Skocz do zawartości

Linus

Members
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Linus

  1. 2 godziny temu, Swiaderny napisał:

    Nikt we Wrocławiu nie ma do pożyczenia sprzętu na łikęd? :)

    Szukam, ale na razie bez odzewu. Jeśli jakiś forumowicz z Wrocławia zechciałby wypożyczyć swój sprzęt, to byłoby świetnie. Oczywiście jakoś się rozliczymy :)

    Wypożyczenie całego rollbaru z firmy cateringowej nie bardzo się opłaca w takim przypadku.

  2. 24 minuty temu, Lasek napisał:

    Jak chcesz spijac podczas jednego posiedzenia to po co chcesz przelewac?

    Bez niezbednego sprzetu rozgazujesz tak piwo. 

    Zchlodz dobrze przed impreza petainera i lej prosto z niego. 

     

    Z tym przelewaniem chodzi o to, żeby po nalaniu butelki pozakręcać i mieć piwo chociaż trochę nagazowane. Spijanie pewnie potrwa kilka godzin, jak piwo będzie lane prosto z petainera do szkła, to po ściągnięciu fittingu pewnie szybko się odgazuje.

    Oczywiście wcześniej keg będzie schłodzony.

  3. Witam,

    Znajomy dorwał kega PET z piwem z browaru rzemieślniczego. Niestety nie mamy sprzętu do wyszynku i na jeden raz jego zakup nie ma sensu.

    Pomysł jest taki, żeby ściągnąć plastikowy fitting (ma czerwone kółko w środku) i wężem rozlać piwo do butelek po wodzie, następnie wypić to podczas jednego posiedzenia.

    Keg był już otwierany, część piwa z niego jest już wypita, ale większość w nim została.

    Pytanie, czy ten pomysł jest wykonalny Waszym zdaniem?

    Nie wiem, czy przy ściąganiu fittingu nie zrobi nam się fontanna.

    Wiadomo, że przy takiej operacji piwo trochę się odgazuje i utleni, ale wciąż będzie spożywcze.

  4. Byłem tam 2 lata temu i było kilka piw innych niż lagery. Poszukaj w sklepach samoobsługowych. Na pewno był tam w kilku sklepach Hoegaarden i coś z browaru Blue Moon (mam nawet kapsel z tego piwa), innych nie pamiętam. Mało tego było, ale zawsze to jakieś urozmaicenie.

    Opowieść z browar.biz jest o Słonecznym Brzegu (bliżej Burgas).

  5.  

    Sztos to coś fajnego, takie kul i extra ?

     

     

    Cios, luta, strzał...

    rozumiem, że słowa "przebój" "szlagier" itp. w słownikach wielu już nie istnieją (albo nawet ich nie słyszeli),

    ale używanie w tym kontekście słowa, które ma również w znaczeniu "przekręt" jest chyba nie najlepszym pomysłem :polew:

    No ale czymś się trzeba koniecznie wybić spośród tak wielu :D ot taki znak czasu widocznie.

     

     

    Myślę, że "przekręt" nie jest najgorszym znaczeniem słowa "sztos":

    http://sjp.pl/sztos 2 b)

    http://sjp.pwn.pl/slowniki/sztos.html

  6. Polecam przepis na Koelscha Andrzeja Sadownika w Sprawdzonych Recepturach.

    Warzę wg niego od 10 lat i zawsze jest super.

     

    Witam

    Odgrzewam, bo planuję uwarzyć Koelscha póki nie jest za ciepło, będzie jak znalazł na czerwiec.

    Czy można gdzieś znaleźć ten przepis Andrzeja Sadownika? W Wiki jest tylko Kolońskie Jana Szały, a chciałbym porównać.

    Co myślicie o dodatku (maks. 5%) słodu bursztynowego? http://twojbrowar.pl/prestashop/pl/surowce/764-slod-bursztynowy-05-kg.html

  7. Moim zdaniem ten dodatkowy litr wody do syropu z cukru ...

    A po co aż litr? Przecież można rozpuścić w 200ml ...

    No tak, oczywiście można. Ale z drugiej strony to ma być wheat, więc tego cukru trochę trzeba dać.

    Ja zazwyczaj daje około litr wody do syropu, bo to wyrównuje mi straty piwa, które zostaje z resztkami gęstwy drożdżowej.

  8. Moim zdaniem ten dodatkowy litr wody do syropu z cukru nie powienien wpłynąć negatywnie na smak. To jest dużo wygodniejsza metoda, niż sypanie cukru do każdej butelki.

    Nie wiem, dlaczego w tych instrukcją do brewkitów piszą, żeby to powinno być aż na 23 litrów piwa. Przy 20 litrach te piwa byłyby ciekawsze, bardziej treściwe. Ja swojego pierwsze piwo z brewkita też zrobiłem na około 23 litry i potem żałowałem, że zrobiłem na 20 litrów, bo było trochę wodniste.

  9. Jeszcze raz dziękuję wszytkim za wypowiedzenie się, dowiedziałem się kilku pożytecznych rzeczy.

    Na razie uwodnione drożdże są w lodówce. Ale obawiam się, że nie zdążę ich już wykorzystać, w innym wątku też czytałem, że uwodnione umierają dość szybko z głodu.

    Będzie nauka na przyszłość, do warzenia następnego stylu lepiej przygotuję się z teorią no i zaopatrzeniem.

  10. Dziękuję za porady. Nie ruszam brzeczki, żeby niczego nie popsuć. Wychodzi, że fermentacja ruszyła poniżej 36 godzin od zadania drożdży. Może pomogło to, że brzeczka miała wtedy temperaturę 26 oC.

    A z uwodnioną drugą porcją pożegnam się, oczywiście z bólem :) Nie robiłem jeszcze nigdy startera, nie chcę teraz kombinować, a i porzeby takiej nie mam w najbliższej przyszłości, bo to chyba już wiosna idzie.

  11. Witam,

     

    Korzystając z tego, że piwnicy mam temperaturę 9 do 12 oC postanowiłem uwarzyć lagera - jasne pełne z ekstraktów słodowych.

    Do fermentacji użyłem suchych drożdży Fermentis Saflager S-23 (saszetka 11,5 g), przed zadaniem do brzeczki uwodniłem je w przegotowanej i ostudzonej wodzie. Dopiero wówczas doczytałem, że do lagera w takiej temperaturze należy dodać 2 saszetki. Po 12 godzinach od zadania drożdzy nie było żadnych oznak fermentacji, więc napowietrzyłem dodatkowo brzeczkę mieszając łygą. Już wiem, że na start dolnej fermentacji trzeba czekać nawet 3 dni, ale z obawy, że nie ruszy w ogóle następnego dnia, czyli dzisiaj kupiłem jeszcze jedną saszetkę. Nie chciało mi się 2 razy chodzić do piwnicy, więc od razu uwodniłem drugą saszetkę i zszedłem zadać je, a tam... fermentacja na całego. Z rurki bulgotanie co 2 sekundy, a na powierzchni brzeczki piękna piana.

    Z jednej strony cieszę się, ale co teraz mogę zrobić z tą drugą porcją uwodnionych już drożdży?

    Mogę je dolać do brzeczki? Jest jakiś sens? Nie zaszkodzi to brzeczce?

    Jeśli nie dolewać, to czy mogę coś jeszcze z nimi zrobić? Trochę mi ich szkoda wylewać do kanału... Na razie nie planuję następnego lagera, nawet nie mam surowców, ani mocy przerobowych :)

  12. Witam miłośników piwa i piwowarstwa,

     

    Warzenie piwa zacząłem jesienią zeszłeo roku. Już wcześniej przymierzałem się do tego, ale wykręcałem się brakiem czasu i miejsca. Aż moi przyjaciele w prezencie urodzinowym podarowali mi sprzęt do domowej produkcji piwa i już nie było odwrotu.

    Pierwsze było z brewkitu, ludzie którzy je pili wciąż żyją :) Mam też już za sobą warki z zacieraniem. Teraz, ze względu na ograniczenia czasowe, spróbowałem warzenia jasnego lagera z ekstrkatów słodowych z samodzielnym chmieleniem.

    Na forum zaglądam od kilku miesięcy, ale wcześniej nie rejestrowałem się, bo łatwo znajdowałem odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Aż do dzisiaj...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.