Skocz do zawartości

Aosoth

Members
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Aosoth

  1. No to wyjątkowo szybko w twoim przypadku. Ja używam Jacków regularnie, to moje ulubione drożdże do IPY i lag występuje zawsze (mowa o pierwszym pokoleniu - gęstwa pracuje błyskawicznie).
  2. Podzieliłem warkę i zrobiłem eksperyment, bo sam zastanawiałem się nad sensem stosowania tytoniu w piwie. Wybrałem latakię, gdyż jest wyrazistym tytoniem fajkowym i zdecydowanie nie dla każdego. Ja osobiście bardzo lubię. Nie komentowałem tego pod kątem powstawania uzależnienia, a reakcji organizmu. Niepaląca osoba ma zdecydowanie niższą tolerancję na nikotynę, niż typowy palacz. Może cię przymulić. Poza tym, nie wiem w jakiej formie dodałbyś tytoniu. Bo o ile zapach z samej puchy może być naprawdę fenomenalny, to może to wpłynąć negatywnie na smak. Jeśli się zdecydujesz, to może dodaj coś takiego? http://www.fajkowo.pl/pl/p/Tyton-fajkowy-S.G.-Cigar-Leaf-10g/7085
  3. Użyłem kiedyś tytoniu fajkowego, latakii do peated ale. Nie zagrało. Dodatkowo paląc tytoń, do organizmu dostaje się znacznie mniej nikotyny, niż byłoby w takim roztworze. To dobre na mszyce, w piwie lepiej sobie odpuścić
  4. Aosoth

    Double AIPA

    Jak suche, to tylko rozruszane. Ja wolę jacki, ale us-05 też dają radę. A jeśli się zdecydujesz na płynne, to proponowałbym jakieś High Gravity, zamiast American Ale - szkoda na nie kasy, bo nie widać różnicy.
  5. A myślałem, że tylko dla mnie to kocie szczyny i marmolada. Nie rozumiem często występującego porównania do amerykańców.
  6. No faktycznie szkoda Dlatego najlepiej używać kalkulatora - dopasujesz nagazowanie idealnie do swoich potrzeb. A z resztą butelek uważaj: lepiej je schłodzić i spuścić trochę gazu.
  7. Aosoth

    wyciąg z sosny

    Nie mogę znaleźć receptury, za to pamiętam, że podstawą zasypu był słód pale ale z weyermanna, do tego mała ilość wiedeńskiego, pszenica na pianę i carafa special III wrzucona na samym początku zacierania. Zacierane na wytrawnie, 16 blg. Chmiele: chinook, simcoe, amarillo. Odrobina cukru. Sosna wyraźna w zapachu, dająca specyficzną goryczkę. Dla mnie na plus. Pamiętam, że więcej chmielu wrzuciłem do fermentora, niż do gara. Smakowało zarówno piwowarom, jak i osobom nie "w klimacie". Jak już mówiłem, nie mogę znaleźć receptury, nie wiem nawet, czy ją wtedy napisałem, ale kto wie, może Ci to jakoś pomoże.
  8. Aosoth

    wyciąg z sosny

    Do gotowania używałem zwykle dużej ilości (i tak zresztą polecam zrobić), którą wkładałem do worka zaciernego na ostatnie minuty chmielenia. Dało ciekawy aromat, pasujący do stylu (warzyłem AIPĘ), jednak różniący się charakterem od amerykańców. Na zimno wrzucałem do fermentora w woreczkach muślinowych. Lepsze rezultaty dały jednak posiekane szyszki (te zielone ). Z tym trzeba uważać, jeśli nie lubi się wyraźnej goryczki. Jeśli się zdecydujesz, to użyj większej ilości - przynajmniej takie jest moje zdanie. Swoją drogą, Black IPA z dodatkiem pędów sosny jest jak na razie moim najlepszym piwem. Albo raczej było
  9. Aosoth

    wyciąg z sosny

    Użyj śmiało. Ja co prawda nie używałem spirytusu, ale wielokrotnie dodawałem sosnę do piwa. Czy to na etapie zacierania, chmielenia, czy na zimno. Z efektów byłem zawsze zadowolony. Jeśli się boisz, że zepsujesz całą warkę, to otwórz sobie jakieś piwo, dolej swojej nalewki i oceń rezultat. Ja miałem nalewkę chmielową (z Amarillo), którą wlewałem do szkła, gdy piłem koncernówki. Co ciekawe, nalewka, jak i piwo były klarowne. Po zmieszaniu wystąpiło wyraźnie zmętnienie. Spróbuj i sam oceń.
  10. Aosoth

    Milk Ale

    Jak jasnego? Ja raz w ramach eksperymentu dodałem do pale ale i mogę jedynie powiedzieć, że nikomu nie polecam - kojarzy się z diacetylem. Za to bardzo mi pasuje w brown ale, bardzo przyjemny efekt. Ale oczywiście powinieneś spróbować sam
  11. Co do chmielu, to się nie wypowiem, ale sosna dodana do zacierania w gotowym piwie jest bardzo wyraźnie wyczuwalna - zwłaszcza w smaku.
  12. Przypomniałem sobie jeszcze jedną historię: W zimie, po zakończeniu gotowania, wynosiłem gar z gorącą brzeczką na śnieg i wylałem sobie praktycznie wrzątek na spodnie i krocze. Potem długo leczyłem się z przeziębienia pęcherza.
  13. Podczas warzenia pierwszej AIPY uznałem, że skoro chmielenie na zimno wnosi takie ciekawe aromaty, to czemu by nie wrzucić chmielu do butelek 80 flaszek fontanny.
  14. Dodawałem nieraz lodu w celu ostudzenia brzeczki i nigdy nie miałem infekcji.
  15. Do swojego Black IPA wrzuciłem pędy sosny na 15, 5 i 0 minut gotowania. Dodałem jeszcze posiekane szyszki na cichą. Wraz z chmielem amerykańskim dało to bardzo fajne aromaty leśne, które w mocne piwo (18 blg) świetnie się wkomponowały. Natomiast w lekkim, jasnym piwie uważałbym z tymi dodatkami, gdyż do wytrawnego India Pale Ale (13 blg) dodałem parę szych i było zbyt gorzkie. Do takich z kolei polecam kawę - tylko trzeba uważać z ilością, by nie przykryć aromatów chmielowych. Kawa też wpływa na smak, ale do odważnych świat należy. Ostatnio popełniłem NZIPĘ z dodatkiem karmelizowanego kokosa (poszło też do brown ale - swoją drogą dodałem do niego laktozy i muszę stwierdzić, że to IMO dobra mieszanka) i ananasa, ale niestety te aromaty nie są wyczuwalne. Na cichej mam AIPĘ z jagodami jałowca i sosną - pochwalę się za jakiś czas co z tego wyszło. Do ciemniaków zdarza mi się wrzucać suszone śliwki i rodzynki, ale to chyba żaden niespotykany dodatek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.