Skocz do zawartości

lupulus

Members
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lupulus

  1. Generalnie postępowanie słuszne...ale jak sprawdzić, mieć pewność, że producent nie podsypuje ukradkiem wiadrami kurom mączki kostnej czy rybnej.Przykro pisać , ale teraz na ogół nie są czasy, że 2x2 to absolutnie 4 , lecz raczej : a ile szanowny Pan sobie życzy, aby było ? Trochę się znam na rolnictwie, ogrodnictwie i wiem,że w sprawie tzw. zdrowej żywności panuje, niestety, "wolna amerykanka"...
  2. lupulus

    Piwo miodowe

    PIerwsze próby z miodowym.Stoją w butelkach i popijam,popijam. Primo- bodajże wg Ciesielskiego 8,8 l wody,1,2 l miodu/ wielokwiatowy z Lublina dobry,a w miarę tani/,20 g chmielu goryczkowego.W przepisie jest mowa o warzeniu - ale szkoda mi się zrobiło tych cennych składników, które giną w wyższej temperaturze i miód dodałem do ostudzonej warki wody z chmielem.Po fermentacji zlałem z nad osadu i do butelek. Odrobina cukru na wtórną fermentację.Niestety, 3 tygodnie mija, a gazu jak na lekarstwo- przy otwarciu tylko słabo "wzdycha".Bardzo wytrawne, mocno gorzkie i bez prawie żadnego smaku miodu.Zawód.Sporo osadu na dnie - ale tym się nie przejmuję.Secundo. Piwo miodowe mazowieckie.Podobne składniki , mniej chmielu, w to miejsce jagody jałowca / włoski,łagodniejszy niż mazowiecki/ i 10 torebek kwiatu lipy.Również miód nie warzony, dodany do wystudzonej warki z "ziołami".Podobnie jak poprzednie, po kilku tygodniach nie chce się dobrze nagazować /kurcze,jestem w desperacji - może otworzę i dodam po odrobinie rozmnożonych drożdzy ?/.Smak lepszy, bardziej zdecydowany - kwiat lipy załagodził gorycz chmielu i jałowca.Może na upały dobre - ale nic specjalnego....Nie mam dojścia do miodu w cenie hurtowej - tak trochę drogawo, jak na taki "popitek"...Nie ulega jednak wątpliwości, że napój dość smaczny,odżywczy i bardzo zdrowy !
  3. Kilka razy robiłem podpuszczkowy.W miarę proste.Wyjazd po prawdziwe mleko - 1 zł litr, ale czas i koszty....Po małą ilość nie warto jechać - przy większej nie dawaliśmy rady zjeść - chociaż pycha- znajomi się dziwili , jakbym odkrył amerykę / no cóż, oni są już postępowi, a wiadomo, że postęp to jest dobry tylko w samochodach i komputerach.W żywności - postęp to tragedia...Próbowałem przetrzymać w szopie na cementowej posadzce- do niczego.Nie obejdzie się bez ziemnej piwniczki.Będą warzywa, owoce, wino, peklowanie mięs i inne, strasznie smaczne rzeczy.Lodówka,chłodziarka / są nawet specjalne do np.wina z regulowanymi temperaturami,wilgotnością itp/ ale cena zaporowa.Może jeszcze dam radę tę piwnicę wybudować, i dobrą wędzarnię.. Bez tego raczej trudno marzyć o zółtych serkach i innych specjałach.Ale mimo tego usilnie polecam nawet takie świeże podpuszczkowe.Oprócz smaku, zdrowia, wiadomo,że nie składają się w ca 50 % z substytutów i odpadów.Próbujcie,dopóki jeszcze są pojedyńcze normalne krowy.. wkrótce będą tylko takie zamknięte w oborze i pilnowane przez ochroniarzy.Wielkie firmy nie lubią konkurencji.
  4. lupulus

    Własny słód

    Jak ze wszystkim -należy oceni wpierw swoje możliwości/warunki.Mam pole- mogę nawet uprawia jęczmień i chmiel.Mam szopę /porządną/- mogę robi sam słód.Mam szklarnię - mam za darmo suszenie słodu. Teraz tylko ja decyduję,czy mam wenę na te wszystkie czynności,czy kupuję gotowy słód ,a nawet ekstrakt.Mieszkam w bloku - uprawy odpadają, słodowanie też prawie odpada.Ale to nie znaczy , że idę do sklepu po imitację piwa...robię, co mogę ! Przetak czy rzeszoto/ zależy od regionu i czasu/ - proste urządzenie i skuteczne.Nie kupuje się krowy- jak potrzebna jest szklanka mleka ! Dobry fachowiec zrobi wspaniały napój mając tylko przetak i garnek.Partacz i leń - kupi automat i będzie miał fabryczną imitację.To wszystko.Chyba proste ? Pozdrav !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.