Skocz do zawartości

jakos

Members
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jakos

  1. Cześć, z okazji świąt otrzymałem zestaw do zrobienia piwa z ekstraktu. Nie jest mi on specjalnie potrzebny ale wymyśliłem sobie, że mogę zrobić RISa zacierając wyliczoną ilość słodu podstawowego no i słodów kolorowych, a potem do gotowania dodać puszkę w celu podbicia blg. Zastanawia mnie tylko jedno. Jest to niestety ekstrakt chmielony, producent informuje, że powinno wyjść z tego piwo mające 25 - 35 ibu (po rozcieńczeniu, dodaniu cukru itd.). Zastanawiam się czy coś z tym kombinować czy spisać to na zmarnowanie, nie chciałbym się narobić i mieć jakiejś padaki nic nie wartej. Czy ktoś robił kiedyś coś podobnego? Jakieś rady?
  2. Woda destylowana z definicji jest niespożywcza. Używałem wielokrotnie takiej z działu samochodowego i byłem zadowolony. Oczywiście dawałem jej tak do połowy wody używanej do zacierania/wysładzania.
  3. hehe znajoma ze świętokrzyskiego mówi na kapcie ciapy. Ponoć to tam normalne. Więc domyślam się, że zapach ciapa to po prostu zapach starych kapci
  4. wystarczy do kranika nalać spirytusu i dolać jak wyparuje, infekcji jeszcze nigdy nie miałem
  5. Jednak z kranikiem jest wygodniej robić wszystkie akcje z przelewaniem do rozlewu itd., a nawet pobrać próbkę do menzurki od cukromierza. Nikt mnie nie namówi do powrotu do wiader bez kranika
  6. No właśnie sam nie wiem. Może jak coś tam gmerałem rano w lodówie to coś czegoś dotknęło coś się ruszyło i poszło. To chyba jedyne wyjaśnienie. tak czy siak cholerny pech i pełno pracy na marne no i 20 litrów piwa też na marne
  7. Pierwszy raz używałem blow off tube i spotkała mnie bardzo przykra sytuacja. Włożyłem wężyk węższy niż do zlewania z kranika (średnicą odpowiadający rurce fermentacyjnej) i już sobie wesoło bulkało w słoiczku. Dzisiaj po powrocie z pracy czuję w piwnicy zapach drożdży i gdy podchodzę do fermentora widzę, że posadzka jest mokra i okazuje się, że ciśnienie otworzyło sobie kranik i wszystko wylało się na podłogę. Jak to możliwe, że łatwiej było napierającemu piwu przekręcić kranik niż ulecieć pianą przez rurkę, która się w sumie nie zalepiła? W sumie ten temat to takie moje gorzkie żale, ciekaw jestem czy kogoś spotkało coś podobnego bo ja takiej opcji nawet nie brałem pod uwagę. osiemdziesiąta któraś warka i człowiek cały czas się uczy
  8. mj nie znam ale belgijskie pagórki z saisonem mają niewiele wspólnego
  9. Robiłem na nich berlinera metodą zakwaszania w garze i poradziły sobie bez najmniejszego problemu
  10. zdecydowanie bez! zwłaszcza w takiej sytuacji wiadrowej jak u Ciebie
  11. Czy ktos mial problem z nagazowaniem przy tych drozdzach? Po trzech tygodniach w temp. pokojowej ledwo sykniecie i nic gazu. Na dnie butelki bardzo malo mocno zbitego osadu, chyba jeszcze nigdy nie mialem az tak malo drozdzy w butelkach
  12. No, że po tygodniu niedogazowane może być to wiadomo bardziej chodzi o to czy warto z nim czekać dwa miesiące albo dłużej.
  13. Tydzień temu zabutelkowałem piwo na tych drożdżach, warto czekać dłużej z piciem czy spijać po nagazowaniu?
  14. pij najpierw z tej "przegazowanej" skrzynki
  15. Nie pękaj, robiłęm 100% z grodziskiego,jako jedną z pierwszych warek i filtracja trwała dłużej, ale dało radę. Warto spróbować, zdobędziesz doświadczenie.
  16. Dzięki Wektor za opinie nt wędzonego stouta, rzeczywiście wysycenie według mnie też było trochę za niskie. Co do torfu to nie miało prawa go tu być bo dawałem słód wędzony bukiem a whisky stouta robiłem swoją drogą i też go oddałem do depozytu. Dzisiaj z depozytu wziąłem Winterweizen od Bergie. Miał w sobie całą masę dodatków: pędy sosny, curacao, jałowiec, imbir, anyż i gałkę muszkatołową. Może przez ich duży natłok, a może przez silny goździk nie udało mi się ich zidentyfikować w piwie. Jak już wspomniałem, w aromacie i smaku dominuje goździk, gdzieś tam się pałęta też lekki banan. Piwo z wyglądu dość klarowne, a piana całkiem obfita jednak szybko opadła pozostawiając niezbyt dużo śladów na szkle. Piwko całkiem spoko, jednak domyślam się, że po trzech miesiącach od rozlewu utraciło już swoje najcenniejsze walory.
  17. warszawiak zelandia rozlany 24.10.2015 kolor jasny złoty, piana szybko opadająca ale do końca zostało parę plamek w aromacie aromat nowofalowych chmieli, ale niestety spod spodu przebija wyraźna nuta kanalizacyjna w smaku wytrawne z wyraźną goryczką taką w sam raz i ładny smak chmili było by bardzo fajne piwko gdyby nie ta kanaliza ale mimo to całość wypiłem ze smakiem
  18. hmmm.... za wiki dokładnie tym wpisem z wiki się sugerowałem. Nie mam więcej drożdzy, na których robię właśnie piwo. Piwo już fermentuje drugi tydzień. Robiłem tak dwa razy już, ale FFT zawsze odfermentowało słabiej niż piwo w fermentorze, także moim zdaniem ilość drożdzy pozostająca w pojemniku po rehydratacji drożdzy jest za mała. albo dajesz niepotrzebnie dużo brzeczki jeszcze nie zdarzyło mi się żebym miał rozbieżne wyniki
  19. Niestety, aby wykonać test poprawnie musisz użyć tych samych drożdży. Ja robię tak, że po prostu do słoika w którym nawadniałem drożdże, albo w którym trzymałem gęstwę wlewam trochę brzeczki. Zawsze tych drożdży trochę tam zostaje, nawet jak uda Ci się je wlać do fermentora tak, że nie zostanie żadna grudka to ta ilość da sobie radę.
  20. jakos

    Smoked Porter

    Ja ostatnio robiłem smoked stout ze słodem wędzonym weyermana. Dałem go 2kg na 4,5 kg zasypu i praktycznie nic się nie przebija przez słody palone. Następnym razem to bym chyba w całości zrezygnował z podstawowego
  21. w trakcie gotowania, a ile, to już musisz sobie policzyć zależnie od tego co chcesz
  22. no właśnie nawet przy tych workhorsach potrzebujesz te 15 stopni więc bez skrzyni ani rusz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.