Skocz do zawartości

Rezor91

Members
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Rezor91

  1. Hej wszystkim. Miałem dość stresujące przeżycie w piwem więc stwierdziłem, że podziele się przeżyciami tymbardziej, że na Wiki i szperając w necie nie uzyskałem zbyt wielu informacji wyjaśniających . Mianowicie w niedzielę zadałem drożdże do fermentacji a do wczoraj (wtorek) reakcji brak. Żeby było jasne: Temperatura brzeczki: 19.8°C Temperatura wody (500ml przegotowana): 25°C Drożdże: Danstar BRY-97. Przechowanie drożdży: Z półtora miesiąca w lodówce temp. 8°C Po wsypaniu drożdży do wody po ok 10~15 minut wsypałem szczyptę cukru (zawsze tak robie żeby się "rozgrzały") odsiedziały swoje (tak z 30 minut). Zauważyłem, że ładnie się pieni i zadałem drożdże, a nastepnie przystąpiłem do szczęśliwego spokojnego snu. Rano temperatura piwa: 18°C i woda w rurce ani drgnęła. Odchylam wieko: kilka bąbelków na powierzchni ale to raczej pozostałość z napowietrzania, a piwo widać, że zaczyna "klarować". Uzbroiłem się w cierpliwość i won do pracy. Wieczorem bez zmian i zaczyna się panika. Odkaziłem łychę i zacząłem ostro mieszać aż wszystko zmętniało i się wymieszało. Stwierdziłem, że jak tylko trochę ruszy bedzie ok i znów spać. Rano dzień 2gi. Panika (całe szczęście, że wolne od pracy ). Nic/null/zero. Najbliższy sklep z artykułami piwowarskimi 100km, samochód nieubezpieczony i w ogóle kto by tyle gnał. Na wszelki wypadek poszło zamówienie. A teraz solucja: Odkaziłem inny gar. Zlałem wszystko z wierzchu. Zostały tylko niedofiltrowane chmieliny i drożdże, które poszły won do słoika. Pospacerowałem po mieście i kupiłem pożywkę dla drożdży wniarskich. Podbiłem lekko temperaturę warki do 21°C, a drożdże postawiłem obok grzejnika (25°C) wsypałem pożywkę i zakręciłem. Drożdże sie reanimowały po 6 godzinach i słoik wydeło. Przelałem spowrotem i już po 3h fermentacja szła gładziutko (pojawiła się 1mm pierzynka z piany), a dziś rano burzliwa ruszyła porządnie. Ponadto piana z wierzchu wyglada dość ładnie bo nie jest przykryta syfem ani drożdżami . Uniknąłem tym samym dość sprawnie skażenia brzeczki (pamiętać o odkażaniu!) oraz użycia drożdży piekarniczych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.