Skocz do zawartości

Mates

Members
  • Postów

    146
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Mates

  1. #26 Rye Stout (23 L, O.G. 16 Blg, FG ?? Blg, ??% alk, 43 IBU), B-day 16.05.2016 Skład: Pale Ale (S) 3,5 kg (54%) Żytni 1,8 kg (28%) Czekoladowy (B) 0,4 kg (6%) Palony Jęczmień 0,3 kg (5%) Brown (F) 0,2 kg (3%) Caraamber (W) 0,1 kg (2%) Dark Crystal II (B) 0,12 kg (2%) Carafa I Special 0,1 kg (1%) Iunga (11,5%aa) 35 g @ 60 min Fuggles (4,5%aa) 20 g @ 10 min Zacieranie Żyto i część Pale w 48°C na około 10-15 min, w około 10-11 L wody. Potem 6-7 L dolanie wrzątku (do 17L w sumie) i lekki palnik, dodanie reszty słodów (prócz ciemno palonych) i główna przerwa 67°C na 60 min. Dodanie palonych i podgrzanie do 77°C. Wysładzanie około 17 L wody 81°C (wg Brewtarget). Docelowa gęstość przed gotowaniem około 13 Blg.... Przeciętna temperatura fermentacji to jakieś 22°C, czasem było 2 st więcej, a czasem 4 st mniej... Powinno wyjść słabo, ale zobaczymy... 7.06 rozlew
  2. Byłem dziś, faktycznie jakieś inne, nie zapamiętałem, ale jedna z tych dwóch to nie był ani hefeweizen ani weizenbock Ogólnie szczerbata ta skrzynka, Paweł mówił, że tak brali niektórzy i obiecywali, że przyniosą nast. razem - oby przynieśli ;-] Zostawiłem #22 Żytnie IPA i #23 Witbier. Pobrałem Stout z torfowiska @Jerzdna i Marcowe @KrotoMłyńskie, planuję wkrótce wypić, bo dziś warzenie . EDIT: Zapowiada się długa filtracja żyta więc pijemy . Stout z torfowiska (Jerzdna). Pierwsze wrażenie - uderzenie świeżej opony, gumy. W smaku już łagodniej, nie jest jakoś bardzo złożone, raczej "sesyjne" o ile można coś takiego powiedzieć o "piwie z gumowej szklanki" ;-). Gładkie, bardzo smaczne piwko. Oprócz pierwszego niucha, bardzo intensywnego, w miarę picia trochę to piwo piję, a trochę wącham, lubię ten smród . Ciekawy pomysł, żeby zrobić lekkiego stouta z torfem. Bardzo mi smakuje, ciekawe było spróbować piwa z 70% whisky, aczkolwiek osobiście wole torfy na wyższych blg.
  3. A to na pewno hefeweizeny? Nie wiezenbocki? Bo jak to drugie to raczej moje Rozlew był w styczniu i imo jak najbardziej nadal pijalne, smakują.
  4. Ale risy chmieliłeś? Albo piłeś np jakieś roczne piwo z Simcoe? Z resztą nie wiem, może jakieś nuty żywiczne zostaną... no chyba, że chcesz pić 3 m-ce od butelkowania Ja mojego risa tak spijałem co trochę, a teraz, po roku, jest tak dobry, że żałuję że nie zaoszędziłem Karmele-Caraaroma - tak.
  5. Nie masz jakoś b. dużo żyta, ale raz miałem z żytem problem i teraz wolę zawsze robić przerwe beta glukanową, nie jakoś długo, max 10 min. I przy wysładzaniu proponuje pilnować wysokiej temperatury, czyli wysładzać wodą 75-80°C. Na moje oko zasyp wygląda git, ale ja bym dał trochę albo mniej jęczmienia palonego, albo zamiast carafy dałbym czekoladowy, ale to chyba kwestia gustu. Zrobiłem rok temu risa, na pierwszy rzut oka podobnego do twojego, ale z karmeli dałem Biscuit - wyszło super, ale w ciągu roku piwo bardzo się zmieniało. Najpierw było solidnie torfowe, palone, a teraz bardzo złagodniało i bardzo uwypukliły się płatki dębowe (które dałem na cichą). No i właśnie czas - to Simcoe z premedytacją? Nie wystarczy Fuggles na te 10-20 min? Z mojego małego doświadczenia Caraaroma jest b.ciekawym słodem, ale daje taką rodzynkową słodycz, nie zawsze mi w moich stoutach to pasowało, chyba wolę np. ten Biscuit.
  6. Z tego co widzę, tak na szybki rzut okiem, nie robiłeś nic z kolendrą. Butelek raczej nie pomyliłem, może ta kompozycja dodatków zrobiła u mnie takie skojarzenie... no, ale sprawa już nieco przedawniona i chyba musi zamieszkać nierozstrzygnięta w archiwum rzeczy tajemnych
  7. Hehe, Jezier no, jak to śpiewał klasyk... "mam tak samo jak ty" Piwa nie pamiętam kiedy piłem, ale chyba z miesiąc temu, więc oprócz wklejenia notatek nie mam szans na dodanie nic więcej. WC SESSION PACIFIC IPA (Cisie) Jasne, mętne, zapach cyrusowy, imo pomarańcz – skórka, ale zjadłem wcześniej grejpfruta. I takie delikatnie miodowe, ziołowość. W zapachu słodkie, tak samo wrażenie pierwszego łyka. Potem goryczka, grejpfrutowa. W smaku przyjemnie, rześko, lekko cytrusowo. Lekka ziemistość w smaku. Goryczka przyjemnie zalegająca. Nagazowanie, piana super. Faktycznie session ipa. W trakcie picia lekkie masełko, ale właśnie zauważyłem, ze piję miesiac od uwarzenia, czyli pewnie jest max 2 tyg po rozlewie... no nic. Pije się gitowo BITTERSWEET SYMPHONY wersja b (PoJezierze) Kolor złoty, piana taka w miarę, szybko znikła do 0. Silny aromat (i smak) kolendry. To chyba jakieś piwo hybrydowe, nigdy nie piłem bitterów, ale wydaje mi się, że to raczej Belgią podjeżdża Kolendra była tak intensywna, że nie zwróciłem uwagi na karmelowość, choć pewnie jakaś była. Posmak na języku nieco śliski... no nie kojarzy mi się s S-04, czy US-05 Przypomniały mi się czasy gdy zapijałem się czernichowskim białym, tylko to klarowne. Ciekawe piwo, zaskakujące, ale bardzo dobre.
  8. #25 Rosanke (13 L, O.G. 10,5 Blg, FG 3,2 Blg, 4,1% alk, 26 IBU), B-day 7.05.2016 Moja pierwsza przymiarka do tego "stylu", zobaczymy co wyjdzie, przepis trochę na pałę Skład: Wiedeński (S) - 0,9 kg (32%) Pale Ale (S) 0,8 kg (28%) Grodziski (W) 0,3 kg (11%) Płatki owsiane 0,3 kg (11%) Brown (F) 200 g (7%) Biscuit (F) 200 g (7%) Caraamber (W) 60 EBC 100 g (4%) Karmelowy (S) 30 EBC 100 g (4 %) Jęczmień palony 50 g (2%) Marynka 15 g - 60 min /9,5 % aa/ Wyciąg z kwiatów mniszka i bzu (około litr wywaru*) - 15 min Marynka 15 g - 2 min Świeże liście pokrzywy 20 g - 10 min Suszone kwiatki lipy ~10 g - 2 min Ziele angielskie ~6 ziarenek - 2 min Rumianek (torebki) - 6 g - 2 min FM 20 - białe walonki - dwutygodniowa gęstwa 50-100 ml (raczej bez starteru) *) Zerwane około litra kwiatów mniszka lekarskiego, odrobina kwiatów z 4 baldachów bzu (skąpo odzianych) zagotowane w 1,5 L wody i leżakowane przez dobę... Dodatki na ogół tuż przed wyłączeniem palnika bo i tak będą się moczyć w brzeczce na balkonie przez noc. Długo gotowałem (bo na 2 razy) chyba w sumie ze 100 min. Po przelaniu wyszło nieco ponad 13 L, nie chciało mi się walczyć z pływającymi mętami... Zadane 70 mL gęstwy w temp 19°C, zaraz potem wstawiłem do lodówki z 16°C, po 2-3 dniach przejdzie do pokoju 20°C. 23.05 Butelkowanie Wyszło 24 x0,5 L, nagazowanie celuję w około 2,4 vol Nie jest jakieś niedobre , niestety nieco utlenione, zobaczymy po nagazowaniu. Może i Białe Walonki mają niską flokulację, ale z czasem zostaje po nich na całkiem klarowne piwo. 22.06 Piwo wyszło ... dobre. Drożdżowe estry na początku dają uczucie słodyczy, ale na finisz jest ściągający, łodygowy, zielskowy. Czuć lekkie przyprawy. Mało dymu, trochę za bardzo karmelowe, mogłoby być bardziej rześkie, wytrawne. Ale fajnie się pije, fajny eksperyment, następnym razem mniej zielska, mniej karmeli, więcej dymionego i może bardziej neutralne drożdże.
  9. To jest moje ulubione zdanie tu na forum czy na na forach amerykańskich, oczywiście nikt nigdy nie daje znać ;-)
  10. Nie odpowiem wprost, ale piłem Pataskala Red X ze Stone, ono jest chyba singlle maltem na Red X i nie było czerwone, a raczej takie między pomarańczowym, a "pomidorowym". Co do smaku słodowego nie dam rady się wypowiedzieć, bo to była ipa i wiele nie wyczułem (w sumie to dobrze ;-) )
  11. Zrobiłem testową herbatkę na 10 g Marynki '15 w 1 L wody, dodałem nakrętkę whisky i odrobinę kwasu, tak, że pH było 5-6, żeby trochę oszukać chmiel, że to piwo . Wszystko zadane do wody 70°C i pozostawione we francuskim zaparzaczu. Od czasu do czasu podrywałem tłoczkiem chmieliny z dna. Już po kilku godzinach (> 6) z francuskiego zaparzacza ulatniał się bardzo przyjemny, taki "zielony" zapach, przypominający mi np napoje aloesowe. Czy to któryś z olejków, czy coś innego mi się rozpuściło? Powiem szczerze, że aromat jest co najmniej zachęcający, kumpel jak powąchał to zapytał czy "Mosaic"
  12. #24 Great Plains IPA (22 L, O.G. 16 Blg, FG 2,9 Blg, 7% alk, 61 IBU), B-day 22.04.2016 Skład: Pale Ale (S) - 5 kg (83%) Carapils (B) 0,5 kg (8%) Płatki orkiszowe 0,2 kg (3%) Karmelowy 30 EBC (S) 100 g (2%) Crystal II (F) 100 g (2%) Dark Crystal (F) 100 g (2%) Chinook 25 g - 60 min /12,8 % aa/ Simcoe 25 g - 10 min /13,2 %/ Chinook 25 g - 10 min Citra 25 g @ 85°C /13,5 %/ Jaryllo 25 g @ 85°C /14,3 %/ Cascade 25 g @ 85°C /6%/ Citra 25 g - na cichą (1-2 dni sądzę) Jaryllo 25 g - na cichą Cascade 25 g - na cichą SAF US-05 (starter) Cały zasyp do wody 70°C. Zacieranie w granicach 65°C - 60°C przy gęstości 2,2 L/kg. Po godzinie próba jodowa była pozytywna, więc dolałem 1,5 L wrzątku postało jeszcze 20 min, potem 1,5 L wrzątku i kolejne 20 min, ze stopniowym podgrzewaniem do 74°C. W tym momencie już wszystko dobrze. Brzeczka ekstremalnie słodka, pierwszy raz zacierałem tak na wytrawnie i jeszcze te karmele. Wysładzanie około 16-17 L wody, zostało z tego jakieś 30 L filtratu (zapomniałem zmierzyć blg). Gotowanie 15 min, potem chmiele. Wystawiono na balkon. Drożdże uwodnione i zadane do 1,5 litrowego startera 7blg. Pół dnia kręciło się na mieszadle, reszta do zadania - potrząsana co raz. Rano brzeczka została przelana, napowietrzona i zadano startujące drożdże. Razem ze starterem wyszło 22 L i jakieś 16 BLG. Niestety nie sprawdziłem temperatury brzeczki po nocy na balkonie. Wlałem starter o temp 22°C i jak przykleiłem sondę w lodówce to się ustabilizowało na 13°C... czyli srogo. Nie wiem na co może wpłynąć taki szok temperaturowy, tak w wyszukiwarce trudno coś znaleźć, musiałbym przekopać pół forum, ale chyba estry? Zobaczymy... Jeśli ruszą, to będę początkowe 5 dni trzymał w 16°C, potem nieco w górę. cdn... 1.06 wreszcie rozlew No tak, karmeli jednak za dużo, powstało coś między East a West Coast, więc równiny USA Chmiel na zimno był chyba 2 tygodnie... trochę zdążył zwietrzeć, ale nieco aromatu zostało, nie czułem miodu, więc może utlenienie nie było wielkie. Rozlew do 37 butelek 0,5 plus 1 0,4, nagazowanie 2,2. Refraktometr to fajna sprawa, ale przeliczenia są ciężkie. Wg algorytmu PrimeLab zeszło do 2,3 P (7,7% alk), wg Terrill 3,4 P (6,3%) jak zwykle robię średnią.
  13. Druga butelka z tej "trefnej" warki już zdecydowanie jest torfowa, choć nadal nie tak intensywnie jakbym oczekiwał po zwiększonym o 10% zasypie peated. Oprócz aromatów dość młodego piwa wychodzą fenole, czy je nazwę lepik, czy lizol. Jest ok, chociaż dalej nie rozumiem skąd takie różnice.
  14. Muszę stwierdzić, że już druga butelka z tej warki jest wyraźnie torfowa. Więc zwracam honor słodowi. No ale nie rozumiem skąd taki efekt że raz szynka, raz papa.
  15. Wieku nie znam, ale to młody sklep i słód raczej też bardzo stary to nie był. W tym samym sklepie kupowałem to samo w październiku i efekt był bardzo fajny - więc pewnie dziś w najgorszym razie mam słód z października-to chyba nie dużo? Zawsze też kupuję świeżo śrutowany i max po tygodniu warzę. FurioSan, dzięki za ten typ z Fawcettem, tylko z tego co widzę, to w PL trudno dostać wersję "heavily", no ale skoro używasz i masz efekty tzn, że te 20% też się sprawdzają.
  16. Miałem napisać "ogniskowo-szynkowa" - poprawiłem w ed. Choć nie mówię, trochę torfu też wyczułem, ale mniej niż spodziewane. Chętnie przygarnę
  17. Hej Jerzdna, jak tam aromaty torfowe w twoim piwie? Moja druga wersja torfowego stouta też taka ogniskowo szynkowa wyszła (słód kupiony w marcu). Fakt, że piwo rozlałem 3 tyg temu i dopiero co się nagazowało, więc się zastanawiam, czy nie jest to kwestia czasu.
  18. Witam, zrobiliśmy z kumplem dwa piwa na tym słodzie, żytnie stouty (#14 i #21). Pierwsze miało niecałe 50% słodu whisky (30-45 ppm), drugie 60%. Nieco różniły się też użytymi słodami palonymi i karmelowymi. Oczekiwania były uzyskać zapach i aromat spalonych kabli, podkładów - i lepiej wyszło w wersji pierwszej. W drugiej pozycji aromaty wędzone również były wyraźne, ale bardziej w stronę dymno-szynkową. IMO bardzo też jest smacznie, ale oczekiwałem "podkładów". Nie potrafię zrozumieć dlaczego wyszło gorzej. Słód kupowałem w tym samym sklepie. Czy podczas dobierania surowców, warzenia, fermentacji są jakieś etapy,które mogą spowodować ubytek pożądanych aromatów (w co ja sam raczej wątpię), jakie znaczenie mogą mieć stosowane karmele czy słody palone, czy efekt "torfu" jest to zdarzeniem losowym i taka jest rozpiętość aromatów dymu torfowego?
  19. Za mało wiem, żeby się wypowiadać o zasypie zbożowym, więc nich kto inny oceni, ale IMO bardzo dużo palonego dajesz (ostatnio się uczę, że palony to nie to samo co prażony, ale strzegom tak nazywa palony jęczmień), jeszcze przy czekoladowym. Takie ilości z premedytacją? Może będzie fajne, ale na mój gust po długim leżakowaniu. Nie wiem co chcesz osiągnąć tą laktozą, ale u mnie fajny mleczny posmak wychodził przy ilości 0,7 kg lub więcej (czyli jakieś 2 blg) - zwłaszcza przy takiej ilości palonych. No i drożdży masz mało - jakiś starter?
  20. #23 Witbier (26 L, O.G. 12 Blg, FG 2,7 Blg, 5,0% alk, 15 IBU), B-day 5.04.2016 Tak z pamięci, skład zostanie dopracowany w miarę wykonywania i liczenia. Skład: Pilzneński (S) - 2,25 kg (49%) Pszenica niesłodowana (S) 2 kg (39%) Płatki owsiane - 0,4 kg (8%) Słód diastatyczny (W) 200 g (2%) Golding 20 g - 60 min /4,9 % aa/ Epic 15 g - 10 min /3,7%/ dodatki wszystkie na 5 min przed końcem Curacao 10 g Skórki pomarańczy, cytryny (świeżo starte, bez "białego") 50g, 7 g Kolendra 15g świeżo tłuczonych ziarenek Rumianek 12 g (8 torebek) Kwas mlekowy 80% 13 mL wlane jeszcze do zacieru. FM-20 Białe walonki, z datą 16.04. Starter 8 BLG @ 1,2 L na mieszadle. Po 12 h mam wrażenie, że się namnażają, bo roztwór mętnieje i staje się coraz jaśniejszy. Zostaną dolane do brzeczki nastawnej po 24h kręcenia. Zacieranie nie należało do najłatwiejszych. Kleikowanie pszenicy odbywało się w dwóch garnkach 3 i 4 L. Potem przelanie do zaciernego i "infuzja" zimną wodą obliczoną by uzyskać 55°C. Było 50°C. Z warki na warkę rośnie we mnie pragnienie zrobienia sobie kalkulatora zaciernego, w którym wszystkie potrzebne obliczenia będą. Bo każda gotowa aplikacja jest jakoś wybrakowana. Podgrzałem do 55°C, dodałem słod jęczmienny 15 min przerwy białkowej. Potem infuzja do 62°C wrzątkiem (w sumie w zacierze było około 15 L wody) i 70 min przerwy. W jej trakcie dodano płatki owsiane, słód diastatyczny i kwas mlekowy (akurat sobie przypomniałem o nich ). Po 60 min próba jodowa wykazała, że w ziarnach pszenicy było jeszcze sporo skrobi, więc zrobiliśmy mini dekokt (4 L gęstego od razu do 100°C). Myślę, że ta operacja spowodowała, że zasyp byłby idealny na 28-30 L brzeczki nastawnej ... Dekoktem i palnikiem podgrzano do 75°C i 5 min wygrzew. Filtracja w temperaturze na ogół 70°C, wysładzanie wodą 80°C, poszło w miarę sprawnie i dość szybko. Gotowanie w sumie 90 min, licząc na jakieś melanoidyny. Chmiele i dodatki jak w spisie. Na końcu gotowania wlaliśmy jeszcze 3 L wrzątku a chwilę po wyłączeniu palnika doszło jeszcze 1,5 L zimnej źródlanki. Poszło na balkon przy objętości ok 26 L i 13,5 Blg. Wiadomo, że się skurczy nieco i po schłodzeniu wzrośnie względny ekstrakt, mam nadzieję, że starter i 1,5 L wody rano zrobią te 12,5 blg lub mniej. Także z wydajnością jeszcze walczymy. Raz jest za mało, raz za dużo, ale ogólnie pozytywne doświadczenie. 6.04 Pomiar schłodzonej brzeczki dał 12,8 Brix. Dolałem niecały litr wody plus starter, więc zakładam 12 Blg przy 26 L. Temperatura brzeczki niestety aż 21°C, ale mam nadzieję, że zanim drożdże ruszą trochę jeszcze spadnie. Co do starteru, po niecałej dobie na mieszadle nie miał piany, mam nadzieję, że nie jest to oznaka, że drożdże nie wystartowały. Zapach starteru był bardzo przyjemny, taki trochę jak zapach bobo-fruta, w smaku lekka skórka cytrynowa. Jak wystartują to może być fajnie. 19.04 Pomiar gęstości 6,5 Brix, czyli około 2,8 Blg (średnia z PrimeLab i Terrill), 5% alk. obj. Zapach znacznie wyraźniejszy niż z #22 RIPA. Skórka cytrynowa, pomarańczowa i kolendra świetnie się skomponowały. W smaku nieco wytrawne, ale też aksamitne. Taki paradoks, mimo, że aromaty są znacznie silniejsze niż w RIPA, to wolę ipę 29.04 rozlew. Nagazowanie 170 g cukru w 0,5 L wody - ~2,6 vol.. 48 butelek po 0,5 L. 13.07 Piwo poszło na konkurs do Białegostoku, ale wypadło za "skunksa" - wszystkoego bym się spodziewał, ale nie skunksa. Przez 1-wszy miesiąc od rozlewu było dość jednowymiarowe - mocno dawała skórka z cytryny, w tle kolendra. Paradoksalnie miesiąc po butelkowaniu smaki zaczęły się fajnie układać i piwo było bardzo dobre. Z wyraźnie wyczuwalnymi estrami, kolendrą, nutką cytrusową. Myślałem, że witki są do szybkiego wypicia, ale nie ten. Drożdże, mimo, że pyliste, pięknie opadły na dno. Piwo, jeśli się go nie zmieszało było niemal krystalicznie przejrzyste. Tak, że witek się nie udał, ale był bardzo dobry i trwały . Ponad 2 miesiące po rozlewie nadal był całkiem dobry.
  21. #22 Rye IPA (?? L, O.G. 14,5 Blg, FG ?? Blg, ??% alk, 72 IBU), B-day 31.03.2016 Chyba jeszcze nic nie zrobiłem na Citrze Skład: Pale Ale (S) - 4,2 kg Słód żytni (S) 1 kg Carapils (B) - 0,5 kg Amber (B - 70 EBC) 150 g Equinox 19 g - 50 min /13 % aa/ Citra 20 g - 15 min /13,5%/ Enigma 20 g - 15 min /17%/ Mech irlandzki 5 g - 15 min Citra 20 g - 5 min Enigma 20 g - 5 min Citra 30 g - 0 min Enigma 30 g - 5 min S-04 saszetka uwodniona i zadana do 1,1 L startera 8 blg i kręcona 13 godzin mieszadle Na cichą pójdą po 30 g Enigmy i Citry (planuję 3 dni) Zacieranie - przerwa w 48°C (cały zasyp niechcący) - 10 min, potem infuzyjno - palnikowe podgrzanie do 68°C i tak przez 60 min. Potem wygrzew do 75 min i bez zwłoki przelanie do kadzi filtrującej. Filtracja obowiązkowo przy życie przebiegała w temp 72-76°C i trwała 45 min. Teoretycznie wysładzanie miało być do 11 blg, ale zaniżyłem wydajność i zanosi się na mocniejsze piwo. Piwo miało ogromny przełom, chyba pierwszy raz taki widziałem. Po schłodzeniu i przelaniu stożek po pseudowhirpoolu sięgał połowy wysokości słupa brzeczki. Ogólnie wyszło osadów z chmielinami dobre 8 litrów... Trochę próbowałem odzyskać brzeczki, ale nie wyszedł nawet litr. Koniec końców uśredniając różne stężenia brzeczki, startera i odzysku, mamy 14,5 Blg brzeczki nastawnej, 20 L w fermentatorze (z ok 1 L osadu). Starter, mimo krótkiego czasu ładnie ruszył drożdże, po dobie od zadania była już 1,5 cm piana. Drożdże namnażałem w temp 19 st, potem schłodziłem nieco i dodałem do 15°C brzeczki. W takiej temp fermentują burzliwie, gdy fermentacja nieco zwolni podniosę do 17-tu, a w fazie cichej do 18-19. 19.04 Pomiar gęstości brzeczki 8,7 Bx, czyli jakieś 4,3 Blg. Alko 5,7%. Aromat miodowo słodowo biało-owocowy. Przyjemna goryczka. Dość słodkie. Może być pijalne.
  22. Używam takich, barwią się raczej odpowiednio. Można je ciąć w każdą stronę, bloczek za 3 zł plus poczta wystarczy mi na wieki
  23. Napisałem do producenta zapytać o trwałość roztworu, bo nigdzie nie mogłem znaleźć spójnej odpowiedzi (mój roztwór StarSan zawsze jest mętny, nawet świeży). O dziwo odpisali . Z odpowiedzi wynika, że wyznacznikiem skuteczności StarSanu jest pH roztworu, producent zawsze zaleca sprawdzenie pH po stworzeniu roztworu. Tak długo, jak pH jest mniejsze lub równe od 3,5 - można go używać. Jeżeli pH nam wzrośnie powyżej tej wartości, wystarczy dolać odpowiednią ilość StarSanu i obniżyć pH. Podtrzymanie odpowiednio niskiego pH jest zależna od składu wody, którą go rozcieńczamy oraz z tego czym roztwór miał kontakt podczas dezynfekcji. W każdym razie najlepszym wyznacznikiem jest sprawdzenie pH. Gdy roztwór StarSanu robi się mętny, jest to (tylko) znak, że pH rośnie.
  24. Torfowego stoutu nigdy dość #21 Żytni Torfowy Extra Stout (23,5 L, O.G. 16,3 Blg, FG 5 Blg, 6,5% alk, 36 IBU), B-day 3.03.2016 Piwo na wzór receptury #14, dość luźno związanej z przepisem Tumka na klon Smoky Joe :-D Skład: Słód Whisky - 4,0 kg Słód żytni 1 kg Carapils - 0,5 kg Special W 200 g Czekoladowy Jasny 300 g Carafa I Special 500 g Jęczmień palony 150 g Iunga (1/2 '2013 + 1/2 '2014) 25 g - 60 min /średnio około 10 % aa/ Marynka 30 g - 20 min /8,5 % aa/ Lubelski 25 g - 15 min /3,5%/ Lubelski 25 g - 5 min US-05 - 1-dniowy, 1,5 litrowy starter 8 blg Zacieranie 1 kg żytniego i 1 kg whisky w 48°C, około 15 min (nie wiem czy przerwę betaglunanową można robić z samym żytem). Potem infuzja 7 L wrzątku (nie trafiłem) i podniesienie krótkie podgrzanie na 70°C, wsypanie reszty słodów (z palonymi) i zacieranie 60 min w temp 67-65°C. Potem podgrzanie do 77°C i kilka minut przerwy. Filtracja i wysładzanie - trochę na pałę, 15-19 L gorącą (78°C) wodą. Całość 50 min. Gotowanie ok 75 min, chmiele j/w. Po dekantacji wyszło 22 L. Chłodzenie na balkonie zeszło w 7 godzin do akceptowalnych 21°C. Napowietrzyłem chlapaniem przy dekantacji i kołysaniem wiadrem przez 10 min. Zadałem starter i jeszcze ze 3°C obniżyłem. Brzeczka nastawna miała ok 16,5 Blg, więc biorąc pod uwagę udział całego starter(a/u) mam OG 16 Blg. 31.03 Rozlano do 43 butelek 0,5L. FG 5 Blg. Nagazowanie 2,2 vol (115 g cukru na 23 L). F. alk ~6,5%. Młode piwo ma mocny aromat torfu (hehe) i jest kwaskowe, mimo sporego ekstraktu końcowego dym torfowy połączony z palonością dają wrażenie ściągające, wytrawne.
  25. Dziś zostawiłem: #15 Late Hops IPA - dużo osadu na dnie, ale nie bać się ;-), #16 Weizenbock, #17 Milk Stout. Pobrałem: WC Session Pacific IPA z Cisia Bittersweet Symphony z PoJezierza - dopiero w domu zauważyłem, że rozdzieliłem bliźniaków dwudrożdżowych :-/ Milk Stout z Zaporowego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.