Skocz do zawartości

Kosmosiki

Members
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Kosmosiki

  1. @@włóczykij, dla mnie też te chmiele są nowe, ale mam nadzieję, że to od nich, a nie z jakiejś wady produkcyjnej. Niestety w tej chwili tego nie sprawdzę, bo jestem sensorycznie upośledzony przez katar.
  2. Zostawiłem w sobotę trzy sztuki Nowozelandzkiego IPA "Kosmos - Monoceros" Pobrałem w zamian trzy ciekawe butelki; okazało się, że wszystkie trzy podpisane "pociag" - Imperial Porter z płatkami - Oatmeal Stout + Kawa - Wee Heavy oraz w gratisie Niemieckie IPA od BrowaRatorium (dzięki!)
  3. Dopiero się zorientowałem, że nie wrzuciłem jednego zaległego opisu z września. :o BrowaRatorium - to be(er) or not to be(er) 100% peated wood aged ale - 19 Blg, 8%, 45 IBU Od początku się nastawiałem, że będzie ekstremalnie, ale zawsze jestem ciekaw czegoś nowego. Piwo pomarańczowe i mętne, co wygląda dość nietypowo. Piana po nalaniu drobna i ładna. W zapachu faktycznie czuć mocno to, co wynika z zasypu: asfalt, kable itd. choć nie jest to zapach nieprzyjemny. W smaku natomiast poza torfowością było wyraźnie słodko. Spodziewałem się większego hardkoru, a tu miłe zaskoczenie, bo piwo było dla mnie bardzo pijalne. Może zmieniłbym zdanie gdyby zamiast 0,3 wypić np 2x 0,5, a może po prostu jestem torfogłowy. Nie wyczułem, co dał dodatek płatków, a nie miałem wersji nie leżakowanej z płatkami dębowymi, więc dokupiłem sobie Smoky Joe'a dla jakiegoś porównania. Tam zapach był ostrzejszy, ale smak zupełnie inny, bo stoutowy, więc trudno porównywać. Cieszę się, że udało mi się załapać na taki eksperyment. Dzięki za możliwość degustacji i przepraszam, że tyle zwlekałem z pisaniem.
  4. Młot Thora - SHIPA Mandarina Bavaria - Wotan Etykieta bogata, z chyba wszystkimi istotnymi informacjami i nawet historyjką. Fajnie! Pierwszy (i drugi ) zapach bardzo fajny, mandarynkowy, ale niedługo potem dochodzi dziwna kwaskowość. Zapach staje się ostrzejszy i smak też poprzez tę narastającą kwaskowość, aż do alkoholowo-winnej kwasowości. Wygląda to jak zepsucie. Podobny efekt miałem z moim, recenzowanym w tym wątku, English Pale Ale "Arystarch", które z początku było niezłe, ale degustowane po pół roku nabrało właśnie takiego winnego skwaśnienia. To ma co prawda "dopiero" nieco ponad cztery miesiące, ale bardzo podobne mam odczucie. Szkoda, bo zapach słodkiej mandarynki zapowiadał się nieźle..
  5. APA - Brofaktura 12*, 5% chmiele: mosaic, galaxy, topaz Butelkowane 1 września, więc dość świeże. W zapachu aromat słodko-owocowy, przyjemny. W smaku też czułem mocno słodkość. Ciekawe, ale wcale nie męczące. Spoko. Goryczka niewysoka, pojawia się w posmaku i zostaje na dłużej, chociaż wysycenie bardzo niskie. Przyjemne piwo. Odświeżające. Dzięki!
  6. Stout 15 - Browar Retkinski Las Etykieta estetyczna, ale bardzo uboga w informacje. Domyślam się, że "15" to Blg. Piana drobna, ładna, ale dość szybko opada. Zapach kwaskowy, palony, kawy zbożowej. W smaku wytrawne, czuć też kwaskowość palonych słodów. Goryczka w pierwszym odczuciu niewielka, ale dość długa - dochodzi do głosu dopiero później. Całkiem w porządku stout. Dzięki!
  7. Pobrałem dziś z depozytu: - Stout 15 z Browaru Retkinski Las - APA z Brofaktury - Młot Thora SHIPA od Wotana - 100% peated wood aged ale z BrowaRatorium W zamian zostawiłem: - 2x Saison (Callisto z Browaru Kosmos) - 2x Session IPA (Perseus z Browaru Kosmos) Ten drugi produkt wykazuje nadpieniestość, więc trzeba uważać. Nie atakuje agresywnie niczym gejzer, lecz bardziej jak lawa z wulkanu - leniwie, acz konsekwentnie wyłazi z butelki.
  8. Robiłem notatki w notatniku i właśnie się zorientowałem, że dwóch rzeczy jeszcze nie przepisałem. Nadrabiam: Browar Rosomak - Piwo na życie - Rye ale 11,9 Blg 4,86 ABV 32 IBU Uwarzono: 11.10.2014 Rozlano: 31.10.2014 Warka 9 Skład: woda, słody - pale ale, karmelowy 30, płatki żytnie, chmiele - Citra, Motueka, drożdże Safale US-05 Zdziwił mnie kolor. Spodziewałem się czegoś znacznie ciemniejszego. Jakoś tak mi się kojarzą żytnie piwa. Może to kwestia, że użyto płatków żytnich, a nie żyta. Dużo ich było w zasypie? Zapach cytrusowy, ale nie słodki, tylko taki rześki. W smaku również orzeźwiające i kwaskowe, ale tak wysycone, że aż szczypie w język. Cierpkość pozostaje długo na języku i momentami trochę męczy. Ale wszystko poza tym git, z ładną pianą i delikatnym zapachem. Browar Rosomak - Tragarz na torfowisku - Whisky Porter 14,3 Blg 5,51 ABV 32 IBU Uwarzono: 10.10.2014 Rozlano: 31.10.2014 Warka 8 Skład: woda, słody pale ale, whisky 30-45 ppm, karmelowy 30, biscuit, czekoladowy, Carafa II Special, chmiele - Challanger, Marynka, Bramling Cross, Wilamette, drożdże Mangrove Jack's M03 Newcastle Dark Ale Podoba mi się gra słów w nazwie. Trochę piwo wychodziło z butelki, ale nie było to problemem. Generalnie w odczuciach smakowo-zapachowych to... wędzonka torfowa. Trudno mi było moim niewykwalifikowanymi organami odnaleźć jakieś inne smaki i zapachy. Wszystko dominował torf. Akurat nie przeszkadzało mi to szczególnie, bo lubię ten odłam piw dymionych. W odróżnieniu od wędzonek "kiełbasianych". Przyjemnie się piło. Dzięki.
  9. Browar Rosomak - Óskasteinar - Sahti 18,5 Blg, 6,4 ABV Uwarzono: 23.11.2014 Rozlano: 6.12.2014 Warka 13 Skład: woda, słody - pale ale, wędzony, żytni, karmelowy, płatki owsiane. chmiel Oktawia, drożdże piekarnicze, owoce i gałązki jałowca Tyle etykieta. Podoba mi się, że piwo ma taką nazwę i dzięki temu poznałem jakąś islandzką folkową piosneczkę (także w wykonaniu metalowym i ślicznym chóralnym). Sahti jest, zdaje się, raczej fińskie, ale i tu i tam zimno. Nieważne. Akurat miałem pod ręką "Koniec Świata" z Pinty (jedyne znane mi sahti), więc mogłem bezpośrednio porównać. Słodki zapach, bardzo słodki. Wyraźnie bardziej niż u Pinty (gdzie przy okazji dostałem trochę siarką w nos). Generalnie dojrzałe banany w mocnym stężeniu. W smaku gęsto i nadal bardzo słodko. U Pinty była jakaś śladowa goryczka kontrująca. Tu nie zbyt. Może to źle, a może i dobrze. Mi nawet pasowało. W końcówce, gdy wylałem już piwo z dna, dało się wyczuć wyraźnie drożdże piekarskie, ale pasowało to nadal do ogólnego wrażenia gęstości, lepkości, mętności i bananowej słodkości. Piło się powoli i żeby wypić więcej jak jedno, to by trzeba czymś przegryźć, ale to już taki urok stylu chyba. Spoko. Dzięki za możliwość spróbowania. Zastanawiałem się przez chwilę, czy samemu czegoś podobnego nie spróbować uwarzyć, bo lubię eksperymenty i "dziwaczności", tylko jest to na tyle specyficzne piwo, że nie wiem, kto by mi wypił całą warkę.
  10. Heja, Właśnie zostawiłem w depozycie po dwie sztuki z czterech wypustów Browaru KOSMOS: - Witbier - English Pale Ale - Oatmeal Stout - Imperial IPA To są moje pierwsze cztery warki, więc jestem bardzo bardzo ciekaw opinii starszych po fachu. W zamian pobrałem trzy butelki z Browaru Rosomak - Sahti - Óskasteinar - Whisky Porter - Tragarz na torfowisku - Rye Ale - Piwo na życie Postaram się po degustacji coś napisać na ich temat. Tylko gdzie mam to opisywać? W tym wątku, w PW, w innym dziale, u siebie gdzieś? Pomóżcie nowemu!
  11. O! Dzięki za sensowną odpowiedź. To może być to. Czyli wychodzi na to, że każda zmiana w aromacie wpływa jakoś na smak, bo nie jesteśmy w stanie odczuć smaku samego w sobie, odizolowanego zupełnie od aromatu. Czy tak?
  12. Niedawno uwarzyłem Owsianego Stouta z zestawu z CP (http://www.browar.biz/centrumpiwowarstwa/zestawy_surowcow/redakcyjne_z_zacieraniem/oatmeal_stout_stout_owsiany_12_blg). W trakcie fermentacji burzliwej wypiłem Nyksa z Olimpu, co nasunęło mi pomysł podziału warki i zachmielenie połowy Chinookiem. Tak też zrobiłem i do 10l pod koniec cichej (3 dni) wrzuciłem 25g chmielu. (chyba tyle - jeśli to ważne, sprawdzę w notatkach dokładną ilość). Butelkowanie odbyło się 2 grudnia. Dwa, trzy i (prawie) cztery tygodnie później próbowałem obu wariantów i obserwacje mam takie, że dodatek Chinooka wpłynął trochę na złagodzenie typowo stoutowego zapachu ale również wyraźnie na smak. Potwierdzają to niezależni degustatorzy Również z zatkanym nosem bez trudu można dwie próbki odróżnić. Czy to może być właśnie kwestia chmielenia na zimno? Wydawało mi się, że to powinno oddziaływać wyłącznie na aromat.
  13. Właśnie Piwoteka napisała na fb, że dziś eksPiwosz ruszył pod nowym szyldem.
  14. Czołem! Czytam to forum od dawna (i wiele się z niego nauczyłem, dzięki!), ale dopiero niedawno miałem potrzebę coś napisać. Wypada się więc przedstawić. Jestem z Łodzi. Piwowarzyć zacząłem we wrześniu. Po jednym niezbyt udanym eksperymencie z brewkitem (fermentowanym w za wysokiej temperaturze) skleciłem w szafie lodówkę ze styropianu i wziąłem się za warzenie z zacieraniem w garze elektrycznym (nie mam gazu w mieszkaniu). Dzięki przygotowaniu teoretycznemu i pomocy znajomych piwowarów - Daniela i Jarka - wszystko szło gładko i bez większych problemów. Póki co zabutelkowałem dwie warki (witbier i english pale ale) robione z kupionych zestawów. Trzecie warzenie (AIPA) nie powiodło się przez kaprysy gara, ale już go okiełznałem i niedawno w Stout Day zadałem drożdże na Oatmeal Stouta. No i to tyle póki co.
  15. Tamte fotki widziałem już kiedyś. Izolację z karimaty mam tylko na górną - właściwą część gara. Podczas warzenia całość stoi na kaflach w kuchni, więc to też myślę trochę odprowadza nadmiar ciepła spod spodu. No a poza tym wszystkim bezustannie czuwam przy garze i uważam. Dzięki za wszystkie porady!
  16. Dziękuję bardzo za pomoc! Faktycznie, proste było do naprawienia. Ominąłem ten termik i póki co działa dobrze. Na Stout Day nawarzyłem owsianego stouta i nic już się nie rozłączało.
  17. Hej, (...słowo wstępu przeniesione do odpowiedniego wątku...) Do rzeczy. Posiadam gar elektryczny Severin (opatulony w karimatę), który dotychczas sprawdzał się bez zarzutu. Regulator temperatury używam tylko jako włącznik/wyłącznik, bo temperaturę kontroluję termometrem. Przy ustawieniu pokrętła na max gar sam się nigdy nie wyłączał, nawet przy warzeniu dwóch pierwszych warek. Przy trzecim zacieraniu podgrzałem wodę w garze do 55 st. C, wsypałem słody i zatrzymałem podgrzewanie. Po dziesięciu minutach znów włączyłem podgrzewanie, lampka się zaświeciła, ale po pół godziny nadal było 55 st. C. Grzałka nie grzała. Po tygodniu sprawdziłem na litrze wody i bez problemu udało się ją zagotować i utrzymać wrzenie, więc jakby działanie wróciło do normy, pytanie tylko na jak długo i kiedy znów mnie zaskoczy. Czytałem na tym forum, że problemy z termostatem i/lub termikiem nie są rzadkie ale łatwo się da je obejść. Problem w tym, że czytając nie do końca rozumiałem, co konkretnie trzeba zrobić (nie jestem za bardzo "techniczny"), a przydatnych mi zdjęć też nie znalazłem. Odkręciłem podstawę gara i załączam zdjęcia. Czy mógłby mi ktoś opisać, lub narysować na nich, co konkretnie powinienem z tym zrobić? Albo - jeśli nieumiejętnie grzebałem po forum - wskazać odpowiedni wątek? Przewody czerwone idą do lampki kontrolnej na obudowie (która się świeciła, mimo, że grzałka nie grzała - bez sensu). Przewody brązowe i zielono-żółty do kabla zasilającego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.