Skocz do zawartości

Maryush

Members
  • Postów

    1 061
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Maryush

  1. Niedokończony tzn. w sumie tylko nie podłączona elektryka i nie zrobione testy. Nie mam na to czasu i nie mam czasu na warzenie, dlatego projekt poległ. Ogólnie jest to herms na trzech kegach 50l (na stelażu w jednym poziomie), grzany elektrycznie, dwie pompy z pralki, termometry, termostat, regulator mocy. Rurociąg w jednej linii - kierunki przepływu sterowane zaworami kulowymi. Coś na wzór browaru zbynka, tyle, że elektryczny. Włożyłem w niego prawie dwa tysiące złotych i tyle chciałbym odzyskać, ale konkrety będą jak już go odkopię spod innych gratów i wystawię na sprzedaż.

  2. Ja niedługo wyciągnę mojego niedokończonego i nietestowanego HERMSa i wystawię na sprzedaż. Jak wrzucę fotki na forum to będziesz mógł podpatrzeć rozwiązania :) Oczywiście grzanie elektryczne, bo wg mnie bezpieczniejsze i łatwiejsze w sterowaniu a i pomieszczenie się tak nie nagrzewa..

  3. Rząd strzela sobie w kolano. Większa akcyza = mniejsze przychody. O ile ilość piwowarów domowych tak znacząco z tego powodu nie wzrośnie, bo warzenie wymaga pewnych inwestycji i sporo czasu, to pijący mocniejsze trunki uciekną w szarą strefę. Przemytnicy i producenci aparatur już skaczą z radości i notują wzrost zainteresowania gratami.

  4. KORB, głowice dostępne bez problemu.

     

    Wiesz, może jak się to ustrojstwo otwiera?

     

    U góry jest chyba pierścień, tylko nietypowy. Jak go zacisnąc?

     

    Sprawdź czy mufa nie ma zaprasowanych punktów, bo mi się wydaje, że beczki PP mają ten fitting niewykręcalny.

  5. Tomek, popieram Twoją decyzję. Podejrzewam, że gdyby rozszerzyć zakres tematów to prędzej czy później czekałby nas taki sam los jak browar.biz. Jeśli będzie taka potrzeba to kiedyś gdzieś powstanie alternatywa dla bb.

     

    Widzę, że wiele osób podobnie jak ja na bb szuka informacji, ale się nie udziela.. o czymś to świadczy.

  6. Dziś rozpocząłem nowy sezon :) Niestety nadal w garnku emaliowanym :/ Jako, że moją chłodnicę pożyczyłem i nie zdążyłem odebrać przed warzeniem, to skręciłem z dostępnych pod ręką materiałów nową chłodnicę. Użyłem 6,20m rury karbowanej nierdzewnej DN12. Pierwszy raz będę chłodził chłodnicą z rury karbowanej. Jestem ciekaw efektu :)

     

    EDIT:

    Około 25l wychłodziłem do 25°C w około 25 minut :) Przy czym dość intensywnie mieszałem i regulowałem przepływ wody (na początku szybko, potem wolniej). Jestem bardzo zadowolony z wyniku :)

    post-712-0-71649700-1355060423_thumb.jpg

    post-712-0-94178600-1355060454_thumb.jpg

  7. Warka #53 - Hefe-Weizen

     

    Surowce:

    Pszeniczny - 3,5kg

    Pilzneński - 2 kg

     

    Lubelski szyszki - 30g

    Safbrew WB-06

     

     

    Zacieranie:

    45°C - 15'

    66°C - 45'

     

    Gotowanie 60'

    w 0' - 30g Lubelskiego

     

    Za godzinkę test nowej chłodnicy z 6m rury karbowanej DN12 :)

     

    Wyszło około 25l 12 Blg.

  8. Są nadal tanie wina dystrybuowane w skrzynkach 3x5x 1litr, butelki 0,66 pasują idealnie.. Jak chcesz, to mogę zagadać ze znajomym, myślę że za naprawdę symboliczną kwotę odstąpi ile Ci potrzeba..

     

    Jeszcze jakbyś sprecyzował skąd jesteś to może i koszt wysyłki odejdzie ;)

     

    Daj znać czy jesteś zainteresowany to uruchomię kontakty ;)

  9. Natomiast pszeniczka na WB-06...hmmmmm ale daje goździkami....mniammniam-pychotka...ZAPRASZAM

     

    Czyli udało Ci się zrobić pszenicę która posmakowała, gratulacje! Mam nadzieję, że ten styl na stałe zagości w Twoim browarze. (Pamiętaj, że kobiety najłatwiej pszenicznym przekupić ;) )

     

    Czytając takie wpisy aż chce się coś uwarzyć, ale u mnie to dopiero późną jesienią :/

  10. Wreszcie zdecydowałem się! Oddałem krew! Trochę za nerwowo do tego podszedłem, bo zacząłem odlatywać zaraz na początku, ale dotrwałem do końca (duża zasługa tych profesjonalnych krzeseł z funkcją wywrotki ). Następnym razem będzie lepiej

     

    Ja też oddając pierwszy raz poczułem się źle, tzn. zmierzałem ku zemdleniu. Ale to bardziej stres i wielka niewiadoma "jak to jest oddać tyle krwi i dalej funkcjonować" niż sam ubytek krwi. Ojciec opowiadał mi, że raz w PRL oddawał, bo musiał, i potem kilka dni nie mógł dojść do siebie (pracował fizycznie). A oddał tylko 200ml, bo tyle można było pobrać za pierwszym razem. Teraz nawet na pierwszy rzut pobierają standardowe 450ml.

     

    Od pierwszej donacji jest OK, a radość z bycia krwiodawcą czuję w dwóch momentach:

    1. zaraz po donacji, czuję się bardzo dobrze, lekko i przyjemnie (dieta cud: ot tak zrzucam prawe pół kilograma w siedem minut ;) )

    2. jak widzę na drodze ambulans "Transport Krwi"...a ostatnio widuję coraz częściej. Cieszę się, że to może moja krew ratuje życie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.