Skocz do zawartości

bzium1986

Members
  • Postów

    373
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bzium1986

  1. Nie martw się, z innymi chmielami nie jest dużo lepiej. Dostać porządny lubelski to już jest poważne wyzwanie...
  2. Bo do sklepów domowych trafia chmiel z jednego źródła, więc nie dziwne że nie ma różnicy. Oczywiście, sklepy mogłyby zamawiać nieco lepszy, ale sporo droższy granulat, ale niestety domowi piwowarzy patrzą się na cenę, a nie jakość. A kim jest pan Dominik? No i co miał powiedzieć? "Sprzedajemy siano, ale podpisujemy Iunga, bo jest popyt"? No cóż, trudno ufać ludziom z Powiśla, gdy na branżowym spotkaniu Prezes mówi: "skoro browary chcą aromatycznych chmieli amerykańskich, to my możemy aromatyzować nasze [krajowe chmiele]". Iunga 2013 była bardzo dobra i tania, a do tego nie było wątpliwości co do jej pochodzenia, natomiast zbiory 2014 mocno różniły się od towaru dostępnego z innych źródeł. Tak na marginesie - do dzisiaj się zastanawiam, dlaczego granulat Iungi od Powiśla pojawia się w styczniu/lutym, pomimo że zbiory są we wrześniu (na marginesie - od innego dostawcy odbierałem świeży granulat 4 dni po zbiorach). Naprawdę, zastanawiam się o co w tym chodzi
  3. Cascade PL jest u paru chmielarzy. Jeszcze jest Chinook, o Centennial nie słyszałem. Są ciekawe. Z jednej strony bardzo intensywne, z drugiej mniej złożone od amerykańskich odpowiedników. Ale być może to kwestia tegorocznej suszy i przy optymalnych warunkach chmiel byłby inny
  4. Bo ktoś poświęcił dużo pieniędzy oraz czasu wielu fachowców, aby uzyskać taką odmianę? Podobnie jak piratując gry, filmy, programy - korzystasz z cudzej pracy/wysiłków i cudzej inwestycji, za którą nic nie dajesz. To nieetyczne i tyle
  5. Informacje posiadam od źródła - rolników którzy ten chmiel posiadali. Być może są też inni chmielarze, którzy mieli Iungę ale w JIHARSie zadeklarowali coś innego. 34pln/kg za Iungę 2014 to trochę mało, domyślam się skąd ją wzięli, niestety nie jest to zakład cieszący się dużym zaufaniem...
  6. Ha! Cena szyszki skupowanej od chmielarzy w tym roku stanęła jakoś na 39pln/kg (netto). Jeśli ktoś sprzedaje granulat za 50pln/kg to: a) znalazł frajera z dużymi uprawami i kupił po niższej cenie, a reszta zakładów przerabiających chmiel nie zainteresowały się tym chmielarzem b) ktoś robi prezent dla piwowarów i sprzedaje granulat ze stratą c) pod nazwą "Iunga 2015" jest troszkę coś innego, niż nazwa wskazuje Skoro jeden zakład produkcyjny sprzedaje za jakieś 120pln/kg tegorocznej Iungi, to cena 50pln w hurtowni powinna wzbudzić podejrzenie. Btw, ile alfy ma ta z hurtowni?
  7. ja mam dość duże doświadczenie z Iungą, od dobrych 3 lat to podstawowy chmiel w moim browarze. Goryczka jest czysta i dobrej jakości, a aromat wchodzi w owocowe, egzotyczne nuty. Iungę mam z dobrego i zaufanego źródła, więc nie mam wątpliwości co do odmiany. Jest parę możliwości dlaczego tak Ci wyszło, ale najprostsze jest najbardziej prawdopodobne: opakowanie było podpisane jako Iunga, ale w środku było coś innego. Niestety, sklepy internetowe niekoniecznie zaopatrują się u dobrego źródła (świadomie lub nie) i kierując się ceną kupują słaby granulat. Co tu dużo mówić - w zeszłym roku zakład przetwarzający chmiel oferował Iungę ze zbiorów 2013 i była to faktycznie Iunga, ale już w sezonie 2014 nie bardzo miał szansę zakupić odpowiednią ilość chmielu. To, co weszło na rynek pod nazwą "Iunga" ja rozpoznaję jako mieszankę magnum z herkulesem i prawdopodobnie miałeś granulat z tego samego zakładu. Edit: widząc "Iunga 2015" należy podwójnie mieć się na baczności. Tej odmiany praktycznie nie było na rynku i nie wiem, czy któryś sklep posiada odmianę z tegorocznych zbiorów.
  8. Weizen słabo się sprzedaje, a do tego szybko traci właściwości smakowe Do wyboru jest sporo niemieckich i czeskich weizenów w cenie 5-6, nie mówiąc o Okocimiu, Ciechanie, Amberze, które też nie są złe a kosztują połowę tego co od kraftowców. A co do samego artykułu: Trudno znaleźć miejsce było rok temu. Teraz jest stosunkowo łatwo, jest kilka browarów z wolnymi mocami które przyjmą do siebie na warzenie.
  9. To dużo zależy od browaru i jego wybicia - większe w przeliczeniu na litr wychodzą taniej. Wydobycie ceny z browaru nie jest trudne, aczkolwiek często wymaga zjawienia się osobiście i pogadanie z właścicielami nt ceny. No i poszczególne browary mają różne sposoby na rozliczanie się, jedni proponują cenę za litr gotowego produktu, inni rozbijają na poszczególne składowe warzenia (mniej lub bardziej ogólne). Porównanie ofert nie jest zbyt trywialne, tym bardziej że browary różnią się wnętrzem, personelem i zapleczem. Na ostatnim Warszawskim Festiwalu Piwa była prelekcja o zakładaniu browaru kontraktowego. Być może znajdzie się w sieci, to pewnie uznałbyś za ciekawe, bo poruszane jest wiele aspektów prowadzenia browaru kontraktowego, nie tylko od strony warzenia
  10. bzium1986

    Gluten a piwo

    generalnie, jest parę sposobów pozbywania się glutenu z piwa. Ale o tym na inną historię. Kwestia "produkt bezglutenowy" odnosi się do produktów zawierających poniżej 20mg glutenu na 1kg produktu. Można spokojnie przyjąć, że lagery koncernowe mają stężenie glutenu poniżej tej dawki, ale niekoniecznie koncernom musi się opłacać certyifkowanie i staranie się o znak przekreślonego zboża. Co z średnimi/kraftowymi browarami? Tak naprawdę nie słyszałem, aby ktokolwiek robił pomiary pod tym kątem [Kormoran pierwszy], ale na moje oko po ostrzejszej filtracji piwo będzie poniżej dopuszczalnej zawartości. A bez filtracji? Jest pewna szansa, że Weizen 12-13Plato zrobiony w małym browarze też będzie miał poniżej 20mg glutenu na kg piwa. Do brzeczki przechodzi około 2% masy glutenu ze słodu, po fermentacji jakieś 0,2%, po pasteryzacji pewnie jeszcze mniej i z moich obliczeń wynika, że może mieści się w limicie. Inną kwestią jest produkt kompletnie bezglutenowy, a takich piw w Polsce obecnie nie ma. Ciekawą kwestią są także techniki pomiarowe glutenu. Wyznaczenie steżęnia tego związku nie jest zbyt łatwe...
  11. Małe sprostowanie: urzędnik otrzymuje informacje o obsadzonym chmielu i go "certyfikuje" - teoretycznie można mieć zasadzenia nielegalnego chmielu bez certyfikacji. Certyfikacja jest niezbędna w przypadku sprzedaży do zakładów obróbki chmielu, aczkolwiek praktyka pokazuje, że cały system certyfikacji to ściema i kompletnie niedziałające rozwiązania. Nie tylko po szyszkach można rozpoznać - po liściu i narastaniu łodygi także
  12. Ja rozdałem bardzo dużo piwa wśród znajomych. Część z nich przerzuciła się na lepsze jakościowo produkty, ale większość nadal pije głównie koncerniaki. I jakoś nie uważam się za frajera, oni zwyczajnie mają inne spojrzenie na te kwestie. Paru znajomych dostaje piwa od kilku ładnych lat, a mimo to nie zaszczepiłem chęci do kupna lepszego piwa - dlatego wcale bym się nie przejmował osobami, które po jednorazowym spożyciu (i pochwaleniu) domowego piwa nagle nie doznają objawienia i wciąż kupują koncerniaki Tu może paść pytanie: po co robisz piwo? Dla przyjemności samego robienia? Dla wypicia? Dla znajomych? Czy dla organizacji charytatywnej? Mi pomysł akcji pt. "otrzymałeś piwo - daj parę pln na organizację charytatywną" jest bez sensu - kosztuje dodatkową pracę, która prawdopodobnie nie przyniesie żadnych korzyści (ani piwowarowi, ani organizacji). Pomijając kwestię, kto czyta etykiety piw domowych, to obawiam się że odzew na taki apel byłby zerowy.
  13. Cascade PL wg JIHARS rośnie u 3 plantatorów, do dwóch mam namiary, spróbuję i porównam. Puławskiego nikt oficjalnie nie ma, więc w oficjalnej sprzedaży nie będzie. Niby Paweł Piłat ma kilka krzaków, zapytam się go czy mi udostępni
  14. Pytasz się o chmiel puławski, czy Cascade PL, czy oba naraz?
  15. 1. Możesz zadzwonić do ekipy z Bednar, skorzystali z programu aktywizacji ludzi [ze swojego regionu] i dostali koło 200tys (przynajmniej tak obiło mi się o uszy). Dopytaj się też, jak wspominają rozliczanie tego projektu . Nie wiem, czy aktualne rozporządzenia pozwoliłyby przeprowadzić podobną akcję, o to trzeba by się pytać miejscowych urzędników. 2. Adaptowanie gotowego projektu hali na daną działkę kosztowo wyjdzie podobnie co zlecenie projektu od 0. Tak czy siak - ktoś musi się pod tym podpisać i raczej nie będzie ponosił odpowiedzialność i nanosił poprawki za pół-darmo
  16. Ha! a ja słyszałem o 4pln za butelkę Winchestera w pewnym sklepiku w Wielkopolsce - może za tyle powinni wołać? Nie sądzę, żeby 5,09 to była cena stała w TESCO, trochę demagogiczne jest określanie cen na festiwalu piwnym na podstawie promocyjnych cen z hipermarketu. A tak z innej beczki - na piknikach/festiwalach/koncertach piwo koncernowe jest przynajmniej 5pln/500ml (jakieś żywce czy lechy), czyli prawie 3x więcej niż na promocjach z Tesco. Rzemieślnicy zrobili ukłon w stronę konsumentów i sprzedają poniżej dwukrotności ceny . Nie rozumiem, czemu odnosi się do cen w sklepie. Na festiwalu piwo jest lane z kranu, można pogadać z barmanem (a często też za barem stoi tfurca piwa), można wypić na miejscu - to raczej przypomina warunki lokalowe, a nie sklepowe; dużo bardziej uprawnione byłoby porównywać się z rzeszowskimi lokalami, a wtedy myślę że 10pln to cena niewystępująca za kraftowe piwa.
  17. Hm, to pewnie taniej niż w rzeszowskich sklepach . No, może LeClerc może zaproponować butelki w tej cenie
  18. Obawiam się, że jeśli się powtórzy, to w innej formie, skupiając przede wszystkim na lokalnych browarach. Ale nie sądzę, żeby się powtórzyło, organizatorzy oraz wystawcy zaliczyli dużą stratę, nieprędko komukolwiek wpadnie do głowy robić albo przyjeżdżać do Rzeszowa na podobną imprezę... A jaka cena byłaby odpowiednia na rzeszowską kieszeń? Po ile stoją tutaj piwa w lokalach?
  19. po 5 dniach fermentacji to raczej nie autoliza. Nawet po miesiącu fermentacji ciężko o autolizę... Zachowaj zimną głowę i najlepiej nie rób nic. Nie dodawaj gęstwy, nic to już nie da (zresztą co ma pomóc dodatek drożdży w sytuacji wystąpienia autolizy? to bez sensu). Podczas fermentacji różne zapachy mogą się wydzielać, mogą się pojawić (lub nie) w gotowym piwie. Daj mu trochę czasu, niech poleżakuje, może ten zapach zniknie.
  20. nie słyszałem, aby takowe były. A skoro do tej pory nie podano, to można bezpiecznie przyjąć, że nie będzie. W weekend zostaną rozesłane metryczki z pilsa.
  21. jeśli chce się mieć kontrakt dla zabawy, warzyć kilka razy w roku i pochwalić się przed znajomymi własnym piwem z prawdziwego browaru, to kapitał rzędu kilkunastu -trzydziuestu [zależy od wybicia] tysięcy złotych wystarczy. Jest spora szansa, że piwo się sprzeda, a zysk pokryje koszty przepalonej benzyny podczas wycieczek do browaru. Jeśli natomiast ktoś myśli o zawodowym piwowarzeniu i utrzymywaniu się z piwa, to trzeba mieć duży kapitał, zarówno do inwestowania w firmę, jak i do utrzymywania się (można spokojnie przyjąć, że rok od wydania pierwszego piwa firma będzie na minusie). Kilkaset tysięcy (raczej 5 z przodu niż 2) pozwoli na regularne warzenie odpowiedniego wolumenu, wynajęcie odpowiednich ludzi (grafika, do pomocy - samemu ciężko ogarnąć produkcję rzędu 100hl/mies), oraz będzie dobrą rezerwą na koszty powstałe przez błędy, których na początku popełnia się mnóstwo.
  22. Prosto da się zrobić oznaczenie IBU oraz kwasowości. Fenole, potencjał redukcyjny - też można zrobić niskim kosztem w labolatorium. A oznaczenie konkretnych związków to trzeba robić wg normy, żeby zachować metodykę i porównać z innymi danymi. Koniecznie chcesz się bawić w analitykę ilościową? W sumie, dla mnie najciekawszym zagadnieniem jest butelkowanie (z pasteryzacją lub bez) i związana z tym zmiana walorów sensorycznych. Myślę, że jak zagadasz do Wiktora z Olbrachta to podpowie Ci kilka ciekawych zagadnień do zbadania przez inżyniera .
  23. Wcześniej kojarzyłem to z elementem straty wartości jakiś środków trwałych (np. fermentory) w związku z ich używaniem/upływem czasu. Ale bardzo prawdopodobne, że mogę się mylić i moje rozumienie świata jest nieprawidłowe, aczkolwiek nie chce mi się nad tym dyskutować. Jak dla mnie, najdroższa w tym całym hobby jest praca piwowara
  24. W browarze domowym z kosztami surowców można zjechać bardzo nisko. Chmiel można kupić poniżej 20pln/kg marynki. A jak się uśmiechniesz do plantatora, to można dostać z kilogram szyszek za darmo, więc też odlicz. Zakupy słodu przy zamówieniu palety - to poniżej 2,50/kg. Ale można też kupić jęczmień w cenie 80gr/kg i samemu słodować. Nie licząc butelek (bo przecież masz od znajomych), drożdży (bo z poprzedniej gęstwy), amortyzacji (bo po co), i swojego wkładu pracy (bo Cię to przecież nic nie kosztuje, a konsumpcja wynagradza trud), to zejdziesz z kosztem do 20-30gr/butelka i wciąż jest potencjał na obniżanie kosztów. Tylko co ma produkcja domowa do kosztów produkcji w minibrowarze?
  25. miód dodawałem bepośrednio, bez gotowania (tj. podgrzałem do 40C żeby upłynnić). Przy takiej gęstości i poziomu alkoholu, nie ma sensu przejmować się bakteriami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.