Skocz do zawartości

Merowing

Members
  • Postów

    37
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

1 130 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Merowing

  1. Ja robiłem z tej partii na zdjęciu, we wrześniu bodajże. Wyszło zasadniczo bardzo dobrze aczkolwiek banana było i jest praktycznie zero, natomiast goździk bardzo intensywny w aromacie i smaku.
  2. Odnowię trochę ten temat. Pierwszy raz miałem do czynienia z tymi drożdżami. Piwo: Brewkit Mangrove Jack’s Bavarian Wheat + Ekstrakt WES pszeniczny 1,7 kg, drodze FM41 Gwoździe i banany. 23 litry 12,5 blg Starter drożdżowy, bardzo ładnie wszystko, widać że ładnie się namnożyły, ładny świeży zapach. Zadałem je w temp. 26st.C i ustabilizowała się po kilku godzinach na 22 st.C. Wystartowały po jakiś 3-4h. Fermentacja ruszyła bardzo agresywnie, rurka bulgotała jak szalona. Po 24h. pojawił się niesamowity smród jaj, nie szło wywietrzyć pomieszczenie wręcz, cały czas przy otwartym balkonie. Po 48h. smrodu obniżyłem temperaturę do 20st.C - smrodzik zdecydowanie mniejszy. Po 5-6 dniach fermentacji smrodzik zniknął całkowicie. Temperatura cały czas 20-21 st.C. Po 14 dniach blg spadło do 4. Po 21 dniach blg spadło do 2,5. Butelkowałem po 26 dniach w fermentorze, nie przelewałem na cichą, nie otwierałem. Fermentowało w fermentorze 50 l. i całe szczęście, bo nic nie wyszło rurką itp. Podsumowanie przy butelkowaniu: kolor bardzo ładny, żółto-pomarańczowy, zmętnione aczkolwiek nie jakoś bardzo. Aromat zdecydowanie goździk, banana praktycznie zero. Smak: delikatny, goździk intensywny, gdzieś tam bardzo bardzo daleko w tle dojrzały banan. Zobaczymy jak się zachowa po kilku tygodniach w butelkach. Na chwilę obecną jestem zadowolony, aczkolwiek brak banana w aromacie zdecydowany minus. Myślę, że błędem było zadanie tych drożdży w zbyt wysokiej temp. Zdjęcie po otwarciu fermentora po 26 dniach fermentacji.
  3. Miałem do wyboru albo to, albo eksmisje z chałupy razem z baniakiem ? ten smrodzik był naprawdę potężny... nie dało się go opanować ani pozamykanymi drzwiami, otwartym balkonem itp. ? Przeniosę dzisiaj w inne miejsce o temp. pomieszczenia 19st.C to myślę, że 20st.C będzie podczas fermentacji. Trochę szaleństwo tak skakać co dobę z tymi temperaturami, ale muszę przetestować jak jest okazja aby nie robić błędów przy kolejnym.
  4. Obniżyłem temperaturę do 16-17st.C w drugiej dobie, ilość smrodku spadła tak o 70% kolejne na tych drożdżach będę testował w dolnym zakresie proponowanym przez producenta, może uda się uniknąć tego zapachu. Poczekamy, zobaczymy jak ostatecznie wyjdzie to piwko.
  5. Aromat jaj na twardo podczas fermentacji Mam pytanie właśnie o wyżej wymieniony aromacik..., czy to normalne aby tak za przeproszeniem dawało jajami…? Piwo: Brewkit Mangrove Jack’s Bavarian Wheat + Ekstrakt WES pszeniczny 1,7 kg, drodze FM41 Gwoździe i banany. 23 litry 12,5 blg. Starter drożdżowy był normalny, drodze ładnie się namnożyły, miały bardzo ładny świeży zapach. Zakupione drożdze bardzo świeże jeszcze z długim terminem. Drożdże zadane w temp. 26 st.C ustabilizowana temp. 22 st.C. Wystartowały po jakiś 3-4h. Fermentacja przebiega dość agresywnie, rurka bulgocze jak szalona (pierwsze 24h dopiero). Nie wiem czy wpływ na zbieranie się tych smrodków może mieć wypełniony tylko do połowy fermentor (robię w 50 l. kwasówce) Niepokoi mnie jedynie ten aromat dość intensywny, to nie jest siarkowodór, aczkolwiek może trochę zbliżone, raczej właśnie takie ugotowane na twardo jaja. Czy ten aromat będzie narastał, czy zaniknie podczas fermentacji? Obniżyłem temp., do 20s.C jest to samo.
  6. Zdecydowanie polecam DYMO Labelwriter 450, etykiety wodoodporne, na lekki klej (ktory trzyma bardzo mocno na butelce, ale mimo wszystko idzie łatwo taka etykiety odkleic ręcznie) Szybko samemu mozna sobie zaprojektować etykiety i mega szybko wydrukować. To jest druk termiczny bodajże, nie rozmazuje sie. Rozmiarów etykiet też jest sporo, także każdy znajdzie coś dla siebie. Polecam
  7. 100-125g / 20l. na ostatnie 3-4 dni cichej
  8. Ekstrakt: Bruntal pale ale 1,7kg w plynie Drożdże: Mangrove Jack's M44 - robilem na nich AIPA na Coopersa IPA brewkit i wyszedl zdecydowanie lepiej jak na oryginalnych
  9. z ciekawosci zapytam, do ilu Ci odfermentowala ta warka 16Blg? U mnie Dunkel warka 35 l. 17BLG, na 2 saszetkach po 6,5 tyg lacznie (burzliwej i cichej) w stalej temp. 12st. zeszla do 3,5 BLG i zabutelkowalem
  10. Zmieni i to dużo, za szybko zabrałeś się za degustacje. Mi w tym piwie nagazowanie i piana taka jak trzeba zrobiła się po jakiś 2-3 miesiącach. Obecnie zabutelkowałem kolejne Coopers Irish Stout z dodatkiem vanilii i kawy. Refermentowałem glukozą sypaną do butelki. 2 tygodnie po zabutelkowaniu, to to piwo powinno stać w temp. pokojowej, później do piwnicy i czekać. Daj mu 2-3 miesiące, będzie ok.
  11. W/g mnie bardzo fajne drożdże, jestem właśnie w trakcie małego testu porównawczego. Na załączonym zdjęciu M44 vs Coopers (dołączone do puchy Coopers IPA) po 20' uwadniania. Nie wiem czy to widać wyraźnie, Coopersy jakby bardziej pracowite, napuchnięte bardziej. M44 natomiast bardziej klarowne się wydają. Wystartowały następująco: - Mangrove Jack's M44 (termin przydatności 03.2017) - po jakiś 9h ruszyły, powstała piękna, zbita, kremowa czapa piany, po 3 dobach fermentacji nadal się utrzymująca, regularne, spokojne bąblowanie w rurce - Coopers - wystartowały po jakiś 7h, bardzo agresywna fermentacja, duże bąblowanie, powstała piana opadła na 3 dobę Oba rodzaje drożdży dodane do puszek Coopersa IPA 14,5 BLG, temperatura fermentacji 19st. C. # Resume: Po 12 dniach burzliwej i 10 cichej przedstawia się to następująco: - Mangrove Jack's M44 odfermentowały do 0,5 BLG, bardzo dobry smak, idealny balans goryczki do słodu, aromaty chmielu piękne, wyraźne, z lekką słodową nutą, po chmieleniu na zimno po prostu potęga cytrusów amerykańskich chmieli, piwo po cichej bardzo, bardzo klarowne - Coopers odfermentowały do 0 BLG, w smaku zdecydowanie bardziej wytrawne, odczuwalne aromaty chmielowe słabsze w porównaniu M44 o jakies 50%, piwo po cichej klarowne z bardzo lekkim zmętnieniem po chmieleniu na zimno Zwycięża zdecydowanie Mangrove Jack's M44, głównie za wyciągnięte mocno aromaty chmielów amerykańskich (ja dawałem po 50gr Citra, Amarillo, Mosaic) i dużą klarowność.
  12. Do Coopers Irish Stout dodałem kawę w następujący sposób: - Kawę dodaję na ostatnie 24h cichej, - 2h wcześniej przed zapodaniem jej do piwa zalewam 200g kawy ciemno, mocno palonej (ja akurat miałem kawę KIMBO) dobrym brandy - jakieś 50-100ml maksymalnie. Kawa dość mocno naciąga alkohol i pęcznieje, przy czym oddaje przepiękny wręcz aromat czekolady. - po 2h moczenia kawy w alkoholu, odlewam jego nadmiar do małego słoiczka (obecnie dodałem tam jeszcze 3 laski wanilii na kolejne piwo niech się już maceruje) - kawę przekładam do woreczka muślinowego i do fermentora, na ostatnią dobę przed butelkowaniem. Robię tak już po raz drugi, aromat kawowo/czekoladowy układa się pięknie w butelkach. Po 2-3 miesiącach butelkowania jest mocno wyczuwalny choć dominuje czekolada, a nie kawa. Nie wiem czy jest to zasługa konkretnej marki kawy czy alkoholu w jakim jest moczona, ale to połączenie pasuje mi idealnie więc go nie zmieniam. Piana w piwie idealna, kremowa, zbita, długo utrzymująca.
  13. Odpowiem z własnego doświadczenia: - jakiekolwiek piwo Coopersa z puszki = w ciemno trzymaj 10-12 dni na burzliwej - następnie przelej na cicha i trzymaj 7 dni, po czym butelkuj. Odpowiedzi poparte doświadczeniem własnym po zrobieniu wielu piw Coopersa z puch właśnie. Lager Coopersa (o ile to nazwać umownie lagerem) to moim zdaniem ich najgorsze piwo. Robiłem je kilka razy, odfermentowało zawsze do 1-1,5 BLG
  14. a moim zdaniem, czym większa warka i fermentor, tym dawkowanie miarką staje się bardziej męczące. Przy 50 l. fermentorku krew mnie zalewa jak mam walczyć z miarka przy butelkowaniu, wiec robię w zależności od humoru miarką lub syrop. Były butelki do których też zapomniałem wsypać glukozę lub je po prostu przeoczyłem więc też nie jest to idealny sposób. Trudno takie są uroki tego hobby :-)
  15. Odpowiem z praktyki własnej, robiłem, robię i pewnie będę robił nadal piwo z puch Coopersa (z różnych względów jest to dla mnie wygodne), z doświadczenia: Ad1: Tak zlewaj na cichą - zdecydowanie bardziej klarowne wychodzi, dodatkowo zawsze zmniejszysz ryzyko granatów, na cichej te piwa Coopersa trzymam 10-12 dni i na ostatnie 3 chmielę za zimno Ad2: Woreczki muślinowe powinny pomóc - przy tego typu rozwiązaniu nawet butelkuję bezpośrednio, bez przelewania i filtrowania przez pończochę przed butelkowaniem i nie miałem nigdy problemów (moim zdaniem najlepsze, najtańsze rozwiązanie pozbycia się chmielin)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.