Skocz do zawartości

Green Fox

Members
  • Postów

    235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Green Fox

  1. Nie no jak najbardziej - mówię bardziej z punktu widzenia posiadania niewielkiego gara (ok. 20l), gdzie każdy litr się liczy Inna sprawa, że zawsze można robić HGB, ale wtedy troszkę chmielenie inaczej trzeba realizować, bo brzeczka jest gęstsza, niż zakładana w obliczeniach, czyli mniej IBU się uwalnia.
  2. Dziękuję za recenzję, cieszę się, że smakowało. Ta lepkość wzięła się z żyta właśnie - ogólnie to bardzo spodobała mi się koncepcja stosowania słodu żytniego, chyba będę powtarzał w przyszłości Brak akcentów chmielowych trochę mnie smuci - miały dać lekko iglaste nuty, ale zaginęły gdzieś pod resztą aromatów. Bałem się chmielenia na zimno, żeby z kolei nie przykryły wszystkiego, o i tak to wyszło.
  3. Robiłem angielską IPĘ na EKG stosując właśnie późne chmielenie (pierwsza dawka na 30 minut przed końcem, reszta w ciągu ostatnich 10 minut) i byłem bardzo zadowolony. Fajna, niezalegająca goryczka, ładne nuty smakowe od chmieli, moim zdaniem jak się liczy z większym wydatkiem, to jest to technika godna polecenia. Ma ona niestety swoje wady - nie dość, że trzeba zapłacić za większą ilość chmielu, to jeszcze troszkę mniej piwa się uzyskuje ze względu na sporą ilość chmielin w brzeczce. Oczywiście wiadomo, że filtrujemy przez pończoszkę, ale mimo wszystko stracimy więcej brzeczki z chmielinami niż przy standardowym warzeniu.
  4. Moim zdaniem, jeżeli z 12 schodzi do 2 to można zakładać, że jest ok Oczywiście weryfikacja założeń przyjdzie dla mocniejszych piw przy których fermentacji wychodzą właśnie takie niuanse jak stopień napowietrzenia, temperatura fermentacji, zacierania, itd...
  5. Ekspresowe recenzje Dzięki za opinię i cieszę się, że smakowało.
  6. To fakt, wędzonka nie była intensywna, ale z tego co czytałem zapiski, to było tak od początku, a i czas z tego typu aromatami chyba robi swoje...
  7. Dzięki za recenzję.Szkoda, że piwo nie przekonało do belgów, ale sprawiedliwie muszę przyznać, że mam co do niego podobne odczucia (ta goryczka wydaje mi się nieco zbyt zalegająca i męcząca). Ogólnie to piwo służyło głównie jako rozbieg dla drożdży - za jakiś czas wstawię kolejne "stopnie mocy", może one będą bardziej przekonujące
  8. Myślę, że drożdże powinny spokojnie sobie poradzić z nagazowaniem takiego piwa, po dwóch miesiącach można by się zastanawiać. Jakby nagazowanie nie szło za bardzo (np. przez dwa miesiące), to można zawsze troszkę podnieść temperaturę przechowywania (20 - 21C) i powinno być ok.
  9. #44 Urbock 16,5°Blg Kolor: Piwo ciemne z rubinowymi przebłyskami, jak na koźlaka wydaje się nieco zbyt ciemne, nie raz spotyka się portery o podobnej barwie, jednak nie ma się co czepiać - piwo ładnie się prezentuje w pokalu, jest również bardzo klarowne Piana: Całkiem spora (przy otwieraniu duży gushing), beżowa, drobnopęcherzykowa, wolno opada Aromat: Na pierwszym planie wędzonka, o charakterze oscypkowym, wędzonych wędlin, na dalszym planie lekkie nuty palone, suszone śliwki, pumpernikiel, aromat bardzo ładnie skomponowany, raczej średnio intensywny, nienachalny, trochę brakowało mi koźlakowych nut skórki od chleba Smak: W smaku również zachowany bardzo fajny balans pomiędzy wędzonką, nutami suszonych owoców, lekkim karmelem, całość spięta całkiem wyraźną, choć niezalegającą goryczką, której charakter jest nadawany zarówno przez palone słody, lekko wyczuwalną alkoholowość, jak również chmiel (nuty ziemiste). W smaku pojawiają się również nuty chlebowe, których brakowało mi trochę w aromacie. Wysycenie: Potężne! Chyba najmocniej wysycone piwo domowe z jakim miałem do czynienia. Po otwarciu butelki spory gushing, którego się nie spodziewałem (na szczęście otwierałem w pobliżu zlewu). Niemniej jednak takie wysycenie pasuje mi do piwa dolnej fermentacji, początkowo dość mocno szczypie w język, po pewnym czasie ustala się na całkiem akceptowalnym poziomie. Opakowanie: Ładna i stylowa etykieta na grubym, solidnym papierze, komplet informacji, jak dla mnie może nieco zbyt tradycyjna i zachowawcza Ogólnie: Bardzo przyjemne w odbiorze, wysoce pijalne piwo (pomimo tego, że ma charakter raczej degustacyjny), znakomite na aktualną porę roku
  10. Oooo - ciekawa informacja. Rozumiem, że czas od daty produkcji w miesiącach oznaczać może minimalną liczbę dni startowania drożdży? Nie trafiłem dotychczas na tego typu prosty w stosowaniu wzór, można zapytać jakie jest źródło informacji - własne doświadczenie, czy jakiś artykuł?
  11. Rozpędzały się zapewne tak długo, ponieważ paczuszka z pożywką nie pozwoliła im się przygotować na robotę A półroczne to jednak już nie są takie szczawiki, że od razu zaczną pańszczyznę odrabiać... Tak od siebie dodam, że porządnie rozkręcone potrafią zaskakiwać głębokością odfermentowania (np. tripel zszedł mi do 1 Blg), także trzeba uważać z goryczką, bo może się zdarzyć, że w gotowym piwie nie będzie jej miało co skontrować
  12. Ążej (American Pale Ale) Etykieta: ładna i spójna, komplet informacji dotyczących składników, jak dla mnie można by ewentualnie dodać coś ponad same suche informacje - ale to detal Barwa: Bursztynowa, piwo bardzo klarowne - jedno z bardziej klarownych APA, jakie miałem okazję pić kiedykolwiek. Piana: Kolejna cecha tego piwa, której nic nie można zarzucić - biała, drobnopęcherzykowa, gęstwa i wysoka, a do tego długo się utrzymuje i ładnie osiada na ściankach Aromat: Pierwsze skrzypce odgrywa tu Amarillo - wyczuwalne głównie tropikalne owoce, ananas, mango, w tle lekka karmelowa słodowość. A że jest to jeden z moich ulubionych chmieli - cały aromat również bardzo przypadł mi do gustu. Smak: Piwo całkiem wytrawne, słodowa podbudowa jest wyczuwalna, jednak pierwsze skrzypce odgrywają tu smaki chmielowe, cytrusowe, owoców tropikalnych, lekko żywiczne, całość dopełniona jest wyraźną goryczką, która jest jednak krótka, ładnie wkomponowana w całość i niezalegająca. Wysycenie średnie, co wpływa na wysoką pijalność. Uwagi: Piwo jest bardzo pijalne, ładnie ułożone, w znakomity sposób akcentuje walory zastosowanych składników. Niby nie jest to styl na tę porę roku - ale świetne piwo smakuje świetnie niezależnie od okoliczności. Oby tak dalej
  13. To tak od siebie dodam, że część mojego tegorocznego cydru pochodziła właśnie z markowskich jabłek (teściowie mają tam domek)
  14. Wykonywałem EIPA właśnie przy użyciu tylko tego chmielu, jednak przy tej okazji zastosowałem koncepcję późnego chmielenia (całość wrzucana na ostatnie 15 - 20 minut gotowania). Generalnie w recepturze widzę, że sporo wrzucasz na goryczkę, a za to niezbyt wiele na smak/aromat. Rozumiem, że chcesz poprzestać na zakupie 100g paczki, żeby nie iść w koszta Możesz spróbować wrzucić część chmielu goryczkowego na FWH, czyli od razu do brzeczki przedniej zaraz po filtracji, zanim jeszcze zaczniesz gotować - goryczka będzie bardziej szlachetna, a i trochę wartość IBU podskoczy - np. 20g, a później 20g na 60' i przenieść "gratisowe" 10g na ostatnie minuty, ewentualnie na cichą, bo jednak 20g to trochę mało, jak na taką warkę. Osobiście chmielu zakupiłbym jednak te 150g, a 50g gratisowe rozłożyłbym na cichą i na ostatnie 10 minut chmielenia - wtedy charakter chmielu będzie w pełni wyczuwalny. Jeszcze taki mały trick jeżeli się obawiasz, że piwo będzie zbyt jasne - możesz gotwać dłużej, brzeczka zacznie wtedy karmelizować, z drugiej jednak strony więcej brzeczki odparuje...
  15. Włożyłem dzisiaj do depozytu: 2 x Christmas Ale (z zasypem słodu żytniego) 1 x Belgian Pale Ale Pobrałem: Browar Czarny Ryś - Urbock Browar Maruda - Ążej (American Pale Ale) Browar Piwo Pitne- Rumieniec (świąteczne) Aktualna lista: Browar BrewHammer - Mild The Wizard Browar BrewHammer - Mild The Wizard Browar BrewHammer - Mild The Wizard Browar Złotowieniec - Weizen Browar Sędzibeer - Marzen Browar Rychlak i Syn - Biały Kruk Browar Wojen - Pale Ale buszi - Peated Grodziskie Browar Piwo Pitne- Rumieniec (świąteczne) Browar Czarny Ryś - Urbock Browar Czarny Ryś - Pacific Pale Ale Browar Czarny Ryś - Pacific Pale Ale Browar Green Fox - Christmas Ale Browar Green Fox - Christmas Ale Browar Green Fox - Belgian Pale Ale
  16. Zazwyczaj przelewałem na cichą zawsze myśląc, że dzięki temu piwo ładniej się sklaruje. Zapoznanie się ze wspomnianym artykułem zmieniło mój pogląd w tym temacie Przy ostatnich warkach, w przypadkach kiedy nie chmieliłem na zimno ani nie zbierałem drożdży - np. zadawałem suchymi, więc nie do końca widziałem sens w odzyskiwaniu gęstwy albo była to ostatnia, najmocniejsza warka z serii kolejnych belgów - rezygnowałem z przelewania na cichą do drugiego fermentora. Nie zauważyłem przy tym negatywnych efektów w postaci autolizy, piwa są klarowne, a zawsze to mniej pracy przy jednej warce - szczególnie, że warzę poza miejscem zamieszkania.
  17. Czy nie jest tak, że słody klepiskowe są trochę mniej enzymatyczne od ich odpowiedników produkowanych nowoczesnymi metodami?
  18. Też się właśnie zastanawiam tzn. wiem na pewno, że taki jest powód nie leżakowania piwa w fermentorach - ale dlaczego w takim razie można w dębowej beczce - ciężko stwierdzić? Może chodzi o to, że piwo tam się utlenia w bardziej "szlachetny" sposób, czyli mamy tę dobrą stronę produktów utleniania (aromaty sherry, likieru), a nie mokry karton? No i oczywiście sam kontakt z dębiną dużo robi...
  19. No właśnie problem z leżakowaniem w plastiku, dłuższym niż ok. miesiąc polega na przedostawaniu się tlenu w małych ilościach do piwa, co nie jest pozytywne dla procesu leżakowania. Jeżeli chcesz rozdzielać warkę na bardzo małe części, to chyba najłatwiej byłoby ją przechowywać w szklanych słojach 5 litrowych, które można kupić za naprawdę niewielkie pieniądze (np. http://decortrend.pl...E,-NALEWKI/3416 ). Z odpowiednim uszczelnieniem gumowym, taki piwo może bez problemu leżakować nawet i rok, trzeba tylko pamiętać o odcięciu dostępu światła. Jest to rozwiązanie dużo tańsze od zakupu dębowych beczułek. Z winem też jest świetny pomysł - po dodaniu miodu wychodzi z niego przyzwoity grzaniec
  20. Fajna burzliwa - nie otwieraj wiadra, nie warto się narażać, bo chcąc sprawdzić czy infekcja jest możesz się właśnie jej nabawić (tzn nabawić biedną brzeczkę)
  21. Dodatek pszenicznego nie zaszkodzi, może to być nawet ok. 0,5kg - zawsze poprawi to pienistość piwa. Co do schematu chmielenia to ciężko stwierdzić jaki ma być ekstrakt początkowy, planowana wartość IBU i przede wszystkim ile czasu piwo ma się gotować - zazwyczaj czas chmielenia podaje się odwrotnie, czyli odlicza się ile czasu zostało do końca gotowania. W tym wypadku zgaduję, że piwo ma być gotowane ok. 75 - 90 minut, tak? Tak czy inaczej ilość chmielu jest na pewno przyzwoita, można ewentualnie dokupić jeszcze z 50g Cascade lub Citry na cichą. Oczywiście są inne schematy chmielenia, pod takie piwa jak IPA (np. chmielenie dużą ilością w ostatnich 15 minutach gotowania, chmielenie brzeczki przedniej), jednak na początek najlepiej zapoznać się ze standardem a kombinacje alpejskie zacząć jak już się będzie dobrze czuło cały proces
  22. W wodzie alfakwasy z chmielu będą się rozpuszczać inaczej niż w brzeczce ze względu na panujące warunki (poziom pH, ilość rozpuszczonych cukrów), więc lepiej jest zawsze chmielić brzeczkę obliczająć teoretyczną wartość IBU w jakimś kalkulatorze i uwzględniając, że w gęstych roztworach (ale to raczej w okolicach 25 Blg) alfakwasy rozpuszczają się mniej intensywnie. Co do pierwszego pytania, to swego czasu ze względu na podobne problemy również rozcieńczałem brzeczkę (najczęściej dolewane było ok. 20% wody), jednak nie miałem żadnych problemów z pienistością - najlepiej zwróć uwagę na kroki zacierania.
  23. Williams Brothers 80/- całkiem charakterystyczne, wydaje mi się, że może służyć jako ciekawy przykład stylu, do znalezienia w sklepach piwnych w cenach ok. 8 zł.
  24. To też, a do tego Windsory odfermentowują bardzo płytko, w zależności od temperatury zacierania to może być wynik ostateczny dla takiego BLG początkowego. Spróbuj podwyższyć temperaturę fermentacji, może coś jeszcze dojedzą, ponieważ jedyne granaty jakie dotychczas miałem przydarzyły się właśnie przy tym szczepie.
  25. Prawdziwe East India Pale Ale Piwo mnie trochę zaskoczyło (jak na styl, który ma reprezentować) - głównie wyczuwalne były nuty winne, lekko kwaskowe, dość wyraźne było zielone jabłko, jakby piwo było bardzo świeże - a w sumie swoje już odstało, chmiel niewyczuwalny w aromacie. Piwo było całkiem wytrawne, słodowość minimalna, dobrze wysycone, w smaku niestety nie bardzo byłem w stanie wyczuć nut chmielowych, nuty pieprzowe w tle (podobno wychodzą wraz z czasem leżakowania). Goryczka była dość wysoka, krótka, generalnie większość przesłonięta przez charakter owocowy. Wydaje mi się, że miks pieprzu i chmielu mógł dać bardzo delikatnie wyczuwalną ziołowość, główne jednak skrzypce odgrywała lekka kwaskowość, owocowość i zielone jabłko - czego się nie spodziewałem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.