Skocz do zawartości

micd84

Members
  • Postów

    89
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez micd84

  1. Czyli wniosek końcowy byłby taki że przy wolnym chłodzeniu bez chłodnicy nie ma co kombinować z czasami chmielenia a smak i aromat się aż tak bardzo nie pogorszy? Ewentualnie na smak i aromat wrzucić 5-10 minut później niż przy szybkim chodzeniu? Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka
  2. Czyli ciężko o jakiś uniwersalny sposób, no nic, mam nadzieję że do czasu zakupienia chłodnicy aż tak wiele nie będę tracił ze smaku i aromatu chmielu.
  3. Odgrzewam temat, czy któryś z wypowiadających sie kolegów zastosował opóźnione chmielenie przy wolnym chłodzeniu brzeczki i mógłby się wypowiedzieć na temat rezultatów?
  4. Najlepiej zrobić testy na fermentorze z wodą, na nasze potrzeby powinno to dać wystarczająco przybliżony wynik. Rób częste pomiary i zapisuj wyniki i podziel się obserwacjami na forum Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka
  5. Podepnę się jeszcze w tym temacie ze swoim pytaniem: jaki jest minimalny czas lagerowania żeby efekt był warty zachodu? Wiadomo że im dłużej tym lepiej ale przykładowo jeżeli warunki pogodowe pozwalają na tydzień lagerowania to czy warto w ogóle to robić czy np. dopiero dłuższy czas da jakiś wyczuwalny (szczególnie dla poczatkującego) rezultat?
  6. A może spróbować na drożdżach Mangrove Jack’s Workhorse. Wg producenta: "Suche drożdże piwowarskie nadające piwom typu Ale i Lager neutralnych cech smakowych, mimo fermentacji w temperaturach otoczenia (15-20°C) Odpowiednie do wszystkich stylów piwa." Też w piwnicy mam za ciepło ale chciałbym kiedyś spróbować piwa dolnej fermenctacji. Mam już zrobione pudełko ze styropianu ale jeszcze się zastanawiam czy nie zastosować pół-środka jak np. w/w drożdże. Pewnie pils nie wyjdzie idealny ale można spróbować. Może ktoś z większym doświadczeniem poradzi? Albo będę robił jednak w styropianie na Fermentis W34 i biegał codziennie z zamrożonymi butelkami do piwnicy przez parę tygodni
  7. No ja właśnie jestem w trakcie fermentacji piwa z zestawu z TB który polecał kolega Biniu i mam akurat w piwnicy ok. 17C. Drożdże to Danstar Nottingham. Na początku fermentacj temp. dochodziła do 19C teraz utrzymuje sie 17. Jak na razie wszystko ok. Idą mrozy w tym tygodniu wiec może jeszcze spadnie o 1-2 stopnie to będzie w sam raz na cichą. Zobaczymy jak wyjdzie piwko ale liczę ze w tej temp. będzie mniej estrów. Wysłane z mojego GT-I9100 przy użyciu Tapatalka
  8. Ja ostatnio robiłem Milk Stout i też końcowe Blg miałem 7 (oczywiście z laktozą włacznie) przy butelkowaniu także chyba się często tyle zdarza. Niedawo otwierałem jedną butelkę (2 tyg. refermentacji ale w temp. ok 17C) i nagazowanie było słabe (dawałem 3g glukozy na 0,5L) także na granaty się nie zanosi .
  9. OK to wygląda na to że przyczyne mętnienia na zimno w moim piwie już poznaliśmy - brak szybkiego schłodzenia po zakończeniu gotowania. Tutaj jeszcze dopytam: czy do czasu zaopatrzenia się w chłodnicę sytuację poprawi mech irlandzki? Tzn. czy z dodanym mchem wytrąci mi się osad białkowy nawet jak będę studził na balkonie/ w wannie? Czy efekt będzie porównywalny do sytuacji gdybym studził chłodnicą bez mchu? Dam znać czy pozostałe butelki mętnieją w lodówce bo tej kwestii jeszcze nie rozwiązaliśmy. Skąd się wzięło zmętnienie na pocztątku już wiem, dzięki za naprowadzenie ale ciekawi mnie dalej jak to się stało że po pewnym czasie zjawisko zniknęło.
  10. @tomato: tak, dokładnie, nie mam chłodnicy, studzone na balkonie w przykrytym garnku. Możesz rozwinąć jaki to może mieć wpływ? Że przy szybkim chłodzeniu więcej białek osiądzie na dnie a u mnie zostały w brzeczce? Fermentacja cicha była i to 3 tygodnie. Też się zastanawiałem czy to nie związane z drożdżami ale osadu nie ma zbyt dużo, na dnie cieniutka warstwa tylko zresztą przed schłodzeniem piwo już było klarowne więc to raczej nie mętność od drożdży tylko tak jak w temacie. @korzen16: nie zacierałem, robiłem z ekstraktu niechmielonego. Też myślałem, że zmetnienie na zimno nie znika z czasem ale tu mam jeden żywy przykład jak opisywałem: piwo stało w szafce w temperaturze pokojowej kilka dni po przyniesieniu z chłodnej piwnicy, później schładzałem godzinę w lodówce w temp. 6C i po nalaniu piwo klarowne jak koncerniak W tym tygodniu zobacze czy inne butelki też tak mają bo jeszcze w święta mętniało już po 20 min w zimnym.
  11. Moja pierwsza warka, zestaw Prawdziwe Ale z BA z ekstraktów, wykazywała do niedawno zmętnienie na zimno, czyli po kilkunastu minutach w lodówce albo na balkonie. A ostatnio wstawiłem jedną butelkę do lodówki i po godzinie piwo dalej było klarowne jak łza. Minęło ok. 2,5 miesiąca od butelkowania. Nie sprawdzałem jeszcze czy reszta butelek też już nie mętnieje po schłodzeniu czy to tylko jednorazowy przypadek. Czy to możliwe że po dłuższym leżakowaniu tendencja do mętnienia się zmniejsza? A tak przy okazji do wszystkich świeżoupieczonych i niecierpliwych piwowarów: moje piwo po pierwszych kilku tygodniach było co najwyżej takie sobie w smaku, myślałem że trudno, może kolejne będzie lepsze ale teraz po prawie 3 miesiącach czuję wyraźną poprawę w smaku, wszystko się ładnie ułożyło, także warto uzbroić się w cierpliwość
  12. Koledzy, wczoraj przy swojej warce nr 3 zagapiłem się i do testu FFT wlałem brzeczkę przed uzupełnieniem wodą, czyli miała 15 Blg zamiast 12 jak brzeczka która poszła do fermentora. Czy mimo tego będzie można np. na podstawie % odfermentowania wykorzystać ten test i przeliczyć docelową wartość dla brzeczki z fermentora o właściwej gęstości? Czy lepiej powtórzyć test np. przy przelewaniu na cichą fermentację?
  13. Taka obserwacja: też mam obecnie temperaturę 17 oC w piwnicy ale zauważyłem że piwo w butelkach które stały pod ścianą na betonowej podłodze po otwarciu i zmierzeniu termometrem miało 15,5 oC a zdąrzyło się pewnie jeszcze trochę ogrzać jak je niosłem z piwnicy do mieszkania na trzecie piętro. Więdząc to będzie mi teraz łatwiej panować nad temperaturą fermentacji następnego piwa.
  14. A ja jeszcze tak spytam czy przy sypaniu cukru / glukozy do butelek na refermentację i wlaniu piwa zamieszanie (lub nie) butelką rzeczywiście robi jakąś różnicę? Pytam bo ja nie mieszałem.
  15. Mam piwo (moja pierwsza warka - zestaw Prawdziwe Ale z BA) które stoi w butelkach w piwnicy 6-ty tydzień, od samego początku w temp. 17-19 C. Czy w takim przypadku CO2 również się nie rozpuściło w piwie i ucieka zaraz po otwarciu butelki? Czy w takim wypadku przed konsumpcją przenosić parę dni wcześniej kilka butelek np. do lodówki? Obecnie w testowanych butelkach nagazowanie jest dość słabe a dawałem 4g glukozy na 0,5l. Ogólnie czy w temperaturach jakie podałem gaz się słabo rozpuści w piwie niezależnie od czasu jaki piwo leżakuje?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.