Skocz do zawartości

Stanczu

Members
  • Postów

    40
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Aktywność reputacji

  1. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Wuuu w Wu's Brews   
    #124. American Barleywine i #125. Cold IPA
     
    Ostatnio zaniedbałem zapiski, więc coś z obowiązku skrobnę, bo po drodze były 2 coopiki u @Stanczu na nowych sprzętach. Gdzieś tam mam receptury, może zapiszę kiedyś. Generalnie na kolanie robione na apce tuż przed warzeniem.  Eksperymenty! ABW zasyp tradycyjny, ale na lagerowych drożdżach WLP838 - Southern German Lager, gęstwa! Po miesiącu od kegowania super piwo! Ciężkie, słodowe z solidną kontrą goryczki (120 IBU, ok 24brix ok 10%) i zupełne inne doznania jako lager, zupełnie inny profil piwa. Super chmielowość wychodzi.
     
    A drugi eksperyment to 2 piwka na G40 Stańcza. Ok 40l podzielone na 2 fermentory i fermentacja IPA US-05 (gęstwa) i Cold IPA na WLP850 - Copenhagen Lager (4 życie gęstwy). Te same chmiele na gotowanie i na zimno (Mosaic, Galaxy i Eclipse). Z 300 g na gotowanie, po 100g na zimno.
     
    Dziś rozlew obu 12.03. Póki co Cold IPA mega aromacik cytrusowy, wytrawne, rześkie, czysty profil. Aż żal, że nie zdąży się polagerować... Wersja Ale została u Stańcza, będziemy porównywać później. 
  2. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Wuuu w Wu's Brews   
    #97. Rauchbock
      
    21l/  ~30 IBU/  19 Brix /  7% Alk.
    06.01.2022
    Wydajność: 71%

    Coopik ze @Stanczu. Wszystko pięknie i przyjemnie. Jak będzie dobry to poleci na Mistrzostwa. Jak nie będzie, to też  
     
    Surowce:
     
    Fermentowalne:
     
    - 3 kg - Munich I (Weyermann)
    - 2,75 kg - Smoked (wędzony bukiem) (Weyermann)
    - 0,5 kg - Vienna (Weyermann)
    - 0,5 kg - Pilsner (Weyermann)
    - 0,3 kg - Caramunich III (Weyermann)
    - 0,2 kg - Caraaroma (Weyermann)
    - 0,2 kg - Melano (Castle Malting)
    - 0,05 kg - Roasted Barley (1300 EBC) (Weyermann)
     
    SUMA: 7,5 kg
     
    Chmiel:
    - 20 g - Iunga - 9,4% AA
    - 50 g - Hallertauer Hersbrucker - 4,1% AA
     
    SUMA: 70 g
     
    Woda:
    - kranówa
     
    Drożdże:
    - WLP838 - Southern German Lager - świeża gęstwa z German Pilsa. Ok 550 ml zwartej gęstwy + resztka piwa
     
    Zacieranie: pH 5,2
    bez zakwaszania
     
    - 68C - mash in - 24,5 l wody - 5', zamieszane
    - 66C - 45'
    - 72C - 40'
    - 77C - mash out - 5'
     
    Wysładzanie: pH  5,6
    zakwaszane
     
    - ok 12l  wody w temp 77-80 C
     
    Gotowanie: 90 minut
    Przednia 28l i 16 brix
     
    - 60' - Iunga - 20 g
    - 10' - Hallertauer Hersbrucker - 50 g
    - 10' - Whirlflock - 0,5
    - 10' - pożywka drożdżowa Wyeast - 2,3 g
     
     
    Notatki:
    - Zakładałem 65% wydajności, ale miło się przeliczyłem, bo wyszło 71%. Przez to 1l i 1 brix więcej, Ale w blg będzie miał ok 18, więc mieści się w widełkach
    - po pierwszej przerwie - 16 brix
    - po drugiej przerwie - 19,7 brix
    - przednia 27,5 i 16 brix
    - na aromat poszło trochę więcej HH, bo miałem resztkę i już nie chciałem zostawiać
    - po gotowaniu schłodzone do 80C i do fermentora
    - dziś hopstopper spisał się na medal. Przy 70 g chmielu idealnie klarowna brzeczka przy normalnej prędkości chłodzenia
    - napowietrzanie grawitacyjnie bez siatki i kamieniem i nebulizatorem ok 5 minut
    - drożdże zebrane w całości po przelaniu pilsa do kega i dodane do brzeczki w temp 13C i schłodzone do 10C w chillerze
    - przy zacieraniu i gotowaniu, wędzonka wyraźnie wyczuwalna. W fermentorze już mniej w aromacie, bardziej w smaku.
     
    Fermentacja: 06.01.2021
    Nastawna: 21 l i 19 brix
     
    Burzliwa:
    - 7 dni - 10C
    - 5 dni - 11C
    - 7 dni - 12C
    - 7 dni - 13C
    - 5 dni - 15 C
     
     
     
    Cicha: - 14 dni - 2C
     
    Rozlew: 21.02.2022
    Odfermentowanie: 70%
     
    Według refraktometru zeszło do 11 brix po przeliczeniu 5,8 brix czyli do przeżycia. Cały keg napełniony. W aromacie czuć wędzonkę - nie za dużo, nie za mało. Spoko boczek się zapowiada.
     
    Degustacja:
  3. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Wuuu w Wu's Brews   
    #96. Porter Bałtycki #3
      
    21l/  32 IBU/  21,5 Brix /  ~9% Alk.
    02.12.21
    Wydajność: 61%

    Kolejny porterek. Do połowy wrzucę suskę sechlońską.
     
    Surowce:
     
    Fermentowalne: :
    - 3,5 kg - Vienna (Weyermann)
    - 1,9 kg- Monachijski I (Weyermann)
    - 1,9 kg- Monachijski II (Weyermann)
    - 0,5 kg- Caraaroma (Weyermann)
    - 0,2 kg - Special W (Weyermann)
    - 0,15 kg- Caramunich II (Weyermann)
    - 0,15 kg- Pale Chocolate (Thomas Fawcett)
    - 0,2 kg- Płatki owsiane błyskawiczne
     
    - 0,5 kg - ekstrakt jasny płynny
    - 0,45 kg - Lyle's Black Treacle
     
    SUMA: 9,2 kg
     
    Chmiel:
    - 45 g - Iunga (PolishHops) - 9,4% AA
    - 10 g- Hallertauer Hersbrucker - 8,4% AA
     
    SUMA: 55 g
     
    Woda:
    -  kranówa
     
    Drożdże:
    - WLP833 - German Bock - świeża gęstwa po Doppelbocku - ok 400-500 ml, zebrane całe drożdże
     
    Zacieranie: pH 5,2
    bez kwasu
     
    - 70C - mash in - 24,5 l wody
    - 68-60C - 1,5 zacieranie w starym GF, po podgrzaniu temp zaczęła spadać
    - ratowałem się pseudo dekokcją podgrzewając 3x część zacieru i przelewając z powrotem do GFa, żeby utrzymać temp
     
    Wysładzanie:
    pH 5,4 korekta kwasem mlekowym
    - wysładzane do GFa ok 13l
    - potem do sprawnego gfa przez siatkę
     
    Gotowanie: 120 minut
    - 60' - Iunga - 35 g
    - 20' - ekstrakt i melasa - rozpuszczone w 1,5l gorącej brzeczki
    - 10' - Iunga  - 10 g
    - 10' - Hallertauer Hersbrucker - 10 g
    - 10' - Whirlfloc   - 0,5 tabletki
    - 10' - pożywka drożdżowa  - ok 2 g
     
    Notatki:
    - trochę na przypał ten porter, już nie da się normalnie zatrzeć w starym GFie, ale zatarło się
    - nastawna 28l i 15 brix
    - chłodzenie z początku masakra, znów za mało chmielu i hop stopper się zapchał, musiałem szurać łygą co chwila, żeby leciało
    - napowietrzone standardowo kamieniem i całą gęstwe dodałem w tem 13C i schłodzone razem do 9C
    - melasa i ekstrakt dały 2,5 brix
     
    Fermentacja:
     
    Zaplanowana
     
    Burzliwa:
    - 7 dni - 9C
    - 7 dni - 10C
    - 7 dni - 11C
    - 7 dni - 13C
    - 3 dni - 16C
     
    CC: 4C
    pomiar: 5 blg
     
     
    Cicha:
    - do połowy pójdzie suska
     
    Rozlew #1: 13.01.2022
    Odfermentowanie: 77%
    Zlałem mały keg czystego porteru. Ok 8l. W fermentorze zostało ok 13l - dodałem 300 g suski sechlońskiej. Wcześniej przekrojona na pół i zagotowana na chwilę w ok 0,5l wcześniej odebranego piwa. Podniosłem temp do 11C.
     
    Rozlewa #2: 29.01.2022
    Po 16 dniach ze śliwką, zabutelkowałem ok 12l w 34 butelki 0,33l. Z nagazowaniem celuję 1,8V. Dałem 38 g glukozy rozpuszczonej w wodzie.
    Póki co zapowiada się świetnie. Wyraźny aromat i smak wędzonej śliwki.
     
     
    Degustacja:
  4. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Wuuu w Wu's Brews   
    #95. German Pils
    20l/  35 IBU/  13 Brix /  4,5% Alk.
    02.12.2021
    Wydajność: 77%

    Kolejne piwko na II MBC.
     
    Surowce:
     
    Fermentowalne: :
    - 4,2 kg - Pilzneński (Weyermann)
    - 0,1 kg - Chateau Biscuit (Castle Malting)
     
    SUMA: 4,3 kg
     
    Chmiel:
    - 20 g- Iunga - 9,4% AA
    - 20 g- Tettnang - 3,5% AA
    - 40 g- Hallertauer Hersbrucker
     
    SUMA: 80 g
     
    Woda:
    - kranówka
     
    Drożdże:
    - WLP838 - Southern German Lager - z depozytu -> 150 ml -> 0,5l -> 2l
     
    Zacieranie: pH 5,55
     
    - 66C - mash in - 16 l wody
    - 64C - 50'
    - 72C - 25'
    - 77C - mash out - 5'
     
    Wysładzanie:
     
    pH 5,45 korekta kwasem mlekowym
    14 l ok
     
    Gotowanie: 90 minut
    - 60' - Iunga - 15 g
    - 30' - Tettnang - 20
    - 30' - Iunga - 5 g
    - 10' - Hallertauer Hersbrucker - 20 g
    - 10' - Whirlfloc   - 0,5 tabletki
    - 10' - pożywka drożdżowa  - ok 2 g
    - 0' - Hallertauer Hersbrucker - 20 g
     
    Notatki:
    - trochę za mało wysłodziłem i przed gotowaniem miałem 11 brix 24l. Dolałem 1l gorącej wody
    - starter trochę w przyśpieszonej wersji, bo 3 stopnie w 2 dni, ale aktywność widoczna w każdym stopniu już po ok 12h
    - napowietrzane jak zwykle
    - cały 2,5l starter dodany w całości w temp 10C, schłodzony wcześniej na dworze
     
    Fermentacja:
    Nastawna: 20l i 13 brix
    22l i 14 brix
     
    Burzliwa:
    - 7 dni - 10C
    - 7 dni - 11C
    - 7 dni - 12C
    - 3 dni - 15C
     
     
    Cicha: 
    - CC - 2C
     
     
    Rozlew: 06.01.2022
    Odfermentowanie: 69%
     
    Zeszło do 4 blg, trochę płytko, ale w dolnych widełkach tego co deklaruje producent. Póki co bardzo dobrze się zapowiada, fajna średnio wysoka goryczka. Pełniutkie, lekka siareczka. Poszło do całego kega
     
     
     
    Degustacja: 
     
  5. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Wuuu w Kwas z wisniami   
    Możesz wrzucić w całości, ale dobrze wcześniej je zamrozić. Rozewie to błony komórkowe i lepiej oddadzą sok. Pulpę trzeba dobrze odfiltrować, żeby nie było gushingu. Całe owoce latwiej oddzielić

    Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka


  6. Dzięki!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Wuuu w WLP518 Opshaug Kveik   
    Zlałem do kega do niespełna 5 dniach fermentacji. Zeszło do 4,5 blg z 16, więc na poziomie 73% odfermentowanie. Potrzymałbym jeszcze, ale obudziłem się, że na warmiński kpd nie zdążę wysłać, to zrezygnowałem z chmielenia na zimno, na rzecz 24 h citry na biotransformację. Wymusiłem też wysycenia w kegu kilkoma strzałami i turlaniem, więc wszystko na chybcika.
     
    Póki co balans w stronę chmielowości, ale i da się wyczuć mocną estrową owocowość. Słodki finisz, trochę cierpki, ale raczej od tego chmielenia na bio i krótkiego cold crashu. Gdzieś przy tej cierpkości majaczy w tle ta delikatna kwaśność, ale na pewno nie tak wyczuwalna jak w piwie @Stanczu, które miałem przyjemność kiedyś pić. Trochę alko czuć przy głębszym niuchu, ale na granicy, żadne fuzle.
     
    Spodziewałem się, że w tem 30-33C szybciej zrobią robotę i teraz ciężko obiektywnie stwierdzić przez ten pośpiech. Na przyszłość potrzymałbym dłużej i na spokojnie poleżakowałbym z tydzień, dwie z prawilnym 48h coldrashem. Ale jak na 5 dniowe piwo to nie jest źle   Mam nadzieję, że odfermentowało do końca i nie będzie sędziom strzelać w butelkach za tydzień na konkursie jak drożdże jeszcze coś dojedzą (na refermentację nic nie dawałem, tylko butelkowanie z kega, bo wymuszonym wysyceniu)
     
    A i bardzo mętne póki co.
     

  7. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Wuuu w Wu's Brews   
    #86. Flanders Red Ale #3
     
    37l/  ~10 IBU/  16 Brix /  ~% Alk.
    16.07.2021
    Wydajność: ok 70%
     
    Projekt Flanders w coopie z @Stanczuwystartował. Będziemy bawić się w solerę i co roku butelkować 20l gotowego flandka, do reszty dolewając brzeczki lub zielonego piwa. Wydajność wyszła trochę większa od zakładanej, ale już nie rozcieńczaliśmy, bo gąsior 40l, a trzeba było zostawić coś na pianę. Warzone u Stańcza.
     
    Surowce:
     
    Fermentowalne:
    - 3 kg - CHÂTEAU MUNICH II ® (Castle Malting)
    - 1 kg - CHÂTEAU MUNICH LIGHT® (Castle Malting)
    - 3,4 kg - Mep@Ale (Malteurop)
    - 0,6 kg - Mep@Pils (Malteurop)
    - 2 kg - Płatki kukurydziane (Castle Malting) - kleikowane
    - 0,5 kg - Crystal Light (Crisp)
    - 0,5 kg - Special B (Castle Malting)
    - 0,5 kg - Wheat Malt (Viking)
     
     
    Razem:  11,5 kg
     
    Chmiel:
    - 75 g - Cascade (Polish Hops) 5% AA - chmiel z 2018 wietrzony od listopada 2020. W aromacie same siano
     
    Woda:
    - kranówa
     
    Drożdże:
    - 2 x Roselare Belgian Blend 3763 - Wyeast Labs -  ważne do 11.2021, bez startera, paczki aktywowane dzień wcześniej, ładnie napuchły
     
    Zacieranie: pH 5.4
    bez zakwaszania
     
    - 60C - mash in - 23l wody
    - płatki kleikowane w 10l wody, wrzucone do wrzącej wody - 20'
    - 63C - 30'
    - 71-72C - 45'
    - 78C - mash out - 5'
     
    Wysładzanie:
     
    - ok 25l, wodą o temp 76-78C, zakwaszana kwasem fosforowym do pH 5,6
     
    Gotowanie: 60 minut
    Przednia 47l i 13 brix
    - 60' - 75 g - Cascade PL (w siatce)
    - 10' - 1/2 whirlflock
    - 10' - 4 g - pożywka drożdżowa
     
    Notatki
    - wszystko pięknie i przyjemnie
    - zacieranie i filtracja przebiegała bez zarzutów
    - 17,2 brix po 30', 19,8 brix do zacieraniu
    - po gotowaniu brzeczka schłodzona wymiennikiem płytowym do ok 50C i do gąsiora
    - napowietrzane grawitacyjnie przy chłodzeniu i z 1 minutę bujaniem gąsiora
    - schłodzone do 25C, nie dało się niżej w normalnym czasie, woda w kranie nie za zimna
    - 2 saszetki blendu zadałem bezpośrednio po napowietrzeniu
    - fermentacja w piwnicy ok 20-22C
     
     
    Fermentacja: 16.07.2021
    Nastawna 16 brix i ok 37l
     
    Burzliwa:
     
    Rok w temp pokojowej w piwnicy, już następnego dnia drożdże podjęły pracę
    po 6 mcach pójdą kostki
     
     
     
  8. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Wuuu w Wu's Brews   
    #42. Flanders Red Ale
     
    ~24l/  ~10 IBU/  14 Brix /  ~5,9% Alk.
    18.03.2020
     
    Z uwagi na koronawirusa i obywatelską kwarantannę, przeniosłem sprzęt do mieszkania i zabrałem się pierwszego Flandersa natchniony powiedzeniem: "Kiedy jest najlepszy czas na uwarzenia Flanders Red Ale? Rok temu lub dzisiaj". Z uwagi na rodzinkę obecną w domu, zdecydowałem się na wieczorno-nocne warzenie.
     
    Surowce:
     
    Fermentowalne:
    - 2,3 kg - CHÂTEAU MUNICH LIGHT® (Castle Malting)
    - 2,3 kg - Pale Ale (Viking)
    - 0,9 kg - Płatki kukurydziane (Thomas Fawcett)
    - 0,3 kg - Pszeniczny (BESTMALZ)
    - 0,35 kg - Crystal Wheat (Weyermann) - 0,3 kg - Special B (Castle Malting)
     
    Razem:  6,45 kg  
    Chmiel:
    - 15 g - Marynka (Polish Hops) 7,7% AA - lekko zwietrzały, 2 dni otwarta paczka z resztką
      Woda:
    - kranówa
     
    Drożdże:
    - Roselare Belgian Blend 3763 - Wyeast Labs - starter 1,2l 48 h, bez mieszadła
     
    Zacieranie: pH 5.3
    bez zakwaszania
     
    - 63C - mash in - 17,4l wody
    - płatki kleikowane w temp 80-75C w 4l wody i dodane do tych 17,4l razem ze słodem
    - 63C - 35'
    - 71-72C - 40'
    - 78C - mash out
     
    Wysładzanie:
     
    - ok 14l do 28l i 12 Brixa, wodą o temp 76-78C, zakwaszana kwasem do pH 5,3
     
    Gotowanie: 70 minut  
    - 57' - 15 g - Marynka
    - 10' - 1/4 whirlflock
    - 10' - pożywka winiarska
     
    Notatki
    - dawno nie warzyłem po nocy i nigdy nie warzyłem w swojej nowej kuchni, młody trochę przeszkadzał, ale do przeżycia
    - słody ześrutowane 5 dni wcześniej, przy okazji zabierania sprzętu z warzelni
    - nie pomyślałem o zabraniu łuski ryżowej, a przy takim zasypie jednak było średnio
    - po kilku minutach zacierania, widocznie stanęło. Zdjąłem górne sito i zamieszałem mocno po dnie. Płatki mocno zagęściły zacier
    - po pierwszej przerwie (12 Brix) znów zamieszałem po dnie, potem już leciało recyrkulacja przebiegała wolniutko ale jakoś
    - wysładzałem na garze, po 1l w temp ok 78C ale tak co 3-4 minuty, bardzo wolno
    - coś mnie podkusiło, żeby tym razem skrócić czas i nie wysładzać w fermentorach, nie filtrować i nie myć gara po zacieraniu, ale to był błąd. I tak filtracja trwała z godzinę to w tym czasie elegancko bym umył GF i zmienił standardowy filtr na hop stoper, ale zostawiłam standardowy filtr
    - przednia 28l i 12 brix
    - trochę młóta pływało w brzeczce na początku gotowania, większość udało mi się wyłowić sitkiem
    - ale chłodzenie to masakra: schłodziłem szybko w garze do 79C i założyłem hop sock na wylocie i do gąsiora. Momentalnie zebrało się mnóstwo chmielin i resztek młóta zatykając siatkę. Musiałem wyciągać, myć, dezynfekować ponownie w starsanie.
    - potem już jakoś leciało, ale ustawiłem pompę na minimalne ciurkanie, żeby schłodzić do 18C, trwało to godzinę. Przy szybszej pracy, siatka się szybko napełniała i nie wyrabiała
    - ciężko mi określić nastawną, bo gąsior (25l) nie miał żadnej miarki, ale patrząc,  że przed chłodzeniem było ok 26l, w GF zostało z chmielinami ok 2l, to mam ok 24l i 14 brix nastawnej, więc prawie idealnie trafiłem w zakładaną wydajność 69%
    - napowietrzałem z 4-5 minut kamieniem i bujaniem gąsiora
    - dodany zdekantowany starter i zostawione w temp pokojowej, bo inaczej nie mam w mieszkaniu. Ale belgijski szczep w tym blendzie, więc nie powinno być problemu, zobaczymy za rok  
     
     
      Fermentacja:
     
    Zaplanowana:
     
    Burzliwa:
     
    W temp pokojowej,
    18.03. - wyniosłem balon na dwór, żeby trochę obniżyć temp, bo przez większość dnia było idealnie 16C.
    Teraz stoi przy uchylonych drzwiach balkonowych, owinąłem też mokrą szmatą.
     
    Edit: 18.07.2020 - Równo po 5 miesiącach, po raz pierwszy sprawdziłem co słychać w piwie. Piwo no tej pory cały czas stało w gąsiorze w temp pokojowej, owinięte przed słońcem kocem. Pobrałem próbkę dużą 50 cm pipetą, pomiar 4 blg. W aromacie delikatne bretty, octu raczej nie wyczuwam. W smaku owocowość brettowa, lekko kwaskowate i cierpkie - wszystko na dobrej drodze. Na lustrze piwa zaczął się robić biofilm i bąbelki - widać bakterie zaczynają zabawę. Za miesiąc wrzucam kostki dębowe, strasznie ciekaw jestem końcowego efektu.
     
    P.S. Przed zatknięciem rurki fermentacyjnej, wpuściłem trochę CO2 do gąsiora.
     

     
    Edit: 09.09.2020
     
    Po prawie 7 miesiącach zdecydowałem się na dorzucenie 20g francuskiej kostki dębowej średnio opiekanej. Wcześniej zagotowałem ją 5 min. Po dodaniu napuściłem CO2 do gąsiora i zatkałem rurką. Pobrałem też próbkę i zapowiada się na prawdę sztosiwo. W aromacie wyraźne breciki, octu nie wyczuwam. W smaku bardziej kwaśne niż 2 mce temu, winne, owocowe i nie tak cierpkie jak ostatnio pamiętam. W pomiarze 7 brix, co daje w przeliczeniu ok 2,5 brixa, więc dojadają, dojadają.
     
    Na lustrze spokojniej niż ostatnio, jakieś drobne kry pływają, piwo prawie idealnie klarowne. Teraz dam mu z 5-6 miesięcy z kostkami i w butelki.
     
     

     
    Edit: 11.01.2021
     
    Po 4 miesiącach z drewnem jest coraz lepiej. Już czuć typowe "flanderskie" smaki. Chociaż nie jest tak taniczne jak się spodziewałem po takim kontakcie. Trochę bardziej octowe, ale tylko delikatnie, jeszcze trochę by mu się przydało,  jednak póki co jeszcze wpuściłem trochę CO2 po pobraniu próbki. Ekstrakt bez zmian - 7 brix czyli ok 2,5 brix po przeliczeniu. Dam mu jeszcze z 2 mce do pełnego roku i w butelki.
     
    Biofilm pokaźniejszy niż ostatnio, ale bez rewelacji, zwykła kra.
     

     
     
     
    Butelkowanie: 23.03.2021
     
    Ale ten rok szybko zleciał. Z pomocą kolegi @Stanczu zabutelkowaliśmy 63 butelki (0,33 w tym 2 0,5l). Po stratach wyszło 22l w tanku pośrednim. Dałem 120g glukozy celując w wysycenie 2.0V. Póki co flandersik zapowiada się zacnie, w aromacie owocowe bretty, w smaku lekko kwaśne, wyraźne ale nie nachalne taniny z drewna. Ocet gdzieś tam na granicy, ale wg mnie mogłoby być go trochę więcej, może jeszcze w butelkach z wiekiem dostanie pazura. Nie mierzyłem już ekstraktu, skoro wtedy nic nie zeszło w odstępie miesięcy.
     
    Teraz tylko pozostaje przetrzymać je jak najdłużej i zaraz zabierać się za następnego  
     
     
    Degustacja: 08.01.2022
    Po pierwsze to piwo wygrało w XI Krakowskim Konkursie Piw Domowych
     
    Świetny trunek, na początku bretty były delikatnie wyczuwalne, z czasem przejęły pałeczkę, co wyszło bardzo na korzyść. Piwo kwaśne, trochę cierpkie od tanin z drewna, wytrawne. W aromacie bretty, w smaku owoce, wiśnia, śliwka, złożone. Lekko octowe, ale na granicy wyczuwalności. Cieszę się, że pół roku temu nastawiłem kolejnego i drugiego 40l ze @Stanczuw coopie
     
    Finałowa metryczka w załączniku.
    000031.pdf
  9. Dzięki!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Undeath w Mycie i Dezynfekcja. Najpopularniejsze środki chemiczne używane w piwowarstwie.   
    Ostatnio zauważyłem, że wielu nowych piwowarów ma problem z ogarnięciem tematu dezynfekcji pojemników fermentacyjnych oraz odnalezieniem informacji na temat najpopularniejszej chemii dla piwowarów, to też skłoniło mnie do zebrania tej wiedzy, mam nadzieje, że w umiejętny sposób i komuś to pomoże. Uwagi mile widziane.

    Zacznę od definicji, niestety suchej teorii nie da się obejść, potem opiszę procesy mycia i dezynfekcji oraz najczęściej stosowane w nich środki chemiczne. W starszych artykułach, coder opisał problem dezynfekcji i od tego czasu wiele się nie zmieniło, jedynie piwowarzy nabyli więcej doświadczenia w kwestii chemii do dezynfekowania i mycia, która kiedyś była trudno dostępna. (link 1 i link 2). Jak wcześniej wspomniałem pewne metody są niezmienne, a w tym artykule głównie zajmę się chemią piwowarską i odkażaniem pojemników fermentacyjnych, mycie i odkażanie butelek jest już opisane wielokrotnie w innych opracowaniach, jednak część tych środków, które tu opiszę, można bez problemu stosować do butelek.

    Więc co to jest dezynfekcja?

    Dezynfekcja definiowana jest, jako proces polegający na zabiciu wszystkich form wegetatywnych mikroorganizmów (bez przetrwalników i wirusów). Mylona często jest z sterylizacją, która polega na całkowitym wyjałowieniu powierzchni z bakterii i wirusów (łącznie z przetrwalnikami). Ogólnie w piwowarstwie, wszystko, co dotyka brzeczki lub młodego piwa, począwszy od wyłączenia palników i schłodzenia brzeczki po gotowaniu, aż do konsumpcji powinno być zdezynfekowane. Dlaczego prawidłowa dezynfekcja sprzętu jest tak ważna? W warunkach domowych nie jest możliwe wyjałowienie całkowite sprzętu (fermentorów), jedynie poszczególnych elementów, np. w szybkowarze (ten sposób jest opisany w artykule zalinkowanym powyżej). Natomiast dążymy do tego by dać jak największe szanse na prawidłowy rozwój drożdży, a przetrzebiamy populację bakterii, po to by nasze robaczki zdominowały środowisko i zdusiły "w zarodku" infekcję.

    Przygotowanie sprzętu i pojemników fermentacyjnych do kontaktu z brzeczką, zawsze składa się z dwóch
    etapów, czyli mycia-czyszczenia sprzętu, oraz dezynfekcji. Zaznaczę też tutaj, że wrzątek jest najgorszą formą mycia i dezynfekcji, właściwie nie działa on na bakterie i dzikie drożdże, równie dobrze można nalać wody z kranu, osiągniemy ten sam efekt!

    Mycie i czyszczenie:

    Są różne sposoby czyszczenia sprzętu, na początek musimy oczywiście wypłukać fermentor z pozostałości drożdży i przemyć go ciepłą wodą (gąbka plus płyn do naczyń), a następnie przepłukać go dokładnie. Niestety na tym się nie kończy proces mycia sprzętu, z czasem i kolejnymi warkami sprzęt zaczyna się zużywać, wewnątrz fermentorów powstają liczne rysy i mają one wiele zakamarków, gdzie mogą się rozwinąć bakterie, albo zalegać dzikie drożdże i pleśnie, nie jest to widoczne gołym okiem, więc możemy sobie nawet nie zdawać sobie z tego sprawy. Teoretycznie powinno się kontrolować sprzęt czy nie posiada on za dużo zadrapań, odbarwień albo innych widocznych uszkodzeń, a zużyty przeznaczyć na inne cele, natomiast wężyki igielitowe i silikonowe, co jakiś czas wymienić na nowe (choć część osób pewnie powie, że od 5 lat używa ten sam, ja uważam, że jest to rzecz tak tania i dlatego warto ją od czasu do czasu wymienić).
    Przechodzimy do chemii, która nam pomoże dokładnie wyczyścić fermentor.

    Wybielacz - Podchloryn sodu:

    Na początek wybrałem wybielacz, znany i stosowany w wielu działach przemysłu, do piwowarstwa nadaje się jego czysta forma, bez jakichś dodatkowych zapachów (marki np. ACE albo Bielinka, która jest tańsza i ma więcej chloru), ale jest to mało popularny środek, przy którym trzeba zachować szczególną ostrożność. Wybielacz jest silnie bakteriobójczy za sprawą podchlorynu sodu, który też możemy kupić w czystej formie. Czym jest podchloryn (trochę teorii) i jakie ma właściwości? (informacje zaczerpnięte z karty produktu):

    Nazwa chemiczna: chloran(l) sodu. Inne nazwy: wodny roztwór chloranu (l) sodu, wodny roztwór podchlorynu sodowego, sól sodowa kwasu podchlorawego (chlorowego(I)).

    Wzór chemiczny: NaOCl

    Zastosowanie:
    · mycie i dezynfekcja pomieszczeń, powierzchni i urządzeń (mających również kontakt z żywnością)
    · dezynfekcja i uzdatnianie wody przeznaczonej do spożycia i na cele gospodarcze (baseny, ujęcia wody, stacje uzdatniania wody, wodociągi, oczyszczalnie ścieków, do zwalczania życia biologicznego w układach wody chłodniczej)
    · dezynfekcja instalacji przemysłowych, maszyn (m.in. sprzętu mleczarskiego)
    · wybielacz (m.in. w przemyśle papierniczym i włókienniczym)
    · dezynfekcja armatury sanitarnej, umywalek, muszli klozetowych, pisuarów oraz innych urządzeń sanitarnych
    · substancja odkażająca w różnych gałęziach przemysłu

    Substancja przeznaczona wyłącznie do zastosowań profesjonalnych z zachowaniem szczególnej ostrożności.

    Jak stosować:


    Legenda:
    B - bakteriobójczy, Tbc - prątkobójczy (prątki gruźlicy), F - grzybobójczy, V – wirusobójczy

    Własności:

    · Substancja żrąca powodująca oparzenia
    · Nieorganiczny związek chemiczny jest niepalną, przeźroczystą cieczą o żółtej barwie i swoistym, drażniącym błony śluzowe zapachu. Reaguje z kwasami z wydzieleniem chloru
    · Gęstość: 1200-1300 kg/m3 w temp. 20°C

    Karta charakterystyki

    W praktyce podchloryn znajduje zastosowanie głównie do pojemników fermentacyjnych do mycia, choć też posiada właściwości dezynfekcyjne, niestety nie przydatne do piwowarstwa, ponieważ po użyciu trzeba go dokładnie wypłukać i wywietrzyć (ze względu na mocny chlorowy zapach). Jak widać z powyższego opisu środek ten jest bardzo skuteczny, jednak zawsze musimy pamiętać, aby przy jego użyciu nosić rękawice ochronne, okulary a także ubrania robocze. Koszt podchlorynu w czystej formie to 85-100 zł za 25 kg.

    NaOH - soda kaustyczna (ług sodowy):

    Bardziej popularnym środkiem wśród piwowarów jest soda kaustyczna, i jak to ktoś napisał "wszystkie drogi piwowara prędzej czy później prowadzą do NaOH". Niestety prawda jest taka, że dopiero kiedy przydarzy się nam infekcja zaczynamy interesować się tym środkiem, mimo, że na co dzień używamy go do przepychania rur w postaci popularnego kreta. Ale czym dokładnie jest soda kaustyczna? Ma on wiele zastosowań, jednakże najbardziej nas piwowarów interesują jego właściwości zmydlające.

    Charakterystyka:

    W naturalnej formie wodorotlenek sodowy jest białym lub bezbarwnym ciałem stałym rozpływającym się w powietrzu. Substancja ta nie ma zapachu. W przemyśle i handlu występuje pod nazwami: wodorotlenek sodowy, soda żrąca, soda kaustyczna, kaustyk. Stosowany jest w postaci roztworów wodnych, wodno-alkoholowych i alkoholowych.
    Taki roztwór nosi nazwę ługu sodowego. Rozpuszczaniu wodorotlenku sodowego w wodzie towarzyszy wydzielanie dużej ilości ciepła. Ług sodowy atakuje metale, takie jak: cyna, cynk i glin. W wyniku reakcji powstaje wodór, który z powietrzem tworzy mieszaninę wybuchową.

    Zastosowanie:

    Wodorotlenek sodu należy do podstawowych surowców chemicznych i znalazł zastosowanie niemalże we wszystkich gałęziach przemysłu. Stosowany jest zarówno, jako surowiec (nośnik sodu) w różnego rodzaju syntezach do produkcji jonowych środków powierzchniowo czynnych, w przemyśle farmaceutycznym (m.in. przy produkcji polopiryny, kwasu salicylowego, sulfaniloamidów), do otrzymywania aluminium z przerobu boksytów, do otrzymywania szkła wodnego z krzemionki, przy produkcji tłuszczów i mydeł oraz w wielu innych syntezach organicznych i nieorganicznych.
    Wodorotlenek sodu jest dobrym środkiem odkażającym, wywołuje pęcznienie białek osoczowych, zmydla tłuszcz i wiąże cząsteczki zanieczyszczeń, a więc dodatkowo działa czyszcząco.
    Tyle teorii, w praktyce w mocnych stężeniach jest to substancja niebezpieczna dla organizmu, może powodować oparzenia chemiczne, jeżeli się dostanie do oczu - trwałą ślepotę, natomiast połknięta lepiej żebyście tego nie wiedzieli! Podchodzimy do niej bez strachu: zwykłe rękawiczki gumowe i okulary ochronne wystarczą, ewentualnie ubranie robocze. Sodę kaustyczną łatwo dezaktywować za pomocą kwasu, który trzeba zastosować nawet jeśli nie widać wyraźnego oparzenia, ponieważ może ona dopiero po pewnym czasie ukazać zniszczenia skórze (dalej działa po przemyciu wodą). Dlaczego o tym piszę i straszę? Po to, by nie było niepotrzebnych wypadków i oskarżeń, pamiętajcie to są silne środki i do każdego trzeba podchodzić ostrożnie, nie bez przyczyny nazywamy to chemią.

    Karta charakterystyki

    Gdzie kupić NaOH?

    Tak jak wspominałem, jego śladowe ilości znajdziecie w krecie, w innych środkach może być go więcej, jednak jego stężenie w tych produktach nie przekracza 30%. Na znanym serwisie aukcyjnym znajdziecie mnóstwo pozycji z czystą sodą w postaci granulek i płatków. Ja przetestowałem granulki, zakupiłem sobie zapas 25 kg, jestem z niej bardzo zadowolony, dobrze się przechowuje. Koszt czystej sody kaustycznej waha się od 80-120 zł za 25 kg, za kilogram zapłacicie nie więcej niż 10 zł. Do przechowywania większych ilości niezbędne są odpowiednie warunki, aby soda nie wyciągała wody z powietrza i się nie rozpuściła się z czasem, może wtedy stracić swoje właściwości.

    Jak stosować sodę kaustyczną?

    Do celów piwowarskich stosujemy stężenia 3-4%, czyli na 1 litr wody 30 gram sody (najwygodniejszą ilością są 3-4 litry). Pamiętać należy, że zawsze, ale to zawsze, sypiemy NaOH do wody, a nie odwrotnie. Do czyszczonego fermentora z roztworem możemy wrzucić wężyki i rurki oraz inny sprzęt, który ma kontakt z brzeczką lub młodym piwem. Przy kontakcie z wodą wydziela się energia cieplna, trzeba więc szczególnie uważać przy używaniu gorącej wody, bo roztwór zaczyna kipieć, pryskać i mocno parować. Staramy się, aby rozpuszczona soda - ług sodowy miał kontakt z całą powierzchnią czyszczoną, przez minimum 30 minut. Roztwór ten można stosować wiele razy i przelewać z fermentora do fermentora (zachowując ostrożność). Przestaje on być aktywny, gdy nie będzie już śliski – sprawdzamy np. trąc palec o palec z kropelką roztworu. Po rozprowadzeniu NaOH na powierzchni fermentora, należy go dokładnie spłukać (stosuję już sprawdzony sposób: spłukuję dwa razy ciepłą i raz zimną wodą). Dla bezpieczeństwa należy go dezaktywować, za pomocą kwasku cytrynowego, jeżeli jednak stosujemy kwasowe środki do dezynfekcji (ClO2, Piro, Starsan) nie ma takiej konieczności. Oczywiście można zalać cały fermentor słabszym roztworem i tak zostawić, to też działa, ale nie jest to ekonomiczne.
     
    Jak zdezaktywować sodę kaustyczną?
     
    Po przepłukaniu wodą fermentora, musimy zdezaktywować NaOH, którego resztki mogą zalegać w nim. Pierwszy sposób to przelanie kilkudziesięcioma litrami wody wiadra. Z czasem stężenie NaOH będzie bliskie 0 i nie będzie reagowało z niczym. Zasadę dezaktywujemy kwasem. W naszym przypadku nadają się środki dezynfekujące, o kwaśnym pH: Starsan, desprej oraz ClO2. Jeżeli używamy tych trzech specyfików nie potrzeba dodatkowo dezaktywować NaOH. Stosujemy standardową dawkę dla danego preparatu. Natomiast w przypadku środków (OXI, pirosiarczyn), których odczyny są zasadowe lub neutralne, fermentor dobrze przepłukać wodą z kwaskiem cytrynowym. Jakie stężenie takiego kwasku? Około 10-20 g (1 paczka) na 1 litr wody. I analogicznie do mycia wiadra NaOH, potrząsamy nim tak by rozprowadzić po całej powierzchni. Po operacji spłukujemy ponownie wodą. Do dezaktywacji można użyć też kwas mlekowy i fosforowy, stosowane często w piwowarstwie. Obniżamy pH wody do 3-4 i tak samo jak z kwaskiem cytrynowym przemywamy wiadro. 
     
    Uwagi: Płukanie Starsanem powoduje podnoszenie jego pH - po 2-3 razach może przekroczyć 3pH co jest równoznaczne z jego dezaktywacją. Mocniejsze stężenia kwasów nic nie zmienią NaOH zostanie i tak zdezaktywowane, a my stracimy więcej surowca.
     
    PBW- Powdered Brewery Wash

    Stosunkowo nowy w Polsce środek do mycia sprzętu. Został on stworzony specjalnie dla piwowarów domowych do czyszczenia sprzętu. Stosowany na początku głównie przez browary, w Ameryce powoli zdobył popularność browarach domowych. Głównym plusem tego środka jest to, że dociera we wszystkie zakamarki bez potrzeby szorowania. Do tego, w przeciwieństwie do sody i podchlorynu, jest przyjazny zarówno dla nas jak i dla środowiska, nie jest żrący, nie powoduje podrażnień i nie trzeba przy nim zakładać okularów ochronnych i rękawiczek gumowych. Jego stosunkowo wysoka cena może jednak dla niektórych z nas okazać się minusem. Kosztuje on 60 zł za kilogram.

    Karta charakterystyki w języku angielskim

    Zastosowanie: 30g - 90 g na 5 litrów wody (1-3 oz na galon wody), kontakt z powierzchnią mytą nie krótszy niż 30 minut. PBW należy dokładnie spłukać, dwu krotne przemycie wodą wystarcza. Więcej informacji o tym środku nie posiadam, jestem w trakcie jego testów.



    Dezynfekcja:

    Myślę, że wyczerpująco omówiłem mycie fermentorów, przejdziemy zatem do dezynfekcji. Po dokładnym czyszczeniu wiadra musimy zdezynfekować powierzchnie, czyli zabezpieczyć ją przed bakteriami. Oto najpopularniejsze środki dezynfekujące, których stosowanie zalecają piwowarzy:

    Pirosiarczyn sodu/potasu (nazywany potocznie piro)

    Pirosiarczyn sodu to biały krystaliczny proszek, dobrze rozpuszczalny w wodzie. Główne zastosowanie ma w winiarstwie: konserwowanie wina, do stabilizacji nastawów i win, napojów fermentowanych, owocowych, soków surowych i miodów pitnych, również znajduje zastosowanie w dezynfekcji oraz w piwowarstwie. Pirosiarczyn sodu używany jest także w przetwórstwie owocowo - warzywnym. Działa hamująco na rozwój pleśni i bakterii, słabiej na drożdże. Jednak przedawkowany może wstrzymać fermentację i być wyczuwalny w smaku piwa. Piro jest środkiem drażliwym, powoduje duszności przy oddychaniu, z tego powodu przestaje być popularny w piwowarstwie. Pirosiarczyn działa kontaktowo i oparami, a czynnikiem biobójczym jest gazowy SO2. W piwowarstwie, przy odkażaniu sprzętu interesują nas głównie opary. Piro kupimy w każdym sklepie z akcesoriami do wina, a większe ilości przez internet w sklepach piwowarskich i serwisie aukcyjnym, koszt jego to 15 zł za kilogram.

    Karta charakterystyki

    Zastosowanie: Stosować w formie 2% roztworu (20 g pirosiarczynu na 1 litr wody, nie musi być ciepła, lepiej rozpuszcza się w zimnej. Przepłukać roztworem lub rozpylić wewnątrz butelki przy pomocy sterylizatorów mechanicznych. Butelki odstawić do osuszenia. Chcąc przyspieszyć jego działanie można dodać kwasku cytrynowego. Nie trzeba go spłukiwać. Minusem tego środka jest brak działania jego w niskich stężeniach na dzikie drożdże, które są też częstym powodem zakażeń, a także bardzo intensywny zapach. Nadaje się do butelek, ale ze względu na zapach używać należy go w przewietrznych pomieszczeniach i starać się nie oddychać oparami.

    Nadwęglan Sodu - OXI

    Ze względu na brak zapachu, szybkie odkażenie, brak potrzeby płukania, a także jego wydajność, stał się jednym z najpopularniejszych środków dezynfekcyjnych. Czysty nadwęglan sodu (w postaci granulek), możemy kupić tak samo jak sodę kaustyczną i większość środków chemicznych na najpopularniejszym serwisie aukcyjnym. Jego cena to około 15 zł za kilogram.

    Dawkowanie i zasada działania:

    Granulki, które w kontakcie z wodą uwalniają nadtlenek wodoru (wodę utlenioną), idealnie dezynfekując powierzchnię. Środek czynny popularnego OXI, który można kupić marketach (OXI zawiera jednak dość małe stężenie nadwęglanu). W małych stężeniach (jak niżej), nie wymaga płukania, w wyższych należy lekko spłukać sprzęt bieżącą wodą. Sprzedawcy często też dodają adnotacje: "UWAGA: Środek silnie utleniający, zachować ostrożność. Nie dodawać do innych środków dezynfekcyjnych". Można go stosować do dezynfekcji sprzętu jak i butelek.
    Stosujemy go 3-4g na litr wody. Choć jest to rzecz dyskusyjna, którą bardzo dobrze objaśnił kolega Leszcz007 w temacie o Nadwęglanie sodu:
    Pozwolę sobie zacytować to tutaj:
     
     


    Karta charakterystyki

    Myślę, że to wyczerpuje temat OXI.

    ClO2 (dwu(di)tlenek chloru)

    O ClO2 znajdziemy dużo informacji w Internecie, jest to środek o szerokim zastosowaniu, bardzo przydatny i popularny w piwowarstwie. Uważa się go za jeden z najskuteczniejszych środków do dezynfekcji. Dokładne informacje o nim znajdzie w tych linkach z stron producentów: Lenntech i Mexeo.

    Co to jest ten dwutlenek chloru i jak działa?

    Dwutlenek chloru to utleniający biocyd i toksyna metaboliczna. Oznacza to, że dwutlenek chloru zabija mikroorganizmy poprzez zakłócenie procesu transportu składników odżywczych przez ich ściany komórkowe, a nie przez zakłócenie procesów metabolicznych. Dwutlenek chloru przenika przez ścianę komórkową komórek bakterii i wchodzi w reakcję ze znajdującymi się w cytoplazmie aminokwasami, powodując śmierć organizmu. Pozwala to na stosowanie dwutlenku chloru w sposób ciągły bez konieczności zmiany środka bakteriobójczego. Z biocydów utleniających, dwutlenek chloru jest najbardziej selektywnym utleniaczem. Zarówno ozon jaki i chlor są znacznie bardziej reaktywne niż dwutlenek chloru i są zużywane przez większość związków organicznych. Dwutlenek chloru natomiast reaguje jedynie ze zredukowanymi związkami siarki, aminami drugiego i trzeciego rzędu oraz innymi mocno zredukowanymi i reaktywnymi związkami organicznymi. To pozwala na zastosowanie znacznie mniejszych dawek dwutlenku chloru, aby osiągnąć bardziej stabilne pozostałości niż w przypadku chloru lub ozonu. Dwutlenek chloru, jeśli odpowiednio zastosowany, może być w sposób skuteczny użyty przy znacznie większym ładunku materii organicznej niż ozon czy chlor. Wynika to z jego lepszej selektywności.

    Gdzie kupić i jak stosować:

    Tak jak poprzednie środki chemiczne kupimy go na serwisie aukcyjnym, a także w sklepach piwowarskich. Cena jego to 36 zł za litr ClO2 + litr aktywatora. Pozwala to na przygotowanie 250 litrów roztworu roboczego(średnio na warkę 20 l potrzebujemy 0,5l tego roztworu, co świadczy o jego wydajności). Dokładna instrukcja w linku jest bardzo przejrzysta: Ulotka Armex 5

    Jak to wygląda w praktyce (specjalnie pomijam tu stężenia, są one w ulotce jak ktoś potrzebuje), używam ClO2 od dłuższego czasu, zawsze w szafce mam rozrobione w plastikowym pojemniku pół litra roztworu aktywnego (RA), robię go za pomocą 20 ml ClO2, następnie dopełniam to wodą do 400 ml, dodaję aktywatora 20 ml, i dopełniam do 0,5 litra - tak przygotowany roztwór aktywuje się w przeciągu doby. Do rozwadniania ClO2 najlepiej używać zimnej wody, chlor rozpuszcza się w niej lepiej. Zwrócić uwagę należy również na pojemnik, w którym będzie przetrzymywany RA, ponieważ degraduje on plastik i powoduje jego pękanie oraz kruszenie, najlepiej nabyć pojemnik o grubych ściankach. Nie stosować słoików, bo chlor wyżera metale i zniszczy wam pokrywkę. RA następnie rozrabia się do roztwóru roboczego (RR), nalewam 50 ml do atomizera półlitrowego (trzeba zwrócić też uwagę żeby był do chemii i nie miał metalowych części) i dolewam wody, mieszam i zaczynam rozpryskiwać po fermentorze. ClO2 potrzebuje około 5 minut do całkowitej dezynfekcji, nie trzeba go spłukiwać, chlor się ulatnia, zostaje sama woda, którą można wylać. Roztwór roboczy jest jednokrotnego użytku. Można też rozrobić w wiadrze RR około litra, zamknąć szczelnie wiadro i zamieszać tak by dezynfekować dokładnie jego powierzchnię. Ogólnie można stosować go do wszystkiego od szybkiej dezynfekcji sprzętu, po butelki, niestety nie nadaje się, do kegów i metalowych układów (może powodować ich korozję, choć krótki kontakt nie zaszkodzi i jest często stosowany w browarach). Jednym z większych minusów tego środka jest zapach: mocny chlorowy basenowy. Niektóre osoby, nie znoszą tego zapachu, ale można się do niego przyzwyczaić.

    Poniższe informacje/ opinia przekonały mnie ostatecznie do stosowania tego środka, którego używam na co dzień w browarze domowym:
    " Kiedy porównamy go do innych środków - konkurować z nim może jedynie ozon, którego jednak nie można używać w wielu sytuacjach. Jest to bardzo skuteczny środek biologicznie czynny już przy stężeniach tak niskich jak 0,1 ppm i w szerokim zakresie pH." Odkąd go stosuje nie miałem infekcji!

    Karta charakterystyki

    Więcej o tym środku przeczytacie w linkach podanych na początku opisu.

    StarSan

    Kolejna z Amerykańskich nowości na rynku, tak jak PBW Starsan jest środkiem specjalnie stworzonym dla piwowarów domowych. Jest to mocno pieniący środek dezynfekujący. Wymagany jest tylko 60 sekundowy kontakt z czyszczoną powierzchnią, a w kontakcie z brzeczką zamienia się w pożywkę dla drożdży. Przeciwdziała osadzeniu się kamienia i korozji. Nie należy go stosować na miękkie metale i w systemach CIP. Jest to środek bezwonny i ekologiczny, można go używać wiele razy. Działa na bazie kwasu fosforowego. Posiada szerokie zastosowanie od butelek i kegów po dezynfekcję fermentorów i sprzętu.

    Karta charakterystyki

    Gdzie kupić i jak stosować:

    Jest to nowość na naszym rynku, dość trudno dostępny - mają go nieliczne sklepy piwowarskie i to w małych butelkach 118 ml. Koszt jednej takiej butelki w Polsce to 28 zł. Jest on bardzo wydajny wystarcza na 80 litrów środka aktywnego, który może zostać wielokrotnie użyty. Stosowanie: 7,5 ml Starsanu na 5 litrów wody. Najlepiej stosować wodę destylowaną, wtedy zachowuje swoje właściwości najdłużej. Tak jak ClO2 można go stosować za pomocą atomizera, wytwarzając pianę na powierzchni, która jest czynnikiem dezynfekującym lub nalać go do wiadra, zamknąć i mocno potrząsać (do spienienia). Innym sposobem jest również nakładanie go gąbką na odkażane powierzchnie. Po 60 sekundach działania piany, można go przelać do następnego naczynia/fermentora. Nie wymaga spłukiwania. Starsan przestaje być aktywny, jeżeli jego pH wzrośnie powyżej 3 i mocno się zmętni.

    Izopropanol -Alkohol izopropanolowy

    Stosowany w laboratoriach do szybkiej dezynfekcji powierzchni. W piwowarstwie środek ten jest mało popularny, głównie ze względu na cenę - 10 zł za litr (na warkę idzie około 200 ml). Czym jest ten środek? Nazwa chemiczna: propan-2-ol, alkohol izopropylowy. Wzór chemiczny:(CH3)2CHOH.
    Jest to organiczny związek chemiczny z grupy alkoholi. Jest najprostszym alkoholem drugorzędowym. Ma jeden izomer podstawnikowy, propan-1-ol. 70% wodny roztwór stosowany jest jako płyn antyseptyczny. Ze względu na to, że izopropanol jest obojętny dla większości powszechnie używanych tworzyw sztucznych, dostępne są jego różne preparaty do zastosowania technicznego. Stosujemy go bez rozcieńczania, rozpryskując po dezynfekowanej powierzchni atomizerem, nie trzeba go spłukiwać w ciągu kilku minut sam wyparowuje.

    Karta charakterystyki


    Jest jeszcze kilka innych środków, ale bardzo mało popularnych typu desprej - niestety ze względu na swoją cenę i małą wydajność zostały szybko wyparte przez bardziej efektywne środki. Wspomnę tu jeszcze o ozonowaniu: jest to najskuteczniejszy sposób na dezynfekcję, niestety nie znajduje on zastosowania w piwowarstwie, ponieważ jest to bardzo drogi sposób (sprzęt) oraz ma wiele wad (powoduje korozję sprzętu, a przy złym użyciu oksydację piwa). Jeszcze innym sposobem są lampy UV, ale stosuje je się głównie przy odkażaniu pomieszczeń. Niestety nie orientuję się, czy udałoby się użyć ich do dezynfekcji sprzętu piw.



    Mam nadzieję, że w pełni oddałem zastosowanie, wady i zalety każdego środka oraz porady dotyczące ich użytkowania. Nie namawiam do stosowania konkretnego zestawu środków, bo co piwowar to metoda, oraz inny sprzęt i sposób warzenia. Każdy musi dostosować chemię pod siebie, bez niej nie uda się uwarzyć bardzo dobrego piwa, czego każdemu życzę. Artykuł skierowany jest głównie do młodych piwowarów, którzy dopiero się uczą. Zdaję sobie sprawę z tego, że poszczególne środki do dezynfekcji przedstawiłem ogólnie, jednak moją intencją było zebranie w jednym artykule najważniejszych informacji. Mam nadzieję, że nikt nie żałuje kilku chwil spędzonych przy tej zajmującej piwowarów lekturze
  10. Dzięki!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Wuuu w Wu's Brews   
    #70. Imperial Porter Bałtycki WA
      
    24l/  ~40 IBU/  24,8 Brix /  ~% Alk.
    23.02.2021
    Wydajność: 67%
     
    Z samego rana (od 06:00!) coopik z kolegą @Stanczu na jego garach. We dwóch zawsze milej. Szkoda, że tak wcześnie!
     
    Surowce:
     
    Fermentowalne:
     
    - 5 kg - CHÂTEAU MUNICH® (Castle Malting)
    - 4 kg - CHÂTEAU VIENNA® (Castle Malting)
    - 2 kg - Pilzneński (Viking)
    - 0,7kg - Karmelowy 300 (Viking)
    - 0,25 kg - Caramunich III (Weyermann)
    - 0,2 kg - Special W (Weyermann)
    - 0,2 kg - CHÂTEAU BLACK® 1200 EBC (Castle Malting)
    - 0,05 kg - Aromatic (Castle Malting)
     
    SUMA: 12,4 kg
     
    Chmiel:
    - 60 g - Iunga-10,5% % AA
     
    SUMA: 60 g
     
    Woda:
    - kranówa
     
    Drożdże:
    - Staro Prague Lager 2782 - Wyeast - gęstwa po Iagerze Stańcza, przelane na yeast cake
     
    Zacieranie: pH 5,4
    bez zakwaszania
     
    - 68C - mash in - 35 l wody
    - 68C - 60'
    - 72C - 30'
    - 77C - mash out - 5'
     
    Wysładzanie: pH  6.0
    zakwaszane
     
    zawrócone ok 5 l
    - ok 10 l  wody w temp 77-80 C
    - wysładzane w kadzi po odstaniu ok 10 min
    do objętości 31l brzeczki przedniej,
     
    Gotowanie: 90 minut
    Przednia 31l i 19,2 brix
     
    - 60' - Iunga - 60 g
     
     
    Notatki:
    - świetna wydajność jak na taki zasyp, Stanczu dopracował sprzęt i można sporo wyciągnąć
    - przy dodawaniu słodu do zacierania musieliśmy trochę odlać wody ok 3l, bo się nie mieściło. Jak słód wchłonął wodę, to zwróciliśmy 2l, a ostatnim litr do wysładzania
    - chłodzenie zanurzeniową do 30C i wsadzone do lodówki
    - wieczorem napowietrzone przelaniem do fermentora na yeast cake świeżo zlanego lagera.
    - po fermentacji dodamy jakiegoś drewna, jak będzie dobry do maja, to może wyślemy na Mistrzostwa, chociaż niewiele czasu zostało
    - wszystko sprawnie i wesoło, Marcinku pozdrawiam! ?
     
     
    Fermentacja: 23.02.2021
    Nastawna: 19 l i 24,8 blg
     
    Burzliwa:
    w lodówce ze sterownikiem
    10C-12C - ok 30 dni
    15C - 5 dni
     
    Cicha:
    W dołku w piwnicy - zimno
    13.04 - dodane 50g małych płatków dębowych z beczki po rumie, macerowanych 2 mce w rumie
     
    Rozlew: 05.02.2022
    W końcu zebraliśmy się, żeby zabutelkować to piwo. Do tego czasu stało grzecznie w kegu nagazowane. Spoko porterek, w aromacie śliwka w czekoladzie, ale paloności mogłoby być więcej.
     
  11. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla DanielN w Starter z suchych drożdży- czy robić?   
    @Mateusz Stelmaszczyk jak już @WiHuRa powiedział, paczka tych drożdży wystarczy Ci na planowaną warkę.

    Zdecydowanie warto przeczytać artykuł, który podał @anteks, kilka postów wyżej (autorstwa @Oskaliber).

    Moim zdaniem producenci suchych drożdży bardzo zaniżają ilość drożdży w paczce. Liczyłem kilka suchych szczepów od Fermentisa, Lallemanda, Mauribrew (niestety nie miałem nigdy okazji liczyć szczepu o którym mówisz, zakładam że jest podobnie), paczki delikatnie różnią się wagą, jednakże w paczce zawsze miałem ich w najgorszym przypadku 140 mld, średnio było ich około 180mld (mówię o żywych po uwodnieniu i ze słabą pożywką, tu trzeba się też liczyć z błędem pomiarowym, bo takie drożdże są dość słabe i barwnik ma na nie negatywny wpływ). Zależy chyba od partii, najczęściej jest ich więcej. Zatem w paczkach, które liczyłem było przynajmniej dwukrotnie więcej jak wynikałoby to z deklaracji producentów. Drożdże suche, które są przechowywane w lodówce bardzo dobrze to znoszą (obumiera około 5% w skali rocznej), jeżeli dobrze je uwodnisz to zdecydowana większość będzie żywa. Może znajdziesz chwilę na czytanie, kilka lat temu robiłem mały test. Producentom zależy na dobrej jakości produktach.
     
    Co do robienia starterów z drożdży suchych.  Odpowiedź nie jest jednoznaczna, taka bezpieczna brzmi: to zależy. Ma to sens, jeżeli wiesz co robisz. Wrzucanie całej paczki drożdży suchych do startera nie ma większego sensu. Nie uzyskasz efektu namnożenia/propagacji (chyba, że paczka drożdży była bardzo źle przechowywana i zdziesiątkowało to ilość żywych drożdży). W takim przypadku drożdże mogą (nie muszą) się zestresować. W efekcie skończysz z gorszym piwem. Jak znajdziesz więcej czasu to zerknij w te miejsce. Po prostu drożdże nie namnożą powyżej pewnej gęstości, zaczną ze sobą konkurować o resztki pożywania, zestresowane drożdże nie zrobią dobrego piwa. Ten sam przypadek tyczy się gęstwy, ma to sens, jeżeli zadasz jej tyle, że faktycznie uzyskasz efekt propagacji. Jeżeli chcesz robić starter z drożdży suchych, to zadaj ich 1/8 maksymalnie 1/6 paczki (podaję taką ilość z empirycznego doświadczenia, jak chciałem szczepić trochę większy baling a miałem tylko jedną saszetkę). Z takiej ilości w starterze po kilku podziałach odpowiednio się namnożą.
     
  12. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Wuuu w Wu's Brews   
    #69. Wee Heavy
      
    19l/  ~35 IBU/  21 Blg /  ~8,7% Alk.
    19.02.2021
    Wydajność: 67%
     
    No i pożytek z gęstwy zebranej 13.02. Całkiem niezłą wydajność jak na taki zasyp, zakładałem 65%
     
    Surowce:
     
    Fermentowalne:
     
    - 5,3 kg - Mep@Ale (Malteurop)
    - 1,2 kg - Maris Otter (Thomas Fawcett)
    - 0,65 kg - Vienna (Steinbach)
    - 0,45 kg - Crystal Pale (90 EBC) (Thomas Fawcett)
    - 0,35 kg - Golden Ale (Viking)
    - 0,25 kg - Aromatic (Castle Malting)
    - 0,25 kg - Special W (Weyermann)
    - 0,25 kg - CHÂTEAU MELANO LIGHT® (Castle Malting)
    - 0,1 kg - Pale Chocolate (Thomas Fawcett)
     
    SUMA: 8,75kg
     
    Chmiel:
    - 50 g - Chellenger - 5,8 % AA
     
    SUMA: 50 g
     
    Woda:
    - kranówa
     
    Drożdże:
    - WLP028 Edinburgh Scottish Ale - White Labs - gęstwa po Irish Red Ale - ok 350 ml gęstwy
     
    Zacieranie: pH 5,34
    bez zakwaszania
     
    - 71C - mash in - 24 l wody - 10', zamieszane
    - 68C - 90'
    - 77C - mash out - 5'
     
    Wysładzanie: pH  5,57
    zakwaszane
     
    - ok 10 l  wody w temp 77-80 C
    - wysładzane z podbiciem w fermentorze, potem na garze
    - zebrane 1l wysłodków na starter 10 brix
     
    Gotowanie: 120 minut
    Przednia 25l i 16 Blg
     
    - 60' - Challenger - 50 g
    - 10' - Whirlflock - 0,5
    - 10' - pożywka drożdżowa Wyeast - 2,1 g
     
     
    Notatki:
    - świetna wydajność jak na takiego grubasa, te mieszanie w połowie robi robotę
    - na początku podczas mieszania zacieru wpadła mi rurka do środka i musiałem połowę przekładać do fermentora, żeby ją wyłowić
    - mimo srogiego zasypu zacieranie i wysładzanie bez problemu
    - zapomniałem refraktometru - jak bez ręki
    - po schłodzeniu próbki przednia 25l i 16 blg
    - chłodzenie długie, hop stopper coraz częściej się zamula, jakby stracił na objętości, wklęsł trochę, leciało maleńkim ciurkiem
    - najpierw do 80C w garze potem do fermentora 18C bez siatki nylonowej, ale leciało klarowne
    - napowietrzane grawitacyjnie z wysokości lałem potem jeszcze z 3-4 minuty kamieniem
    - drożdże dodane w temp 17C
    - dziś GF się spisał, nie było żadnych przypaleń
     
     
    Fermentacja: 19.02.2021
    Nastawna: 19 l i 21 Blg
     
    Burzliwa:
    - 3 dni - 17 C
    - 10 dni - 18 C
    - 10 dni - 19 C
    - 4 dni - 20 C
    - 4 dni - 21 C
    - 4 dni - 22 C
     
    W pierwszej dobie spadła temp fermentacji do 10C bo sterownik coś nie za banglał, ale fermentowało ładnie.
     
    03.03. - pomiar 10 blg
    17.03. - pomiar 7 blg
     
    Cicha:
    - 7 dni - 10C
     
    Rozlew: 07.04.2021
    Odfermentowanie: 70%
    Miałem dawać jakieś drewno, ale stwierdziłem, że szkoda zachodu. Zlałem niecałe 18l do kega, nagazuję i pójdzie w butelki. Zmierzone 7 blg w 10C czyli coś tam niby dojadło do 6,6 blg.
     
    Rozlew #2. 25.04.2021 Po nagazowaniu i lekkim spożyciu przelałem lekko ponad pól kega do butelek nalewarką przeciw ciśnieniową. Póki co nie będę się rozczulał, choć jest dobrze, jest słodziaczek i jest potencjał do leżakowania, stąd jednak butelki.
     
  13. Dzięki!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla 101k w Kadź zacierno-filtracyjna (warzelna też) z kega   
    Obiecałem, to i napisałem. Sporo miałem gotowego, bo mailowo tłumaczyłem majstrowi o co mi chodzi, ale ze dwa tygodnie to pisałem przy porannych kawach Tak się umęczyłem przy ty projekcie, że postanowiłem oszczędzić innym tej zabawy. Komentujcie, dopisujcie, będziemy edytować.

     
    Budowa kadzi zaciernej / zacierno-filtracyjnej z KEGa 50l
    - ALL IN ONE TUTORIAL -


     
     
    Całość od rozpoczęcia kompletowania gratów, do uruchomienia zajęła mi 5-6 miesięcy. Nigdzie się nie spieszyłem, czekałem na okazje.
     
    Co potrzeba:
     
    1. Keg 50l ze stali nierdzewnej
    2. Kawałek blachy nierdzewnej na mieszadło, pokrywę i fałszywe dno.
    3. Silnik od wycieraczek z jakiegoś auta
    4. Zasilacz ATX lub przystawka Pamel
    5. Sterownik/regulator mocy (Bolecki lub Pamel)
    6. Grzałki 220V
    7. Człowieka lub firmę, który/a to potnie i pospawa.
    8. Opcjonalnie zaparcia, żeby zrobić regulator obrotów mieszadła i samemu to poskładać do kupy.
     
    Dzielę moje przejścia na w/w podpunkty.
     
    1. KEG
     
    Niektóre hurtownie mają niższą kaucję, niż ceny wolnorynkowe (np. 170zł, allegro 190zł). Warto spytać też handlarzy, jest ich pełno na allegro, OLX, czy Gumtree. Czasem mają np. KEGi ogumowane, które są trudniej sprzedawalne. Mi się udało kupić KEG totalnie nieszczelny, z dziurą i zaworem u góry za grosze, a od handlarza mogłem wyrwać w kwietniu 50l za 120zł. Bez pośpiechu, warto czekać na okazję. Drugi, ogumowany 50l z nieszczelnym fittingiem kupuję w październiku od handlarza za 90zł.
     
    Otwieranie
    Kilka słów o systemach z nieistniejącej strony piwowarstwo.eu znajdziecie tutaj http://www.piwo.org/...-piwowarstwoeu/ Tutoriali do rozebrania fittingu nie brakuje w internecie, jednak odcięcie góry to już wyzwanie.
     
    Można gumówką, ze specjalną tarczą do stali nierdzewnej. Jak to zrobić jest fajnie pokazane na tych dwóch filmikach:
    oraz - gdzie pokazane też jest, jak osadzamy w najprostszy sposób zawór. Nie jestem pewien, czy tego typu zawory są u nas, bo wszędzie pisze się o wspawywaniu. 
    Wygodniejsze i szybsze jest cięcie plazmowe. Za odcięcie góry takim palnikiem we Wrocławiu wołają sobie 50-150zł w zależności od tego, ile im zejdzie czasu. Fajną opcją jest pozostawienie "rączek" jak na filmikach - znacznie ułatwia to przenoszenie sprzętu.
     
    Otwory
    Kolejna rzecz to otwory na grzałki, jeśli planujesz grzać prądem (warto zamówić przykręcane pudełeczko z cienkiej blaszki lub plastiku chroniące styki przed wodą, z dławikiem na przewód u dołu - jak na zdjęciu).
     

     
    W zależności od grzałek (o których dalej) musisz wywiercić odpowiedniej wielkości otwory. Powinny być na tyle nisko, żeby móc robić także mniejsze warki, kiedy zacier sięga połowy KEGa. Ostatnia rzecz to zawór do zlewania na dole. Na drugim filmiku jest zawór, który mocuje się analogicznie do kranika w fermentorze, jednak w polskich źródłach zawsze czytamy o wspawaniu. Co jest ważne – wspawujemy mufę, czyli rurkę z gwintem w środku, a nie sam zawór. Pozwala nam to na jego wymianę w przypadku awarii. Jeśli chodzi o umiejscowienie zaworu patenty są trzy: ja mam pierwszy, drugi wydaje się najlepszy i jest najbardziej popularny w US, a trzeci najprostszy, ale pozostawia dobre 3-4l zacieru/brzeczki w garnku.
     

     
    Minimalna wielkość zaworu, jeśli chcemy spuszczać nim rozrzedzone młóto to 3/4 cala, zawór 1/2 się zatyka i trzeba dmuchać ostro w wężyk . Najlepiej ze stali nierdzewnej.
     
    Wykończenie
    Spawy i ostre krawędzie cięcia warto spiłować pilnikiem, a potem papierem ściernym, choćby dla bezpieczeństwa. Firma, która robiła mój sprzęt poddała KEG piaskowaniu - jest matowy, wygląda estetycznie, kolor jest jednolity. Mam też przyspawane nóżki z gumowymi stopami - podnosi wygodę użytkowania, ale obniża mycia. Radzę sobie jak zawsze, stolik IKEA za 19zł, których mam parę i ustawiam niezłe piramidy - korzystam z jednego także do mycia – stawiam obok wanny, myję prysznicem, a dolnym zaworem przez wężyk woda i brudy idą do wanny.
     
     
    2. Blacha
     
    Kawałek nierdzewnej blachy kupiłem na złomie, za 30zł. Wystarczyła na fałszywe dno i mieszadło. Pokrywę zmontowała mi firma, która robiła spawy.
     
    Mieszadło
     
    Mieszadło turbinowe, łopatkowe, czy śmigłowe pojawia się na forum najczęściej. Jedno-, dwu- lub trzypiętrowe, jak na obrazku by mrblaha:
     

     
    Niestety według nieistniejącej chwilowo strony Zakładu Inżynierii Procesowej "Mieszanie to nasza pasja", jak i w według własnych obserwacji, działa tylko przy bardzo szybkich obrotach, a napowietrzania zacieru staramy się unikać. Sprawdzałem mieszadło kolegi, po 3 łopaty na dwóch poziomach - różnice temp. przy włączonym mieszadle w różnych miejscach garnka 40l na taborecie gazowym 7,5kW dochodziły do 7st.
     
    Trzeba zrobić mieszadło kotwicowe lub ramowe, czyli mieszadło wolnoobrotowe.
     

     
    Ja mam hybrydę turbiny i ramy, czyli ramowo-łopatowe z łopatami ukośnymi i jestem zadowolony - niezależnie od prędkości działa fajnie i wyrównuje temperatury. Robiłem na wzór tego u góry. Dobrze, jak na dnie coś je trzyma w osi. U mnie jest zrobiony centralny wspornik pod fałszywe dno, sito ma otwór, a w nim jest taki korek z płyty PE, z zagłębieniem, w które wchodzi oś mieszadła. Na zdjęciu niezamawiany przeze mnie prototyp - sito otworowe, które dostałem w gratisie - może do pszenicy się sprawdzi, bo normalne zaciery dramat - błoto.
     
    Trzpień silnika wycieraczek jest nagwintowany. Osadzenie mieszadła wymaga wykonania nagwintowanego otworu na górnym końcu. Mieszadło podczas pracy musi się dokręcać, więc (przynajmniej w moim przypadku) obracać się w prawo patrząc z góry - trzeba to uwzględnić przy projektowaniu nachylenia łopat - powinny podrywać młóto z dna.
     

     
     
     
    Fałszywe dno
     
    W toku wertowania wątków ustaliłem, że jedyny słuszny sposób filtracji przy ogrzewaniu elektrycznym to fałszywe dno w postaci sita szczelinowego. Jest wydajne i się nie zatyka, używane jest najczęściej też przez browary. Inne patenty to miedziane rurki ponacinane od dołu i przykręcone do kranu, poskręcane w taki sposób, że tworzą okrąg, kwadrat lub kratę przy dnie (najlepsze przy grzaniu gazem - minimum 1cm od dna, bo pod spodem lubi się przypalić). Używane są też dłuższe oploty, które lubią wkręcać się w mieszadło oraz sita otworowe, które lubią się przytykać, szczególnie przy pszenicy i niesłodowanych surowcach.
     

     
    Moje FD opiera się na wspornikach, które widać na zdjęciu poniżej - dospawanym kołnierzu po obwodzie oraz trójnogu w środku. Jeszcze nie wiem, jak w praktyce, bo jutro odbieram, ale robiłem według tego projektu http://www.piwo.org/...dno-1-atebo/��z tą różnicą, że przecięte na pół - inaczej grzałki nie pozwoliłyby na wyciągnięcie go. W kołnierzu mam 4 otworki (widać je trochę w prześwicie między grzałkami), a do sita dospawane 4 bolce, które wchodzą w otwory i pozycjonują oraz unieruchamiają połówki sita. Moje mieszadło jest tuż nad sitem, zbierając i podrywając młóto do góry - niby dobrze, ale nie pozwala to na dospawanie rączek do wyciągania. Trzeba trochę wprawy lub jakiś widelec, żeby sprawnie je unieść. Warto zrobić mniejsze mieszadło i jakieś łapki na sicie do wyciągania.
     
    Cięcie szczelin samemu to niełatwa sprawa, ciężko też znaleźć odpowiednio cienką tarczę. Najlepiej zlecić wycięcie laserem. Rozrzut cen jest ogromny, nawet do 320zł netto + 50zł za wprowadzenie pliku CAD do maszyny. Polecam firmę http://www.amaprofil.pl/ - 5 dni roboczych od zaksięgowania wpłaty i 100zł netto + ewentualnie 30zł materiał. Nawet z przesyłką kurierem większości z was będzie się kalkulować.
     

     
    Pokrywa
     
    Jeśli w twoja kadź będzie również służyła za kadź warzelną, warto mieć dwie. Jedna jako stelaż dla mieszadła, druga jako zwykła pokrywka – dobrze sprawdzi się odcięta góra kega po dospawaniu extra rantu, a dziura po fittingu zapewni odpowiednie odparowanie DMSu. U mnie pokrywa zrobiona jest extra, z możliwością przykręcenia motylkami, z klapą na zawiasach, która zupełnie spoko się sprawdza przy wsypywaniu słodu. Odważam do worka na śmieci, odpalam mieszadło na prawie full i sypię pomału z worka. Grud brak.
     
    W pokrywę wspawane są dwie rurki nierdzewne, różnej długości. Jedna wypełniona jest pastą termoprzewodzącą i do niej włożona jest sonda temperatury, której kabel zakleiłem silikonem, żeby trzymała się na samym dole. Drugą można wykorzystać na drugą sondę lub tradycyjny termometr dla kontroli zawodnej wszakże elektroniki (do rurki wlewam wodę i wkładam termometr analogowy).
     

     
    Standardowy kabel sondy był dla mnie za krótki i upierdliwy przy myciu. Pamel wykorzystuje tylko 4 żyły w RJ-45, więc zrobiłem tak, że sonda idzie do gniazdka telefonicznego RJ-11 (gniazdka RJ-45 nie udało mi się znaleźć), a potem wpinam kabel, który ma dwie wtyczki - RJ-11 do gniazdka i RJ-45 do sterownika.
    Gniazdko 6zł, wtyczka 50gr, kabel telefoniczny 3 metry 10zł w markecie budowlanym, zaciskarkę pożyczyłem od kolegi.
     

     
    Najlepsze miejsce do odłożenia pokrywy na bok z całym osprzętem to fermentor (czyli beczka na karmę dla psów) o pojemniości 42l - nic się nie wygina i nic mi nie kapie na podłogę. Większość firm pet-foodowych korzysta z tych samych dostawców co sklepy piwowarskie, można wyrwać fajne fermentory za free.
     
     
    3. Napęd mieszadła
     
    Silnik od tylnej wycieraczki trafiłem na targu "mydło i powidło", od Forda Escorta za 10zł. Polecam giełdy samochodowe, pchle targi itp oraz wymienione wcześniej strony ogłoszeniowe - 20-30zł max. Z silnikiem miałem największe przejścia - ma dwa kabelki wychodzące ze środka - zielony i czerwony, więc uznałem, że to plus i minus. Chodził pięknie po podłączeniu + i - do tych kabli, jednak mocno się grzał i pobierał przy 12V około 8-11A. Wyczytałem na forum, że tak ma być, że te silniki pobierają dużo prądu. Po zamianie miejscami rzekomego + i – kręcił w drugą stronę, co upewniło mnie w kwestii biegunów, ale brał jeszcze więcej prądu. Wszystko było pięknie do momentu instalacji na KEGu, kiedy obudowa silnika zaczęła mieć kontakt z uziemieniem kadzi...
     
    W jedną stronę stop, w drugą 19A. Masakra, zjarałem niezliczoną ilość tranzystorów w regulatorze obrotów PWM, a nawet jeden zasilacz ATX, tęgie głowy myślały i nic nie mogły wymyślić...
     
    Okazało się w końcu, że jeden kabelek to 1 bieg (szybki), drugi to 2 bieg (wolny), a masa, tudzież minus jest na obudowie/korpusie silnika. Moja kadź ma przypięte uziemienie do obudowy, czyli ścianki KEGa, które w instalacji 220V jest połączone z minusem, stąd problemy. Co więcej, właściwy kierunek obrotów (gwint na trzpieniu silnika „dokręca się”) osiągałem przez przyłożenie 12V do masy, a nie do plusa, więc cały KEG byłby pod napięciem 12V, a to powoduje elektrolizę i (sic!)rdzę na nierdzewnej stali.
     
    Rozwiązania są dwa:
     
    Jeśli grzejesz gazem, podepnij minus z zasilacza do obudowy, na przykład w taki sposób, jak na zdjęciu. W zależności od podpięcia konektorów, masz do dyspozycji 2 biegi, a jeśli pociągniesz 5V od zasilacza kolejne dwa wolniejsze.
    W tym układzie 12V daje powera, który rozbije każdą grudę przy zasypywaniu kadzi słodem i zrobi niezły wir, na obu biegach. 5V za to pozwala na spokojne mieszanie zacieru na dwóch wolnych prędkościach.
     

     
     
    Jeśli grzejesz prądem i masz podłączone uziemienie do KEGa, musisz przerobić silnik. Otwarcie to kilka zatrzasków i 2 śrubki, łatwizna. W środku są trzy szczotki - najpierw musisz zlokalizować tą od masy (jest połączona z korpusem silnika) i odciąć od niej kabelek (u mnie z plecionki).
     


     
    Nie jestem specem, więc nie wiem, czy tak jest zawsze, ale mój silnik wymagał też całkowitego odpięcia jednej szczotki od biegów (wybrałem tą od wolnych obrotów i nie była to szczotka vis a vis, jak w znalezionych przeze mnie w necie tutorialach, ale ta "obok" masy) - inaczej nie startował.
     
    Tą szczotkę po lewej na zdjęciu poniżej potraktowałem tak, że rozciąłem plecionkę i zaizolowałem oba końce, żeby się nie stykały z niczym. Po odkręceniu tej brązowej płytki od korpusu i prześledzeniu trasy jaką idzie do niej prąd (lub za pomocą miernika w trybie dioda/buzz), dowiesz się, który kabelek masz teraz wolny w kostce. Odlutowujesz go i przylutowujesz do masy, jak na górnym zdjęciu. Nieużywaną szczotkę zablokowałem tak, żeby nie tarła o komutator.
     

     
    Wcześniej i czytałem i notowałem prądy rzędu 6-15A. Teraz, po właściwym podłączeniu +/- mam max. 2,8A przy zasypie 12kg i 30l wody. Po zagrzaniu silnika jeszcze mniej. Przewody zamieniłem miejscami w kostce, żeby kierunek obrotów był właściwy. Używam regulatora obrotów, więc 5V jest w sumie niepotrzebne, ale że miałem kabel trzyżyłowy, jest też doprowadzone do silnika.
     
     
    4. Zasilanie mieszadła
     
    Zasilacz komputerowy ATX
     
    Kupiłem używany za 29zł, Feel 400W z cichym wentylatorem i włącznikiem. Przerobiłem go według tej instrukcji http://majsterkowo.p...asilacza-atx/2/ Rezystory do obciążenia 5V są konieczne - ja ze spalonego starego zasilacza (przez źle podłączony silnik ) wyciągnąłem radiator i do niego pastą termoprzewodzącą doczepiłem rezystory 2x12 Ohm (5W), połączone równolegle. Hula i się zupełnie nie grzeją. Żeby było praktyczniej wywierciłem w obudowie dziurki i zrobiłem gniazda na wtyki bananowe. Z jednej strony mam banany, z drugiej kostkę, a 3m kabel wypinam i zwijam osobno, a nie wokół zasilacza. Koszty oporników, bananów i kabla zamknęły się w 10-15zł
     

     
    druga opcja to
     
    Zasilacz od X-Box
    wytrzymuje 16A, bez wentylatora, za około 60zł używany
     
    a trzecia to
     
    Nowy wynalazek Pamela [reklama]
     
    Pamel okazał się bardzo otwartym gościem i w efekcie naszych rozmów właśnie do oferty trafia zasilacz do mieszadła z silnika od wycieraczek:
     
    PROS 12:
     
    Przystawka umożliwia współpracę urządzeń firmy PAMEL z wyjściem 230V
    z silnikami prądu stałego np. mieszadłami. Posiada wyświetlacz wskazujący nastawę
    prędkości. Doskonale nadaje się do współpracy z silnikami wycieraczek stosowanymi
    jako mieszadła podczas warzenia piwa. Bardzo prosty montaż. Wystarczy podłączyć
    dwoma przewodami ze sterownikiem, a drugą parą przewodów z silnikiem.
    Jest w tej samej obudowie co PRM, więc można ustawić jedno urządzenie na drugim.
     
    Cena 79zł http://www.pamel.pl/...zaworu-12v.html
     
     
     
    5. Sterownik/regulator mocy
     
     
    Ja wybrałem Pamela PRM +, ze względu na cenę - z jedną sondą ze stali nierdzewnej, okablowaniem i bez wyjścia na zawór to koszt ok. 200zł. Sterownik Boleckiego jakoś 350zł – nie używałem, więc nie potrafię nic powiedzieć, ale opinie ma bardzo dobre. Jeśli chodzi o PRM+, jakość i spasowanie obudowy, głośność wentylatora itd. wskazuje dosadnie, skąd różnica 150zł, ale działa jak należy i złego słowa nie mogę powiedzieć.
     
    Wbrew pozorom lepiej wybrać opcję z przyciskami, a nie gałką – przytrzymanie przycisku powoduje ciągłą zmianę np. temperatury, a przy tej dokładności ustawień kręcenia pokrętłem nie byłoby końca. Miałem plan wykorzystania wyjścia na zawór jako wyzwalacza szybszego biegu silnika mieszadła przy „alarmowej” temperaturze, dostałem nawet w gratisie przekaźnik. Odpuściłem jednak – sterownik po odpowiedniej konfiguracji idealnie wytraca moc na grzałkach przy zbliżaniu się do zadanej temperatury i przegrzanie zacieru jest niemożliwe.
     
    Instalacja
    Wystarczy podłączyć grzałki do wychodzącego gniazda 230V, sondę lub dwie do gniazd RJ-45 i gotowe. Ja niestety przesłałem instrukcję, w której nie ma tej informacji znajomym elektrykom, którzy zobaczyli zamieszczony w niej schemat i skonstruowali kosmiczną plątaninę kabli, którą musiałem potem rozbierać
    Co mnie trochę wkurza to pikanie – zamiast alarmować o zmianie etapu, piszczy od drugiego etapu non stop oraz mega głośny wentylator. Obiecana poprawka softu.
     
    O samym kontrolowaniu temperatury i obsłudze napiszę na koniec. Kabel był dla mnie za krótki, wiec odciąłem fabryczne gniazdo i dosztukowałem 3m przewodu 3-żyłowego 2,5mm, który zakończyłem tymże gniazdem.
     

     
     
    6. Grzałki
     
    W US nazywa się je ULWD (Ultra Low Watt Density),a chodzi generalnie o to, żeby oddawały jak najmniejszą moc na jednostkę powierzchni i nie przypalały zacieru. Prosta grzałka od boilera jest tania, ale krótka i grzeje bardzo mocno – przypalenie gwarantowane. Ja mam dwie grzałki po 165cm i 1750W każda. Moc 3,5kW to maksymalne obciążenie klasycznej instalacji w domu, więcej się nie powinno obciążać. W praktyce bez izolacji kadzi (w planach) daje to grzanie w tempie około 1°C na minutę, więc zupełnie znośnie.
    Z licznikiem jeszcze nie sprawdzałem, ale według kalkulatorów 3,5kW na pełnej mocy przez 3 godziny przy cenie kWh z dystrybucją 0,6543zł (czyli w przybliżeniu i zacieranie i gotowanie i na dobrą sprawę podgrzanie wody do wysładzania w garnku typu Lidl) daje koszt na poziomie 7zł brutto. Butla propanu 11kg za 60zł starcza mi na ok. 7-8 warek, czyli drożej – zastanawiam się nad przejściem całkiem na prąd.
     
    Sam zakup grzałek, wszystkie szczegóły, projekt, namiary na sprawdzoną firmę (która do szybkich co prawda nie należy) w tym wątku http://www.piwo.org/...ia/page__st__80 Najważniejsze to zamawiać jednocześnie większą ilość, bo cena spada o kilkadziesiąt %. Jak doczytacie w wątku - 354zł za dwie, a przy ok. 20 sztukach 140zł za dwie. Oczywiście stal nierdzewna. Patenty na uszczelkę są różne, ponoć miedziane najlepsze, ja mam pierwsze lepsze z marketu budowlanego gumowe, póki co się sprawdzają.
     
    Po osadzeniu grzałek w wywierconych wcześniej otworach trzeba je podłączyć równolegle. Zrobiłem to najpierw za pomocą takiej płytki/kostki, a potem w celu poprawy bezpieczeństwa za pomocą puszki natynkowej, która dodatkowo chroni przed wodą. Użyłem kabla 3-żyłowego 2,5mm i konektorów, które porządnie zalutowałem i zabezpieczyłem.
     

     
     
    Dwa lewe bolce to jedna grzałka, dwa prawe druga. Gwint, na którym jest mocująca do obudowy grzałkę nakrętka jest na tyle długi, że przykręciłem jeszcze jedną nakrętkę, a pomiędzy nie włożyłem przewód PE, uziemiając tym samym obudowę. Płytka łącząca ze sobą grzałki jest w plastikowej puszce, a puszka w metalowym "pudełku", z którego przez dławik wystaje krótki kabel, na którym zamontowałem wtyczkę (poprzednie zdjęcie). Łatwiej nosić i myć bez długiego kabla, a i można też grzać na 100% omijając sterownik. Wtyczka i gniazdo wodoszczelne to na pewno dobra opcja, ja mam póki co takie, jakie mam.
    Wtyczka 5-15zł, konektory 5zł, kabel 4zł za metr, chciałem miękki, a puszka chyba 4zł.
     
     
    7. Firma
     
    Ja miałem to szczęście, że znajomi produkują meble ze stali nierdzewnej. Majster w wolnym czasie sobie dłubał, zajęło mu to jakieś 1,5 miesiąca, ale wydłubał. Rozliczenie barterowe w usługach IT, więc ciężko mówić o kosztach. Do poprawy chyba tylko mieszadło, które skrzywiłem, albo było krzywe od początku i trochę za długie (opór) oraz dospawanie rączek do przenoszenia - reszta pełen wypas.
     
    Dzwonienie do ślusarzy też przeszedłem, bo w/w firma jest kilkadziesiąt km ode mnie – wszyscy zarobieni i walą ceny, które mają odstraszyć. Warto wpaść osobiście i zarazić gościa pomysłem, wyjdzie kilkaset % taniej .
    Duże firmy, które mają laser i plazmę nastawione są na masowa produkcję, z reguły nie chcą nawet rozmawiać. Najlepiej rozmawiało się małymi firemkami, które zajmują się balustradami oraz jak wyczytałem na forach z blacharzami, mechanikami samochodowymi – mają spawarki tig, czasem palniki plazmowe. Tutaj również pośpiech złym doradcą.
     
    8. Regulator obrotów mieszadła PWM
     
    Trochę mi zeszło polutowanie wszystkiego i złożenie do kupy, ale co się nauczyłem, to moje. Znajomy majsterkowicz za parę piwek złożył mi w niewielkiej obudowie uniwersalnej, którą mam przykręconą do zasilacza ATX, regulator obrotów silnika. Jest on zrobiony dokładnie według tego schematu http://www.sentex.ca...irc/pwm555.html i działa rewelacyjnie. Co prawda parę razy tranzystor w nim wymieniałem, bo złe podłączenie silnika go nadmiernie obciążało, ale teraz działa jak trzeba. Przewody z zasilacza, połączone w pary, żeby było "grubiej" wychodzą do pudełka z regulatorem i wracają do środka, gdzie są doprowadzone do gniazd bananowych. Koszt samodzielnego wykonania to jakieś 10-20zł, gotowy zestaw do samodzielnego montażu około 50zł. Do kupienia w sklepach elektronicznych i w necie. Polecam - regulacja od 0 do ok. 120 obrotów na minutę.
     
     
    9. Tips and Tricks
     
    PAMEL PRM+
    Jeśli chodzi o sam sprzęt, to jestem bardzo zadowolony. Sterownik ma kilka banków pamięci, gdzie mam zaprogramowane kolejne czasy i temperatury przerw, których może być do 10. To, co musiałem zrobić przy moich grzałkach, to ustawić współczynnik przekazywania mocy (PID) w sterowniku z 4 na 30. Regulator zmniejsza stopniowo moc na grzałkach, kiedy dochodzi do zadanej temperatury. Grzeje około 1°C/min, po czym ostatnie pół stopnia głupieje i przez 10-15 min nie może osiągnąć temperatury zmniejszając i zwiększając moc o kilka %. Po zmianie współczynnika dochodzi 0,5°C przed, zatrzymuje się na moment, po czym dopala na ok. 20-30% mocy osiągając zadaną temperaturę po chwili. Musiałem też skalibrować sondę, bo zaniżała o 2° i osiągałem wrzenie przy 103°C według wskazań. Moc maksymalną grzałek obniżyłem też do 90%, bo raz zdarzyło mi się przyjarać lekko zacier.
     
    Kociołek Lidl
    Warto zaopatrzyć się w elektryczny pasteryzator, zwany kociołkiem z Lidla. Na giełdach samochodowych podobno zrobiło się tego pełno w działach wszystko i nic, na targowiskach, graciarniach też można trafić sprawne gary 27l z regulacją temperatury. Ceny od 30 do 50zł. Oszczędzamy sporo czasu mając wcześniej przygotowaną wodę do wysładzania. Można go postawić wyżej (3 stoliki IKEA ) i spuszczać gorącą wodę wężykiem, można pomyśleć o jakiejś deszczownicy na końcu wężyka z nawierconych rurek PCV itp.
     
    Kadź warzelna
    Można pomyśleć o drugim KEGu na taborecie gazowym lub z tańszą grzałką do bojlera, do którego będziemy spuszczać filtrat i od razu go podgrzewać, nie czekając, aż się ochłodzi. Możemy ją podłączyć tym samym sterownikiem i w ostatnim banku pamięci ustawić jedną przerwę 70 min. w temperaturze 100°C. W tymże KEGu możemy na stałe zamontować chłodnicę zanurzeniową z szybkozłączkami oraz filtrator na dnie, zrobiony z ponacinanej cienkim brzeszczotem rurki owiniętej sprężynkową myjką do naczyń – przetestowany przez forumowiczów patent do odfiltrowania chmielu lub kosz do chmielenia z siatki nierdzewnej.
     
     
    Zacieranie i warzenie
    U mnie w tej chwili wygląda to na przykład tak:
     
    - wlewam wodę
    - ustawiam przerwy wraz z temperaturami na sterowniku:
    białkowa 12min
    maltozowa 40min
    dekstrynująca 30min
    mash out 5min
    - po osiągnięciu temperatury 52°C regulator zaczyna piszczeć, ustawiam mieszadło na prawie full i zaczynam wsypywać słody odważone wcześniej do wora na
    śmieci. Chwilę to trwa, także w sumie białkowa to może 6-8 pełnych minut
    - po wsypaniu słodów ustawiam obroty mieszadła na bardzo wolne i oddalam się na 1,5h – regulator sam pilnuje przerw, a mieszadło dba o rozkład temperatur
    - przed mash out robię próbę jodową i odpalam Kociołek Made in Germany za 30zł (Szrot Drobiazg w Nowiźnie Rulez) szykując wodę do wysładzania
    - jak jest kiepsko, dodaję kilka-kilkanaście minut nie przerywając programu
    - jak jest ok, po mash out wyciągam mieszadło, odłączam cały sprzęt, kładę na górę pokrywkę od garnka, mocuję wężyk z kociołka i zaczynam vorlauf
    - filtrat spływa do drugiego kega (póki co do fermentorów w karimatach) i pomału zaczynam gotować to co odebrałem, a reszta się filtruje nadal
     
    Sama przyjemność
     
     
    10.Koszty
     
    Wrzuciłem moją wersję i taką powiedzmy uśrednioną rynkową kogoś, komu się spieszy:
     

     
    *sterownik dostałem na urodziny , czyli opcja full wyniosła mnie 620zł rozłożone na 5-6 miesięcy.
     
     
    Korzystajcie, poprawiajcie, dodawajcie.
     
    Filmik z testów:

  14. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Wuuu w Wu's Brews   
    #61. Imperial IPA #2
      
    25l/  ~120 IBU/  ~17,5/19,2 Brix /  8,4% Alk.
    22.10.2020
    Wydajność: 68% (bez cukru)

    Powtórka coopika ze @Stanczu IIPA sprzed ponad roku. Lekka modyfikacja zasypu i chmielenia. Wesoło jak zwykle  
     
    Surowce:
     
    Fermentowalne:
     
    - 3 kg - Pale Ale Maris Otter (Thomas Fawcett  )
    - 2,5 kg - Pilsner Bohemian Floor (Weyermann)
    - 1 kg - Pszeniczny (Bestmalz)
    - 0,75 kg - CHÂTEAU MUNICH LIGHT® (Castle Malting)
    - 0,75 kg - CHÂTEAU VIENNA (Castle Malting)
    - 0,3 kg - Dark Crystal (Thomas Fawcett)
    - 0,15 kg - CHÂTEAU MELANO LIGHT (Castle Malting)
    - 0,5 kg - Cukier Dememera Trzcinowy
     
    SUMA: 8,95 kg
     
    Chmiel:
    - 50 g - Oktawia - 8,4% AA
    - 20 g - Enigma - 16% AA
    - 65 g - Citra - 12,9% AA
    - 55 g - Amarillo - 9,4% AA
    - 65 g - Cascade - 7,8% AA
    - 55 g - Mosaic - 13,2% AA
     
    SUMA: 310 g
     
    Woda:
    - kranówa
     
    Drożdże:
    - Wyeast 1056 American Ale - 2,5 tygodniowa gęstwa po warce #59 ok 220 ml
     
    Zacieranie: pH 5,3
    bez kwasu
     
    - 67C - mash in - 24,5 l wody - 10 minut, zamieszane i timer
    - 64C - 60'
    - 72C - 20'
    - 78C - mash out - 5'
     
    Wysładzanie: pH ok 5,6
     
    zakwaszane
    - ok 15l  wody w temp 75-80 C
    - wysładzane z podbiciem w fermentorze, potem na garze
     
    Gotowanie: 120 minut
     
    - 60' - Oktawia - 50g
    - 60' - Enigma - 20 g
    - 30' - Citra - 30 g
    - 30' - Amarillo - 30 g
    - 10' - Amarillo - 25 g
    - 10' - Cascade - 30 g
    - 10' - Whirlfloc - 0,5 tabletki
    - 10' - pożywka drożdżowa Wyeast - 2,6 g
    - 0' - Mosaic - 25 g
     
    Notatki:
    - wszystko sprawnie i przyjemnie, bez niespodzianek. Prawie trafiona wydajność, bo zakładałem 70%
    - po pierwszej przerwie 16,5 brix, zdjęte sito i zamieszane
    - przednia ok 32l i 14 brix
    - słody śrutowane trochę drobniej
    - GF trochę znów zaczął szwankować, wyłączał się w trakcie gotowanie tak po ok godzinie. Ale na szczęście wystarczyło wyłączyć i włączyć ten przycisk od grzania i znów zaczynał gotować. Przy 90%-95% grzałki działał dłużej. Okazało się, że dno się trochę przypaliło i pewnie dlatego. Przełom był duży.
    - zapomnieliśmy sypnąć cukru do gotowania, może i lepiej, dam z 2-3 dni od początku fermentacji
    - chmiel na goryczkę wrzucony w siatce, wyjęty przed chłodzeniem
    - po gotowaniu schłodzone do 80C w kotle  potem już do plastikowego fermentora przez hop spider bag, nic praktycznie nie wyłapało
    - nastawna 25l i 17,5 Brix bez cukru, po dodaniu 0,5 kg ma wyjść ok 19 Brix
    - w fermentorze schłodzone do 18C, napowietrzone kilka minut kamieniem
    - dodano wymieszaną z resztami APA gęstwę ok 220 ml
     
    Fermentacja:
     
    Burzliwa:
    - 3 dni - 17C (nie było grzania włączonego)
    Odlałem dołem ok 1l brzeczki (zeszło do 14 blg) i rozpuściłem w tym 0,5 kg cukru trzcinowego, prawie zagotowałem i schłodziłem, dolałem do fermentora i zamieszałem łygą.
    - 1 dzień - 18C
    - 5 dni - 19C
    - 5 dni - 20C
    - 10 dni - 21C
     
    30.10. - pomiar - 8 blg
    03.11. - pomiar - 5 blg - jest dobrze, aromat już w tym momencie wyraźny, chmielowy, Goryczka sroga
     
    Cicha:
    - 10 dni - 15C
     
    20.11.2020 - pomiar (4,5 blg w temp 15C czyli jakieś 4,3 blg) odbicie gęstwy i chmielenie na zimno na 5 dni w hop spiderze
     
    - 30 g - Cascade
    - 35 g - Citra
    - 35 g - Mosaic
     
    Rozlew:
    25.11.2020
    Zeszło do 4 blg, miał być cold crash na ostatnie 48h, ale chłodzenie w sterowniku nie było ustawione i było 13C.
    Cały keg i 9 butelek 0,5l.
     
     
    Degustacja: 16.12.2020
     
    Piwa już prawie nie ma, 5l z kega poszło do Stańcza jeszcze, z 2-3 na rozdawnictwo.
     
    No piwo pyszka! Choć w aromacie chmiele raczej mało wyczuwalne, lepiej by było jakbym sypnął luzem. W smaku mocno słodowe, tak jak chcieliśmy, trochę "wyklejające". Pełne, alkohol tylko delikatnie w tle, rozgrzewający później. Chmielowość wysoka, goryczka też, długa ale gładka.
     
    Miedziane w kolorze, prawie idealnie klarowne (choć zdjęcia nie oddają, robione też 10 dni temu), piana średnio i drobnopęcherzykowa, trzyma się do końca w pokaźnej koronce. Za rok przed zimną z pewnością kolejna powtórka.
     

     

     
     
  15. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Wuuu w Wu's Hops   
    Już się zacząłem martwić, a jednak po niecałym miesiącu od ogłowienia, spod ziemi wyrosły świeżutkie pędy! Póki co z Hellertau i Centenniala nowej, odseparowanej sztobry.
     
    Hellertau:

     
    Centennial:
     

     
     
     
     
  16. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla Wuuu w Wu's Brews   
    #46. Saison
      
    20l/ 23 IBU/  13 Brix /  6,2% Alk.
    19.04.2020
    Wydajność: 65%??
     
    Z uwagi, że stożkowe fermentory są zajęte, pomyślałem, że mogę przecież uwarzyć coś w temperaturze pokojowej. Akurat miałem suchary z Festiwalu Piwowarów Domowych. Na tej gęstwie planuję przefermentować jakiegoś srogiego Rye Wine'a.
     
    Surowce:
     
    Fermentowalne: :
    - 2,8 kg - Pilzneński (Castle Malting)
    - 1 kg - Pilzneński (Soufflet)
    - 0,5 kg - CHÂTEAU VIENNA (Castle Malting)
    - 0,5 kg - Pszeniczny - (Bestmalz)
    - 0,2 kg - CHÂTEAU CARA CLAIR (Castle Malting)
    - 0,2 kg - Caraaroma (Weyermann)
    - 0,1 kg - cukier biały
     
    Razem:  5,3 kg
     
     
    Chmiel:
    - 15 g - Iunga - 10,5 % AA
    - 30 g - East Kent Goldings - 4% AA
     
    Razem:  45 g
     
    Woda:
    - kranówka
     
    Drożdże:
    - #M29 - French Saison Ale (Mangrove Jack's)
     
    Zacieranie: pH 5.4
    Bez zakwaszania
     
    - 68C - mash in - 17,5 l wody
    - 66C - 60'
    - 72C - 20'
    Bez mash outu
     
    Wysładzanie:
     
    - ok 12l do 24l objętości i 10 brix
    - pH 5.4 wody do wysładzania zakwaszane kwasem mlekowym
    - chwilę ściekanie z podbiciem, po umyciu GFa i zamontowaniu hop stopera, wysładzane już na garze. Lekko ścisnąłem złoże, bo leciało za szybko.
     
    Gotowanie: 70 minut
     
    - 60' - Iunga - 15 g
    - 30' - Cukier biały - 100 g
    - 10' - East Kent Goldings - 30 g
    - 10' - 1/2 Whirlfloc
    - 10' - pożywka drożdżowa Wyeast - 2g
    - 5' - kolendra - 5 g
    - 5' - zest z cytryny - 4 g
     
    Notatki:
    - generalnie bez problemów, ale chyba oszukałem się na ilości pilzneńskiego. Zazwyczaj przy tak małych zasypach wydajność mam na poziomie ok 73%, śrutowałem też nieco drobniej. Nie ważyłem jednak pilzneńskiego z Castle Malting, tylko wsypałem resztkę, a sugerowałem się ilością z magazynu BS. Podejrzewam, że słodu mogło być mniej niż zakładałem. Chyba, że ten Soufflet ma taką słabą ekstrakcję
    - przednia 24l i 10 brix. Już wiedziałem, że nie trafię w cel, więc w połowie gotowania dodałem 100g cukru białego, trochę podbije wytrawność
    - po tym zabiegu prawie idealnie nastawna niecałe 20l i 13 brix
    - pierwotnie w planach miałem dodatek curacao i suszoną skórkę cytryny, ale zapomniałem z magazynu, więc zastąpiłem to niewielką ilością zestu. Chcę żeby kolendra i zest podbiły delikatnie cytrusowość.
    - najpierw schłodzone do 75C w kotle, potem do 23C przez hop sock do fermentora, niewiele wyłapało
    - napowietrzane kamieniem, lekki strumień powietrza praktycznie od początku napełniania fermentora
    - drożdże rehydratyzowane w ok 250 ml przegotowanej wody w temp 30C, po ok 20 minutach zamieszane szklanką i wlane do brzeczki
     
     
     
    Fermentacja:
     
    Zaplanowana:
     
    Burzliwa:
    - 11 dni - temp pokojowa
    - 24.04 - pomiar 6 brix - 1,6 brix po korekcie refraktometrem.
    - 26.04. - pomiar 5,5 brix - 0,8 brix po korekcie! Szatany nie drożdże. W smaku i aromacie saison jak się patrzy. Myślę, że dobrze zagrają te drożdże z Rye winem, do którego zabieram się na dniach. O odfermentowanie się nie boję...
     
     
    Cicha:
    - keg
     
    Rozlew:
    29.04.2020
     
    Ależ szybkie piwo! 9 dni i do kega, ale nie było na co czekać przy takim odfermentowaniu. Pomyślałem, że dam mu po prostu poleżakować min 2 tygodnie w kegu. Z uwagi na brak miejsca w kegeratorze, postanowiłem, że stylowo przeprowadzę refermentację. Na 200 ml syropu do refermentacji (dałem 115 g cukru białego, celuje w 2,4V) zalałem cały keg piwa. ok 18l. Nie mierzyłem już ekstraktu, bo wątpię czy zeżarły więcej.
     
    Resztę piwa ok 1,5l zamieszałem w fermentorze z gęstwą i przelałem do dwóch litrowych słoików - będzie na czwartek na Rye Wine'a.
     
     
     
    Degustacja:
     
    11.05.2020 - pierwsza z kega po podpięciu. 3 dni wcześniej nalałem sobie pod ciśnieniem do plastikowego peta i było bardzo przyjemne, wytrawne, saisonowe
    Teraz inne aromaty prosto z kega. Pierwszy nos - cytryna! Ale taka intensywna, kojarzy mi się z Ice Tea, albo z czymś innym ale nie mogę sobie przypomnieć - czyżby aż tak te symboliczne 4 g zestu zagrały z kolendrą, czy to te drożdże tak mają, czy to aromaty odchmielowe? Są delikatne przyprawowe fenole, kwiatowe estry, trochę jakby sosnowość, imbir. Dużo się dzieje! Finisz wytrawny, trochę cierpki, lekka kwaśność. Goryczka niziutka, alkohol niewyczuwalny. Chyba mamy to  
    Keg mi się jeszcze nie schłodził do końca, więc trochę rozgazowane w szkle, bo piana duża, ale jestem pozytywnie zaskoczony całokształtem.
     
    31.05.2020
    Piwo miesiąc ułożone, można powiedzieć więcej.
     
    W kolorze miedziano-złote. Nie skłamię jak powiem - idealnie klarowne. Piana gęsta, drobna z początku, ale potem redukuje się do ładnej koronki i cienkiej warstwy - trzyma się do końca.
     


     
    W aromacie dalej cytryna, chociaż już lżejsza. Typowo saisonowe aromaty, fenole, ale jakby mniej tych aromatów, które czułem wcześniej.
    Bardzo wytrawne, ale nie puste, orzeźwiające. Balans w kierunki lekkiej kwaśności. Trochę tej sosnowości w smaku, żywica. Goryczka niska, trochę cierpka przez kwaśność, ale przyjemna.
     
    Generalnie bardzo przyjemne piwo. Jak kiedyś nie lubiłem belgów, tak po serii uwarzonych przeze mnie, zmieniłem zdanie. Świetnie piwo na lato! I pomyśleć, że uwarzone na sucharach bez jakiejkolwiek kontroli temp fermentacji w pokoju Aż boję się pomyśleć, co byłoby na płynnych z kontrolą. Będzie trzeba powtórzyć.
  17. Super!
    Stanczu otrzymał(a) reputację od mirogster w CraftBeerPi - sieciowy sterownik browaru   
    Odpowiem sam sobie dla potomnych:
    Wystarczy wrzucić craftbeerpi 3 ze strony https://github.com/Manuel83/craftbeerpi3
    Korzystałem z softwaru z http://web.craftbeerpi.com/ i tu był problem
  18. Dzięki!
    Stanczu otrzymał(a) reputację od Kaniutek w CraftBeerPi - sieciowy sterownik browaru   
    Odpowiem sam sobie dla potomnych:
    Wystarczy wrzucić craftbeerpi 3 ze strony https://github.com/Manuel83/craftbeerpi3
    Korzystałem z softwaru z http://web.craftbeerpi.com/ i tu był problem
  19. Smutny
    Stanczu otrzymał(a) reputację od EdmusdVozy w Piwny depozyt - Zielonka - Świat Piwa   
    Ja przed świętami pocalowalem klamkę w depozycie. A specjalnie prułem do zielonki :-P
  20. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla zasada w Wieksza część slodu pale ale.   
    Tak, pozostałe przypadki też to potwierdzają.
    Wszystko liczone w qbrew, zasypy wg. How to brew - Johna J. Palmera - czwarta edycja ss.428.
    Odnośnie stylów założyłem wersje american i robust bez sugestii książkowej.

  21. Super!
    Stanczu przyznał(a) reputację dla klisz w Grzałka elektryczna do kega - różne zagadnienia   
    Wstępnie jestem zainteresowany, ale musiał bym znać cenę Od piątku do niedzieli jestem niedostępny więc konkretną odpowiedź dam w poniedziałek po poznaniu kosztów.
  22. Super!
    Stanczu otrzymał(a) reputację od qzder w Piwny depozyt - Zielonka - Świat Piwa   
    Z roztargnienia pojechałem w niedzielę. Przyznaję że nie sprawdziłem dni otwarcia
     
    ps. dobrze że tak było, okazało się że jakieś zarazki panują w moim mikrobrowarze i piwo robi się jak galareta po dojrzeniu. Już środki czystości jadą kurierem, więc jak uwarzę to podjadę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.