ostatecznie ruszył, więc wszystko gra. Ewentualnie wyjdzie, że był zastosowany klasyczny underpitching.

 

Na szczęście nie brakuje mi gęstw do brytoli i amerykanów, co oznacza, że w ten weekend pacnę jeszcze ESB, albo robust portera z kakao. A może to i to? ;) zobaczymy :)

 

Tymczasem w środę test przeszedł jeden z 62 bączków warki #43 - Spicy Belgian Ale (imbir, kolendra, skórka pomarańczy).

Wnioski:

1. Aromat: mocne nuty alkoholowe i imbirowe. Czuć zioła, ale ciężko je zidentyfikować.

2. Smak: mocno rozgrzewający, nieco ostry, aczkolwiek przyjemny. Dość wysokie nagazowanie (po tygodniu!!) potęguje odczucie ostrości.

 

To piwo ma potencjał, ale potrzebuje czasu. Coś mi się zdaje, że w weekend dostanie etykiety, a potem zostanie pogrzebane na dwa miesiące ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.