Skocz do zawartości

siwiutki

Members
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Piwowarstwo

  • Rok założenia
    2014
  • Liczba warek
    23
  • Miasto
    Nowogard

Kontakt

  • Imię
    Bartek

Ostatnie wizyty

907 wyświetleń profilu

Osiągnięcia siwiutki

  1. siwiutki

    siwiutki

  2. Mi Emily większych problemów nie sprawia. Butelki z niskim kołnierzem czasem kapslują się krzywo i kapsel nie zawija się pod kątem prostym, ale są szczelnie zamknięte. To tylko kwestia dociśnięcia kapslownicy podczas zaciskania. Pomimo tego zdarzają się butelki wadliwe - krzywy kołnierz lub niski kołnierz z minimalnym progiem (wypukłością). Takie butelki jeśli uda mi się zakapslować, specjalne sobie oznaczam i idą do wywalenia po wypiciu, no ale takich miałem zaledwie kilka. Sprawdź też, czy zacisk się nie odkręca, co się zdarza dość często. Ogólnie to solidna kapslownica.
  3. Potwierdzam. BA śrutuje zbyt grubo. Ostatnie moje warki też robię na słodach z BA. Filtracja bajka, ale wydajność lipna. Kup może coś w HB albo CP.
  4. Tak, wiem. Wklejałem na fb linka o tym do milkthefunk zdaje się. Tak też zrobiłem, pH chłodnej brzeczki obniżyłem do 4,3 i potem dodałem starter lacto. Mogłem coś tu sknocić, bo 4,3 to nie to samo co 4,8. W każdym razie ja zakwaszam na etapie, kiedy wszystko musi już być sterylne (souring in the primary fermenter). Tak więc bakterie sobie żyją w butelkach i przypuszczam, że może to mieć też wpływ. Następnym razem zrobie porządniejszy starter i zagotuję już zakwaszoną brzeczkę. BTW, na obfitość piany podobno może mieć wpływ dolanie wody przy korekcji OG brzeczki. Podobno... ja nie zauważyłem, żebym otrzymywał jakąś słabą pianę w ten sposób. Aha, ważna też jest temperatura fermentacji. Odfermentowałem w ten sposób w 26-29°C BPA na bitwę piwowarską w zeszłym roku i wiadomo, wyszły fuzle, ale piana była atomowa (w porównaniu do współzawodników).
  5. Pojechałeś po całości Na razie uwarzyłem Berlinera na BW blend od Filipa. Przedwczoraj zauważyłem, że w Gose w balonie mam owocówki, no i niestety kilka larw. Jeśli nie będzie octowe, to przefiltruję i zabutelkuję w imię nauki. Na szczęście mam jeszcze pół PETa "bez dodatkowej ekipy". Póki co, pauza z kwasami, ale następnym razem chcę zmienić nieco zasyp oraz metodę zakwaszania, bo w Lichtenhainerze piana wyszła jak w coli - 5 sekundowa.
  6. Wczoraj zabutelkowałem Gose i Lichtenhainera na Trilacu. Gose zeszło do 1Blg, Lichtenhainer do 1,5-2Blg. I tak jak wydawało mi się, że Gose przesoliłem, tak teraz uważam, że oba piwa bardzo dobrze rokują. Do butelek dodałem nieco świeżego startera Starych Nadreńskich. Może na weekend zapakuję wersje na WLP655, ale wydaje mi się, że na konkursy puszczę te probiotykowe. Kordas, mam nadzieję, że jeszcze zostały ci jeszcze jakieś buteleczki, bo można jakiś panel degustacyjny w połowie października zrobić.
  7. Przydałby się nr telefonu dla kuriera.
  8. Klasztorna oczywiście... w dzień z kolei nie powinienem pracować chyba BTW, do ilu odfermentowały Wam kwasy na probiotykach? U mnie z tym mega lipa. Zarówno Lichtenhainer jak i Gose na WLP655 i Trilacu po blisko miesiącu stanęły na 5,5 - 6 Brix, powody pewnie są dwa: - bardzo kwaśne środowisko (w przypadku Trilaca)m ok. pH 4,3 przed zadaniem drożdży piwowarskich. Teraz jest ok. 3,4. - bardzo niewielkie napowietrzenie brzeczki, żeby uniknąć zaostowienia warek. Teraz po przelaniu do balonów zastanawiam się co robić. Piwa smakują całkiem fajnie, no ale ledwie połowa cukrów została zjedzona, a zacierałem w 63°C. Dziś spróbuję napowietrzyć resztkę, którą przelałem do PETa, jeśli nie ruszy, to może dorzucę do niej jakieś suchary za 2 dni.
  9. Hehe, ale fail. Właśnie się kapnąłem, że do Gose i Lichtenhainera wlałem Belgijską Medytację, a nie Nadreńskie. Ostatni raz warzę po nocach
  10. Tak, dlatego raczej tego nie wypiję, aczkolwiek może posmakuję. Pleśń wyglądała standardowo: Natomiast Lichtenhainer Pocieszające, że mam wersje z WLP, aczkolwiek na przyszłość wniosek, żeby eksperymentować na małych ilościach @dziedzicpruski: co do probiotyków dochodzę do podobnych wniosków, aczkolwiek pewnie jeszcze jakiś eksperyment poczynię. Podobno czystość kultur w komercyjnych mieszankach dla piwowarów jest znacznie bardziej rygorystycznie przestrzegana niż w probiotykach.
  11. Doszedłem do wniosku, że ta gabka to jakieś drożdże, pewnie jakieś dzikusy. Przypominam sobie, że miałem już tego zaczątki w starterze probiotykowym. Różowy kolor może się wiązać z wędzonką, bo w przeciwieństwie do tego co pisałem post wcześniej, te drożdże są w Lichtenhainerze, a nie Gose. Zajrzałem wieczorem do wiadra, widać, że coś tam się dzieje, więc dodałem FM42 i do chłodni. Zapleśniałe Gose jakoś żal mi było wylewać, bo widać, że rozpoczęła się tam lacto-fermentacja, tj. jest charakterystyczna biała mgła. Pleśń wyciągnąłem, dodałem FM42 i zostawiam z ciekawości, celem obserwacji. Wypić tego chyba nie będę miał odwagi Niektórzy na amerykańskich forach sugerują zapleśniałą brzeczkę przegotować Pomysłe raczej nie dla mnie
  12. Witam, Moje podejścia do mlekowców też nie wyglądają obiecująco. Gose i Lichtenhainera warzyłem naraz. Obie warki w dwóch wariantach: A - Tygodniowy starter zrobiony z Trilaca (L. acidophilus, L. delbrueckii, bifidobacterium lactis), zadany 4 dni temu do brzeczki. B - Belgian Sour Mix 1 O ile w wersji B ruszyła standardowa fermentacja drożdżowa, to w probiotykowych przypadkach idzie nienajlepiej. Lichtenhainer idzie w kanał, bo brzeczka ma gładką taflę z jednym pleśniowym wykwitem. Gose natomiast, wygląda jak namoczona gąbka w kolorze różowym/łososiowym. Nie wiem co to, ale na fermentację mlekową nie wygląda. Poczekam jeszcze z tym trochę i chyba dzisiaj zadam FM42 Stare Nadreńskie. Ktoś z Was się może z takim przypadkiem spotkał? Dodam jeszcze, że starter lacto fermentował w temp. pokojowej i nie zakwasił się zbyt mocno. pH spadło do 4,9. Do brzeczki ze starterem wlałem kilka ml kwasu mlekowego, przez co pH w obu przypadkach wynosiło ok. 4,2. Podobno pomaga to zachować pianę i ogólnie sprzyja fermentacji mlekowej.
  13. Kordas, mi w Weizenie czekoladowość też wzrosła z czasem, także to raczej nie od słodu. Ktoś już kiedyś tu pisał, że na efekty trzeba dłużej poczekać. Śruta i wanilia były moczony w wódce, przez około tydzień, po czym wszystko zostało wrzucone na cichą. Ale potwierdzam, tej śruty trzeba dać mega dużo. U mnie ogólnie słabo to wyszło w dwóch piwach, w tym jedno (z wanilią i dosładzane ksylitolem) regularnie ostatnio eksploduje...
  14. Również dziękuję za nagrody, wygląda na to, że jesień będzie po belgijsku. Przesyłka wyjątkowo ekspresowa PS: Jakby ktoś miał nadmiarowy refraktometr, to chętnie bym skorzystał
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.