Skocz do zawartości

hajclander

Members
  • Postów

    163
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hajclander

  1. Witaj. Jestem na podobnym etapie. Kolega zrobił mi podróbkę gabeja (chyba lepsza niż pierwowzór) ale ja zakładam dwa rozwiązania: zelmer albo silnik od wycieraczek. Taki mieszalnik do zapraw zamontowalbym gdybym miał używkę do 50 zł (może poszukaj takich), chyba że mielisz ok 100kg słodu/mc to rozumiem, że zależy Ci na gwarancji. W zelmerze to tzw sprzęgło bezpieczeństwa jest na ślimaku w samej maszynce do mielenia, więc nie jest to taki duży problem. Załączam zdjęcie, które wysłałem mojej "złotej rączce" żeby mi zrobił wyjście z zelmera właśnie. Chodzi o kwadrat 1/4". Projekt był zrobiony dosłownie na kolanie w samochodzie boliczył się czas, więc proszę nie komentować kardynalnych błędów w "rysunku technicznym". Co do prędkości, to powolność wydaje mi się być zaletą. Teraz napędzam wiertarką i oczami wyobraźni widzę jak szlifują mi się wałki o słód.
  2. Tak w skrócie: - Mój profesjonalizm nie jest pozorny. - Przemysłówki mają zdecydowanie gorsze etykiety niż moje* - Zrobienie etykiety dla swojego piwa, jest jak ostatni sztych. W samo warzenie i tak wkładam sporo serca, wiec nie rozumiem dlaczego miałbym zrezygnować z tego elementu? - Większość uwarzonego piwa rozdaję, więc nie istnieje dla mnie problem "naklejania i odklejania". - Jak dotąd aby spróbować mojego piwa wystarczyło pod moim postem 'kto chce?' (na fejsie) napisać 'ja'. Jest to dla mnie o tyle łatwe, ze większosć ludzi lajkujących mój profil to mieszkający w pobliżu znajomi, aczkolwiek niedawno wysłałem dwie paczki w Polskę nieznajomym osobom, zwyczajnie dlatego, ze też sie zgłosiły. *To co tworzę jest zupełnie innej jakości iż 'przemysłówki', ale skoro sprowadzasz to do takiego poziomu, to pokażę Ci swoje ego. Bo dyskutować nie ma o czym. Szacunek!!! Widziałem na fejsie- takie etykiety, to rozumiem. Ale w takich przypadkach można mówić o podwójnej pasji. Ja jestem artystycznie (czynnie) niezbyt rozwinięty, więc nawet nie próbuję czegoś takiego. Zawieszony temat dotyczy raczej takich etykiet "od sztancy" czyli sztuka dla sztuki. Chyba zostałem źle zrozumiany- kiedyś na jakimś wątku przeczytałem, że jeden piwowar zdzierał loga z porcelanek w krachelkach bo to przemysłowka. Ktoś przytomny mu odpisał żeby zeszlifował też wszystko z butelek. Gdyby kolega krajan BEU miał coś na spróbowanie, to chętnie przyjmę. Jeszcze chętniej się wymienię. Zależy mi wiedzy od doświadczonych kolegów z okolicy, bo myślałem, że tu jestem sam jeden.
  3. ok, dzięki. Czyli nie jestem aż takim syfiarzem jak mi się wydawało.
  4. ok.jesteś artystą i sprawia Ci to przyjemność. Ja to rozumiem, ale w Twoim przypadku. Co nie znaczy, że pospólstwo (np ja) bez plastycznych zdolności ma ogłaszać całemu światu na fejsie: "ŁAŁ, lajkujecie moją nową etykietkę. Nie spróbujecie tego piwa ale się zachwycajcie"... Jak pisałem mam swoje lata i może nie wszystko wyłapuję.
  5. Z podstawówki pamiętam taki termin: ANIMIZACJA- czyli ożywienie przedmiotów martwych. OK. Taką argumentację przyjmuję, ale mam nadzieję, że masz jakichś ludzkich przyjaciół. Może chociaż psa albo kota? Albo patyczaka. Twój login przywołuje wspomnienie akademika... Więc pozdrawiam serdecznie. Ale nie przesadzaj z tym.
  6. Witam. Chciałbym poznać Wasze opinie nt dezynfekcji. Ja po ponad 50 warkach skłaniam się do wniosku, iż jest to zagadnienie troszkę "rozdmuchane". Może mam szczęście i jeszcze nic nie zakaziłem ale mój stosunek do sterylności jest taki trochę średniowieczny. Tylko przy pierwszej puszce użyłem pirosiarczanu i do teraz mam go w sloiku. Teraz jak to robię: - fermentory myję ludwikiem i płuczę gorącą wodą - lidle myję po użyciu ciepłą wodą tą samą gąbeczką od roku - chłodnicę gotuję 15 min przy chmieleniu - rurkę do rozlewu sterylizuję w spirytusie (home made) - butelki znalezione w błocie myję ręcznie szczotką, te już moje tylko płuczę, a przed rozlewem gotuję parę minut w garze Może bardziej bym się przejmował gdybym nie poczytał jak w dawnych czasach mierzono temperaturę podczas zacierania- mistrz piwowar mieszał palcem brzeczkę. A co tym palcem robił wcześniej (o ile go w ogóle umył) to już pomińmy. Na poważnie proszę o info od czego może najbardziej się zakazić nasze piwo. Pozdrawiam
  7. Witam. temat etykiet, to coś czego do końca nie rozumiem- więc proszę mnie opatrznie nie zrozumieć. To jest tylko moja opinia na ten temat. Piwowar domowy z reguły robi piwa o niebo lepsze od browarów przemysłowych i to jest najważniejsza różnica. Po co więc upodabniać się do przemysłówki? Jest to dodatkowa praca (koszt monimalny) i to praca czasochłonna. Ja nie robię piwa żeby robić lansik na fejsie (może jestem za stary i tego nie obejmuję) tylko po to, żeby pić dobre piwo i ew poczęstować paru dobrych znajomych. Logistycznie rozwiązuję to tak, że numeruję kapsle i mam w biurku dokumentację, pszeniczne robię w zielonych butelkach, układam na półkach warkami i wiem gdzie co leży. Po co więc projektować to, drukować, kleić a potem usuwać- przecież to nie poprawia smaku piwa. Wg mnie najlepszą reklamą i miarą piwowara jest jego piwo a nie taki pozorny "profesionalizm" nieistotnej otoczki. Przecież browary restauracyjne nie bawią się w takie głupstwa i leją na wynos nawet do plastiku. To trochę tak, jakby modelarz sklejał samolociki w pilotce. Można? Mozna, ale po co? Jedyne uzasadnienie to zrobienie komuś specjalnego prezentu. Ale smakosz piwa doceni piwo a nie etykietkę. A byle komu to lepiej odmoczyć oryginalne z tyszcaka wkleić co komu pasuje jak z wódką weselną. Pozdrawiam i zaznaczam, że to tylko moje skromne zdanie i mogę być w błędzie.
  8. skrzynia to tylko izolator zmniejszajacy wpływ wachań temperatury. Na dłuższą metę raczej trudno mieć pod kontrolą jakiś sensowny zakres. Ja do lodówki (w nieogrzewanym garażu) parę dni ponosiłem baniaki z ciepłą wodą i miałem dość.Przy dłuższej nieobecności myślami byłem tylko przy zacierze, więc włożyłem tam farelkę i mam spokój- niedawno wstawiłem wątek. Każda, nawet najgorsza działająca lodówka jest lepsza od najlepszej skrzyni. W lecie chłodzi, w zimie jak trzeba dogrzeje. I masz te kilka tygodni spokoju. Odpal i zapomnij.
  9. myślałem, że kumpel zrobi mi ręczną ale wiedział, że mam powietrze i tak się to skończyło. Na filmiku jest test ale przy pracy działa dużo szybciej i nie ma wysiłku. Muszę jeszcze przenieść sterowanie na nogę i będzie super. Wiem, że robienie czegoś takiego to "wodotrysk" ale ja to dostałem za dosłownie parę piw. W prostrzej wersji powietrzny napęd jestciekawym rozwiązaniem.
  10. Witam. Podobno, spada libido. Nie potencja ale libido. I podobno ze wzgledu na obecność w chmielu czegoś tam żeńskiego zmniejsza się aparatura, że tak to ujmę (puki jest co). Ja osobiście powyższych objawów nie stwierdziłem, ale interesuje mnie to jednak- bo ważna jest profilaktyka.
  11. w załączniku moja kapslownica, którą sie juz chwaliłem. To jest werja "exclusive"- objaw pozytywnego szaleństwa mojego kumpla. Czasami zbiegną sie dwie warki do butelkowania i jest ich ok 90, więc automatyzacja jest wygodna. Polecam coś w tym typie i wcale nie musi być drogie. Moja instalacja pneumatyczna to stary zbiornik z ciężarówki i kopresor z lodówki- wystarcza spokojnie na zakapslowanie kilku skrzynek. Siłownik pneu mozna zdobyć używany po kosztach i zamontować do czegokolwiek. Każdy ma jakiegoś znajomego zlotą rączkę, ktory z pocałowniem naszej rączki pokombinuje za opłatę w naturze (piwo). A zacisk do kapsli można wykorzystać z mlotkowej. CAM00338.mp4
  12. Witam. Najprawdopodobniej nic odkrywczego, ale miałem problem z temperaturą w nieogrzewanym garażu. Użyłem zwykłej farelki z termostatem oraz (żeby w całej komorze lodówki była podobna temp) wentylatora z komputera podłączonego do starej ładowarki z telefonu. Całą zimę miałem ok 8 stopni nawet przy większych mrozach. Warte wspomnienia bo bezkosztowe. Pozdrawiam
  13. Nie da rady mechanicznie robić tego. zawsze sie natnie ten porcelankowy plastik. To jest jest jakoś łączone już na wtryskarkach w fabryce. Może i daloby się to rozdzielić, ale zamiast zacierać to sobie dlubalbym nozykiem. Szkoda niektorych bo maja fajne loga browarów ale chyba nie warte to zachodu.
  14. OK. Dzięki. Ale szkoda mo niektórych porcelanek, bo mają fajne nadruki browarow i ciekawie to wygląda w skrzynce.
  15. Witam wszystkich. Czy ktoś zna sposób na oddzielenie uszczelki od tzw porcelanki (tzw bo teraz to plastik). Niektóre uszczelki są jakieś inne- nie jest to taka klasyczna guma, są twardsze i po otwarciu "zapamiętują" kształt szyjki butelki. Czyli nie powracają do pierwotnego kształtu. Nie da się tego rozdzielić. Próbowałem rozciąć ale kończy się uszkodzeniem plastiku/porcelanki i nie nadaje się to już do niczego. Problem nie tylko w higienie ale taki odkształcone uszczelki nie trzymają ciśnienia- sprawdzone empirycznie- lekkie cyknięcie i brak piany. Nowe uszczelki można kupić, ale jak się pozbyć tych starych. Z góry dzięki za info. Na deser załaczam link z moją kapslownicą. Eeee... takie tam... CAM003381.mp4
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.