Skocz do zawartości

hunik

Members
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez hunik

  1. Warzenie piwa to proces (przynajmniej u mnie) dość czasochłonny. Samo zacieranie to około 5h, do tego przelewanie, mycie butelek, rozlew. Nie wiadomo więc czy "wpadniesz" w to. Tak więc śrutownik na początku odradzam. Będzie na to czas, a ja kupiłem go z kolegą na spółkę. Wydatek na super kapslownicę też można odłożyć (popytaj wśród znajomych może ktoś ma i pożyczy). Greta ma tą zaletę że zajmuje mało miejsca.

     

    A co do butelek: znajomi. Ale pierwszą partię kupiłem po prostu w monopolowym. Puste i ze skrzynkami :)

  2. Warzę w bloku a do tego nie mam jeszcze drzwi do kuchni. Ostatnie warzenie - powiesiłem prześcieradło zamiast drzwi, uchyliłem lekko okno tak, aby cały czas był przewiew oraz wentylator z okapu cały czas włączony na max. Po skończeniu chmielenia jeszcze z 15 min w takim zestawie + wietrzenie innych pokoi. Temperatura jakoś mocno w domu nie spadła, ale "parówky" nie było.

  3. Dzięki za odpowiedzi.

     

    Muszę to napisać, a może być przy tym temacie. To chyba jedne z niewielu forów, gdzie można zapytać o dowolną kwestię dotyczącą tematu i można spodziewać się jasnej i konkretnej odpowiedzi. Mnóstwo wiedzy i chęci, aby się tą wiedzą dzielić.

     

    pozdrawiam

    darek

  4. Odświeżę temat jeszcze raz. Nie znalazłem podobnej kwestii.

     

    Mam zamiar zrobić 2 piwa pod rząd na tych samych drożdżach (dolniak). Do wyboru:

    1. zebranie gęstwy i dodanie jej w ograniczonej ilości do nowego fermentora

    2. zdekantowanie starego piwa i wlanie nowego do tego samego fermentora

     

    czy są jakieś przeciwwskazania dla opcji drugiej?

  5. Na stronie producenta piszą, że lag time powinien być 5-15h (Dla mnie 15h to już za dużo). A maksymalny czas od daty produkcji by użyć bez startera 4 miesiące pod warunkiem idealnych warunków przechowywania. Ale wiele osób używających je wspominają o tym, że bezpiecznie jest użyć bez startera, do miesiąca od daty produkcji. Co się potwierdza, bo moja pszenica zaszczepiona 3 miesięczną fiolką poszła do kibla. Lag time był 48h i niestety zdążyły się rozwinąć dzikie drożdże.

    Ja piszę to nie po to by zniechęcić do używania WLP. Drożdże są wyśmienite, ale należy pamiętać by używać ich świadomie. Bo ktoś weźmie fiolkę przeczyta, że nie trzeba robić startera, data ważności jeszcze ok, a tutaj klapa i kibel. W ten sposób można się zniechęcić do tej marki.

    Ja mam tylko pytanie do tego kawałka - skoro 15h to dużo, to czym różni się start drożdży w starterze, od wlania ich do fermentora. Mówię o sytuacji, w której w obu przypadkach drożdże by ruszyły (wykluczam tutaj brak startu). Przez starter wykryje się dzikie drożdże?

    To pewnie zaś co piwowar to zdanie: Czy wykonanie startera jest w stanie zrekompensować ryzyko użycia startera (dodatkowe zakażenie itp)?

  6. Może komuś się przyda.

     

    Jeśli chcecie warzyć piwa dolnej fermentacji zimą w mieszkaniu - sprawdźcie temperaturę najzimniejszej ściany. U nie takowa wyszła pod oknem i pierwsze testy z kartonem pokazały temperaturę około 12 stopni.

    Wykonałem więc pudło styropianowe bez jednej ścianki i przystawiłem to do ściany. Efekt - schłodzenie 21L brzeczki z 17 do 13 stopni trwało około doby. Po dwóch temperatura wygląda na stabilne 12.5 stopnia.

  7. Odświeżę nieco ten temat.

    Akurat przymierzam się do pszeniczniaka i w wątku opisane zostały 3 różne sposoby zacierania podobnych składników:

    - cały zasyp w 1 temperaturze

    - pszeniczny słód w 45 i reszta w 66 i postój

    - dekokcyjnie

    Jeśli ktoś próbował wszystkich trzech, czy widać/czuć różnicę w wynikowym piwie? Który sposób polecilibyście do takiego zasypu 50/50 pilzneński/pszeniczny (całość 4.5 kg). A może zmodyfikować proporcje? (drożdzę które mam to wb-06)

     

    darek

  8. Witam,

    Zacierałem ostatnio portera z zestawu BA. Temperaturę zacierania trzymałem w widełach 60kilka stopni przez prawię godzinę. Jednak:

    - od razu dodałem wszystkie słody (3,6 pilzneński, 0,2 karmelowy, 0,2 barwiący)

    - drożdże zadałem (po rehydratacji) w temp. około 15 stopni

     

    Po 4 dnich burzliwej zeszło mi do 5.5 blg, po 7 dniach burzliwej (w temp 15-16 stopni) zeszło mi z około 11.5 blg do około 4.5 blg i wydaje się że więcej nie zejdzie. Wczoraj zmieszałem porządnie i postawiłem przy kaloryferze. Mam zamiar przetrzymać tak jeszcze ze 3 dni i potem na cichą.

     

    Czy któryś z ww czynników mógł mieć wpływ na dość słabe odfermentowanie? Jak można zorientować się, że jednak warka nie odfermentowała jak trzeba i jest groźba "granatów"?

     

    darek

     

     

    dori

    edit - zmiana tematu na bardziej szczegółowy

  9. Vettis

    Czy ja dobrze widzę czy wężyk jest pusty? Ja zanim umieszczę wężyk w naczyniu, trzymam go wysoko tak aby mi się napełnił i potem tak kombinuję aby przy wysładzaniu był cały czas pełny.

     

    Wysładzałem tak ostatnio Al'a grodziskie i nie nadążałem z grzaniem wody.

  10. Piwo zmienia się' date=' dojrzewa cały czas, nie da się zatrzymać tego procesu.[/quote']

    Ale można ten proces spowolnić leżakując piwo w niskiej temperaturze, idealnie niewiele ponad 0°C.

    Czyli mam kolejny powód aby szukać lodówki :)

     

    dzięki i pozdrawiam

  11. Ja zawsze dodawałem glukozy, ale do ostatniej warki, z braku surowców dodałem zwykłego cukru. Odczucia mam jak dori, nie wiem czy coś straciłem :).

     

    Mam jednak inne pytanie o refermentację.

    Czy ktoś wie jak ją spowolnić lub zatrzymać ją bez wpływu na smak? Jakiś czas temu uwarzyłem Alta (pewnie tylko z nazwy). Po około 2-3 tyg miał dla mnie smak idealny: czuć było świeże piwo i mocno wyczuwalny, rewelacyjny posmak kawowy. Po około 2 miesiącach jest to nadal świetne piwo (najlepsze jakie zrobiłem), ale nie ma tego czegoś co na początku.

    Tak więc: da się?

     

    pozdrawiam

    darek

  12. Żytnie to nie jest takie normalne piwo, można by wręcz rzecz, że jest całkiem [autocenzura]. :beer: Ono właśnie takie jest - mętne, lepkie, kisielowate. Pewnie dlatego jest tak mało popularne.

    Fakt nie doczytałem. Piwny kisiel :lol: - będzie ciekawie.

     

    Skoro bierzesz się za jakiś styl, to wypadałoby poczytać co nieco o nim, bo tak to ja nie wiem czym się kierujesz wybierając zestawy z BA. Że ładnie brzmi, Alt - hmmm no ciekawe. Gdybyś poczytał choćby opracowanie stylów wg BJCP u nas na forum, to byś wiedział, że Alt zalicza się do hybrid ale czyli takich właśnie hybryd, trochę ale, a trochę lager. Dlatego f. burzliwa jest w dolnych zakresach dla d. górnych, a f. cicha jest w temp. typowo lagerowych.

    Szczerze to podchodzę do tego dość luźno i kieruję się tylko tym, czy mam warunki aby uwarzyć dane piwo (cytuję: "wszystko czego potrzebujesz do przygotowania XXX -piwa górnej fermentacji" :lol: ). To moja czwarta warka i w przypadku poprzednich sposób wyboru okazał się słuszny (świetny porter, pszeniczne i bitter). Jak na razie po prostu chcem spróbować różnych różności, przy okazji czytając ile się da. Dotychczas jednak skupiałem się na technice. Tutaj pytanie raczej nie dotyczyło samego alta a o relację: temperatura optymalna dla drożdży i zalecana dużo niższa.

     

    Dzięki za pomoc i rady

    pozdrawiam

    darek

  13. Dzięki za szybkie odpowiedzi. Z tego co mówicie może to ja źle doczytałem. Kupowałem kilka zestawów a Alt właśnie ze względu na temperatury czeka na swoją kolej (dziś sprawdzę jeszcze raz instrukcję).

    Jezeli obniżysz za bardzo i przerwiesz fermentację - będą kłopoty.

    Chodzi o to, że drożdże nie wznowią działania po rozlaniu do butelek i piwo będzie nienagazowane? Czy są jakieś poważniejsze konsekwencje?

     

    Jeszcze kwestia techniczna. Dotychczas rozlew do butelek wyglądał u mnie następująco: glukoze powoli rozpuszczałem w fermentorze (z kranikiem) w którym odbywała się cicha fermentacja (lekko mieszając) i stamtąd od razu do butelek. Jeśli spodziewam się dużej ilości osadów, warto chyba przelać warkę przed rozlewem do innego fermentora (ale nie kranikiem, a np. wężem górą, tak aby dostało się dalej jak najmniej osadów) i tam już mieszać z glukozą. Jak u was ten etap wygląda?

  14. Witam,

    Nie chcę tworzyć nowego wątku, bo ten tytuł jak najbardziej pasuje :)

    A więc mam kilka wątpliwości:

    1. nastawiłem ostatnio piwo Żytnie; pierwsze filtrowanie z wężem z oplotu i błąd (piwo wyszło mocno mętne). Niespecjalnie mi przeszkadza, ale wolałbym zrobić je bardziej klarownym. Na pewno spróbuję opisanego na forum patentu z żelatyną, ale co sądzicie aby kilka razy zmieniać fermentor w czasie fermentacji cichej? (stopniowe pozbycie sie osadów)

    2. co może powodować, że piwo jest ... lepkie (stoi na razie na cichej)? Ciężko mi to opisać, ale mam wrażenie jakby do warki dodana została żelatyna.

    3. Temperatura fermentacji cichej. Z browamatora zamówiłem sobie zestaw Alt (drożdże Safbrew S-33).

    Wg. instrukcji fermentacja cicha powinna odbywać się w temperaturze "lodówkowej", zaś z opisu drożdży wynika, że drożdże do pracy potrzebują wyższych temperatur. Po co więc tak niska temperatura na cichej?

    4. Czy jest jakaś prosta zależność między wyższą temperaturą fementacji (burzliwej/cichej) a smakiem lub innymi cechami piwa?

    Np. drożdże górnej fermentacji optimum 17-20, a fermentacja w np. 24 stopnie?

     

    pozdrawiam

    darek

     

    dori

    edit -wątek wydzielony z dyskusji http://www.piwo.org/forum/viewtopic.php?pid=21474#p21474

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.