Skocz do zawartości

fazzou

Members
  • Postów

    118
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez fazzou

  1. No tak wlasnie od jakiegos czasu obserwuje tendencje do tego by wszystkich naukowacow nazywac lewakami, a w szczegolnosci jesli zajmuja sie klimatem ziemi. Muszę wtrącić, proszę o niewyłowywanie politycznych potworów. Ja od jakiegoś czasu obserwuję tendencję, żeby nazywać naukowcami tych, którzy nie dążą bezinteresownie do Prawdy, niezależnie od tego czy są po prawej czy po lewej. Mnie np. nazywanie ich "lewakami" kojarzy się z uelastycznianiem prawdy. No tak naladuja tego E300... i ludzi od razu skreca i choroby atakuja. I czlowiek musi od razu witaminy C sie nalykac by od razu lepiej sie poczuc Nawiązanie do E w ogólności jest może i nietrafione, ale taka jest prawda, wszystko co nie buduje komórek organizmu ani ich nie dokarmia jest organizmowi zbędne albo jest wręcz toksyną, a na co dzień przyjmujemy mnóstwo takich produktów, imo rzecz w tym, żeby - jeśli już przyjmujemy toksyny - dawały nam one przynajmniej trochę radości z tego wszystkiego.
  2. czeburaszka, popełniłeś jakieś warki na w ten sposób suszonym chmielu? Jakie były efekty? Chmieliłeś na aromat i aromat był jak należy?
  3. fazzou

    wyciąg z sosny

    Czemu nie? Dorzucić do butelkowania w takiej ilości, żeby za bardzo nie podbić alkoholu i będzie dobrze. Jak tak teraz kalkuluję to na 20l warkę można dodać, powiedzmy 200ml tej nalewki (podniesie alkohol o 1%, chyba że jest rozcieńczana), nie wiem czy to będzie czuć w ogóle, ale jako eksperyment bardzo ciekawa rzecz.
  4. Oprócz tego zacieranie skraca łańcuch od płodu rolnego do gotowego produktu, co prawda słodowanie pomija się tak czy siak, ale słodowanie zwykle wychodzi gorzej w warunkach domowych niż przemysłowych, po za tym w pełnym procesie można włożyć rękę do worka ze słodem, poszeleścić szyszkami. Może to pobudki ideowo-romantyczne, ale jednak wprowadza to mnóstwo smaczków do warzenia i nie wiem czy osobiście nie lubię tego równie bardzo jak pierwszych degustacji własnego piwa. Żeby nie było - nie uważam puszek za obciach, jak kogoś nie kręci mieszanie w garze, tylko chce mieć dobre piwo jak najprościej, to bez sensu się zmuszać, ale osobiście uważam, że wiele tracą.
  5. Moje najmocniejsze piwo powstało w tym roku, gruit Mamut z 20.5 Blg zszedł do chyba 3.5, w czasie refermentacji jednak przyszło gorące lato i drożdże się obudziły i dojadły do 1, co, jak można wywnioskować odpowiadało dodaniu jakichś 0.5 kg cukru do refermentacji - butelki zaczęły wybuchać ale nie zrażając się (piwo w smaku było ok) zabutelkowałem je ponownie i niedawno próbowałem, może w smaku jest zbyt puste i nie ma kontry dla alkoholu, ale pożyjemy - zobaczymy, coś więcej będzie można wywnioskować pewnie dopiero w zimie. Blg razem z cukrem do refermentacji dodawanym dwa razy wyniosło ok. 21.5 Blg, co daje ok. 10.6% alkoholu. Wynik nie jest może imponujący, ale chodzi tu bardziej o stopień odfermentowania niż o wynik końcowy.
  6. Oprócz ceny przewagą FM może być też ich świeżość i to, że będzie możliwość kupienia szczepu parę tygodni po namnożeniu, bo chyba nie bez znaczenia dla kondycji drożdży jest ich transportowanie przez ocean?
  7. U mnie właśnie fermentuje po raz pierwszy, na moje oko to podobna filozofia co z jabłkami - wyciągnąć sok w sokowirówce albo innym sposobem i przefermentować go.
  8. Tu też było: http://www.piwo.org/topic/13659-etykiety-piwowarow-domowych-do-nowej-ksiazki-randyego-moshera/ Podobnie jak Usiu wysłałem i głucha cisza do teraz, może to trolling jakiś był...
  9. fazzou

    Plummy Whisky Stout

    Ze śliwek nie przechodzą żadne cukry fermentowalne? Myślę, żeby 200 gramów dać na chmielenie, a z drugich 200 zrobić podobny kompocik jak ty i dodać na cichą. Przy długim gotowaniu pod przykrywką nie powinien ulecieć aromat. No właśnie, logika podpowiada, że w śliwkach, także suszonych znajdują się cukry i to proste. Zawsze można zmierzyć blg kompociku, żadnego cukru niefermentowalnego tam być nie powinno.
  10. Jeśli rozumiesz angielski pisany, to poszukaj pod hasłem overpitching. Krótka odpowiedź jest taka, że poważnych konsekwencji nie ma, bo piwo wyjdzie, ale są różnice w profilu piwa, głównie chodzi o brak estrów i innych związków powstałych w wyniku rozmnażania się drożdży opanowujących środowisko brzeczki.
  11. Oczywiście, że zależy od gęstości brzeczki, oprócz tego istotnym czynnikiem jest rodzaj fermentacji (górna/dolna). Tutaj masz kalkulator, który wszystko wylicza: http://www.brewersfr...ter-calculator/ Btw. Z tego co sobie teraz sprawdzam w tym kalkulatorze, to pokazuje trochę zawyżone te ilości względem mojej i pewnie innych piwowarów tutaj praktyki - 1 saszetka drożdży według niego nie wystarcza na 22 litry piwa 12 Blg, a doświadczenie głosi inaczej, są też opinie o zaszczepianiu brzeczki na mocne piwo saszetką suchych drożdży z całkiem niezłym skutkiem, aczkolwiek w przypadku wyższych ekstraktów powszechnie rekomenduje się zadanie większej ilości (zrobienie startera/wykorzystanie gęstwy po słabszym piwie).
  12. Dzięki za staranną rezenzję! Jedyne piwo, jakie jeszcze zostało i po jakie z chęcią sięgam, bo końcówka sezonu wyszła słabo. W aromacie nie wyczułeś żadnych przyprawowych nut? Ja słabym sensorykiem jestem, ale wydaje mi się, że czuć tam coś, co kojarzy się z przyprawami, może pieprzem? Cieszę się, że smakowało.
  13. Moim zdaniem jest tak jak piszesz, czyli chodzi tylko o tę niewielką zmianę Blg, nic nie stoi na przeszkodzie żeby wsypać cukier bezpośrednio do brzeczki/butelek nawet bez rozcieńczania, rozcieńczanie służy tylko pewności, że cukier na pewno dobrze i równomiernie się rozpuści.
  14. Tomassino, konkretniej co ciekawego można mieć za te 12 zł? Jakieś marki, które są przyzwoitej jakości, a które mogę dostać w lokalnej tabakierni?
  15. Lutek - Belg Ale Po nalaniu ładna piana, dopiero pod koniec siadła. Nie piłem nigdy nic z tego stylu, ale jeśli ma pachnieć estrowo-fenolowo, to jest bardziej fenolowo, niż estrowo, co nie znaczy, że nieprzyjemnie. Smak bardzo mi podchodzi, jest dość słodkie, ale nie na tyle, żeby nie przestało być bardzo pijalne i orzeźwiające, bardzo lekko kwaśne na finiszu, co podbija uczucie orzeźwienia. Bardzo dobre piwo! kantor - Grodziskie Piłem dość dawno i nic nie notowałem, ale dobrze pamiętam, że Grodzisz nie jest najprawdopodobniej moim stylem, piwo wydawało się poprawne, w smaku było bardzo w porządku, ale w aromacie mi się pałętało się coś, co zniechęcało do picia, podejrzewam że to te dymne fenole.
  16. Gotowanie, nazwane tu chmieleniem, jest potrzebne do strącenia białek, ale chmiel do strącenia białek potrzebny nie jest, wystarczy tylko zagotować. Ale najwygodniejsze będzie imo to, co napisał Jurand.
  17. Sarna poszła dziś do butelek, bez cichej, bo sesja i takie różne, odfermentowała do 1,5 Blg i zapowiada się nieźle, fermentacja w 26 stopniach, w aromacie dużo fajnych rzeczy. Oprócz tego miałem kilka dni temu nieciekawą przygodę z Mamutem, mianowicie wybuchły dwie jego butelki, okazało się że wraz ze wzrostem temperatury drożdże się obudziły i zaczęły jeść. Jasne się staje czemu European Ale zostały wycofane ze sprzedaży. Dodam, że piwo sobie fermentowało długo w temperaturach 17 - 19 stopni, na cichej stało ze 3 tygodnie. Dziś piwo też przebutelkowałem, bo szkoda wylewać, okazało się że zeszło z 20,5 Blg do 1, co jest dość osobliwym wynikiem. Sezon można uznać oficjalnie za zakończony, przez rok zrobionych zostało 18 warek, w tym 4 zepsute, teraz ktoś to musi wypić.
  18. No właśnie, pił ktoś coś z tej oferty oprócz Guinessa? Któreś jest warte uwagi?
  19. Bitter od Tadzika Po otwarciu lekki gushing, po nalaniu również widać wysoki poziom nagazowania, bitter chyba nie powinien być tak wysycony? : > Aromat - piękna kompozycja estrów, chmielu i lekkiej słodowo-karmelowej nuty. Smak - pijalne, super balans, fajnie czuć chmiel, ale tylko tyle, ile bym od piwa oczekiwał. Jedyne do czego bym miał zastrzeżenia, to to wysycenie, widziałbym tu jednak dużo lżejsze, nawet nie dlatego, że wymaga tego styl, tylko po prostu imo lekko tutaj nie pasuje. Dzięki!
  20. in: 2x Lis NZ Lager na Galaxy i Green Bullet out: Belg Ale od lutka Grodziskie od kantora
  21. in: 2x Lis NZ Lager na Galaxy i Green Bullet out: Bitter od Tadzika
  22. #16 Sarna II 17 Blg ~20 IBU 5 kg pilzneński Bruntal 400 g Aromatic 300 g monachijski II Strzegom 300 g cukier 250 g skarmelizowany cukier 250 g pszeniczny Strzegom 200 g Special B 60' ~67°C Gotowanie: 60' 20g Marynka 20' 20g Lubelski 10' cukier Wyeast 3522 Belgian Ardennes Poszło elegancko, nie ma to jak wstać wcześnie. Piękne 25 litrów zadane pięknym półlitrem gęstwy.
  23. Czas na trochę refleksji, poedytowałem posty kilku ostatnich warek, w skrócie: - Lagery wychodziły mi w tym sezonie szczęśliwie, z każdego jestem bardzo zadowolony - Dwie uwarzone do tej pory wersje drugie zostały słusznie uwarzone, bo podnoszą poprzeczkę A dzisiaj przedostatnia warka w sezonie:
  24. Z fizycznego punktu widzenia to niemożliwe, bo przez szkło nie są w stanie przeniknąć żadne substancje, jedyne niebezpieczeństwo jest takie, że od temperaturowych naprężeń areometr pęknie, lub ewentualnie substancja w środku na dole aerometru zmieni strukturę i miernik straci wyważenie, ale przy 60 stopniach (tyle co najwyżej ma u mnie brzeczka wylatująca z filtratora) myślę, że nie ma cię czego obawiać. @down Poprawione.
  25. Poszukaj pod hasłem "overpitching". pierwszy wynik z google'a Wydaje mi się, że "yeast cake" to właśnie drożdże na dnie fermentora i jak widać część osób praktykuje i sobie chwali, inna część uważa że to tak samo złe jak dodanie za małej ilości drożdży. Pewnie jako początkujący nie zauważysz różnicy i możesz śmiało lać, jeśli piwo w fermentorze nie jest podejrzane o żadną infekcję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.