Przerabiałem to w domu na różne sposoby. Przede wszystkim najlepiej sobie darować peltiery za 15 złotych z Chin, których pełno na allegro. Mają niby z boku silikonem pozaklejane, ale ten silikon albo jest nieszczelny albo szybko się "odkleja". Natychmiast w środku peltiera skrapla się para i peltier jest do wyrzucenia.
Po zakupieniu mocniejszego i lepszego jakościowo peltiera, uzyskamy w solidnie odizolowanej skrzyni ze styropianu spadek rzędu 8-9 stopni w porównaniu do temperatury otoczenia (pamiętać należy jeszcze o wzroście temperatury związanej z fermentacją, którą małemu peltierowi ciężko "przebić"). Tak więc taką lodówkę i tak należy trzymać w pomieszczeniu gdzie jest maks te 20 stopni. Do tego w środku peltiera skrapla się mnóstwo wody i należy dobrze zaprojektować system chłodzenia - ja używałem na zimnej stronie radiatora z komputera z wiatraczkiem (szybko się on spieprzył od skraplającej się wody). Przy zastosowaniu większych radiatorów i innego nawiewu, również nie uzyskiwałem lepszych rezultatów.
Problem jest również z zasilaczem. Używałem komputerowego, który choć deklarował bodaj 15A przy 12V, często wybijał się przy peltierze mającym 8 czy 10A (znajomy elektronik twierdzi, że po prostu przy załączeni go idzie "strzał" prądowy na początku, który wywala zasilacz i należy go wówczas włączyć ręcznie od nowa). Poradziłem sobie z tym dodając kondensator "filtrujący" między peltierem a zasilaczem. Dodatkowo należy zainwestować w grubsze kable (cienkie bardzo się grzeją, ale znów grube to mamy straty prądowe) i najlepiej porcelanowe złączni (plastikowe z castoramy mi się topiły, co było dość niebezpieczne).
Efekty peltierem da się otrzymać tylko w jeden sposób - stworzyć chłodnicę wewnątrz fermentora i peltierem chłodzić wodę biegnącą w środku. Zrobiłem z cienkiej rurki miedzianej chłodnicę, zrobiłem otwory w pokrywce wiadra i wkleiłem na silikonie tę chłodnicę do wieczka. Miałem gdzieś pompkę wodną oraz zrobiłem aluminiowy blok wodny do chłodzenia peltierem wody. Pompka przepychała wodę przez blok wodny do rurki miedzianej i z powrotem do naczynia z wodą. Oczywiście układ, za wyjątkiem gorącego radiatora, był odizolowany we wspomnianej styropianowej skrzyni.
Z doświadczenia mogę powiedzieć, że nie ma to sensu. Pudło i tak jest duże jak lodówka. Ja się poddałem i nie bawię już w peltiery. Do tego, jeśli nawet udałoby się stworzyć takie urządzenie, to jest ono dużo bardziej "prądożerne" niż lodówka z kompresorem. Do tego nie sądzę, by się dało uzyskać temperaturę na np. lagery, a w zwykłej lodówce nie ma z tym problemu.
Na gumtree znalazłem lodówkę za darmo, dokupiłem elektroniczny termostat za stówkę i jestem zadowolony. Jedyne co dorobiłem, to izolację dla czujnika temperatury z termostatu - doklejam go do wiaderka, tak by czujnik zbierał bardziej temperaturę fermentującej brzeczki, aniżeli otoczenia (biorę na to poprawkę ok 2 stopni). Myślałem też, by czujnik temperatury umieszczać w środku, ale nie znalazłem jeszcze czujnika dobrego do kontaktu z alkoholem. Poza tym jestem zadowolony z patentu z izolacją, więc nie ma co zmieniać czegoś co dobrze działa.
Poniżej kilka fotek z mojego projektu. Oczywiście skrzynia styropianowa została potem uszczelniona jeszcze jedną pianką, oraz owinięta ściśle folią streczową (czy jak to się pisze), aby dodatkowo uszczelnić wszystko no i by się styropian nie strzępił. Dodam, że od środka skrzynia była oblepiona styropianem odbijającym temperaturę (cienki styropian obklejony jakąś folią aluminiową - ludzie używają ją np. za grzejnikami na ścianach by odbijała ciepło).
niestety ale nie mam fotek z okresu późniejszego. Są tylko pierwsze próby na tej "peltierowskiej" lodówce.
Jeśli chodzi o zwykłą lodówkę, to termostat widoczny na zdjęciu przykleiłem sobie na boku lodówki silikonem i wygląda bardzo ładnie
Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.