Olo

CHAMPAGNE OATMEAL NEW ZEALAND PALE ALE (na 11 L) Zasyp: Pale Ale - 2000 g Płatki owsiane - 500 g Cara Ruby - 500 g Zacieranie: 72 -> dodanie słodów, 65-66 -> 60 minut. Chmielenie (60 minut): - 10 g Rakau po 45 minutach, - 20 g Rakau + 48.5 g świeżej skórki z pomarańczy (1 pomarańcza) + 15 g ususzonej skórki z mandarynek, - 15 g Waimea dane tak przy 80 stopniach, gar odstawiony od chłodzenia na 20 minut, w tym czasie temperatura spadła do około 60-65 stopni, potem dalsze chłodzenie. Wyszło 11 litrów, około 14 BLG. Zadane drożdżami Kitzinger Champagne. Generalnie w końcu wyszła mi zamierzona ilość piwa, co mnie cieszy. Potem się okaże czy będzie jeszcze chmielenie na zimno, ale jakoś nie jestem przekonany, myślę, że to co dałem + skórki z pomarańczy i mandarynek wystarczy na odpowiedni aromat. No i zobaczymy jak sprawdzą się drożdże szampańskie. Poza tym zabutelkowane 6 bączków Quadrupla, około 5 L poszło do damki z Brettami (blend Brettanomyces Bruxellenis i Claussenii, który się namnożył na 100% Rye Roggenie), a tak ze 14-15 L z owocami do balonu. Suszone śliwki, daktyle i figi, w sumie 900 g owoców. Przy rozlewie naprawdę zacne piwo, byliśmy obaj z Piotrem naprawdę zadowoleni.

Zabutelkowane dziś Wielozbożowe Owocowe z owocami. Wyszło 6 butelek Śliwkowego i 24 butelki Pomarańczowego. Oczywiście były próby przy rozlewie, śliwkę czuć dość delikatnie, nie zdominowała piwa, ciekawy smak, pachnie też ładnie. Pomarańczowe bardziej moim zdaniem pachnie skórką niż owocami, jest dość mocno aromatyczne, w smaku trochę mniej, ale też zdecydowanie wyczuwalne owoce. Myślę, że jak się nagazuje może być naprawdę fajnie

I druga dzisiejsza warka BIERE DE GARDE Zasyp: Wiedeński - 3000 g Pilzneński - 2500 g Cara Ruby - 1000 g Cukier - 500 g Zacieranie: 75 -> dodanie słodów, 68 -> 60 minut, 76 -> filtracja. Chmielenie (70 minut): - 15 g Challengera FWH, - 10 g Fuggles i 15 g EKG po 50 minutach. Wyszło 22 litry, około 18.5 BLG. Podzielone na dwa wiadra po 11 L, do jednego poszły suchary S-33, do drugiego suchary Kitzinger Champagne. Wszystko się wzięło z tego, że przy okazji warzenia Quadrupla dowiedziałem się od Piotra, że Łotewskie piwo na drożdżach szampańskich bardzo przypominało w charakterze Biere de Garde, które on miał okazję próbować. Także podjąłem taką próbę, zobaczymy co wyjdzie. A to nie ostatnie piwo na drożdżach szampańskich, planuję jeszcze co najmniej dwa

Pierwsze z dzisiejszych piw, moja 40 warka, tak ostatnio stwierdziłem, że co 10 to będzie coś ciekawszego, jakiś mocarz albo wariacja (bardziej niż zwykle robię ). Także wyszło tak: WHEATWINE (na 15 L) Zasyp: Pszeniczny - 4500 g Pilzneński - 3000 g Karmelowy 120 EBC - 1000 g Zacieranie: 75 -> dodanie słodów, 68 -> 60 minut, 76 -> filtracja. Chmielenie (90 minut): - 10 g Iungi + 15 g Challengera po 30 minutach, - 40 g Fuggles po 70 minutach, - 50 g Fuggles po 85 minutach. Wyszło 17 litrów, około 25 BLG. Zadane po połowie gęstwami S-04 po Brown Ale'u oraz FM41 po Wielozbożowym. Znów nie ogarnąłem niestety dokładnie objętości, celowałem w 15 L czegoś bliżej 30 BLG, ale siadła trochę wydajność, chyba trochę za szybko wysładzałem. A drugie dzisiejsze piwo właśnie się warzy

Żyta prażonego używałem, ale do RISa, zamiast jęczmienia, ale póki co dominuje głównie drewno w moim RISie, więc nie wiem, ale robiłem ostatnio 2 piwa z użyciem żytniego słodu chlebowego, jeden z Łotwy, drugi z Litwy. Słód ma taki smak i zapach razowego chleba litewskiego i z wiadra zapachy są podobne, inne niż z tradycyjnego żyta. To słód moim zdaniem ciemniejszy niż karmelowy, ale jeszcze nie prażony. I charakter do żyta napewno oddaje.

No muszę wrócić do robienia etykiet znowu, bo już sporo piw jest bez nich.

Zabutelkowany dziś Brown Ale, w końcu wyszły 44 butelki, reszta w drożdżach. Do części butelek dałem przy rozlewie taką zaprawkę świąteczną, czyli skórka z pomarańczy własnoręcznie suszona i przyprawa do piernika zalana nalewką jabłkową. Postało to tak 3 tygodnie i do butelek z piwem. Pierwszy raz takie eksperymenty, więc poszło 8 butelek po 3 mL, 5 butelek po 6 mL i 4 butelki po 9 mL, zobaczymy co tam wyjdzie ciekawego

Fruit Wheat Beer to na moje po prostu piwo z dodatkiem owoców i wyczuwalnym udziałem pszenicy/słodu pszenicznego w zasypie, w końcu nie ma nic czy piwo ma być jasne czy ciemne czy na drożdżach belgijskich czy angielskich.

Zależy od użytego szczepu, zależy od wieku piwa. Jak nie będzie nic a nic dzikości to raczej słabo, ale jak będzie subtelna, ale dobrze wkomponowana a piwo poza tym będzie dobre to nie widzę przeszkód. A takie coś na 100% brett jak najbardziej da się zrobić. No to mi się trafiały takie piwa widać (Crooked Stave), że dominowała owocowość, a derki, konia czy stajni było dużo dużo mniej.

A co do Brett Ale to piwa 100% Brett rozumiem się nie łapią za bardzo? Bo w takich piwach najczęściej ciężko znaleźć konia czy stajnię, są dużo bardziej owocowe z tego co wiem.

Dzisiaj był hit, coś do czego się zbierałem już dłuższy czas, w końcu się zebrałem i poszło. 100% RYE ROGGEN (na 11 litrów miało być) Zasyp: Żytni - 2500 g Litewski słód żytni do chleba - 1000 g Łuska gryczana - 1200 g Zacieranie: 74 -> dodanie słodów, 67 -> 60 minut, 76 -> filtracja. Chmielenie (60 minut): - 5 g Tradition na FWH, - 35 g Tradition po 55 minutach. Wyszło 15 litrów, około 12 BLG. 12 L wlane do wiadra 15 L z gęstwą FM41 Gwoździe i banany po Wielozbożowym Owocowym, 3 L poszło do zamrażarki na startery albo do jako dodatek to jakiegoś przyszłego piwa. Co do słodu chlebowego to kupiłem go tutaj - http://www.eko-market.pl/. Co do objętości to niestety jeszcze nie ogarnąłem dokładnie garnka, muszę jakąś skale chyba wrzucić, bo nie widzę objętości końcowej. Ale teraz hit wg mnie, miało być wg Beersmitha 11 L, 13.9 BLG około, przy wydajności 72%. Tymczasem wyszła mi wydajność ponad 80%. Jednak 1200 g łuski zrobiło swoje, chociaż z uwagi na lepkość filtracja szła naprawdę wolno, także czas roboczy dość spory. Generalnie jestem bardzo zadowolony, wyszedł mega, mega olej, będzie naprawdę ciekawie. A no i około 200 mL poszło jako pożywka do Brettów, także za czas jakiś będę miał 100% Brett, 100% Rye Roggena

Dwa piwa wielozbożowe dziś były na tapecie. Pierwsze, czyli Żurawinowo-Wiśniowe Pszenżyto zostało podzielone na 2 części, jedna (10.5 L) zabutelkowana, a pozostałe 9 L poszło do szkła z blendem Brettanomyces Bruxellenis i Claussenii. Postoi sobie tak z dwa miesiące pewnie, zobaczymy co z tego wyjdzie. Liczę, że ładnie się skomponują z kwaskowością pochodzącą od owoców. Z kolei druga warka, czyli Owocowe Wielozbożowe zostało podzielone na 3 części. Zabutelkowałem 5.5 L bez żadnych modyfikacji, 12 L zostało na cichej z dodatkiem 8 pomarańczy i świeżo startej skórki z 3 pomarańczy, a 3 L poszło do słoja z kilogramem śliwek. Owoce obrane i wymoczone w OXI, w sumie kupiłem dziś, więc nie chciało mi się czekać z mrożeniem itp. Co wyjdzie zobaczymy. A do tego do Łotewskiego Quadrupla dodany syrop.

Wczoraj uwarzona taka warka kooperacyjna z browarem domowym La brasserie en spirale vel Browar Kręciołek. Plan był taki, żeby wykorzystać przywieziony z Łotwy słód żytni do chleba, a że warzenie wspólne to piwo miało być nie byle jakie. Padło na Quadrupla. LATVIAN RYE QUADRUPEL CaCl do uzyskania SO=34 i Cl=32 ppm, twardość resztkowa (RA)=156, pierwszy raz jak robiłem piwo z modyfikacją wody. Zasyp: Pilzneński - 6000 g Łotewski słód żytni do chleba - 3000 g Karmel 120 EBC - 500 g Abbey - 500 g Zacieranie: 74 -> dodanie słodów, 67 -> 60 minut, 76 -> filtracja. Chmielenie (120 minut): - 50 g Styrian Goldings na FWH, - 25 g Lemon Dropa po 110 minutach + pożywka dla drożdży. Wyszło 26 litrów około, 18.5 BLG. 21.5 litra wlane na gęstwę FM26 Belgijskie Pagórki od Piotra. Do tego pójdzie jeszcze litr syropu 143 oC z tego przepisu. Później część pójdzie na cichą z suszonymi owocami i część z Brettami. Reszta do osobnego zbiornika i będzie również wersja 100% Brett (Brettanomyces bruxellensis). Oczywiście wspólne warzenie zaowocowało również degustacją takich wyrobów jak: Amber Weizen (który z Weizenem jak się okazuje nie ma wiele wspólnego), Flanders White Ale, Brown Porter (który okazał się czerwony), Samta Eils (Łotewski Ale na drożdżach szampańskich), Haandbryggeriet Tindved (piwo z rokitnikiem), domowy a la Gruit (z lawendą, trawą cytrynową i skórką świeżej pomarańczy), Quadrupel z Chmielarium (który okazał się mało Quadruplowy), Lizard Bride z Brewdoga, Imperial Porter z Włoskiego Brewfista czy Berliner Weisse z Estońskiej Pohjali.

BROWN ALE Zasyp: Pilzneński - 4500 g Biscuit - 1500 g Karmel 120 - 500 g Czekoladowy - 185 g Zacieranie: 75 -> dodanie słodów, 69-67 -> 60 minut, 76 -> filtracja. Chmielenie (65 minut): - 20 g Challengera na FWH, - 30 g EKG po 40 minutach, - 40 g EKG po 60 minutach + mech irlandzki. Wyszło 24 litry około, 14.5-15 BLG. Wlane na gęstwę S04 po Czekoladowym Stoucie. Niestety nadal nie ogarnąłem jeszcze nowego gara i wyszło za dużo piwa, ale nieco słabsze niż miało być, ale nie narzekam generalnie. Przy okazji zabutelkowany Czekoladowy Stout, póki co nie było w smaku zbyt wiele czekolady, bardziej kawa i trochę paloności, ale pachniało ładnie czekoladowo, także liczę, że w smaku też to wyjdzie z czasem.

WIELOZBOŻOWE OWOCOWE Zasyp: Pilzneński - 1700 g Pszeniczny - 1300 g Żytni - 1000 g Wiedeński - 1000 g Zacieranie: 75 -> dodanie słodów, 68-66 -> 60 minut, 76 -> filtracja. Chmielenie (60 minut): - 10 g Spalt Select FWH, - 10 g Spalt Select po 30 minutach. Wyszło 20 litrów około, 12-12.5 BLG. Wlane na gęstwę FM41 Gwoździe i banany po Owocowym Pszenżycie. Na cichą podzielę na 5 części zapewne i pójdą dodatkowo owoce, mam w planach pomarańcze, mango i banany. Może jeszcze coś dojdzie do tego, jak nie to reszta zostanie bez niczego.

CHOCOLATE MILK OATMEAL STOUT Zasyp: Pilzneński - 4000 g Płatki owsiane - 800 g Karmel 120 - 600 g Laktoza - 500 g Czekolada Wawel 90% - 300 g Czekoladowy - 300 g Jęczmień prażony - 150 g Zacieranie: 75 -> dodanie słodów, 66-68 -> 60 minut, 78 -> filtracja. Chmielenie (65 minut): - 20 g Iungi FWH, - 5 g mchu irlandzkiego po 50 minutach. Wyszło 24.5 litra około, 13 BLG. Zasypane sucharami S-04. Niestety laktozy nie było w sklepie dziś, więc kupię jakoś na dniach i dodam syrop do fermentacji. Także generalnie dojdzie jeszcze 1.5 BLG. Poza tym przy przelewaniu na cichą zobaczy się jak wyszła czekolada, może dodam na cichą wanilię, się zobaczy.

Pierwsze piwo w nowym sezonie PSZENŻYTO OWOCOWE Zasyp: Żytni - 2000 g Pszeniczny - 2000 g Pilzneński - 1000 g Zacieranie: 75 -> dodanie słodów, 68-70 -> 60 minut, 78 -> filtracja. Chmielenie (60 minut): - 20 g Spalt Select FWH, - 1300 g żurawin po 45 minutach. Wyszło 20 litrów około, 11.5-12 BLG. Zasypane drożdżami FM41 Gwoździe i banany prosto z fiolki. Na cichą pójdą jeszcze mrożone owoce, mam sporo wiśni i żurawin, także jeszcze się pomyśli. A przy okazji w trakcie przerwy wakacyjnej dokonany mały upgrade browaru, dzięki któremu się zmieściłem w 6 godzinach z powolnym myciem sprzętu. EDIT, 26.10.15: Piwo przelane na cichą, żeby była gęstwa na następne, trochę drożdży zostawiłem jednak, żeby przejadły cukry z owoców i nie było sensacji. Dodane 3 kg wiśni i 2.7 kg żurawin i tak postoi sobie trochę czasu, będę próbował. Generalnie próbowałem piwa przelewanego i miało taką fajną kwaskowość, coś a la gose, ale lekko bardzo, od żurawin zapewne. Poza tym siara od drożdży, ale to ponoć ma się zredukować.

Olo, jakie płatki używałeś, ile ich dałeś i na ile litrów? 50 g płatków dębowych Sherry Oloroso (akurat takie kupiłem) moczonych 1.5 miesiąca w Brandy St Remy Napoleon i 20 g mocno opiekanych moczonych miesiąc. W sumie ze 100 mL brandy myślę na całą warkę ponad 20 L dolałem.

Płatki 1,5 miesiąca w brandy dodane do Risa 25 BLG i czuć wpływ brandy, także moim zdaniem kupuj płatki normalne (oczywiście opiekane tak jak chcesz) i mocz w danym alkoholu tak przez miesiąc czy dwa, co jakiś czas zamieszaj słoikiem. Będzie dobrze.

Czy Ris jest dopuszczalny w wersji Wood Aged?

Tak, browar Dno Bojlera Butelkowane... 24.08.14, czyli dzisiaj urodziny tego piwa Bardzo fajne było swoją drogą, jak na taki ekstrakt to bardzo pijalne. O kurde, to wypiłeś ostatnią butelkę tego piwa na świecie. No w tym sezonie szykuję się na powtórkę z rozrywki z jakimiś modyfikacjami

Mój Biere de Garde przypadkiem? Jeśli tak to nie sądziłem, że to jeszcze istnieje.

Nie wiem jakie są realia ale co zrobić w sytuacji kiedy przy granicznej ilości piw kilka ma tyle samo punktów? Nie chodzi mi o punkty, tylko przypadkowość przepuszczenia większej liczby piw. Po prostu rozwaliła mnie moc tego argumentu. Mówienie, że to jest PRZYPADEK (podkreślam to słowo, bo o nie mi chodzi), to jednoczesne twierdzenie, że osoby będące odpowiedzialne za konkurs nie umieją liczyć do 20. Jest też opcja, że nie wiedzą, że 17 czy 18 czy ileś tam nie mieści się w przedziale 12-15.

Czytam sobie to z ciekawości jako osoba z boku i zastanawia mnie jedno. Już nie chce mi się szukać, ale ktoś napisał, że we Wrocławiu przepuścili więcej piw w 2 kategoriach, więc zrobili to celowo, a w Siedlcach tylko w jednej, więc to może być przypadek/niedopatrzenie. I teraz powstaje pytanie, nad którym się głowię, ale pomysłu mi brak totalnie, jak można PRZYPADKIEM puścić więcej piw? To nikt nie liczy tych piw? Czy ktoś po prostu nie umie liczyć? Bo, że tak to ujmę zdupność tego argumentu powoduje u mnie stan niewysławialny niemalże.

Ze strony, że tak to ujmę czysto technicznej nie ma problemu, żeby wlać tam olej czy coś, nie zassie, nie ma jak po prostu. Zasysanie w przypadku fermentora z tworzywa związane jest z wyginaniem się ścianek i dna pod wpływem ciężaru, co powoduje zwiększanie objętości fermentora i wytworzenie różnicy ciśnień. Szkło się nie wygnie, więc problem z głowy. Nie wiem z kolei jak to jest pod względem bezpieczeństwa nazwijmy to mikrobiologicznego jeśli chodzi o olej i inne substancje, więc tutaj się nie wypowiadam.