Skocz do zawartości

rad998

Members
  • Postów

    165
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez rad998

  1. a ja mam jedno zasadnicze pytanie - po co chmiel ? robisz brew kita, a on juz jest chmielony - dodasz 20g i bedzie za gorzki. Jesli juz naprawde chcesz to 5-10g max aromatycznego o niskim % alfa kwasow - troszke polepszy aromat. Ja jednak polecalbym danie sobie siana z tym i zrobienie normalnej puszki jak nalezy, czyli puszka i ekstrakt. Ewentualnie zmien drozdze na cos lepszego.

  2. hmm skoro opieramy sie na recepturze z mojego postu to domniemam ze kupiles po prostu zestaw z BA to kolor powinien być odpowieni. Mam tylko jedno pytanko - zamówiłeś słód ześrutowany, czy sam śrutowałeś ? Skoro sam to może ześrutowałeś ciemne słody za grubo ? Jeśli nie, to piwo powinno kolorem mieścić się w stylu. Fakt faktem ze kiedyś myślalem, że ten dunkel jest troche za jasny, jednak później zdrowym :beer: okiem ocenilem, że wszystko jest ok.

    Co do koloru podczas fermentacji - piwo klarownieje i tu się z tobą Makaronie nie zgodze - gołym okiem widać różnicę między piwem wlewanym do fermentora przed burzliwką,a po odkryciu wieczka po zakończeniu cichej.

    Ja mam jednak odczucia ze ciemne piwa ciemnieją i tu w sumie nasuwa się logiczne wytłumaczenie - piwo po zadaniu drożdzy, czy też w trakcie burzliwej fermentacji zawiera b.duzo drożdzy, które jak wiadomo czarnego koloru nie mają.... W trakcie femrntacji najedzone dziady opadają na dno i klaruje się brzeczka co za tym idzie kolor ciemnego piwa nabiera ciemniejszego koloru, tak więc zadam podstawowe pytanie farmiemu - jaki kolor miała brzeczka po filtracji ? Jeżeli był okej to spij spokojnie, jeżeli nie to cos poszło nie tak ( raczej śrutowanie ). Poza tym :beer: to 1 zacierana warka - i tu graulacje. Piwo ma smakowac, a czy jest stylowe czy nie - walić to :D poczekasz, posmakujesz... jeśli będzie okej to tylko się cieszyć :)

    pozdrawiam !

  3. Witam !

    Może wyjdę na totalnego amatora ale zaczyna mnie to juz naprawde wkurzać.

    Jedne z ostatnich warek - mianowicie dunkel weizen, red ale i pale ale przegazowaly mi sie.... ale.... co najciekwasze dopiero po około 3 miesiacach ( dunkel chociaz powinien byc wypity sporo wczesniej - mimo wszystko doczekal sie konsumpcji także po 3 miesiącach ). Na początku wydawało mi sie ze to nierówne rozprowadzenie roztworu glukozy, jednak teraz kazda butelka jest tak samo przegazowana. Dodam iż na 20l piwo praktycznie w kazdym stylu stosuję okolo 140g glukozy, a piwa butelkowalem, gdy miały temperature około 20-22C. Na dodatek często posługuję sie kalkulatrem The Beer Recipator Carbonation.

    Dodam iż piwa te nie wykazują przegazowania po miesiącu czy dwóch, ale właśnie w okolicach trzech zaczyna sie problem z nalewaniem do kufla... butelka 0,5l nalewana jest 2 razy bo za 1 razem chociaż mocno schłodze piwo i zmocze kufel to piwa jest 1/4 kuflam, a reszta piana. Mam tego dość. Pamietam, że przy moich pierwszych 3-4 warkach dawałem sporo glukozy około 160-180 na 20l piwa i wychodziło czasami nawet niedogazowane. Czy jest tego jakaś przyczyna ? Następną warkę potraktuje znacznie mniejszą ilościa glukozy - jak znam życie - będzie ona niedogazowana....

  4. hmm zaprzeczyć faktycznie nie mogę. Jak narazie płynnych nie używałem, a na suchych nic takiego nie zaobserwowalem, a korzystałem z duzej ich ilości i żadne osadu tak trwałego nie zostawialy ( bynajmniej nie w godzine po wypiciu / co innego pozostawione na dzien czy dwa wtedy takze niekiedy mialem trudności z domyciem smug po drożdzach )

  5. nie wiem dokładnie o jakim kożuszki brudzącym butelke jest tu mowa. Ja kożuszków na powieżchni piwa w szyjce nie widzialem, ale zawsze jakis delikatny pierścionek na szyjce butelki odbity mam, ale czy to od razu infekcja ? nie sądze. Co do mycia to ja jeszcze raz powiem : ja po każdym wypiciu od razu płuczę butelkę, dlatego myśle ze jesli ktoś od razu po wypiciu ją wypłucze to problemu mieć nie powinien. Co innego butelka pozostawiona na dzień lub dwa - do takiej trzeba podejść już raczej indywidualnie.

  6. ja juz wiem jedno... dosc zmartwień przy butelkach. Dlaczego ?

    Otóż ostatnio uważony weizen wpakowalem do butelek które tylko wymyłem wodą z lekką ilością płynu do naczyń zaraz po wypiciu ( bez szczotki ) . Na dodatek polowe zdezynfekowalem hemipro oxi, a polowe zostawilem bez dezynfecji ( na dodatek butelki byly w szafie niczym nie przykryte - oczywiscie te nie plukane hemipro oplukałem malutka ilością wody ). Na kolejny dodatek :D zostawiłem 3 butelki ktora wypłykałem samą wodą po wypiciu, a przed butelkowaniem nawet ich nie przepłukałem.

    Rezultaty :

    Po miesiącu piwo pite z butelki denzyfekowanej, płuknej i pozostawionej samej sobie smakuje tak samo. Nie ma wyraźnej róznicy w smaku zapachu itp.

    Wniosek :

    Bynajmniej dla mnie... wniosek jest jeden... butelkami przejmować sie nie należy. Ja wiem, że od teraz butelki będę płukał samą wodą zaraz po umyciu, a przed butelkowaniem lekko zdezynfekuje chemipro - dla świętego spokoju.

  7. przychylam sie do wypowiedzi kopyra...

    pamiętam jak kiedyś sam bylem sceptycznie nastawiony do takiej ilości wody w stostunku do glukozy. Wydawało mi sie, że rozprowadzenie jest równomierne przy 0,4-0,5 l na powiedzmy 150 g glukozy jednak po wypiciu większej ilości piw stwierdzam iż nagazowanie czasami było bardzo nierównomierne. Od 2 czy 3 warek stosuje 1-1,2 l wody na 150g glukozy.

     

    ps.

    mam jeszcze pytanie co do działania glukozy i ekstraktu suchego przy refermentacji.

    do tej pory wszystkie weizeny refermentowalem suchym ekstraktem, a reszte piw glukoza.

    zauważyłem, że nagazowanie przy użyciu ekstraktu o wiele szybciej dochodzi do żądanego poziomu (1,5-2 tyg) , przy czym glukoza potrzebuje okolo miesiaca na dobre nagazowanie. Czy to prawda czy moze moja wyobraźnia ? Dodam też, że wydaje mi się ze piwa refermentowane ekstratem maja pęcherzyki o wiele większe i bardziej drażniące podniebienie niż ma to sie w przypadku glukozy. dziwne...

  8. a moze jak juz dori wspomniala witbier ? piwo szybko dojrzewa i w 3 tygodie po butelkowaniu mozna pic super piwo na gorace dni. Dodam iż w sumie fermentacja tez wg mnie może być skrócona. Ja swoje pszenice jak i witbiera daje na 6 dni burzliwej i 6 dni cichej - wystarcza. Niektórzy mówią "po co cicha" - ja wole robic... chociazby dlatego by oddzielic od osadów w których napewno i troszke chmielu i osadów gorących sie znajduje.

  9. Z tym to różnie bywa czy sprzyja czy nie. Dla niektórych tak dla niektórych nie. Jedni piwnice maja zimne inni nie :) Ja mam piwnice w bloku w której jest aktualnie 18-19 C wiec jakies gorniaki mozna warzyc - aktualnie burzliwuje sie weizen, a następny bedzie witbier i na tym chyba zakoncze swoj sezon aż do października - mam zamiar wtedy w koncu zrobić coś na plynnych - zapewne w końcu upragniony dubbel i tripel.

    A Ty totislaw to jakąś strzaszną żone masz... ta co nie rozumie męża i nie wspiera go w jego hobby to zla żona :) poważnie ci mowie... doooobrze to jeszcze raz przemyśl :smilies: . Tak naprawde to bez przesady... wcale jakos nie śmierdzi w domu.... a poza tym... robisz brew kity.... a to raptem sie gotuje 10 minut.... zatrzesz.... pochmielisz :) to dopiero wtedy zrobisz puszke z domu :) bo raz ze jesli smierdzi jej brew kit to zacierka sprawi ze wyjdzie z domu ( wlasnie :) zacieraj... wyjdzie to problemu nie bedzie :) ) a dwa to ponad godzinne gotowanie w dużym garze robi swoje - podnosi ładnie temperaturkę w całym domu a i wilgoć jest tez niezła - przy aktualniej aurze w domu robi sie naprawde nieciekawe ale czego to sie nie robi dla lyka dobrego piwka :)

    pozdrawiam !

  10. hm... a ja dam sobie urwac glowe... ze w moim dunkel weizenie bylo wlasnie napisane ze 30g na poczatku gotowania potem 10 i 10 w polowie i na koniec... poszukam dzis moze ja jeszcze gdzies mam

     

    poza tym ... czy to jest forum jezyka polskiego ? kazdy wie o co chodzi... a kazdy sie zawsze czepia... cos jest chyba z wami nie tak... powoli zaczyna mnie to denerwowac. Bedziecie jeszcze wypominac przecinki i ą ę ś ć ?

  11. to moze zmienimy na : browar to nie laboratorium ? :tort:

    no i takim sposobem doszlismy do porozumienia ze piwo pszeniczne to dobra dzialka na poczatek :) juz mialem cie negowac kopyr, ale ostatnie zdania poprzedniej wypowiedzi mnie zadowalaja :)

    tak jak pisala dori - nawet przerozne posmaki czy aromaty w pszenicy sa moze nie tyle mile widziane co po prostu do przyjecia z lekkim mrugnieciem oka. Pijac to piwo od razu nastawiamy sie na jakies tam mile zapachy - banan, gozdzik itp zapach niekoniecznie stricte weizenowy nie zepsuje i tak tego piwa na tyle ze nie mamy na niego ochoty. Co do stouta - za kwasny i miesci sie w stylu - wszystko ok ale... nie pije sie go juz z taka doza przyjemnosci jak lekko "zepsuty" weizen. Tak bynajmniej ja reaguje.

     

    a jesli chodzi o recepture - to froniu - na poczatek polecalbym po prostu zestaw z BA - wychodzi dosc ciekawe piwo tylko nie dawaj tych 50 g chmielu.... to zabije twoje piwo... 40 max, ale ja i tak dalem 30 i wyszlo bardzo fajne. Mogli by dac sobie na wstrzymanie w tych recepturach panowie z BA. Niektorzy poczatkujacy nie maja wiedzy na tyle by wiedziec ze to co panowie zaproponowali to ilosc na chmielenie ale... w woreczkach i to zapewne podwójnych... bynajmniej powinni to napisac w instrukcji.

  12. e tam :tort: ja zacieralem jako 1 wlasnie pszenice, a dokladniej dunkel weizena - jak zaczynac to z grubej rury :) bez przesady... jesli sie juz zaciera to wielkiej przeszkody nie ma w tym by zacier podgrzac kilka razy zeby zrobic odpowiednie przerwy. Dekokcji nie robilem, a piwo wyszlo bardzo dobre. Nie mniej jednak ja wlasnie chyba polecalbym pszenice - raz, ze szybko dojrzewa ( mozna a nawet trzeba pic juz po 3 tygodniach, z zblizaja sie wakacje wiec parcie na tego typu piwa jest chyba najwieksze ) dwa, ze to piwo ktore chyba ciezko zepsuc w jakis sposob... robi sie cieplo... a w zasadzie jest juz goraco wiec moga pojawic sie problemu z temperaturami fermentacji - ja swoje dwie dotychczasowe psznice fermentowalem w temp 21-22C.

  13. ja bym sie jakos tym nagazowywaniem nie przejmowal - mnie malo obchodzi tak naprawde jakiego nagazowania wymaga dany styl. Ja osobiscie preferuje nagazowanie w okolicach 2-2,7 vol i raczej zawsze staram sie trafiac mniej wiecej w te okolice ( tutaj oczywiscie uwzgledniam dany styl, ale mimo wszystko nawet jesli styl wymaga mniejszego nasycenia to pozostaje przy okolicach 2-2,2.

    Gsb lekko widze sie zamotal ;P

    W sumie troche ci sie dziwie... 6 warek a zadna zacierka... mnie juz po 1 korcilo. Ogolnie wiedzialem ze 1 to ostatni brew kit :) potem musialo byc chociaz chmielenie - szczerze ? Wydaje mi sie ze jeszcze niejednokrotnie palne cos z ekstraktow i chmielenia.

  14. gsb - scooby mowi o tym o czym kiedys prawil makaron - poszukaj, aczkolwiek ja juz naprawde chyba wolalbym albo ekstraktowac albo zacierac.

    co do ilosci ekstraktow... ja mialem puszki 2x1,7 kg plynnego - dalo mi to rowne 12 blg przy rownych 20 litrach. Piwo utrzymuje, ze jest dobre, a nie zadna tam oranzada - troche mnie to juz zaczyna wkurzac, ale narazie milcze. Tez wole zacierac ale nie bez przesady.

    Ja polecam ci warke ktora sam nazwalem amber ale - moze troche przesadnie ale nie mialem innego pomyslu. Robiac ja wzorowalem sie na bursztynowym zlatopramenie - jesli masz okazje go gdzies u siebie kupic - kup - jesli ci posmakuje to ta warka napewno tez.

    A dokładnie :

    2 x http://www.homebrewing.pl/ekstrakt-slodowy-wes-bursztynowy-17kg-p-19.html

    drożdze s-04

    chmiel ja osobiscie uzywalem 40g saaza w szyszkach i 40g marynki rowniez w szyszkach - jesli mialbym cos tu zmienic to chyba ilosc goryczkowego - zdecydowanie dalbym 30g

    W sumie piwo wyszlo naprawde w pieknym kolorze - super ciemny burszyn i krwisy pod swiatlo. Jesli chcesz to polecalbym dodac jeszcze odrobiny jakiegos jasnego ekstraktu chociaz wiem ze sie to nie kalkuluje, ale mialbys troszke moim zdaniem lepszy smak i nieco jasniejszy kolor.

    Piwo to ogolnie smakuje b.dobrze - wyrazny chmielowy i karmelowy aromat. W smaku po 6 miesiacach lezakowania jest rewelacyjne - idealnie zrownowazyla sie goryczka ze slodkoscia. Na 1 plan wyszla lekka slodycz.

    Elroy jak i Baron mieli okazje posmakowac, ale Baron robil to dosc wczesnie po butelkowaniu i byly jeszcze wyczuwalne dosc spore aromaty alkoholowe ktore po tych 6 miesiacach sa zerowe.

    Do refermentacji dalem 150 g glukozy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.