Cześć.
W dniu wczorajszym zadałem świeżą gęstwą drożdży Gozdawa Porter & Kvass (POKV) moją brzeczkę na RIS'a.
Z racji na to, że zbyt mocno wychłodziłem brzeczkę (w momencie zadawania drożdży miała 15 C) pozostawiłem ją w domu (23C), z zamiarem przeniesienia do piwnicy (16C) jak zacznie się fermentacja.
Brzeczka: 23l, 18 blg.
Zacierane na lenia 68C przez godzinę + lekki mashout w 75C.
Pojemnik - standardowy fermentor 30l.
Gęstwa pochodzi z oatmeal stouta 13blg, zebrana tydzień temu, pracuje aż strach patrzeć.
Niestety od kilku godzin piana stara się o status uchodźca i pcha się do mieszkania niczym przedstawiciele pewnej mniejszości religijnej.
Najpierw uciekała rurką, po podniesieniu dekla, spierdziela całą objętością fermentora. Jakieś pomysły?
Czy macie jakiś sprawdzony sposób aby radzić sobie z pianą?
Czy poczekać do wieczora aż się wyszaleje, zamknąć i dać do piwnicy aby dalej sobie fermentowało?
Może całą burzliwą zrobić w domu w 23C a dopiero na cichą dać do piwnicy ?(boje się że w tej temperaturze narobi mi tam estrów tyle ze nie będzie to RIS a jakaś ciemna pszenica)
a Może od razu zebrać łyżką (sterylną) całą obecną pianę, zamknąć i dać do piwnicy? (blok więc nie będę mógł co chwila patrzeć czy kipi)
Co radzicie?