Skocz do zawartości

Marek

Members
  • Postów

    222
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Super!
    Marek przyznał(a) reputację dla Maciucha67 w Mycie butelek   
    A tak odświeżając temat, wyczytałem kiedyś na innym forum, że butelki po opróżnieniu niektórzy przepłukują tylko wodą.
    Zacząłem tak robić kilka warek temu i nie spotkałem się z zepsutym piwem. Po wypiciu płuczę butelki w wodzie kranowej kilka razy, zakrywam folią aluminiową i do piwnicy. Przed następnym butelkowaniem znów przepłukuję ze dwa razy i napełniam piwem. Nie używam przy tym żadnej chemii.
    Jeśli trafią mi się stare, brudne butle, to inna sprawa. Tych po moim piwie nie dezynfekuję
  2. Super!
    Marek przyznał(a) reputację dla andy w Mycie butelek   
    A ja napiszę coś chyba mało popularnego. Po wypiciu płuczę butelki a przed rozlewem są myte ludwikiem+szczotka+wkrętarka. Nie używam piro, oxi, piekarników itp. Od 30 warek czyli od początku nie miałem ani jednej zepsutej butelki.
    Pozdrawiam
  3. Super!
    Marek przyznał(a) reputację dla zasada w Czołem piwożłopy! ;)   
  4. Super!
    Marek przyznał(a) reputację dla babka_zielarka w Czołem piwożłopy! ;)   
    W ten sposób odsiewam ludzi, którzy nie mają dystansu do siebie do warzenia natchnienia nie potrzebuję, bo mam za sobą całkiem sporo, ale dzięki. Jakby ktoś chciał wyżłopać coś pysznego w w/w miastach, to chętnie przedyskutuję sprawę i jeszcze męża zabiorę jako wsparcie intelektualne.
  5. Super!
    Marek przyznał(a) reputację dla MateuszO. w Czołem piwożłopy! ;)   
    Coraz bardziej zauważalne jest na tym forum jakieś naburmuszenie, że nie wiadomo kim jesteśmy, przed chwilą przeczytałem temat nowego kolegi ktory uwarzył pierwszą warkę i napisał coś o alkoholu i od razu podniósł się raban że jak to warzy tylko dla alkoholu?! Drugi ambitny kolega napisał nawet więcej, że alkohol jest w ogóle nie ważny i jakby się dało to by warzył bez. Ludzie dajcie spokój... 
    P.S
    Piwożłop może pić zarówno duże ilości żubra ale też Pinty, czy Pracowni Piwa. Po co szukać drugiego dna? Po co zniechęcać nowych na forum?
  6. Super!
    Marek przyznał(a) reputację dla babka_zielarka w Czołem piwożłopy! ;)   
    Krążę sobie na trasie Lublin-Rzeszów. Cośtam gotuję i nikt się jeszcze nie otruł. Regularnie czytam to forum, ale jakoś dopiero mnie natchnęło do rejestracji. W sumie to nudna jestem, nie ma co się rozpisywać.
  7. Super!
    Marek przyznał(a) reputację dla kwiatosz w Filtracja po gotowaniu?   
    Ja wlewam wszystko, już mi się nie chce bawić po kilku godzinach warzenia jeszcze z rurką i stratą litra albo dwóch brzeczki. Generalnie na początku o tym nie wiedziałem, potem doszedłem do wniosku, że skoro osady są nierozpuszczalne to nie wpływają na smak, a resztki chmielu dają dodatkowy chmielowy posmak
    A teraz po prostu uważam, że skoro piwo wychodzi dobre to nie ma co kombinować
    Wiem, że w porównaniu z dezynfekcją wszystkiego spirytusem to ta chwila przelewania rurką to żaden problem, ale jakoś nie mogę się zmobilizować do tego.. Niemniej za każdym razem sobie to obiecuję.
     
    Inna możliwość, która mi właśnie przyszła do głowy, to przelać brzeczkę schłodzoną do jakich 60 stopni do fermentora z reduktorem osadów, poczekać noc i wtedy przelać do docelowego fermentora i dodać dopiero drożdże.
  8. Super!
    Marek przyznał(a) reputację dla Jarek321 w Drożdże płynne a suche   
    Wielu piwowarów, szególnie tych początkujących stoi przed dylematem jakich drożdży używać - suchych czy płynnych.
     
    Według mnie trzeba sobie odpowiedzieć na kilka kwestii. Przynajmniej ja tak zrobiłem:
     
    1. Czy jestemw stanie planować dokładnie terminy warek (zrobienie startera zajmuje kilka dni) - nie
    2. Czy będę warzyć seriami (wtedy koszt drożdży płynnych jest na rozsądnym poziomie) - nie
    3. Czy mam umiejętności odzyskania gęstwy i przechowywania jej a potem namnożenia - na razie nie
    4. Czy potrafię wyeliminować ryzyko zakażenia przy tych operacjach - nie jestem pewien
    5. Czy mam wsparcie doświadczonego piwowara na miejscu (użyczenie gęstwy, pomoc merytoryczna) - nie
     
    Dlatego właśnie na razie stosuję drożdże suche, które dla takiego początkującego piwowara jak ja są wygodnym rozwiązaniem ponieważ:
     
    1. Uwodnienie zajmuje 30-40 min. praktycznie bez wysiłku i przygotowań
    2. Saszetkę mogę długo przechowywać bez wpływu na kondycję drożdży
    3. Mogę użyć tych drożdży w dowolnym momencie.
    4. Mogę mieć pod ręką kilka różnych szczepów
    5. Cena jest na w miarę akceptowalnym poziomie
    6. Mogę je łatwo wykorzystać do refermentacji (np. do lagerów które po długiej fermentacji nie chcą się nagazować)
     
    Zalecenia z forum potwierdziłem własnymi doświadczeniami i stosuję takie zasady:
    1. Zawsze używam całych saszetek (znacznie lepsze efekty i tempo fermentacji)
    2. Zawsze uwadniam drożdże (rehdratacja) w czystej przegotowanej wodzie. (Nie sypię suchych do brzeczki)
    3. Staram się żeby nie było za dużych różnic temp. mięzy uwodnionymi drożdżami a brzeczką +/- 4 C max.
     
    Ponieważ nie stosowałem nigdy płynnych drożdży nie mogę powiedzieć o różnicach jakościowych/smakowych z własnych doświadzczeń. Przyjąłem na własną odpowiedzialność, że różnice (na niekorzyść drożdży suchych) nie są bardzo znaczące ponieważ:
    - piwa warzone na suchych są wystawiane na konkursach i wchodzą do finału
    - browary rzemieślnicze (np. Pinta) warzą na suchych drożdżach
    - część piwowarów używa i płynnych i suchych stale, mają dobre opinie o suchych drożdżach
     
    Uważam, że na etapie na którym teraz jestem wystarczą suche drożdże.
    Jest wiele innych ważniejszych aspektów (słody, chmiele, zacieranie, wysładzanie) na których muszę się skupić.
    Tak to widzę z Retkińskiego Lasu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.