Skocz do zawartości

alechanted

Members
  • Postów

    228
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez alechanted

  1. Cześć! Z każdym następnym piwem będzie tylko łatwiej Tak swoją drogą, nie po najmniejszej linii oporu, tylko po linii najmniejszego oporu Powodzenia!
  2. przez pewien czas trzymałeś się nawet na pierwszym miejscu
  3. Chmieliny (czy inny syf w butli) powodują gushing. To fizyka. Nie kłóćmy się z fizyką. I oczywiście, to nie jedyny powód - drugim jest oczywiście przegazowanie (czyli zbyt dużo cukru, infekcja, niedofermentowanie). Możemy się spotkać i z jednym i z drugim przypadkiem na raz, co oczywiście jest bardziej efektowne. Zauważcie, że jeżeli macie byle jak umytą szklankę, to "słupki z gazu" lecą od punktów, gdzie mamy zabrudzenie. Robiąc duży skrót myślowy powiem, że gaz się odbija od takich miejsc i "wydupia" z cieczy. Takim zabrudzeniem są też chmieliny. Tyle, że one pływają i są wszędzie, a nie tylko na powierzchni szkła. Co było przyczyną w tym przypadku? Czy to istotne? I jednego i drugiego trzeba pilnować. Kolega piwowar zwróci uwagę na jeden i drugi problem przy następnym warzeniu i nie będzie się więcej stresować przy otwieraniu swoich butelek. P.S. To prawda.
  4. Cóż, żeby zmniejszyć ryzyko możesz nie przelewać na cichą. Cicha i tak się odbędzie, przyjdzie po cichu do dowolnego wiadra. Przez całą długość fermentacji wiadra po prostu nie otwierać, dwutlenek węgla zrobi swoje jeżeli chodzi o bezpieczeństwo. Należy dokładnie odkazić wiadro. Dla mnie zawsze po fermentacji jest to kret -> chlor -> płukanie wrzątkiem a przed fermentacją oxi. Na ten moment się sprawdza. Oczywiście, pokrywę też trzeba odkazić. Odkazić należy wszystkie węże, rurkę do rozlewu, butelki, kapsle przynajmniej sparzyć przed butelkowaniem. Kolejną rzeczą, którą ja robię jest wyszorowanie całej kuchni do granic możliwości. Podłoga najpierw potraktowana domestosopodobnym środkiem (zwierzęta w domu), potem wytarte i umyte płynem do kafli, wszystkie fugi obrywają środkiem do szorowania fug, blaty lśnią, brudnych naczyń nie ma już dzień przed. Przynajmniej raz w miesiącu mam w domu czysto Dodatkowo czyste ciuchy, rękawice. U mnie się to sprawdza. Fermentuję w skrzyni, skrzynia też zawsze sterylna. Brzmi jak masa rzeczy do zrobienia. Tylko brzmi, posprzątać i tak trzeba, a jak użyjemy do tego ostrzejszej chemii to nic złego się nie stanie (o ile nie chcemy się tym polewać albo czyścić sobie oczu), no i jest to też dość zabawa
  5. Pomyślimy nad formą pytań przed maturą 2016. To nasze pierwsze podejście, więc trochę budowalismy to na oślep. Sugestie zanotowane, dzięki
  6. Będą odpowiedzi razem z rozwinięciem problemów i statystykami, ale po zamknięciu testów. Nie chcemy budować ściąg, bo nie każdy potrafi się bawić Potem jak wszystkie niejasności wyklarujemy odpalimy test na poprawkę w sierpniu i sprawdzimy czy wyniki się poprawiły
  7. Tak na przyszłość, to poza kwaskiem działa też ocet i nie trzeba jakoś specjalnie gotować - wystarczy sobie czegoś dosypać, by zrobić octową pastę i przetrzeć. Naloty na miedzi znikają momentalnie
  8. Cicha odbędzie się niezależnie od tego czy przelejesz czy nie. Żeby do cichej nie doszło musiałbyś zaraz po burzliwej piwo spasteryzować teraz mówimy tylko o zasadności przelewania fermentującego piwa
  9. Cześć! Jeżeli kranik jest szczelny, to żaden problem. Jeżeli nie jest, to źle nawet jeżeli fermentor nie stoi w wodzie . Ode mnie dodam, że niepotrzebnie przelewasz na cichą. Nie jest to błąd, ale w większości przypadków trochę dodatkowej roboty (nie tak dużo jak niektórzy twierdzą) i minimalne bonusowe ryzyko infekcji (mimo wszystko jest to kontakt brzeczki ze środowiskiem zewnętrznym). Jeżeli nie masz takiej konieczności, to przelewanie na cichą można z czystym sumieniem pominąć. Piwo i tak się wyklaruje, jeżeli dasz mu czas
  10. O, to to. Cold Brew daje mnóstwo aromatu i nie ma ryzyka że zaciągniemy dodatkową gorycz, którą źle zaparzona herbata potrafi dać. Dodatkowo aromaty herbaty z tego co zauważyłem też dość szybko uciekają i po warzeniu, po miesiącu fermentacji mamy już spore straty w tym kierunku. U mnie, zaraz po 100% peated (95% tak naprawdę) następny w kolejce jest ale z yerbą, również cold brew.
  11. alechanted

    lol :)

    Można użyć ołowianych żołnierzyków?
  12. Dwulatek za 12-14 lat będzie się bardzo cieszył z fermentorów rozstawionych dookoła. Ale do tego czasu pewnie ktoś wymyśli jakieś odpowiednie zabezpieczenie. Skoro potrafimy się chronić przed owocówkami, to gdzie byłby problem z młodzieżą? Cześć!
  13. alechanted

    Piwo Zielone ?

    Racibórz wypuszcza zielone... ale nie rozumiem, jak to komuś może smakować, więc zakładam, że to nie to
  14. Ale po co te dodatki? Herbata sama w sobie ma mnóstwo bardzo subtelnych nut, jeżeli dowalimy owocem, to kompletnie je przykrywamy. Tak samo z piwem - jak dowalisz coca colę do ipy to przykryjesz jakieś 80% tego, co ma do zaoferowania ipa. Jasne, pierwsze i drugie skrzypce da się wyłapać, ale całe tło zanika. Są oczywiście dodatki "mniej agresywne", jak np niektóre kwiaty czy zioła dodane w rozsądnych ilościach, albo chociażby prażony ryż (genmaicha). Do piwa z herbatą również robię przymiarki. Kilka różnych prób wystarczy, żeby zauważyć, że jest to temat co najmniej ciężki. Z rzeczy oczywistych, to dodatek herbaty do warzenia to nieporozumienie. Zielona herbata to 3 minuty w 80 stopniach góra. Parzona na zimno jest dobra po 9-12 godzinach (6 stopni, 0,5l 2,5 łyżeczki) a co oczywiste, im wyższa temperatura tym "parzenie" zajdzie szybciej i szybciej złapiemy aromaty niepożądane. Całkiem dobry efekt daje cold brew zrobiony z wcześniej zaparzonej herbaty. Na ten moment zrobiłem eksperyment z herbatą po pierwszym parzeniu. W bonusie dodam, że aromaty z herbaty przy kontakcie ze światem zewnętrznym lecą na mordę chyba nawet bardziej niż chmielowe, więc bazą musi być piwo, które będzie gotowe szybko, lub nawet szybciej. Rozsądnym wyborem będzie piwo lekkie (piwo ma dużo mocniejszy smak i aromat od herbaty) i myślę, żeby herbatę wrzucić na cold crash lub odpowiedni macerat wlać do piwa zaraz przed butelkowaniem - przy czym wciąż należy pamiętać o sterylności i fakcie, że herbata nie lubi wrzątku bardziej od bakterii.
  15. Z powodzeniem przerobiłem na s-04 przy cydrze wzmocnionym miodem w temperaturze 20 stopni. Cydr wyszedł naprawdę dobry, alkohol niewyczuwalny, lekka kwaśność, odrobina estrów. Nie mam wielkich doświadczeń z cydrami, ale to był udany eksperyment
  16. strasznie dużo karmelowego. 300g potrafi ostro przyciemnić 20l warkę a i tak już robi się z tego karmelowo-tostowy ulepek. Jesteś pewien, że chcesz użyć całego kilograma? a, właśnie. Który monachijski i który caramunich?
  17. Jasne, takie manewry są całkiem normalne - regularnie dowalamy to karmel, to jakiś inny cukier do podbicia ekstraktu i dodania kilku innych aromatów naszemu piwu. 120g glukozy to praktycznie nic, zwłaszcza, jeżeli dodatkowo dowaliłeś też trochę wody. Zakładając, że warka 20l podniosłeś ekstrakt o jakieś 0,5blg - czyli granica nierówności warki, jak Ci się kilka grudek zrobi albo przyśniesz na moment przy zacieraniu minus jest taki, że glukoza poza alkoholem nic nie wniesie, ale różnica przy tych ilościach będzie praktycznie żadna
  18. Również życzę powodzenia i samych udanych warek
  19. Być może to zbieg okoliczności i po prostu trafiałem w taki a nie inny moment, ale w moim przypadku zapach zawsze znikał po przelaniu na cichą. Nigdy mi to nie zostało w piwie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.