Skocz do zawartości

mecedo

Members
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Piwowarstwo

  • Nazwa browaru
    mecedo
  • Rok założenia
    2013
  • Liczba warek
    16
  • Miasto
    Olsztyn

Osiągnięcia mecedo

  1. Jak by była możliwość trzymania gdzieś piw w lodówce, to nawet nie powinniśmy się zastanawiać nad zmianą depozytu. Bez względu na to, czy byłaby to gorsza lokalizacja itd.
  2. 10 butelek to dobry pomysł, ale to tylko częściowo rozwiązuje problem. Pomyślmy nad jakimś bardziej kompleksowym rozwiązaniem. Może niech każdy wstawiając piwo naklei na szyjkę (by można było sprawdzić bez wyciągania butelek) naklejkę z datą wstawienia. Można by też przyjąć, że jak ktoś odwiedza depozyt, to może zabrać starsze piwa niż stojące miesiąc bez koniecznej podmianki. Raczej nie będzie ryzyka, że depozyt się opróżni całkowicie:) A jeśli nawet będzie ubywać piw, to wtedy kolejni piwowarzy mogli by przynieść więcej butelek swojego piwa by uzupełnić stan do 10. Drugi pomysł jaki mi przychodzi do głowy, to może jakieś ankiety, albo specjalne wyróżnione posty, w których piwowar pisałby co chce wstawić i czy jest ktoś chętny do zabrania tego piwa. Wtedy byłaby najlepsza rotacja:)
  3. Niestety z tym naszym depozytem jest taki problem, że przechowywanie piw wysokiej temperaturze bardzo mocno przyspiesza ich starzenie i wszystkie inne negatywne reakcje jakie w nich zachodzą. Jako ciekawostkę podam, że kolega Mycroft miał gushing z mojego APA Amarillo, z którym ja się w żadnej z butelek przechowywanych w lodówce nie spotkałem. Natomiast jak otworzyłem jedną testową butelkę którą przez dwa miesiące trzymałem w temperaturze pokojowej, to też był gushing. I w smaku piwo było dużo gorsze. A na potwierdzenie fakt naukowy, nie pamiętam z której to stronki: "Piwo przetrzymywanie w 30 °C starzeje się 25 razy szybciej niż przetrzymywane w okolicach 0 °C" Tak więc mniej więcej to jest tak, że nasze piwka wstawione do depozytu po miesiącu smakują jakbyśmy je przechowywali około roku w domu, w lodówce. Natomiast ponieważ z powodu słabej rotacji, średni wiek piw z depozytu, z tego co widzę, to tak około 4-5 miesięcy, to... aż boję się kończyć
  4. By zamknąć temat dodam, że użycie wężyka o wewnętrznej średnicy 6mm (czyli tyle, ile średnica wewnętrzna rurki od kranika) rozwiązało problem. Tylko trochę trudno jest taki wężyk połączyć z kranikiem
  5. Kacerz Gorzkie gody (ESB) AROMAT: Po zamieszaniu bardzo subtelne estry i aromaty od słodu karmelowego. Jak trochę postoi to zaczynają wychodzić fenole. Chmieli niestety nie czuć w ogóle. SMAK: Średnio wytrawne, lekko wodniste. Goryczka średnia, dobrze dobrana do stylu. NASYCENIE: Niskie. KOLOR: Miedziany, bardzo klarowne. PIANA: Piana mało trwała, co nie dziwi przy tak niskim wysyceniu. WRAŻENIA OGÓLNE: Bardzo pijalne, ale wydaje mi się że trochę za wytrawne. Jakby tak odejść trochę od stylu i dodać Carapilsa to to fajnie poprawiłby odczucie w ustach w kierunku bardziej pełnego, takiego jak w Fullersie ESB. Ale to takie moje subiektywne odczucie;) Natomiast klarowność jest niesamowita jak na tak świeże piwo. Czy do piwa był dodawany tylko mech irlandzki? Czy jeszcze coś? Pod Schodami AIPA AROMAT: Słodki aromat białych owoców. Generalnie ta słodkość jest trochę przytłaczająca. SMAK: Średnio treściwe. Sporo pełni jak na 15 Blg przystało. Goryczka trochę powyżej średniej, przyjemna, szybko znikająca z jezyka, nie zalegająca. Pojawia się też delikatna kwaskowość. NASYCENIE: Średnie. KOLOR: Bursztynowy, lekkie zmętnienie. PIANA: Dosyć trwała. Na środku tworzy cieniutką warstewkę, a po bokach ładnie oblepia szkło. WRAŻENIA OGÓLNE: Fajna AIPA bez przesadzonej goryczki. Trochę brakuje mi cytrusów w aromacie, bo dominują słodkie owoce. Być może ta słodycz pochodzi od utlenienia. Nie wiem kiedy piwo było rozlewane, bo na butelce nie było takiej informacji:)
  6. Dzisiaj zabrałem 1x Pod Schodami AIPA i Kacerz Gorzkie gody. Zostawiłem 2x Mecedo APA Amarillo. Aktualny stan skrzynki: "Fuse" Black IPA "Fuse" Coffee Milk Stout "Hoppy Tree Friends" Coffee Milk Stout "Hoppy Tree Friends" Doomsday "Hoppy Tree Friends" Imperial Red Ale "Kacerz" Nie lada wyszynk x2 "Kacerz" Wiklif's dream x2 "Mecedo" APA Amarillo x2 "Mecedo" APA Simcoe "Pod Schodami" AIPA "Pod Schodami" Stout Owsiany "Rzęchojad" Oatmeal Stout "Skyline" Cenntenial Weizen x2 "Skyline" Rye IPA x3
  7. Odnośnie mojego "Brown Ale" które wyleciało z butelki. Trafiły mi się dwie takie butelki na kilkadziesiąt. Szkoda że tak wyszło. Może to jakiś problem z czyszczeniem butelek? Teraz widzę że płukanie zaraz po przelaniu wodą, a potem przed rozlewem dezynfekowanie za pomocą OXI jest trochę za słabe. Czasami pod światło w niektórych butelkach widać delikatny nalot. Odnośnie Belgian Pale Ale. Zasyp: Słód pale ale 3.4 kg, monachijski 0.4 kg, melanoidynowy (40 EBC) 0.2 kg, Abbey 0.4 kg. Zacierałem przez 60 min w 67 °C Ale co dziwne, faktycznie teraz jest w nim wyczuwalny aldehyd octowy. A jak było świeże, zaraz po nagazowaniu, to go nie było. Nie potrafię znaleźć logicznego uzasadnienia, czym jest to spowodowane
  8. Widzę, że zdania są podzielone Filtrator jest z oplotu. Na końcu wężyka jest zacisk i to nim reguluję przepływ. Odebranie 26 l trwało trochę ponad 60 minut. Drugi koniec wężyka leży na dnie w garze. Na filmiku jest akurat wysładzanie żytniego i za żadne skarby nie byłem w stanie pozbyć się tych bąbli. Chyba dlatego że brzeczka była gęsta i kleista. Przy innych piwach jest dużo łatwiej pozbyć się tego efektu, ale też nie w 100%. Spróbuję rady jarasa ze ściśnięciem wężyka, ale ciekawe czy po chwili bąble znowu się nie pojawią. A tak w ogóle, to wydaje mi się, że problem sprawia zbyt duża średnica wężyka. Spróbuję kupić na próbę cieńszy wężyk silikonowy, np. 8mm.
  9. Mam do Was pytanie. Czy bąble i piana jakie widać na załączonym filmiku, powstające podczas wysładzania, mają negatywny wpływ na piwo? WezykWysladzanie.mp4
  10. APA lekkim piwem? Chodziło mi o coś co nie ma >16 Blg Cała fermentacja w jednym fermentorze i butelkowanie - Da się to zrobić jeśli w grę wchodzi fermentor bez kranika? Oczywiście. Trzeba skorzystać z syfonu z druciakiem na końcówce. Jak się po drugiej stronie, do wężyka, przyłączy zworek grawitacyjny, to trzeba tylko zakombinować by na początku zaczęło lecieć. Przy kolejnych butelkach nie ma już problemu. Napełnienie nowego fermentora gazem typu CO2, rozlewanie beer-gun'em Jak dla mnie zbyt drogie/zaawansowane/czasochłonne rozwiązania. Na taki poziom nie będę wchodził, bo już piwowarstwo pochłania mi strasznie dużo czasu, a jak podliczam koszt inwestycji w browar, to się zastanawiam, czy nie lepiej by było jakbym po prostu kupował piwa rzemieślnicze. Tym bardziej że ciągle nie mogę uzyskać zadowalających efektów, z wyjątkiem mocnych piw, takich jak porter. No ale dwa lata temu jak zaczynałem, to nie było tylu sklepów z piwami rzemieślniczymi A przy beergunie już widzę problem. Pomijam problemy z czyszczeniem, ale jak się tego beerguna wyciąga, to w szyjce pozostaje sporo powietrza przed zakapslowaniem. A to nie wróży niczego dobrego. Artykuł codera o przelewaniu, napowietrzaniu oraz utlenianiu piwa: Właśnie tym artykułem się inspirowałem przy przejściu na fermentację z jednego fermentora. Ale tak jak wspominałem, nie widzę by to jakoś specjalnie pomagało. Przetrzymywanie słabszego piwa (powiedzmy poniżej 15blg) dłuższy czas (powiedzmy pół roku i więcej) naraża to piwo na początki utlenienia nawet przy zachowaniu wszystkich prawideł Jakby mi piwo zachowywało świeżość przez trzy miesiące, to bym był szczęśliwy. Ja mam problemy już w okolicach miesiąca:)
  11. Jakie są wasze spostrzeżenia odnośnie starzenia się domowego piwa? Macie jakieś metody walki z tym zjawiskiem? Szczególnie chodzi mi o jasne lekkie piwa np. APA, Bitter. Zauważyłem że takie piwa są dobre maks przez miesiąc po refermentacji albo i krócej To co robię by zminimalizować natlenienie to: Delikatne przenoszenie zacieru, bez chlapania, z gara do fermentora z wężykiem z oplotu. Dbanie o to by podczas wysładzania, w wężyku, zaraz za kranikiem, nie robił się wir (z początku nie mogłem tego opanować, ale już mi wychodzi). Cała fermentacja w jednym fermentorze, bez cichej i butelkowanie też z tego samego fermentora (roztwór do refermentacji dodaję strzykawką do butelek). Podczas butelkowania unikanie wirów wężyku, podobnie jak przy wysładzaniu. Zaraz po refermentacji cześć piwa trafia do lodówki, a reszta do kanału w garażu, gdzie mam temperaturę 10-12 °C. Ale niestety niewiele to wszystko pomaga. Zastanawiam się czy refermentacja mocno przyspiesza starzenie? W końcu to dwa tygodnie w temperaturze 20 stopni, która oprócz przyspieszenia procesu nagazowywania, na pewno jest też katalizatorem procesów utleniania. Zastanawiam się też, czy używanie mieszadła mechanicznego, przez cały czas trwania zacierania nie powoduje natleniania zacieru? Co prawda na moim silniku jestem w stani zejść do 17 obr/min, co jest na prawdę małą ilością jak na mieszadło, ale jednak przez godzinę trochę się ten zacier namiesza. Macie jakieś sukcesy na tym polu? Albo czy można coś jeszcze poprawić, czego nie wymieniłem?
  12. Phoenix - Belgian Blond Ale AROMAT: Lekko ziemisty i fenolowy, typowy dla belgijskich drożdży. Minimalnie wyczuwalny słodki aromat pochodzący od jasnych słodów. SMAK: Średnio treściwe. Trochę miodowej słodkości odczuwanej na podniebienu. Goryczka średnia. ODCZUCIE W USTACH: Średnio gęsta tekstura. Odnosi się wrażenie gładkości i kremowości dzięki sporej ilości piany. Przyjemnie kwaskowaty finisz. NASYCENIE: Wysokie. KOLOR: Złoty, wyraźnie zmętnione. PIANA: Bardzo trwała. Drobno i średnio pęcherzykowa. WRAŻENIA OGÓLNE: Wydaje mi się że piwko jest trochę za wyraziste i mogło by być bardziej wytrawne. Takie jest moje wyobrażenie na podstawie Leffe Blond, bo wydaje mi się że Blond to taki belgijski odpowiednik lagera. Ciekaw jestem na jakich drożdżach jest to piwo i w jakiej temperaturze było fermentowane.
  13. Browar Kacerz - Szarwark (Saison) AROMAT: W aromacie dominują nuty przypraw korzennych. Jest też spora ilość estrów owocowych. SMAK: Wytrawne. Goryczka niska w kierunku średniej. ODCZUCIE W USTACH: Lekko musujące. Delikatna cierpkość po dłuższym przetrzymaniu w ustach. NASYCENIE: Trochę powyżej średniego. KOLOR: Złoty, opalizujący. PIANA: Mało trwała. Po kilku minutach pozostało jej niewiele, głównie przy krawędzi ze szkłem. WRAŻENIA OGÓLNE: Z Saisonów piłem tylko Avec Les Bons Voeux i muszę przyznać, że to jest bardzo podobne. Może nawet trochę intensywniejsze w smaku. Piwo z 10 warki i widać że kolega Mycroft ładnie dopracował recepturę
  14. pociag - American Wheat AROMAT: Nuty żywiczne i kwiatowe pochodzące z amerykańskich chmieli. W aromacie spory udział słodkości spowodowany upływem czasu. SMAK: Średnio wytrawne, trochę słodkości pochodzącej od chmielu. Goryczka niska lub trochę powyżej niskiej. ODCZUCIE W USTACH: Lekko gęste, aksamitne, delikatnie musujące podniebienie. NASYCENIE: Wysokie. KOLOR: Jasny bursztyn, wyraźnie zmętnione. PIANA: Trwała. Z początku sporo grubych pęcherzyków, które po chwili ładnie zbijają sie i pozostają na powierzchni do końca degustacji. WRAŻENIA OGÓLNE: Delikatne, przyjemne, sesyjne piwko. Bardzo rześkie i dosyć wytrawne, co predysponuje je na upalne dni. Trochę przeszkadzają miodowe aromaty i słodkawy posmak chmielu, spowodowane starzeniem, bo piwko trochę już ma (rozlewane na począdku października). Mimo to przyjemne się pije do końca;)
  15. Kurcze, jest 20, bo pełny transporter. Nie wiem jak spisywałem, że wyszło mi 21:) Wczoraj nie widziałem tego Stouta z Guberni. Podejrzewam, że ten Saison z Mycroft który zabrałem był tylko jeden.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.