Skocz do zawartości

Lhunbleidd

Members
  • Postów

    84
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Lhunbleidd

  1. Ale to nie wino przeca. Pewnie pasteryzacja (filtracja jest be ;) ) i CO2 byłyby najbezpieczniejsze przy wysokim woltażu. Znany polski bloger przeżył degustację 30letniego portera (u!).

    Bo tak zdroworozsądkowo nie wiem czy jest się w stanie przewidzieć skutki refermentacji na 18 lat? Tak dobrać materiał do refermentacji + być na tyle pewnym stałych warunków przechowywania... Przecież to kupa czasu...

  2. A to pieczenie to przyjemne czy wręcz przeciwnie? Pytam, bo ja tam lubię pikantność i może bym sobie uwarzył NZIPA :) Lepiej te chmiele użyć, czy też małą ilość chili dorzucić do gotowania? Nie zależy mi na mega ostrym piwie ale takie lekko drażniące przełyk byłoby fajne :)

  3. Nie mam notatek pod ręką ale ja dodałem na 100% goździki, cynamon, kardamon, anyż, lukrecję chyba curasao też wpadło i gałka muszkatołowa. Miało byc na bogato a wyszło nieco za mało ciała no i goździk z cynamonem. W życiu bym nie przypuszczał, że taka homeopatyczna dawka goździka tak się wścieknie w piwie... Ale jak pisałem - smaczne, choć niezgodne z założeniem ;).

  4. 20 dni burzliwej, pierwsze 10 dni w temp. ok 16 stopni, pozostałe ok 20, bez cichej. Drożdże T-58. Piwo zostało już zabutelkowane było bardzo klarowne. Jest smaczne choć muszę przyznać, że ze wszystkich przypraw czuć tylko ten cynamon i goździki. Nie ma kardamonu, anyżu czy lukrecji. I dla potomnych - zamiast 15 blg (jeśli pamięć mnie nie myli) winno być z 18 ;) Ale bardzo smaczne to Ale :)

  5. Witam, zapomniałem o tym temacie.  :)

     

    Piwo wyszło. Kolor ciemnobrunatny czyli taki jak miał być. Niestety jak dla mnie torfik przykrył inne walory piwa. Nachalnie wręcz. Dużo bardziej niż w Smokey Joe AB...

    Zostawiłem kilka sztuk na leżakowanie, obaczymy co się stanie.

    Ogólnie to niby nie jest złe, ale umówmy się - oprócz mnie i szwagra z którym warzę (no i w sumie też mojego ojca) nikt tego piwa nie dopił.

  6. Wybaczcie, bo ja wciąż czuję głód wiedzy. I proszę bez złośliwości, bo ja naprawdę chcę uzupełnić wiedzę. Rozróżniam dwie rzeczy tj. mycie/sterylizację sprzętu i dezynfekcję bezpośrednio przed użyciem. Jak rozumiem środki wymagające płukania nie nadają się tylko do tej drugiej kategorii?

     

    Piszecie, że środki do pow. mającej kontakt z żywnością nie koniecznie oznaczają środki nadające się do piwowarstwa. Ale wg mnie jeśli coś posiada takie przeznaczenie to jednoznacznie nadaje się do każdej powierzchni mającej kontakt z żywnością. Mylę się? Przecież wyjątki musiałyby być wyszczególnione?

     

    Druga sprawa to toksyczność tego środka z linka. Czyżby jakikolwiek nierozcieńczony środek do sterylizacji (może z wyjątkiem etanolu, ale to też zależnie od ilości) będzie toksyczny. Przecież ludzie używają sody kaustycznej i żyją. Ba nawet chwalą. Co mi umyka, gdzie leży różnica? 

  7. Jeżeli faktycznie płukanie "kranówką" po dezynfekcji to samo zło, to dlaczego jest to zalecane przez producentów? Stronę wcześniej podałem link do środka do dezynfekcji powierzchni mających kontakt z żywnością i jak byk stoi: spłukać czystą woda pitną. Nie jest przypadkiem tak, że resztki wypłukiwanych środków chemicznych zabezpieczają jeszcze przed infekcją?

  8. Czy ktoś z kolegów bawił się takim środkiem?

     

    http://www.adsp.pl/produkt,clinex-barren-1l-plyn-dezynfekujacy,943.html

     

    Zasadowy, płynny preparat na bazie trzeciorzędowej alkiloaminy o działaniu bakterio- i grzybobójczym, przeciw grzybom drożdżopodobnym, przeznaczony do dezynfekcji i mycia wodoodpornych powierzchni, urządzeń mających bezpośredni kontakt z żywnością.

     

    Zalecają roztwór 0,5% do 1% odpowiednio na 5 i 15 min... Brzmi nieźle.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.