Green Fox

Tak - a chmielenie zacieru, to wrzucanie chmielu razem ze słodami, co wpłynie pozytywnie na pH zacieru i dodatkowo ułatwi filtrację (plus jest duża szansa, że wpłynie pozytywnie na ostateczny aromat). Z moich obserwacji chmielenie zacieru wpływa raczej na smak piwa. Ok - przyznaję tu rację.

Tak - a chmielenie zacieru, to wrzucanie chmielu razem ze słodami, co wpłynie pozytywnie na pH zacieru i dodatkowo ułatwi filtrację (plus jest duża szansa, że wpłynie pozytywnie na ostateczny aromat).

Też właśnie mi się wydaje, że pytanie bardziej odnosiło się do chmielenia zacieru. Na taki zasyp można dać te 50g do zacieru, mniej raczej nie ma sensu. To też kwestia troszkę jaką zwracasz uwagę na koszty. A do FWH, tak jak pisał santa tyle co na 60' i uwzględniasz w obliczeniach IBU, że wzrośnie o ok. 10% całościowo.

Skoro to szyszka, to może spróbować dodać trochę do zacieru? Są głosy, że daje to dobre efekty w mocniej nachmielonych piwach, a przy okazji ułatwi filtrację... 50 IBU przy 12BLG to moim zdaniem trochę za dużo, nie poznasz dobrze charakteru goryczki, ponieważ i tak wyda się zbyt ściągająca, dla tego ekstraktu celowałbym max w 30 IBU. Przy wyliczaniu wartości IBU założyłeś nieco większą ilość chmielu w stosunku do obliczeń dla granulat (ok. 15%)? Pierwszą dawkę chmielu wrzuciłbym na FWH, od razu do brzeczki przedniej.

Swoją drogą to bardzo miły trend, że coraz więcej konkursów oferuje też kategorie otwarte, pozwalające się wykazać fantazją

Zaszkodzić jakoś szczególnie nie powinno - ot może być troszkę mniej drożdży w gotowym piwie, taki bardziej Kristal-weizen

1. Moim zdaniem za zestawem Optimum, oprócz ceny przemawiają takie zalety jak to, że z tego samego sklepu kupisz sobie filtrator z oplotu, a druga sprawa - osobiście uważam, że fermentory z Alepiwo są po prostu lepsze (nie przeciekają, tym samym pozwalając na łatwe napowietrzanie brzeczki poprzez bujanie). Kolejna sprawa, to Eterna też jest troszkę lepsza od Grety - ma plastikowe obejmy, w związku z czym nie obcina szyjek, co w Grecie - bardzo rzadko, ale jednak - się zdarza. 2. Zestaw dobry na start, dokup jednak trochę chmielu na dodatek w trakcie cichej fermentacji - będzie lepszy efekt aromatyczny. 3. Butelki z koncernów mają tę zaletę, że znacznie łatwiej pozbyć się niechcianych etykiet 4. Temperatura odpowiednia dla ejlów, także masz szerokie spektrum wyboru gatunków do produkcji.

- najtańsza a tak dokładniej to możesz zobaczyć na zawartość minerałów, szczególnie HCO3, żeby miało jak najniższą wartość (poniżej 200 ppm) - sporo drożdży - na pewno dadzą radę wystartować, możesz wcześniej uwodnić. Faktycznie najlepiej piwo schłodzić poniżej 20C, ale raczej to nie jest tak, że drożdże przefermentują piwo w tej startowej temperaturze (trochę czasu im zajmuje zanim fermentacja wystartuje mimo wszystko) - całkiem dobry sposób na szybkie schłodzenie

Ot jedna mała uwaga - dokup 50g i w 0' wrzuć łącznie 30g (może być whirpool), a na cichą dodaj 60g i będzie super. Tzn - to mocno podbije aromat, chyba że chcesz zachować delikatny i zbalansowany aromat wsparty słodową pełnią, to zostaw jak jest No ale jak już robić SH, to po całości

Ja dotychczas moczyłem w whisky i zadawałem bez zagotowywania licząc na to, że 40% stężenie alkoholu będzie wystarczającą dezynfekcją

To zależy od kilku czynników, takich jak stopień napowietrzenia świeżej brzeczki przed zadaniem drożdży, temperatura fermentacji, kondycja drożdży, czy wreszcie stosowane słody. Masz dużo racji w tym co piszesz, jednak nie sposób się kłócić z kolegą KosciaK - zawsze trzeba temat fermentacji dokładnie sprawdzić, ponieważ niedokonanie kilku prostych pomiarów może grozić przykrymi zdarzeniami w przyszłości

A czy nie powinniśmy raczej odliczyć laktozy również od BLG końcowego - interesuje nas w końcu stopień odfermentowania piwa, bez uwzględnienia cukrów, które z założenia są niefermentowalne. W takim wypadku można przyjąć, że piwo zeszło z 20 BLG do ok. 7,5 BLG + 2,5 BLG z laktozy (skoro odjęliśmy ją od wartości początkowej, to można też od końcowej, daje to większą jasność odczytu informacji). Wiadomo, że chodzi o to samo, jednak resztkowego BLG na poziomie 10 bałbym się butelkować - 7,5 wygląda już bardziej przyzwoicie. Na pewno podniesienie temperatury to dobry pomysł dla bezpieczeństwa - a gąsior z płatkami dębowymi w celu dłuższego przetrzymania to pomysł wręcz idealny

Hmmm... nie zapomniałeś czasem napowietrzyć brzeczki przed zadaniem drożdży - ponieważ tak wyglądają objawy? Ewentualnie drożdże z brewkita były w fatalnej kondycji... Piwo spokojnie powinno zejść do minimum 4 - 5 BLG przy takim ekstrakcie początkowym i dodatku cukru... Już nie rozpatrując skąd taka sytuacja, najlepiej spróbuj solidnie zamieszać piwo co podniesie drożdże z dna i przenieś je do najwyższej temperatury jaką dysponujesz (np. 23C). Spróbowałbym też dodać świeże drożdże z nowej paczki, jakiś dobrze fermentujący szczep (np. Danstar Nottingham), oczywiście po uwodnieniu. W takim stanie piwo jest na pewno niedofermentowane i przelewając je do butelek, będziesz ryzykował, że dofermentuje już w nich, co może się skończyć granatami. Generalnie samo zostawienie w spokoju raczej niewiele da, na tym etapie lepiej powziąć jakieś bardziej zdecydowane kroki

Spokojnie możesz butelkować, gęstość już się nie zmienia, piwo na pewno przefermentowało odpowiednio.

Przy piwach typu IPA jest to całkiem prawdopodobne - warto pomyśleć w takich wypadkach o przefiltrowaniu osadu przez pończochę, spokojnie ok. 1,5l brzeczki można w ten sposób odzyskać, pasteryzować i akurat będzie do refermentacji. To też jest zresztą odpowiedź na ostatnie pytanie. Taka sprawność na początek nie powinna dziwić, z czasem będziesz osiągać lepsze wartości. Spokojnie - goryczka w świeżej brzeczce, szczególnie w dobrze nachmielonych piwach może się wydawać bardzo nieprzyjemna i ułożona. Po fermentacji i 2 -3 tygodniach leżenia będzie super Czasem tyle wystarczy, warto jednak przetrzymać zacier dłużej, do tych 60 min. nawet po NPJ Kwestia jak to sobie obliczałeś - zawsze obliczasz ile brzeczki odebrać przed gotowaniem, a ile ma być docelowo. Wydaje mi się, że najlepiej wysładzać wodą o temp. ok. 78C, 60C to trochę za mało, stąd właśnie mogła wydajność polecieć.

No tak to już chyba jest z tym piwem, że albo się je polubi, albo w ogóle nie podejdzie. Nogne O sugeruje wprawdzie, że może też służyć jako składnik do drinków, aaale to chyba trochę przesada Dzięki za recenzję.

No raczej ciężko, alfakwasy odpowiedzialne za goryczkę muszą się ułożyć, z piwa zniknie większość słodyczy w trakcie fermentacji (zostanie zamieniona w alkohol). W zasadzie po burzliwej można się pokusić o pierwszą ocenę "zielonego" piwa, jednak jego smak jest zazwyczaj duuużo mniej ciekawy, niż produktu ostatecznego, który chwilę spędzi w piwnicy

Hmmm po czym wnosisz jaka jest goryczka? Jak drożdże sobie pofermentują to wtedy się okaże co i jak No to jest mankament wszystkich brewkitów, że tak naprawdę nadają się do wykonania ok. połowy objętości danego piwa, żeby zachować styl.

Oczywiście to za mało, ale producenci ekstraktów chmielonych podają raczej zaniżone wartości dodatków. Ekstrakt płynny WES będzie najlepszym pomysłem. Jeżeli chcesz wykonać ok. 20l piwa, to pewnie nie obejdzie się też bez dodatku np. suchego ekstraktu w zależności od tego jaki ekstrakt początkowy chcesz osiągnąć. Gdyby trzymać się stylu to 14 BLG to raczej minimum jak na IPA. Nie zapomnij sprawdzić ekstraktu początkowego (pamiętaj o schłodzeniu brzeczki do 20C, jeżeli używasz ballingometru). Możesz też pomyśleć o jakimś chmielu do fermentacji cichej, dla polepszenia aromatu.

Jakoś nigdy tego nie porównywałem - może faktycznie warto sprawdzić przy kolejnej warce. Bardzo fajnie opisany eksperyment, szkoda tylko, że próba sensoryków nie była większa.

Ok, odpowiedź na pytanie jasna i pełna. Do burtońskiego nie wystarczą 3 butelki 0,33l? Pytam ze względu na ciężar gatunkowy, a co za tym idzie - niewielką dostępność...

Szybkie pytanie - z treści regulaminu nie wynika, czy piwa przygotowane przez sędziów również biorą udział w konkursie - więc biorą, czy sędziowie nie zgłaszają własnych piw?

Myślę, że pomysł na peated IPA w stylu angielskim jest całkiem porządny Cieszę się, że smakowało - generalnie piwo jest o tyle ciekawe, że przez pierwsze 3 -4 miesiące było zupełnie niepijalne, ponieważ stężenie fenoli dawało posmaki zbliżone do kiblowych. Piwo miało iść do wylania, a tu po czterech miesiącach otwieram butelkę i takie zaskoczenie (możliwe też, że piwo było ogólnie zakażone, ale z tego co kojarzę to raczej kanalizacja nie ulatnia się wraz z leżakowaniem).

Ad. 1 - burzliwa w zasadzie już się zapewne skończyła, teraz sobie bulka na cichej, także za wiele cukrów już drożdże nie dojadają. Ad. 2 - drożdże lagerowe mogą dawać dziwne posmaki w trakcie fermentacji, najlepiej przełóż piwo do chłodnego miejsca, niech się poukłada, - nie powinno się zbyt często do piwa zaglądać, próbować go w czasie fermentacji (szczególnie, że wtedy nie smakuje "normalnie"), itp. to jest trochę jak proszenie się o zakażenie Ad 3 - ballingometr jest ok, skalibruj go w wodzie o temperaturze 20C (z tego co piszesz ballingometr po prostu zaniża pomiary, musisz brać poprawkę i tyle - to bardzo częsta przypadłość), bo raczej próbka pomiarowa brzeczki była wykonywana we właściwej temperaturze ok. 20C? Ad 4 - możesz zlać na cichą, ale lepiej niech wypowiedzą się piwowarzy częściej warzący lagery

No nie do końca się zgodzę - czasami wieczorem mam ochotę na coś z fajnym chmielowym aromatem ale delikatną goryczką, to wybieram APA, innym razem na coś belgijskiego, to sięgam po Dubbelka, czasami na coś ciemnego i wytrawnego - biorę Dry Stouta. Gdybym podporządkował im gatunki typu "jasny ale", to po pół roku nie bardzo bym pamiętał z czym konkretnie mam w danym momencie do czynienia