Sorry za może nienajmądrzejsze pytanie' date=' ale w jaki sposób taka rurka może pomóc przy filtracji? Patrzę sobie na ten mechanizm, który funkcjonuje u Ciebie (i na te inne, o których mowa w dyskusji, do której wysłałeś linka) i zupełnie nie mogę się połapać, w jaki sposób to może uprościć i skrócić filtrację
Tak czy siak to nawet jeśli na teraz tego bym nie zrobił, to widzę, że przynajmniej warto się będzie zabrać za dowiercenie większej ilości dziurek w filtratorze...[/quote']
Moim skromnym zdaniem czyli kogoś kto zrobił tylko 15 warek, z czego ostatnie 4 warki filtrowałem wężykiem, to filtrator z BA z dowierconymi dodatkowo 300-otworami to jak wyścig "Syreny" z "Ferrari" . Mając filtrować pszeniczne, a zwłaszcza jakiegoś witta to po doświadczeniach z nieudanej filtracji IPA w filtratorze BA nigdy bym się chyba nie zdecydował, zresztą po przygodach Dori http://www.piwo.org/forum/t74-Dori-z-piwem-zmagania.html czyli 5h filtracji prędzej wyrzuciłbym filtrator wraz z zawartością przez okno, niż czekał do końca. Zrobienie takiego wężyka to jak pisze thobeta 30 min. Ja nakłułem igłą gumę pod oplotem miejsce w miejsce z jednej strony, a z drugiej obciąłem na końcu zaprasowania szlifierką kontową i wyciągnołem ze środka wężyk gumowy bez problemu. Końcówkę zaprasowałem kawałkiem rurki miedzianej. Dokupiłem redukcję na gwint z kurka w fermentatorze wraz z uszczelkami na miarę i życie stało się o niebo albo trzy łatwiejsze. Teraz filtruję tak że spuszczam 15l przelewam do kotła i od razu włączam gaz, zanim następne 5 do 9 l. się przefiltruje to reszta brzeczki nie traci temperatury (oszczędność czasu i pieniędzy). Sądzę że BA wpuszcza w kanał wszystkich oferując im wkład filtracyjny zamiast zwykłego wężyka. Dodam że gdyby nie wężyk nie zrobiłbym dwóch warek w ciągu jednego dnia, a jednak się udało.