Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Patrząc z własnej perspektywy, po roku piwowar ledwie liźnie wiedzy. To dopiero otwarcie drzwi. Przed Tobą szeroki piwowarski świat, pełen zakamarków oraz zaułków. Powodzenia w dalszej wędrówce.

Edytowane przez WiHuRa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc z własnej perspektywy, po roku piwowar ledwie liźnie wiedzy. To dopiero otwarcie drzwi. Przed Tobą szeroki piwowarski świat, pełen zakamarków oraz zaułków. Powodzenia w dalszej wędrówce.

 

Dzięki, dzięki....:)

Mam tą świadomość że dopiero jestem jakby na progu przy uchylonych drzwiach, ale jakże to ciekawe że wędrówka długa i ten świat taki wciągający jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Sezon drugi czas rozpocząć :D

 

2014/2015 rozpoczynam historycznie. Robust Porter wg receptury Whitbread 's London Porter (1850).

Portery wtedy zawierały głównie brązowy słód. Obecnie nie mogą być wykonane w sposób zadowalający z dzisiejszych brązowych słodów więc ten przepis jest skonstruowany tak, aby był zbliżony do współczesnych opisów tamtych porterów.

 

# XVIII - WiT 's London Porter - warzone 01.10.2014

 

Zakładane - 20l , 13,8 blg , 62 IBU, 5,7 ABV

 

 

Zasyp:

 

- Pale Ale Soufflet - 4,52 kg

- Brown Malt - 0,90 kg

- Black Malt - 0,31 kg - przez pomyłkę poszło 0,90 kg

 

Dodatki:

- gips - od początku zacierania

 

Zacieranie:

 

- 180' - 66 °C

- 30' - 77°C

 

 

Chmielenie:

 

125 g - Fuggles - 90`

 

Drożdże:

Uwodnione S-04 , zadane w temp 18°C w dniu 01.10 przetrzymane przez noc w 17°C i przeniesione w temp 18 - 19°C w dniu 02.10.2014

 

 

Po wysłodzeniu otrzymałem 25 l 15 blg

Po gotowaniu i dekantacji uzyskałem 21 l 14 blg

 

 

 

FFT zszedł do 3 blg

 

16.10.2014 - przelane na cichą.

 

28.10.2014 - rozlane z syropem z cukru 121g. Zakładane nagazowanie 2,3 v/ v.

 

Wyszło 40 x 0,5 i 1 x 0,33

 

Zeszło do 3,5 blg co daje mu 5,4 ABV

 

Komentarz:

Cały proces rozpoczęty małą wpadką. Robiąc zasyp, źle popatrzyłem, będąc jeszcze na wpół obudzonym, i zamiast 0,31 kg Black wsypałem tyle ile miało być Brown. W sumie nie będzie to już próba odwzorowania dawnego porteru, choć pewnie coś blisko. Mam nadzieję, że piwo nie straci przez tą pomyłkę.

Aromaty podczas zacierania i gotowania - czekolada, kawa Inka.... i popiół w tle :)

Temperatura fermentacji w drugim dniu ustaliła się na 19°C


Edit 18.11. 2020 :)
Piwo po 6 latach jest, jak dla mnie najlepszym porterem angielskim jaki dane mi było pić :)
Rewelacyjnie ułożone, popiół zniknął całkowicie. Bardzo czekoladowe, praliny i goryczka w tle. Aromat lukrecji, czekolady, kakao. Pełne i aksamitne

Edytowane przez Serpiente
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

# XVI poszła w butelki. Zielone piwo bardzo ciekawe w aromatach. Smak też dosyć ciekawy,cytrusowy, W zapachu sugerowana słodycz a w smaku fajna wytrawność.

 

Greta dostaje wypad z browaru. Kolejne kapslowanie z dekapitacją, tym razem 2 szyjek. Cierpliwość się skończyła. Więcej w "morderstwach" udziału brał nie będę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

# XVII zlana cichą i za parę dni chmielenie na zimno. Drożdże ponownie zbiły się na dnie. Piwo klarowne i już fajne w aromacie.

 

Przy okazji prac otworzyłem butelkę NZPA. Upuszczenie gazu chyba pomogło. Piwo już nie chce wychodzić z butelki. Myślałem że spieprzyłem go, ale jak postało i się ułożyło, jest coraz lepiej. Pierwsze akordy gra super zapach igieł a w tle cytrusy. Całość fajnie współgra. Goryczka zdecydowana ale nie zalegająca. Po raz kolejny jestem zadowolony z Iungi. Super chmiel na goryczkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a tak jest gdy się jeszcze na dobre nie obudzony bierze za zacieranie. Efekt - zamiast 0,31 dag słodu Black, do porteru powędrowało 0,90 dag :(

Cholerne linijki mi się "przestawiły" i odczytałem ilość ze słodu Brown.

Pozostaje mieć nadzieję że ta pomyłka wyjdzie piwu tylko na dobre :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

#XVII poszła dziś w butelki. Falconer`s dał super aromat. Chmiel warty uwagi. Mało informacji o nim u nas jest a za oceanem dosyć często wykorzystywany. Po otwarciu fermentora uderzyła mnie bomba cytrusowa. Zielone piwo już ma fajną goryczkę i w smaku też jest bardzo cytrusowo. Teraz tylko czekać aż się nagazuje i ułoży.

#XVI powoli się gazuje. Otworzyłem butelkę do sprawdzenia co się w nim dzieje i jest fajnie. Aromat sugeruje słodkie piwo a po wypiciu okazuje się że jest dosyć wytrawne. Pije się bardzo przyjemnie choć czuć że potrzebuje jeszcze czasu na pełne nasycenie i ułożenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

# XIX - Little BlacKnWhite Rabbit - warzone 16.10.2014

 

Zakładane - 23l , 12,5 blg (przed laktozą) , 26 IBU, 5,1 ABV

 

 

Zasyp:

 

- Pale Ale Soufflet - 5 kg

- Czekoladowy ciemny - 0,67 kg

- Jęczmień palony - 0,25 kg

 

Dodatki:

- gips - od początku zacierania

- laktoza - 0,38 kg - 10`

- kakałszale - 0,30 kg - 15`

 

Zacieranie:

 

- 60' - 67 °C

- 15` - Mash out

 

Chmielenie:

 

25 g - Iunga - brzeczka przednia

21 g - Fuggles - 30`

Drożdże:

Gęstwa I pokolenie S-04 , zadane w temp 20°C w dniu 16.10.2014 i przeniesione w temp 18 - 19°C w dniu 16.10.2014

 

 

Po wysłodzeniu otrzymałem 26,5 l 11 blg

Po gotowaniu i dekantacji uzyskałem 23 l 12,5 blg - (przed laktozą)

 

 

 

FFT zszedł do 3,5 blg

 

01.11.2014 - przelane na cichą.

 

17.11.2014 - rozlane z syropem z cukru 118 g. Zakładane nagazowanie 2,2 v/ v.

 

Wyszło 44 x 05L i 1 x 0,33L

 

Po odliczeniu laktozy zeszło do ok. 3,5 blg co daje mu 4,6% ABV

 

Komentarz:

Popieprzyłem coś z temperaturą wody i początkowo temp. zacierania ustaliła się na ok 70°C. Szybko zbiłem do 67°C, ale z 10` zacieranie odbywało się w tej wyższej. Zobaczymy co wyjdzie...

Aromatu czekolady puki co nie czuć. Przy dekantacji leciutko pachniało ale nie to co się spodziewałem. Może w smaku będzie lepiej. Spróbuję próbkę po FFT i zobaczymy czy jest czekolada...

Próbka z FFT poszła do spróbowania i na razie oczekiwanej czekolady nie wyczułem...może trochę w tle, ale może to autosugestia. Poczekam na butelkę, może z czasem czekolada będzie wyczuwalna.

 

03.12 - wyraźna ciemna mleczna czekolada, kakao na pierwszym planie. W tle kawa. W smaku to samo.

jedyne zmartwienie to, że piwo wędruje na zewnątrz. Fakt że nie schłodziłem go wcale a stoi w 18C. Wrzuciłem butelkę do lodówki. Jak po paru dniach w lodówce będzie tendencja do wychodzenia to niestety otwieracz, pięćdziesiąt groszy i upuszczanie nadmiaru gazu....

 

Musiałem jednak gaz upuszczać w obawie o bezpieczeństwo. Jedna z butelek strzeliła i to był sygnał aby działać :( Te które zabierałem z piwnicy do lodówki i po przetrzymaniu 1-2 dni nie miały objawów przegazowania. Po otwarciu w szyjce podnosiła się tylko delikatna piana. Nie wiem w dalszym ciągu co było przyczyną że butelkę rozsadziło....może była już gdzieś "zmęczona"....cholera wie.....

 

Generalnie piwo udane. W smaku wyraźnie czuć ciemną czekoladę, kakao. Nie jest za słodkie i nie puste. Teraz po odgazowaniu i dosyć energicznym przelewaniu w szkło, nasycenie jest odpowiednie jak dla stoutu. Coraz częściej zauważam że smakują mi piwa delikatnie nasycone. Duże nagazowanie zaczyna przeszkadzać i męczyć. Te z mniejszą ilością gazu są o wiele bardziej pijalne.

Edytowane przez Serpiente
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FFT w # XIX - Little BlacKnWhite Rabbit zszedł do 3,5 blg.

Wniosek z tego że błędy z temperaturą wody na początku zacierania dały wynik w postaci zacierania na "słodko"

Zakładanego poziomu blg nie będzie i piwo będzie pewnie pełniejsze w odczuciu przez płytsze odfermentowanie. Próbka z FFT ma w smaku wyraźne akcenty palonych słodów, kawową kwaskowość ale czekolady puki co nie czuć....może wyjdzie późnej.

W sumie pomyślałem, że powinienem był zrobić również test dla próbki z laktozą by mieć porównanie. Nic to, zobaczymy przy butelkowaniu jakie będzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy BIIPA nie chciało mi się (zapomniało mi się) zadać żelatyny po chmieleniu na zimno i efekt spodziewany. Pomimo, że robiłem podwójne filtrowanie (na wlocie i wylocie) to "błotko" przeszło do butelkowania. Trochę mnie to dziwi bo "belgi" poprzednio pięknie się zbiły i piwo jest krystaliczne. Tu jednak pewnie drobinki chmielu które przebiły się do wiadra do rozlewu i teraz podnoszą te drożdżaki w butelkach. Nie ładnie to puki co wygląda, ale mam nadzieję że po swoim czasie zbiją się na dnie (tak było z NZIPA która ostatecznie się wyklarowała) i przy delikatnym nalewaniu będzie OK.

Dziś otworzyłem próbnie butelkę i aromat jest dobry. Multiwitamina (taka z Niemieckiego soku w szklanej butelce) :)

W smaku słodki grapefruit, cytrusy i multiwitamina.

Przy dosyć dużym odfermentowaniu piwo ma dużo ciała, ale nie męczy. Szkło opróżniłem nawet nie wiem kiedy, ale poczułem tego efekty :D

Jest moc....pijesz, nie czujesz...a ono robi robotę.

Goryczka niezalegająca, wyraźna ale dla mnie każda jest za niska....a mówił mi ojciec żebym nie żarł wynalazków bo smaki sobie popieprzę :P

Edytowane przez Serpiente
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#XVIII poszła w butelki. Na razie bardzo wyraźne paloność w aromacie. W smaku dosyć gorzkie od palonych słodów, wytrawne. Pozostawione w kącie piwnicy i "zapominam" o nim na parę miesięcy, niech się układa :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przymiarka do jutrzejszej warki. XX warka (tak się złożyło) i jednocześnie piwo z przeznaczeniem na przyszłoroczne urodziny. Pomyślałem że dobrze by było coś z ikon piwnych :D ....więc będzie (prawie) klon Yeti.

# XX - Imperial Stout - "Sasquatch" - Klon Yeti z małymi modyfikacjami - warzone 31.10.2014

Zakładane - 19l , 22 blg , 90 IBU, 9,6% ABV


Zasyp:

- Pale Ale Soufflet - 7 kg
- Pilzneński Soufflet - 0,40 kg
- Caramel/Crystal - 0,31 kg
- Czekoladowy ciemny - 0,30 kg
- Jęczmień palony - 0,25 kg
- Black - 0,24 kg

Dodatki:
- gips - od początku zacierania
- Płatki żytnie błyskawiczne od początku zacierania - 0,40 kg
- Płatki pszenne do zacieru od początku - 0,24 kg
- Płatki owsiane błyskawiczne 15`przed końcem gotowania - 0,20 kg
- Płatki dębowe francuskie moczone w Bourbonie i zadane na cichą ok. 4-5 tyg.

Zacieranie:

- 90' - 66 °C

Chmielenie:

30 g - Summit 17,7% AA - brzeczka przednia
20 g - Summit 17,7% AA - 30`
50 g - Cascade 7,5% AA - 15`
50 g - Cascade 7,5% AA - 5`

Drożdże:
Gęstwa II pokolenie S-04 , zadane w temp 17°C w dniu 01.11.2014 i przeniesione w temp 18 - 19°C w dniu 01.11.2014


Po wysłodzeniu otrzymałem 19 l 21 blg
Po gotowaniu i dekantacji uzyskałem 16 l 22 blg



19.11.2014 - przelane na cichą.

30.12.2014 - rozlane z syropem z 81 g cukru. Zakładane nagazowanie 2,2 v/ v.

Wyszło 20 x 05 L ; 4 x 0,4 L i 12 x 0.33 L

Zeszło do 4 blg co daje mu 9,3% ABV

Komentarz:

https://youtu.be/Ol7ef92eE6g

 

Mała zmiana w chmielach na Summit (bo akurat taki mam).
Dodanie płatków owsianych na koniec gotowania ma podnieść finalnie aksamitność piwa i złagodzić słody palone. Metoda zastosowana przez Michaela Tonsmeire i oceniona przez niego jako spełniającą swoją rolę choć miał zastrzeżenia do początkowej pełni a później pustości, ale myślę że to była raczej wina zasypu niż płatków. Zobaczymy jak będzie u mnie.

Bardzo słaba wydajność. W sumie spodziewałem się że będzie słabo przy tym piwie ale że aż tak słabo to nie. Zastanawiałem się przez chwilę czy podbijać cukrem Muscowado ale ostatecznie dałem sobie spokój. Mam już na "leżaku" parę ciemnych a amatorów na nie nie ma więc nic się nie stanie gdy będzie trochę mniej.

post-6864-0-11932500-1432037887_thumb.jpg

post-6864-0-30879200-1432037897_thumb.jpg

Edytowane przez Serpiente
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodane na koniec gotowania? Gotowania kleiku? Bo chyba nie w sensie chmielenia, bo płatki zawierają skrobie. Rzucisz linkiem do źródła wypowiedzi Tonmeire?

Edytowane przez KosciaK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodane na koniec gotowania? Gotowania kleiku? Bo chyba nie w sensie chmielenia, bo płatki zawierają skrobie. Rzucisz linkiem do źródła wypowiedzi Tonmeire?

 

Własnie pisał że na koniec gotowania w sensie chmielenia. Wspominał o tym że właśnie niektórzy będą się obawiali tego ale napisał że nie popsuje piwa a doda mu ciała.

http://www.themadfer...ffee-stout.html

Edytowane przez Serpiente
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe. W każdym razie piszę się na butelkę przy okazji nadchodzącej wymiany.

 

Nie ma sprawy, już odkładam kolejne piwa z myślą o wymianie z Tobą. Dziś otworzyłem Saisona i robi się coraz wytrawniejszy, taki jak chciałem. Przyprawy nie dominują. Piana puki co słaba ale smak wynagradza :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#XXI - Belgian Coffe Stout - Cienkusz po Imperialu

 

15l , 11 blg , 35 IBU, 4,5% ABV

 

 

Do wysłodzin po Sasquatch poszły chmiele:

 

- Marynka 30 g - 60`

- Saaz 25 g - 30`

 

Drożdże:

Gęstwa II pokolenie Gozdawa BFSAY , zadane w temp 17°C w dniu 31.10.2014 i przeniesione w temp 18 - 19°C w dniu 31.10.2014

 

 

Po gotowaniu i dekantacji uzyskałem 15 l 11 blg

 

13.10.2014 - przelane na cichą.

 

Na ostatnie 24 h cichej idzie do moczenia kawa ziarnista, Arabica z Guatemali, 100 g

 

21.11.2014 - rozlane z syropem z cukru 71g. Zakładane nagazowanie 2,2 v/ v.

 

Wyszło 26 x 05 L

 

Zeszło do 2 blg co daje mu 4,6 ABV

Edytowane przez Serpiente
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

# XIX poszła na cichą. Na wierzchu zauważyłem lekką powłokę i zacząłem obawiać się o infekcję, ale w smaku jest dobrze, czekoladowość i słodycz od laktozy. Gdy się lepiej przyjrzałem to doszedłem do wniosku że to tak jakby tłuszcz z kakałszale wyszedł na wierzch. Ciekawe czy mi to piany nie zabije....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sasquatch szaleje i podszedł pod dekiel. Temperatura fermentacji podskoczyła do 20,5°C

Cienkusz po nim też na całego jedzie na belgach. Jedne i drugie drożdżaki podjęły pracę prawie natychmiast i już po paru godzinach były widoczne oznaki ich pracy....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś otworzyłem PETa z warki XVIII i .....przerażenie!

Pomimo schłodzenia w lodówce przed otworzeniem, piwo zaczęło wyłazić z butelki. Butelka nie była zbyt twarda i tego się nie spodziewałem, tym bardziej że lekko psykło przy odkręcaniu zakrętki. Pierwsza myśl...granaty będą. W te pędy skoczyłem do piwnicy i przyniosłem szklaną butelkę aby porównać.

Jak w plastiku zauważalne wyraźne nagazowanie, tak w szkle praktycznie zerowe. To z PETa smakuje i pachnie fajnie. Dzięki temu nagazowaniu jest dosyć pijalne. Na pierwszy plan wysuwa się paloność, w tle kawa, czekolada, orzechy. Piwo dosyć wytrawne choć mające swoje "ciało" Goryczka wyraźna od palonych słodów. Nie zalega ale pozostaje wyraźnie jak po espresso.

Pije się całkiem przyjemnie.

 

To z butelki szklanej za to nie nadaje jeszcze się do picia. Goryczka bardzo wyraźna i po kilku łykach zaczyna męczyć.

 

Wniosek jest taki, że PET musiał złapać infekcję i stąd szybkie nasycenie i gushing....no ale dzięki temu mogę po części wiedzieć czego spodziewać się po tym piwie gdy swoje odstoi :)

Edytowane przez Serpiente
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jest to bledna teza - nadmierne nagazowanie/gushing jest oczywiscie najczesciej wynikiem infekcji.

Jednak mikroby gazuja trunek duzo wolniej niz drozdze piwowarskie. Nie uzyskasz przegazowanego piwa szybciej niz w przypadku zwyklej refermentacji, co najwyzej bedziesz mial gushing.

 

Innymi slowy jesli zabutelkujesz piwo do 2 opakowan i jedno z nich zlapie infekcje to samo nagazowanie bedzie wykonane przez Twoje drozdze glownej fermentacji a dopiero w butelce z infekcja to nagazowanie bedzie wzrastac a na samym poczatku dostaniesz gushing. Krotko mowiac infekcja prowadzi do:

a) gushingu w poczatkowej fazie

b) zblizone nagazowanie obydwu butelek w poczatkowej fazie

c)zwiekszone nagazowanie butelki z infekcja w dluzszym horyzoncie czasowym

 

Piwa fermentowane 'czystymi' szczepami brettanomyces nagazowuja sie duzo dluzej niz zwykle (okolo poltora - 2 miesiace). Dodatkowo mimo niskiego nagazowania przez pierwsze tygodnie towarzyszy im gushing, ktory wypycha caly gaz z butelki a pozostaly plyn jest pozbawiony gazu. Jest to spowodowane tym, ze dzikie drozdze refermentujac zbieraja sie na samej gorze lustra plynu w szyjce i tam pracuja. Fermentuja jednak duzo wolniej niz saccharomyces dlatego gaz rowniez produkowany jest wolniej i zbiera sie na poczatku w szyjce.

Potem w ciagu kilku tygodni gaz powinien rozprowadzic sie juz w calej butelce i zjawisko gushingu powinno zniknac poniewaz gaz zostal 'dystrybuowany' rownomiernie wewnatrz butelki.

 

Moje doswiadczenia mowia ze piwo w petach nagazowuje sie szybciej niz piwo w szkle. Nie umiem tego wytlumaczyc.

Edytowane przez Lodzermensch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem jest to bledna teza - nadmierne nagazowanie/gushing jest oczywiscie najczesciej wynikiem infekcji.

Jednak mikroby gazuja trunek duzo wolniej niz drozdze piwowarskie. Nie uzyskasz przegazowanego piwa szybciej niz w przypadku zwyklej refermentacji, co najwyzej bedziesz mial gushing.

 

Innymi slowy jesli zabutelkujesz piwo do 2 opakowan i jedno z nich zlapie infekcje to samo nagazowanie bedzie wykonane przez Twoje drozdze glownej fermentacji a dopiero w butelce z infekcja to nagazowanie bedzie wzrastac a na samym poczatku dostaniesz gushing. Krotko mowiac infekcja prowadzi do:

a) gushingu w poczatkowej fazie

b) zblizone nagazowanie obydwu butelek w poczatkowej fazie

c)zwiekszone nagazowanie butelki z infekcja w dluzszym horyzoncie czasowym

 

Piwa fermentowane 'czystymi' szczepami brettanomyces nagazowuja sie duzo dluzej niz zwykle (okolo poltora - 2 miesiace). Dodatkowo mimo niskiego nagazowania przez pierwsze tygodnie towarzyszy im gushing, ktory wypycha caly gaz z butelki a pozostaly plyn jest pozbawiony gazu. Jest to spowodowane tym, ze dzikie drozdze refermentujac zbieraja sie na samej gorze lustra plynu w szyjce i tam pracuja. Fermentuja jednak duzo wolniej niz saccharomyces dlatego gaz rowniez produkowany jest wolniej i zbiera sie na poczatku w szyjce.

Potem w ciagu kilku tygodni gaz powinien rozprowadzic sie juz w calej butelce i zjawisko gushingu powinno zniknac poniewaz gaz zostal 'dystrybuowany' rownomiernie wewnatrz butelki.

 

Moje doswiadczenia mowia ze piwo w petach nagazowuje sie szybciej niz piwo w szkle. Nie umiem tego wytlumaczyc.

 

Ja też zauważyłem że te w PETach są szybciej nagazowane. Hmmm, może przez to że trzymane są w wyższej temperaturze (u mnie w pokoju) a te butelkowane w niższej? W każdym bądź razie w szkle nie miałem najmniejszego objawu nagazowania, ledwo słyszalny i bardzo delikatny psyk. Czyli normalnie jak na tygodniowe piwo w butelce. I tego nawet specjalnie nie schładzałem a to z PETa sobie zaczęło wychodzić..... Nie zbadane są przypadki w piwowarstwie :) i o wielu się pewnie mi nie śniło :) Nowe doświadczenie i nowy powód do przemyśleń

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień Stoutu uczczony :D

Old World poszedł ze szkła w szkło....a ze szkła w gardło :P

Kawa, czekolada, skórka od chleba i duużo, dużo innych aromatów. Piwo bardzo dobre i warte swojej ceny.

post-6864-0-90483700-1415298590_thumb.jpg

Edytowane przez Serpiente
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.