Skocz do zawartości

Syndi

Members
  • Postów

    92
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Syndi

  1. Jak drożdże dobrze pracują, to zbieram gestwę z 1-nej warki na następne 2 warki (lepiej startują i odfermentowują niż na suchych). Staram się żeby gęstwa nie stała w lodówce dłużej niz tydzień, więc nastawiam od razu dwie. Używam na raz ilości: słoiczka po musztardzie na ok. 20 litrów. Potem, po drugiej fermentacji drożdże lądują w słoiku by ostatecznie skończyć w wypiekaczu do chleba. Ale wtedy trzeba dać ich sporo, bo ok. 100g + szczyptę piekarskich, bo inaczej grozi zakalec (raz spróbowałem na samych piwnych i tak się stało). I oczywiscie przeliczyć wodę, która już jest w drożdżach! Ciasta na pizzę jeszcze nie próbowałem, ale prawdopodobnie (mniemam z doświadczenia) bedzie to najlepszy sposób wykorzystania gestwy ze zdziczałymi drożdżami.
  2. Jak to jest Special Bitter Gozdawy, to załączają drożdże PAY 7 (osobiście jeszcze nie używałem tych drożdży - do fermentacji tych puszek do tej pory dawałem S-04)
  3. niekoniecznie, ja robię z puch - obecnie 10-tą warkę (na różnych drożdżach) i nigdy nie zeszło mi poniżej 2 BLG. Optimum to 2,5 - 3,5. Ale zdarzyło mi się raz nawet odfermentowanie do 5 BLG. Mimo to piwko zostało zalane ilością syropu cukrowego "z kalkulatora" i nie było zadnego przegazowania. PS. Faktycznie - puchy fermentują ok. tygodnia, po tym czasie rzadko się zdarza, że coś jeszcze zejdzie.
  4. jankes789, Na końcu tego wątku: http://www.piwo.org/topic/14993-utknieta-fermentacja/ są moje przeboje z drożdżami Gozdawa przy fermentacji Belg Amber Ale (drożdże do stylu belgijskiego). Jeżeli masz wątpliwości - to warto wrzucić cukromierz do zbiornika, będziesz wtedy miał kontrolę nad procesem.
  5. Nom, fajnie... w naszym kraju kupić skrzynkę do butelek po piwie to nie lada wyzwanie zdecydowanie łatwiej suszarkę. A z tą "łychą plastikową" to jeszcze raz powtarzam, że miałem na myśli wyciąganie brewkita z puchy (user piwoo pisał, że na początku zamierza warzyć z puszek), a ta plastikowa jest tak wyprofilowana, że nawet nie trzeba podgrzewać puszki bo tą łychą można wszystko pięknie wyskrobać. O użyciu tego narzędzia przy zacieraniu się nie wypowiadam - bo nie zacieram. Możliwe, dla porównania napiszę tylko, że ostatnią warkę (20 l) zakapslowałem Grifo, nie spiesząc się, w 8 minut - co prawda butelki 0,5 dopasowane w 2 wysokościach, żeby za dużo nie przestawiać. Kapslownica nie przykręcona do niczego - przytrzymuję nogą.
  6. Ostatecznie i tak zrobisz jak uważasz, ale przecież możesz sobie zrobić porównanie cen i kosztów przesyłki w excelu - porównać "zady i walety". Jeżeli chodzi o dodatkowy fermentor - miałem na myśli ten trzeci (żeby DWA były bez kranika) ok, ale nie chodziło mi o ucinanie szyjek tylko o wygodę, pewność i szybkość kapslowania. Ja mam stołową Grifo (tę podstawową). Kapslowanie bardzo szybkie i pewne - trzeba tylko dobierać butelki jednakowej wysokości, by nie tracić czasu na przestawianie głowicy (dlatego sugerowałem, że Grifo HD jest wygodniejsza pod tym względem) PODSUMOWUJĄC: 1. Poczytaj jeszcze trochę, żebyś nie wydał kasiorki na niepotrzebny sprzęt, albo taki z którego nie będziesz zadowolony. 2. Studiując fora, nie polecali zakupu w BA dla niecierpliwych - ze względu na długie czasy realizacji zamówień (ja tam nie zamawiałem to nie wiem).
  7. Też miałem taki sam problem kilka miesięcy temu, po dłuuuugich przemyśleniach, studiowaniu tegoż forum i kalkulacjach zrezygnowałem z zestawu, tylko sam skompletowałem sprzęt. Najbardziej opłacalne było niestety zamówienie aż w 2 sklepach. Największe bolączki zestawów (MOIM ZDANIEM!): - słaba kapslownica - lepsza jest stołowa, teraz to w ogóle żałuję, że od razu nie kupiłem Grifo HD; - zbiorniki bez podziałki (w wybranych zestawach); - kupa niepotrzebnego sprzętu: jakieś miarki do cukru, glukoza krystaliczna, itp. - małe, niskiej jakości cukromierze; - do dezynfekcji - pirosiarczan (ja wolę nadwęglan); - łycha drewniana, lepsza plastikowa (ta włoska) - idealnie pasuje do wyciągania brewkita z puszek; Niezbędne są jeszcze: - suszarka do butelek + 1 dodatkowy element, żeby było na 55 butelek; - specjalistyczna rurka do rozlewu; - rurka z pompką do przerzucania piwa pomiędzy zbiornikami (jakoś nie wierzę w sterylność po zaciąganiu ustami); - przydałby się jeszcze dodatkowy zbiornik fermentacyjny (żeby był, jak czasami się człowiekowi nudzi to postanowi, że uwarzy co nieco )
  8. Niestety, nawet nie próbowałem takim mierzyć, mój ma podziałkę 1 BLG = ok. 4mm, więc co 0,2 da się odczytać, przyjmując krawędź menisku za krechę odczytu.
  9. Normalnie, aerometrem: metodycznie: 3-5 pomiarów i dokładność do 0,2 - i wyliczenie średniej. Nie wiedziałem że to aż takie skomplikowane.
  10. Tak, czy siak - u Ciebie 21 litrów, u mnie 22 litry i jeszcze różnica w BLG ok. 1 st. Może taka partia brewkita? Ja (na razie) z Coopersów jestem zadowolony (za wyjątkiem drożdży). Niemniej podobny przypadek miałem z puszkami Gozdawa - miało być 12 BLG a wyszło 10,7 oraz 10,5 (nie przeszkadza mi to, bo wolę te słabsze piwka), może jest to przyczyna nierównego odparowania wody z nachmielonej brzeczki, ...albo kombinują
  11. Ja robiłem z tego samego brewkita + 1,7kg ekstraktu płynnego Bruntal jasny = wyszło na 22 l brzeczki 12,8 BLG, więc dziwny ten Twój pomiar. Jedyny błąd jaki zrobiłem to dodanie drożdży z zestawu i piwko odfermentowało tylko do 3,2. Ale w smaku OK.
  12. Spodziewałem się - jak w porzednich warkach - co najmniej 10 cm piany. Cukromierze pływają sobie w zbiornikach jak spławiki i nie grzebię w wiadrach mam nadzieję tylko że szkło za bardzo nie nasiąknie. Hm, do tej pory ładnie sobie bulkało (taki mily koncercik dla ucha) więc w tych warkach też sie na to nastawiałem. Spox, rurki mam zalane wódeczką Dostosuję się do rad bardziej doświadzonego kolegi. Dzięki
  13. Sorki, że pisze post bezpośrednio po swoim poście - ale chcę zaznaczyć upływ czasu. kolejne ciekawe zachowanie powyższych warek po zadaniu dodatkowych drożdży: 1. piana nie wystąpiła - no chyba że pianą można nazwać delikatne, małe bąbelki zajmujące 1/2 - 3/4 powierzchni brzeczki, które nie przeszkadzają nawet w odczycie BLG (cukromierz pływa sobie dzielnie w zbiorniku), 2. wyglada na to, że fermentacja przebiegła bez fazy burzliwej (po 2 dniach BLG spadło do 8, po 4 dniach do 6, obecnie - czyli po 7 dniach do 3,5) - w obu fermentorach tak samo, 3. przez cały czas lekko był wypchniety dekiel fermentora, rurki nie bulkały, 4. zapach fermentacji pojawił się 2 dnia, ale dopiero jak się lekko przycisnęło dekiel, żeby zawartość wydostała się rurką, w piwnicy nie było wogóle czuć ze coś fermentuje! 5. dalej z dna unoszą się bąbelki. Jestem dobrej myśli - butelkowanie planuję na koniec tygodnia.
  14. Co prawda z piwnymi nie mam takiego doświadczenia, ale suche drożdże do pieczenia chleba normalnie się pfrzechowuja po otwarciu do kilku tygodni - nawet niezamykane, tylko z zagietą torebką. Więc nie powinno być problemu z piwnymi. Dla pewności zaklej te drugie pół opakowania tasma klejącą, a przed zadaniem na drugą warkę można zrobic starter.
  15. Nie rozumiem rozkminy z tymi zielonymi butelkami. Jeżeli trzymamy piwo w ciemnej piwnicy (szafce, garażu, pudle...itp.), to co za różnica w jakim kolorze są butelki? (w lodówce nie trzymać, bo tam się ciągle świeci No chyba że jest jakaś nowa dyscyplina z serii - "leżakowanie piwa w pełnym słońcu" Natomiast "zielone" koncerniaki pakowane są w nieprzepuszczające światła pudła kartonowe. Wniosek - nie brać tych z wystawy!
  16. Myślę, że to będzie dobry wątek do moich rozterek... Jestem początkujacym puszkowym piwowarem (na razie 4 udane warki). Ale 5-ta i 6-ta warka nie startuje z fermentacją. Tak więc po kolei: 1. Nastawiłem od razu 2 warki Belgian Amber Ale z puszek Gozdawa (jedną z belgijskim cukrem kandyzowanym, drugą z cukrem kandyzowanym własnej roboty - przepis z tego forum) - piwa miały być niezbyt mocne BLG, początkowe 10,5 - 11; 2. Napowietrzanie przez wolne lanie wody z góry do zagęszczonej brzeczki (poprzednio się sprawdzało); 3. Drożdże z zestawów, uwodnione, zadane przy 26 st. (jak zwykle); 4. Baniaki wyniesione do ciemnej piwnicy następnego dnia (temp. otoczenia 20 st.). Wczoraj - po 3 dniach braku oznak burzliwej otworzyłem fermentory, w jednym cisza ,w drugim parę bąbelków piany. Drożdże na dnie - nic się nie dzieje. Brak zapachu fermentacji; Zapach i smak brzeczki - OK, nieskażone. Wrzucony cukromierz w obu przypadkach pokazywał ciut powyżej 10 BLG. Wniosek: drożdże z zestawów były ze złej partii. Poczynione czynności naprawcze: wrzucenie do jednego zbiornika gęstwy zebranej z ostatniej warki (była z puchy Coopersa) a do drugiego uwodnione Safeale S-04. Niestety nie miałem żadnych belgijskich pod ręką. Wynik: minęło już 30 godzin od zadania drugich drożdży i dalej cisza... Pytanie: Jast jakaś szansa, że będzie coś z tego?
  17. Siemanko wszystkim! To mój pierwszy post - więc wypada sie przywitać. Odwiedzałem już to forum od 2 miesięcy jako gość. Warzę od końca września br. z brewkitów (ze względu na brak czasu nie przewiduję zacierania w najbliższym terminie). Do warzenia zmusiła mnie pogarszająca się jakość krajowych koncerniaków, brak w okolicznych sklepach dobrych piw oraz zamiłowanie do ejli. Do tej pory były to brewkity Coopers'a - które poza słabymi drożdżami (odfermentowanie do 3 BLG) sprawdziły się bardzo dobrze a piwko było (jest) smaczne. Aktualnie mam nastawione 2 warki z brewkitów Gozdawa i na początku od razu miałem zonk z drożdżami, które nie ruszyły. Po 3 dniach ciszy ratowałem się "zestawem pierwdzej pomocy". Piwowarstwo to moja nowa pasja, poza tym interesuję się ostrymi paprykami (duża aktywność na forum chilihead.pl) i gotowaniem, lubię też pojeździć na rowerze i czasami pobiegać. Na razie pewnie będę się więcej pytał niz udzielał odpowiedzi - ale cóż, taka rola nowicjusza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.