Skocz do zawartości

qniu

Members
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Piwowarstwo

  • Nazwa browaru
    "PM"
  • Rok założenia
    2012
  • Liczba warek
    32
  • Miasto
    Przygodzice / Ostrów Wielkopolski

Kontakt

  • Imię
    Paweł

Osiągnięcia qniu

  1. Ja również złożyłem swoje pierwsze zamówienie w sklepie, niemniej skrypt sklepu ma gdzieś błąd. W momencie kończenia zamówienia wyskakiwał mi błąd - rzekomo nie wybrałem sposobu wysyłki (oczywiście sposób wysyłki odpowiedni był wcześniej wybrany). Udało mi się złożyć zamówienie dopiero po odznaczeniu "ptaszka" w polu potwierdzającym że adres do wysyłki mam taki sam jak zamieszkania (poprostu wpisałem dwa razy ten sam adres). Zamówienie składane na kompie z Win7, przeglądarka Firefox ver. 37.0.1.
  2. Kratka wentylacyjna w kuchni jest, w łazience.Okna są bez odpowietrznikow, aczkolwiek na mikrowentylację otworzyć je można. Okno owszem, przy zagotowywaniu wody było jeszcze szczelnie zamknięte. Teraz już wiem, że tak być nie powinno Od początku trzeba zadbać o prawidłowy dostęp tlenu w trakcie używania dużego gara. Z mniejszymi garnkami tego problemu nie ma.
  3. A ja chciałbym przestrzec przed trującym tlenkiem węgla wszystkich, którzy przygotowują piwko na kuchenkach/taboretach gazowych. Jako że mieszkam w bloku, warzę piwko w kuchni. Kuchnia wprawdzie nie całkiem mała (ok. 12m2) jednak to niestety nie wszystko. Otóż przy grzaniu wody do zasypu zauważyłem, że spod mojego 40 litrowego gara czasami pojawiają się wyskakujące "jęzory ognia". Na początku nie zwracałem na nie większej uwagi, szkody nie robiły. Tłumaczyłem to sobie w ten sposób, że gar o dużej średnicy więc ma prawo tak się dziać... Do czasu.... aż zobaczyłem na czujniku tlenku węgla 35 jednostek i ciągły ich wzrost w górę do niebezpiecznych wartości. Sprawę załatwiło szybkie otwarcie okna w kuchni, co poprawiło obieg powietrza i pozwoliło gazowi ziemnemu poprawnie przekształcać się w CO2 w trakcie spalania zamiast w CO. Przestrzegam zatem szanowną brać, że warząc pifko w domu/mieszkaniu lepiej zadbać o dobrą wentylację od początku procesu aniżeli podtruć sie tym bezwonnym paskudztwem. Ja do tej pory w zimniejsze dni otwierałem okno dopiero gdy woda zaczynała parować z gara w trakcie zasypu.
  4. Ja uważam, tak jak większość wypowiadajacych się w temacie, że warto zrobić jednak co najmniej te 20 literków. Nakład pracy niemal ten sam co przy 10l. U mnie teraz warki 25-30 litrów powstają i tak małe jedynie z uwagi na ograniczenie gara - 40l. . Możesz być pewien, że piwo będzie o wiele smaczniejsze od koncerniaków, napewno nie będzie gorsze. Co do drożdży - suche możesz spokojnie dzielić. Ja otwarte opakowanie zawijam i spinam spinaczem, wrzucam do woreczka foliowego i przechowuję w lodówce. Nie było problemu, żeby drożdże zepsuły się, niezastartowały. P.S. Pierwsze dwie warki rozeszły sie u mnie w mgnieniu oka Każdy chciał spróbować i tak zostało do dzisiaj, nie mogę ognać sie od degustatorów
  5. Jeśli aktualne, byłbym zainteresowany, napisalem do Ciebie na PW.
  6. Ja etykietuję od początku, na razie nie tracę zapału. Przy naklejaniu etykiet pomaga mi nawet 3 letnia córeczka. Pełna zapału podaje butelki i do każdej z nich po etykietce Każda warka ma swoją niepowtarzalną nazwę oraz grafikę, opis zawiera składniki, z których piffko powstało, ekstrakt, alkohol, datę warzenia i rozlewu. Wychodzę z założenia, że picie piffka rozpoczyna się już od pierwszego spojrzenia na nie Znajomi chwalą etykiety, każda jest niepowtarzalna, zawiera nieco humorku. Pifko też chwalą :D:D
  7. Ja zaczynałem od Brewkita. Pozwoliło mi to obyć się z samym przebiegiem kolejnych czynności, kolejne już z zacieraniem - najpierw z gotowego zestawu słodów a następne już na medalowych recepturach. Choć piwo z brewkita było dobre, to jednak dopiero uważone z zacieraniem to jest to... A i powiem Ci, że sam proces zacierania może być niemalże równie przyjemny jak picie później samego gotowego juz pifka. Na początku jest stres, później wpadasz w rutynę. Ale co ja tam o rutynie mogę pisać, przy moim skromnym "warkowym" dorobku, może coś więcej napiszą seniorzy tego kunsztownego rzemiosła
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.