Skocz do zawartości

OroTanque

Members
  • Postów

    116
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Super!
    OroTanque przyznał(a) reputację dla Jejski w klarowanie młodego piwa   
    Proponuję ziołowe środki uspokajające.
  2. Super!
    OroTanque przyznał(a) reputację dla ThoriN w pierwsze piwo   
    Choćbyście nie wiem ile się naczytali, to i tak będziecie popełniać podstawowe błędy tak samo jak popełniam je ja i jak popełniali je inni koledzy, kiedy zaczynali - tak to po prostu działa Aczkolwiek nie da się ukryć, że wiedza teoretyczna pozwala na uniknięcie chociaż części z nich. Natomiast praktyka to praktyka.
  3. Super!
    OroTanque otrzymał(a) reputację od marek80 w kilka pytań nowego i prośba o pomoc   
    Kolego, ja wiem, że wg niektórych, zasieję propagandę/paranoję, ale odpal sobie Kopyra, playlistę ze składnikami piwa i ciut, bez konieczności czytania, dowiesz się i o drożdżach i o słodach i o fermentacji. Dawniej dla piwowara nie miało znaczenia to, czy robi w 12°C, czy w 22°C, bo i tak mu piwo wychodziło, bo nie martwił się głupotą, jaką jest "trafienie w styl" (w piwowarstwie domowym, chyba że chcesz by Twoje piwo zajmowało pierwsze miejsca w comiesięcznych zlotach i konkursach piwowarów), tudzież czymś bardziej istotnym (IMHO), czy piwo jest dolnej, czy górnej fermentacji i jak się do tego zabrać. Kiedyś piwowar nastawiał brzeczkę, coś, co nie wiedział jak nazwać (drożdże) robiły robotę, a on po kilku tygodniach upijał plebs "magicznym" trunkiem.
     
    Dzisiaj, czy drożdże są górnej fermentacji, czy dolnej, bardziej wie piwowar, niż te drożdże, bo tak na prawdę, to dla nich to bez różnicy, aby jedynie pracowały (żyły i się mnożyły) w temperaturze, która ich nie unicestwi.
     
    Zatem, jak ktoś pisze, że fermentacja powyżej 20°C jest niebezpieczna, to mądrzejszym jest zadanie pytania, które zadałeś - o so chosi?? Jedne drożdże pójdą "spać" w za niskiej temperaturze, inne wytworzą "kwiatki" w za wysokiej, ale tak, czy siak coś tam się stanie. Niestety, człowiek sobie z dnia na dzień utrudnia życie wynajdując coś nowego, dzieli, nazywa, rozmnaża, klasyfikuje, a później dziwi się, że ktoś nie nadąża Zatem należy dobierać narzędzia do strategii, a strategię do koncepcji i niestety trzymać się uwarunkowań.
     
    Schodząc na ziemię, dodam jeszcze, że co do "słodzenia na koniec"... pewnie chodzi Ci o dodawanie cukrów przed butelkowaniem. Ja kierując się mnogimi radami z Forum, nie stosuję miarki na butelkę, a rozrabiam syrop (podobnie jak przy wyrobie wina od lat, stosuję proporcję 1:5, czyli 100g cukru na 500ml wody, tu też w zależności od owoców w przypadku wina).
     
    Co do lagera dolnej fermentacji w 18-22°C, to zapewne producent kieruje produkt do kogoś, kto ma IQ przybliżone do terminu gwarancji czajnika z Tesco i tak pierd***i głupoty. Z jednej strony ma racje, bo mało który początkujący piwowar ma w domu lodówkę mieszczącą fermentor 30-litrowy z utzymaniem temp=10-12°C, więc, mając świadomość, że drożdże i tak w większej temp.zrobią robotę, podaje takie parametry, bo "amator" (tu nikogo nie obrażając i samemu się nie wywyższając) "łyknie temat". Z drugiej strony,dopiero po głębszej analizie, dowiesz, się, że w wyższej temp. "lagerowce" wytworzą "kwiatki", które i tak z bananem na twarzy przełkniesz przez gardło, ale już może na XIII Międzygalaktycznym Konkursie Piwowarów mogą zostać uznane za dno niegodne nawet dolnej półki w Biedronce.
     
    Doczytaj, pooglądaj, a wszystko samo przyjdzie. Proste, że "lagerowce" dadzą radę w wyższych temperaturach. Mało tego - wypijesz ze smakiem. Gorzej jak zechcesz za to Grand Czempiona, bo wyjdzie poza styl przez "efekty uboczne". Im bardziej zgłębiam tajniki piwowarstwa, tym bardziej odnoszę wrażenie, że dziedzina jest tak zaszufladkowana, że strach, bez opinii "ludzi z branży", uwarzyć coś "na oko", chociaż masz 202% przeczucia, że wyjdzie super pijalne i smaczne piwo. Ale z drugiej strony warto przetestować kilka stylów i rodzajów piwa, żeby samemu je modyfikować, a z czasem pochwalić się np. dziewczynie, czy kolegom, że TO piwo jest w "takim a takim" stylu, czyli jest odpowiednikiem, np. marki XXXX, ale zrobiłem je sam w domu, w termosie, nad ogniskiem
     
    Sorki za elaborat, ale sam zaczynam i sam na początku łykałem wszystko, jak młody pelikan. Dzisiaj nadal nie wiem, czy dać Lubelski, czy Citre dla uzyskania zamierzonego celu, ale czytam i czytam, szukam i szukam. Zatem przeszukaj jeszcze raz kilka wątków, obejrzyj kilka poradników video, prowadź notatki i ..... myśl - co po co i z czym! a sam szybko zorientujesz się, że nie ma znaczenia, czy dasz fermentor z kranikiem na cichą, czy bez, bo sam sobie w swoich warunkach wypracujesz sposób dekantacji przed butelkowaniem i zagniesz najmądrzejsze głowy z xxxx-warkami na koncie. Nic tylko czytać, myśleć, analizować i wyciągać wnioski.
     
    ps. sorry za elaborat, ale... Ale..
  4. Super!
    OroTanque przyznał(a) reputację dla piter w Piwne promocje w supermarketach   
    jak masz na głowie czapkę a na czapce napis to mozna uznać że napis jest na czole ?
  5. Super!
    OroTanque przyznał(a) reputację dla marcin_l85 w Piwo dla taty   
    Kup mu zestaw startowy
  6. Super!
    OroTanque przyznał(a) reputację dla pershi w etykiety piw domowych - uzupełniamy galerię   
    Jeżeli Kolega poszukuje wektory to strony typu:
    http://dryicons.com/
    Rastry to w googlach jest tego sporo.
    Najlepiej jednak samemu narysować.
  7. Super!
    OroTanque otrzymał(a) reputację od BeerGrill w Browar własnej produkcji.   
    Myślę, że drwina w tym przypadku jest nie na miejscu. Każdy jakoś zaczyna i każdy w jakiś sposób organizuje sprzęt. Ja na przykład zakupiłem zestaw z BA, czego ponownie bym nie zrobił, bo Greta nawet nierozpakowana, miarki na cukier podobnie, nie mówiąc o jakiś innych pierdołach. Zaczynając dzisiaj i mając szersze na to spojrzenie, kupiłbym wszystko osobno i tylko to, co się przyda albo właśnie skombinował sam. Samodzielne wykonanie sprzętu to i przygoda i dopasowanie go do własnych warunków.
     
    Myślę, że życzliwiej byłoby koledze poradzić wykorzystanie garnka ~10L na kapustę, balona na wino z szerokim wlewem oraz korkiem i rurką, wężyka igelitowego oraz wykonanie chłodnicy z Cu, a nie proponowanie wykopywania jęczmienia. Oczywiście tematów jest na Forum kupa (niestety z przewagą kupy), zakładanych za każdym razem z podobnym pytaniem. Nie ma, co się dziwić, że odpowiedzi padają, jakie padają, ale właśnie takie, a nie konkretne sprawiają, że kolejny wątek dla przyszłego "poszukiwacza" odpowiedzi nie wnosi nic i zakłada kolejny-własny.
  8. Super!
    OroTanque otrzymał(a) reputację od gigo w Browar własnej produkcji.   
    Myślę, że drwina w tym przypadku jest nie na miejscu. Każdy jakoś zaczyna i każdy w jakiś sposób organizuje sprzęt. Ja na przykład zakupiłem zestaw z BA, czego ponownie bym nie zrobił, bo Greta nawet nierozpakowana, miarki na cukier podobnie, nie mówiąc o jakiś innych pierdołach. Zaczynając dzisiaj i mając szersze na to spojrzenie, kupiłbym wszystko osobno i tylko to, co się przyda albo właśnie skombinował sam. Samodzielne wykonanie sprzętu to i przygoda i dopasowanie go do własnych warunków.
     
    Myślę, że życzliwiej byłoby koledze poradzić wykorzystanie garnka ~10L na kapustę, balona na wino z szerokim wlewem oraz korkiem i rurką, wężyka igelitowego oraz wykonanie chłodnicy z Cu, a nie proponowanie wykopywania jęczmienia. Oczywiście tematów jest na Forum kupa (niestety z przewagą kupy), zakładanych za każdym razem z podobnym pytaniem. Nie ma, co się dziwić, że odpowiedzi padają, jakie padają, ale właśnie takie, a nie konkretne sprawiają, że kolejny wątek dla przyszłego "poszukiwacza" odpowiedzi nie wnosi nic i zakłada kolejny-własny.
  9. Super!
    OroTanque przyznał(a) reputację dla HumanistaNG w Najważniejszy dzień mojego domowego browaru   
    W sumie od razu wiedziałem, że będę warzył na poważnie. Dlatego od razu kupiłem gar o pojemności 50 litrów oraz zacząłem od zacierania zamiast puszek czy ekstraktów. BrewKit wziąłem tylko dlatego, że był w zestawie startowym w BA.
     
    Pierwsze zacieranie było wesołe. Kur*y i chu*e słały się tęgo... Problemy przy pomiarze temperatury, niekontrolowane odparowanie, rozsypane na podłodze słody etc. Generalnie kilka godzin działania w trybie gaszenia pożaru. Później poszło piwo drugie, następnie trzecie i ze trzy kolejne do dnia dzisiejszego.
     
    Do pewnego momentu rodzina traktowała to jak szajbę, która szybko przejdzie. Kiedy wydatki na sprzęt i surowce osiągnęły kwotę czterocyfrową, musieli przyznać, że nie jest to kaprys chwili. Ale prawdziwy przełom nastąpił dopiero dzisiaj...
     
    Wczoraj, w świąteczny poniedziałek, pochwaliłem się, że smakuje mi moja AIPA 16 blg, zabutelkowana zaledwie tydzień temu. Młode piwo, ledwie co nagazowane, ale nie mogłem się powstrzymać i buteleczkę 0,33 odkapslowałem. Rodzina, dotychczas nieszczególnie gustująca w moich piwach (co prawda w dobrych piwach po 7-10 zł również nie za bardzo) zażądała więc degustacji kilku butelek tego świeżaka. Niestety nie miałem schłodzonych, bo jeszcze stoją na refermentacji, więc dałem ciepłe. Pierwszy kapsel zszedł bez fajerwerków, drugi również. Ale przy trzecim i czwartym zrobiło się wesoło, bo wystąpił piękny gushing. Nie wspomniałem Wam, że przy rozlewie zapomniałem o filtracji chmielu z cichej przez pończochę, przez co liczyłem się z możliwością, że niektóre butelki zawierają drobinki chmielu. Niestety akurat te butelki trafiły na stół. Z degustacji wyszła klapa, bo młode piwo praktycznie nikomu nie smakowało. Broniłem honoru mówiąc, że faktycznie może jest młode, ale poza chmielem w butelkach, jest dokładnie takie, jakie miało być. I w sumie to prawda, bo bardzo w to piwo wierzę...
     
    Przełknąłem kpiny, ale postanowiłem, że się nie dam. W końcu fakt, że mam w piwniczce już jakieś 200 butelek nie może pozostać niezauważony. Dziś wieczorem postanowiłem otworzyć AIPĘ 14 blg, zabutelkowaną miesiąc temu. Wiem, że za wcześnie, ale już wcześniejsze próbki mi smakowały, więc nie widziałem przeszkód. Schłodziłem w lodówce, przepłukałem mój kielich Palm'a i wypełniłem go piwem. Powąchałem i powiedziałem, że jest dobrze. Obok siedział ojciec, który najgłośniej wczoraj kpił z najnowszej warki. Jak się dowiedział, że to ta wcześniejsza warka, zażądał próbki. Powąchał, napił się i powiedział, że lepsze niż wczorajsze. Poszedłem z piwkiem do siebie, a wychodząc słyszałem, jak ojciec wyszedł z pytaniem, czy ktoś chce Żywca, bo idzie do piwnicy. Ok, spoko.
     
    Jakieś 10 minut później wchodzi do mnie ojciec z puszką Żywca w dłoni i mówi, że teraz ten jego ulubiony Żywiec wydaje mu się jakiś taki płaski i bez smaku i bez goryczki. Że w zasadzie jak woda, siki jakieś, niczym najtańsze piwo. A później stwierdził, że jednak bardziej smakowało mu to moje piwo, którego próbował przed chwilą. Bo więcej ciała, bardziej aromatyczne, dłużej się posmak utrzymuje i tak dalej...
     
    Sądzę, że to właśnie jest chwila, w której coś się zmieniło. W dniu dzisiejszym uznałem, że może jednak jest nadzieja. O ile wczorajsza porażka z wypływającą pianą i ciepłym, młodym piwem trochę mnie podłamała, dzisiaj jestem podbudowany. Okazuje się, że nie tylko mi zaczyna smakować to, co stoi w tych niepozornych butelkach. Że powoli, wraz z upływającym czasem i dojrzewającymi warkami, zmienia się podejście do piwa wśród moich bliskich. Teraz nie tylko warzenie jest przyjemnością, ale mam nadzieję, że kolejne osoby zostaną odciągnięte od piwa koncernowego na rzecz ciekawszych smaków.
     
    Nie piszę tego po to, żeby się chwalić. Piszę dla osób, które być może jeszcze zastanawiają się, czy zacząć przygodę z piwowarstwem oraz dla tych, którzy boją się zacierania. Fakt, pierwszy raz to chaos. Ale drugie piwo wyszło moim zdaniem dobre. A trzecie to już porter bałtycki 22 blg na jesień. I każde kolejne warzenie sprawia mi coraz więcej frajdy. I chyba o to w tym wszystkim chodzi
  10. Super!
    OroTanque przyznał(a) reputację dla emcede w Na czym najlepiej zacierać?   
    Chłopie !!! to nie ma znaczenia, jak masz w domu gaz to gotujesz na gazie jak masz indukcje to robisz na indukcji. Jak byś miał działkę to nawet możesz i drewnem gar opalać. To co potrzebujesz to garnek min. 30l fermentatory ew chłodnica itd + reszta drobnego sprzętu.
  11. Super!
    OroTanque otrzymał(a) reputację od bart3q w Polska instrukcja obługi   
    to znaczy,że jak wędkuję i nie rozumiem instrukcji do zmontowania zestawu, to też mam się zając grzybami?? sarkazm w tym wypadku jest totalnie nie na miejscu, bo nie każdy zjadł z kilogramem słodu 10dkg rozumu, a dodawane do brewkitów instrukcje w języku, nawet angielskim, jak najbardziej powinny być tłumaczone. Nie ma wytłumaczenia, że znajdziesz pomoc na forum, w prasie etc. Na własnym przykładzie powiem, że robiłem pierwsze piwo z brewkita i instrukcje miałem po angielsku, a ten znam w miarę i z kilkoma rzeczami miałem problem. A sorry, mój ojciec ma 58 lat i też chętnie by zrobił sobie piwko z brewkita, ale ze znajomości obsługi komputera jest baaaardzo kiepski, żeby przeglądać fora i takie właśnie rady, jak Twoja, a z języków obcych, to miał rosyjski, jeszcze w latach, jak większości z nas nie było w planach zaludnienia.
     
    Więc sorry, skoro do głupiego kołowrotka, z których 95% działa identycznie, dostaję przetłumaczoną instrukcję użytkowania i konserwacji, to tym bardziej, do przygotowania dania, piwa, wina, chleba, powinienem od dystrybutora dostać instrukcję w języku, w którego kraju jest to dystrybuowane. Nie każdy przed pierwszą warką siedzi miesiącami na forach, nie każdy jest poliglotą, a nie jeden chciałby zrobić najprostsze piwo, chociażby na święta, na jakąś okoliczność i nie musi się na tym znać, nie musi to być jego hobby, ani cel egzystencji, a wiedzieć co i jak powinien dowiedzieć się od producenta/dystrybutora zestawu.
     
    I nie ma, co dzielić, IMHO, na młodych starych, doświadczonych, czy laików. Jesteś oblatany, to rób "z pamięci", ale są i tacy, którzy zrobić coś chcą po raz pierwszy i nie planują zakupu 10 fermentorów, 3 baniaków itp. Chcą sobie zrobić piwko, a niestety nie mają czasem skąd dowiedzieć się jak.
     
    Ot typowe myślenie "światowca".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.