Skocz do zawartości

radekam

Members
  • Postów

    73
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez radekam

  1. Ostatnio pilzner ze słodu MEP Lager wyszedł mi jakoś bardzo ciemny - coś jak koźlak majowy. Widać taki słód. Po za tym wszystko ok. Zacieranie, przełom itd. Ja słodów Amber Malt używam od dawna. Pamiętam jak z 12, czy 13 lat temu podjechałem do słodowi po słód, to się patrzyli na mnie jak na jakieś dziwadło - no bo po co komu może być słód - może dla gołębi? No ale nic - sprzedali kilka worków sypanych przy mnie "z górką" i nawet jeden dali gratis. Generalnie zawsze byłem z ich słodu bardzo zadowolony - jakość słodu porównywalna z tymi najdroższymi. Tylko ostatnio coś ciemny taki. A może to był jakiś monach, czy coś takiego? No i piwo wyszło dobrze słodowe. Coś jak by "marcowe mocno chmielone premiantem i trochę sazem". W każdym razie do wypicia.
  2. radekam

    radekam

  3. I bardzo dobrze robisz Nie zamienia to jednak faktu że ryzyko zakażenia bez drożdży w brzeczce jest większe niż z tymi drożdżami.
  4. Przy tego typu problemach miej zawsze na uwadze to, że każda chwila przegotowanej brzeczki bez drożdży niesie za sobą ryzyko infekcji. Pomijając techniczne aspekty dodawania drożdży, powieneś je dodać jak najszybciej.
  5. Ja od jakiegoś czasu zaprzestałem cichej - po prostu mi się nie chce. Jak skończy się burzliwa, po prostu przestawiam regulator temperatury w lodówce z 10 na 4 st C, i jak mnie najdzie to po miesiącu, dwóch czy trzech wystawiam beczkę na stół na kilka dni (aby drożdże po tym manewrze się uspokoiły), zlewam do drugiej beczki, dodaję cukier i rozlewam do butelek. Pamiętam przy tym aby zaciągnąć do rozlewanego piwa trochę gęstwy - co by gaz się w butlach zrobił z cukru (raz nie zaciągnąłem i z pół roku się nie chciało się nagazować). Podzielam zatem pogląd tych, którzy uważają że cicha ma sens tylko wtedy, kiedy jest potrzebna szybko gęstwa.
  6. Używam regularnie do bohemskich lagerów (mam kilka paczek kupionych przed laty) i jestem zadowolony. Do innych piw munichy lub bawariany - zależy co się kupi.
  7. U mnie takie ubytki są typowe: Brzeczka nastawna - 42 ltr + ok 0,5 ltr gęstwy. Po burzliwej, zebraniu gęstwy, przelaniu na cichą, co trwa od 1 do 1,5 miesiąca do butelek idzie ok 35 ltr piwa. Dekiel od beczki szczelnie zakręcony, nie ma żadnych durnych rurek, beczka w zimnej piwnicy. Mam tak zawsze.
  8. Stwierdziłem u siebie że piwa mocno odfermentowane są takie wodniste - jakby wyprane ze smaku. Odfermentowanie z 18 do 4 Blg wydaje się być sporym. Mi tak odfermentowują piwa o ekstrakcie 12 - 13 Blg
  9. Nie mam zamiaru wywoływać jakiejkolwiek rewolucji, jednak zauważyłem że na forach piwowarskich istnieją jakieś "dogamty", które przegrywają z praktyką. Trudno mi jest podawać tutaj konkretne posty, czy wypowiedzi konkretnych osób - bo nie oto chodzi, jednak odnoszę wrażenie że osoby te upierają się przy czymś, o czym tyko czytali lub gdzieś usłyszeli, a nie potwierdzili tego przez doświadczenie. Oto garść subiektywnych mitów - popartych moją praktyką (wybór z pamięci i przypadkowy). 1. Konieczność stosowania rurki fermentacyjnej - moim zdaniem jest ona absolutnie zbędna. 2. Drożdże płynne w saszetkach aktywuje się przez tyle dni, ile miesięcy minęło do daty na opakowaniu - ja 3 letnią saszetkę aktywowałem przez tydzień, tak napuchła że zrobiła się okrągła, starter bardzo szybko ruszył. 3. Słód aktywny enzymatycznie nie nadaje się do dłuższego przechowywania - u mnie leżał 3 lata i nie było po tym czasie zauważalnego spadku wydajności. 4. Podobnie z chmielem - mi się zdarzyło go przechowywać dłuższy czas - bez zauważalnych ujemnych efektów. 5. Dolniaków nie należy przechowywać w ciepłych temperaturach - u mnie w piwnicy bywa latem 25 st C - ajlowych posmaków nie dostają. 6. Glukoza jest lepsza do refermentacji niż zwykły cukier - ja nie widzę różnicy. 7. Piwo robione w technice HG jest gorsze niż robione normalnie - ja nie widzę różnicy. To tylko kilka przykładów.
  10. Nie jest wodnisty w smaku? Mi z 21 Blg zszedł do 7. Skład na 80 ltr: pilznieński - 15 kg monach - 11 kg cara 50 - 1 kg czekoladowy castle - 0,5 kg (lubię jak jest ciemny) klasyczne zacieranie infuzyjne z 2 przerwami. Drożdże - bavarian lager Za bardzo słodowy to on nie jest, ale sypałem do gara to co miałem i brak było czasu na zabawy z zacieraniem.
  11. E tam... Jakich szkód? Piwko nalane wysoko, bez piany, spokojnie. Potem lagerowane w miarę możliwości w chłodzie, ciemności i spokoju. To chyba jakiś kolejny mit z tym tlenem w butelce. Ja wiem że tlen szkodzi piwu - nie należy napowietrzać, mieszać itd - ale bez przesady. Kilkutygodniowe nagazowanie raczej go nie zepsuje.
  12. A po co gazować piwo w 5 dni? I tak do picia po za nielicznymi wyjątkami nadaje się po kilku miesiącach. No chyba że ktoś czuje nieodpartą wewnętrzną potrzebę zwiększenia ilości promili we krwi - wtedy rozumiem (chociaż są tańsze i szybsze rozwiązania).
  13. Wg mnie: 1. Pierwsze otwarcie lagera powinno nastąpić po 2 tyg od zabutelkowania - wyłącznie celem sprawdzenia nagazowania. 2. Drugie otwarcie po ok 1 miesiącu - celem sprawdzenia dokąd zmierza jego smak. 3.Trzecie otwarcie po 2 miesiącach celem sprawdzenia czy jest pijalne (w 100 % przypadków wychodzi że tak). 4. Po 3 miesiącach można zapraszać kumpli tłumacząc jednocześnie że to piwko jest jeszcze za młode. Powyższe nie dotyczy koźlaków - zaczynają się układać się po pół roku od butelkowania. Co do porterów nie wiem - nie robiłem.
  14. Moja beczka fajniejsza, bo ma takie ruchome zewnętrzne rączki :D - o wiele wygodniej się to nosi. No i mam też beczki 80 ltr (niestety do lodówki nie wchodzą). Ściankę wewnętrzną drzwi lodówki zrobiłem z arkusza z "plastikowej szyby" z NOMI.
  15. Spoko. Pewnie zostanę skrytykowany, ale moim zdaniem możesz spokojnie robić dolniaki w tej lodówce. Ja mam lodówkę podobną do tej jak u kolegi VETTIS, z tym że wchodzi do niej 50 ltr beczka. Temperaturę ustawiam na 10 st C (sterownik zewnętrzny, sonda od niego w lodówce). W tej temperaturze burzliwa trwa ze 2 tygodnie (dla brzeczki nastawnej ok 13-14 Blg), drugie tyle cicha (no chyba że nie chce mi się butelkować, to po trafi stać i 3 miesiące). Razem wychodzi min miesiąc. W temp 7 st C burzliwa będzie trwała ze 3 tygodnie. Gotowe piwo stoi w piwnicy gdzie w ciągu roku temperatura wacha się od 5 do 25 st C. I albo ja i inni spijający piwo nie mamy smaku, albo w mojej piwnicy zdarzają się cuda, bo nikt nigdy nie narzekał na ajlowe posmaki w piwie mimo że w ciągu lata stało w ciepłym. Swoją drogą fajnie by było gdyby np z z koźlaka jakieś mocne ale się przez lato zrobiło . Do lata pijesz lagera, latem robi się z tego ale, a na jesień i zimę z powrotem lager (bo dlaczego nie? - skoro z dolniaka rzekomo robi się górniak, to pewnie na odwrót też tak się dzieje).
  16. Ja robiłem kiedyś tak (pierwszy post): http://browar.biz/fo...browar+piatkowy Niektóre sprawy które tam napisałem są już nieaktualne, co do niektórych zmnieniłem zdanie, ale procedura produkcji nadal pozostała. Teraz używam 3 garów jednocześnie (na zwykłej kuchence gazowej) - 29 ltr, 13 ltr, i 2 ltr. Brzeczkę z garnka 2 ltr, w miarę parowania dolewam do tego największego. Wychodzi ok 40-42 ltr brzeczki nastawnej. Największy gar chłodzę chłodnicą zanurzeniową, mniejszy w komorze zlewozmywaka wodą z chłodnicy. W ok 30 min wszystko jest schłodzone. Oczywiście chłodnica jest podłączona do kranu. Za jednym razem robię takie dwie warki, które fermentują odzielnie w 50 ltr beczkach. Przed rozlewem zlewam wszystko do 80 ltr beczki - wychodzi ok 75 ltr piwa. Dolewam wtedy 5 - 10 ltr wody z cukrem (do beczki wchodzi 85 ltr). I ani ja, ani inni konsumenci nie zauważyli aby tak rozcieńczane piwo było gorsze. Minusem robienia skoncentrowanego jest spory spadek wydajności. Poprzednio (przy zacieraniu i warzeniu w garze 29 ltr) z 8 kg słodu robiłem ok 30 ltr piwa, obecnie robię z tej samej ilości ok 40 ltr. No i przy gęstszych brzeczkach powstaje chyba coś nieporządanego, chociaż wg mnie nie psuje to piwa.
  17. Ja nieraz i starsze gęstwy lałem. Ważne aby z niej nie śmierdziało. (Raz mi gęstwa ponad pól roku stała i waliło z niej zgniłymi jajami.) Zlej płyn z góry i zbierz wierzchnia warstwę łyzką.
  18. Mi po miesiącu z 20 Blg zeszło do 7. Temperatura od 7 do 10 st C, drożdże Bavariany. Jeszcze z tydzień czy dwa i może spadnie na cichej do 6 Blg. W smaku jak zwykle trochę słodkawe i zalatuje alkoholem, ale spoko, do jesieni dojdzie do ładu.
  19. Od kilku lat robię tylko dolniaki, i podobnego problemu u siebie nie zauważyłem. Jeśli masz brak smaku i węchu to daj komuś spróbować bez sugerownia czegokolwiek - niech się wypowie.
  20. Ja tam w przeciwieństwie do kolegów żadnych wad po lagerowaniu w wyższej temperaturze nie stwierdziłem. Dosłownie 2 dni temu piłem pilsa bohemskiego zabutelkowanego w marcu 2009 r (zawsze zostawiam kilka butelek w celach porównawczych) i smakowało tak jak powinno - no może trochę aromatu chmielowego straciło. Po za tym było takie jak powinno być, tzn czyste, słodowe i bez charakterystycznej dla moich młodych piw słodyczy. Innym dolniakom (różne pilsy, marcowe, dunkele i koźlaki) lato także nie szkodzi. Temperatura w piwnicy wacha się od 6 st c zimą do 26 st C latem. W temp 6 szt C drożdże także pracują, tyle tylko że 2 razy wolniej.
  21. Spoko. Mój nie jest wcale taki mocny - da się wypić 1,5 ltr. Sprawdzone doświadczalnie - nie spotkałem jeszcze takiego mocarza, który prosiłby o 4-go koźlaka (chociaż o 3-go niektórzy prosili). Po 3-cim każdy szuka raczej kąta do spania:smilies:
  22. Ja nastawiam koźlaki tak ok 20 Blg. Burzliwa - 1 miesiąc w 10 st C Cicha - 3 tygodnie w temp piwnicznej (zwykle ok 6 - 8 st C) Ostatnio robiłem na Munich Lagerach, wcześniej na W-34/70, a wcześniej nie pamiętam. Oczywiście używam sporej ilości wyhodowanej przez sezon gęstwy. Drożdże mają za sobą już kilka piw, mają zatem więcej "poweru". Smaku nabiera po pół roku. Do roku jest słodkawy, potem robi się wyraźnie wytrawny. Robię jedną warkę na rok (ok 70 ltr) - mi starcza od kiedy ograniczyłem rozdawnictwo. Zwykle pod koniec sezonu (w marcu, kwietniu) - w ten sposób spokojnie leżakuje sobie do następnej zimy. W ciepłych porach roku go nie piję, to piwo raczej nie jest do ochłody:beer:
  23. Wyeast Bavarian Lager I zbiór za tydzień lub dwa
  24. Zobacz od ilu lat warzę. Sądzisz że robię to pod przymusem? A co do przyjemności to fakt - jest ona coraz mniejsza. Robienie piwa staje się dla mnie coraz bardziej nudniejsze - już przestałem tym sie tak bardzo ekscytować. Jak z gotowaniem zupy pomidorowej - gotuję ją bo lubię ją jeść - nie gotować. Jeśli zaś chodzi o przesadę to wolę się bawić pęsetą niż 50 ltr brzeczki wylać w kanał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.