-
Postów
116 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez przemak
-
-
No dobra, jakby co, na razie przenislem na szafke. Z drugiej strony ma byc wiekszy mroz
-
No fajnie To mi jeszcze zamotales
Siarki jest sporo, to fakt
W zeszlym roku bylo troche cieplej, mialem okolo 11-12°C i wyszlo ok, zarowno na s23 jak i tych nowych s37/costam.
-
PU jest filtrowany i pasteryzowany - nie zawiera drożdży.
No tak,wiedzialem, ze nie moze byc tak pieknie
-
Odswiezam swoj stary watek
Ubiegloroczne pilsy wyszly bardzo dobrze, szkoda, ze sa wspomnieniem. Ale nie ma tego zlego, bo sa mrozy, wiec mozna robic kolejne. W garazu moge uzyskac rozne temperatury (w tej chwili, bedzie wiekszy mroz, obniza sie zapewne): okolo 8-9°C na podlodze do ok. 11-12°C na szafce w glebi, i oczywiscie wyzsze tez, glebiej w piwnicy (mierzone termometrem LCD, wiec wiadomo, orientacyjnie). W tej chwili mam w garazu dwa fermentory, jeden na burzliwej, drugi na cichej, rzeczywiscie, burzliwa podwyzsza temperature mniej wiecej o 1°C. Stosuje drozdze S-23, ktorych minimalna temperatura to 11°C. Mam pytanie - czy to sa dane krytyczne, czy mozna (a moze wrecz lepiej) trzymac fermentor na podlodze i fermentowc w temperaturze nizszej? Na czasie mi nie zalezy, moze to potrwac. Czytam, ale jednoznacznej odpowiedzi na to, jaka temperatura lepsza, nie znalazlem. Wydaje sie, ze na forum panuje opinia, ze 8°C to jest dobra temperatura, ale chcialbym sie upewnic.
Dziekuje,
-
Wszedzie czytam o granatach... Mam jednak pytanie - jezeli taki Pilsner Urquell ma 4,4% alkoholu z 12°Blg, to wychodzi, ze butelkowany jest mniej wiecej przy 3,5°Blg? Dobrze kombinuje?
-
Bo w sumie to sie rozni nieco skladem slodow, ale nie drozdzami... A w dodatku oba jasne
-
Tak przy okazji, sam mialem zalozyc watek, ale ten prawie pasuje, wiec sie dopytam:
Jak zrobic, zeby w jednej-dwoch butelkach wyszedl kwas?
Dlaczego? Bo na razie chyba wszystko mi sie udaje, wrecz przechodzi moje oczekiwania, i nie wiem, jak taki kwas smakuje i pachnie. Wiec albo wszystkie mam kwasy albo wszystko mi wychodzi, ale tak czy inaczej "zakazilbym" jedna flaszke przy rozlewie, zeby potem sprawdzic i porownac. Tylko jak to zakazic?
-
Jak juz kiedys pisalem, butle do wanny zplynem do mycia naczyn, odmaczam pol godziny, szczotka za 4,50 do wiertarki/wkretarki i szybko i sprawnie to idzie. Szczotka nie wytrzymuje dlugo, dosc konkretna ta operacja. Schodzi wszystko. Potem OXI costam przed rozlewem, na suszarke do butelek i po godzinie zakapslowane.
-
Sprzęt, który posiadam takie dał wskazania (zawsze istnieje jakaś tolerancja błędu). Teraz mam nastawiony RealAle i wyszło 12°Blg na 22l. i 1,25 cukru (który wcześniej skandyzowałem). Zobaczymy jakie będą efekty?
Najprawdopodobniej ten Bitter Coopersa po prostu taki mocny wychodzi - ja tego juz drugi raz nie sprawdze, bo go nie kupie, bo mi nie pasowal, choc gosciom nawet tak
Wskazania tego czegos, co prawdopodobnie obaj jako areometr uzywamy sa wysoce orientacyjne i mysle, ze 1,5°Blg koncowo trudno uzyskac, choc z dodatkiem cukru pewno tak wychodzi.
Ja nie lubie mocnego piwa, wiec nie dodaje cukru tylko ekstrakt, i to bursztynowy albo ciemny, zeby jeszcze slabiej odfermentowywalo - moze to plonne nadzieje, ale efekty mi sie podobaja, a to najwazniejsze.
-
Tak mysle, ze z brewkita i 1,25kg cukru na 23l to musialo byc raczej wiecej, niz 11,5°Blg - bardziej ponad 13°Blg, to raz. Dwa - zalezy, jaka firma ten brewkit robila, widze, ze Coopers - otoz Coopers daje takie drozdze, ze wyzeraja scianki fermantora, zrobilem Bittera z mniejsza pucha slodu (1,2kg) i wyszlo zdecydowanie za mocne, jak na moj gust. Jezeli to Twoje mocne to tez Bitter, to mamy jak widac podobne odczucia. Do innego Coopersa (Canadian Blonde) dodalem szklanke cukru i wyszlo "normalnie", znaczy okolo 4% wg obliczen (tyle, ze smak nie teges, juz wiecej cukru nie dodam, ale musialem sie przekonac). No i jezeli brewkit, to gorna fermentacja, a wiec inny sklad alkoholowy niz ten, do ktorego jestesmy przyzwyczajeni tyskim.
-
Ale na moje pytanie dotyczace woltażu nikt nie odpowiedział
A to moje powyzej to co?
Glukoza to cukier, tylko prosty, wiec latwiej sie rozklada. Czyli to to samo.
Odpowiedz jak byk
-
Bulgot i piana w rurce!
Powodzenia!
Tylko ten cukier...
-
KURDE chłopy.
Jedna rzecz. Warzenie piwa mialo mi sprawiac przyjemnosc no i mialo obciac koszty. Nie bede kupowal Muntonsa za prawie 60pln i ekstrakt za 30-pare bo wyjdzie mi 2,50 za butelke, a delikatnie wiecej mam pilsnera ze sklepu albo Noteckie. Tu nie chodzi wylacznie o zabawe, ale tez o jakas osczednosc. Nie mam mozliwosci zacierania - robie na razie brew kity, bo sa szybkie latwie i niektore bardzo dobre.
To tak celem wyjasnienia... NIE DODAJE DO PIWA CUKRU. Pytam tylko o glukoze.
Wiem, ze cukrem tak sie reguluje woltaż, to czy glukozą też?
Glukoza to cukier, tylko prosty, wiec latwiej sie rozklada. Czyli to to samo.
Fakt, ze cenowo wychodzi tyle, co w sklepie, ale IMO nie ma porownania, wobec tego domowe piwo jest lepsze, bo ma lepszy stosunek jakosc do ceny, nawet z ekstraktu. W Auchanie butelka Ale "bottle conditioned" kosztuje ponad 12 PLN, takie piwo robimy, a nie tyskie
Ekonomicznie patrzac ekstrakt WES (nie dosc, ze tanszy, to w puszkach 1,7 a nie 1,5) w polaczeniu z najtanszym zestawem muntonsa wyjdzie IMO zdecydowanie lepiej nic drogi muntons z cukrem. I jak w innym watku stwierdzilismy, dodasz troche piachu i obierek od ziemniakow i bedzie Noteckie
-
anteks, do brew-kitów dodajemy nie mam na razie mozliwosci zacierki, wiec robie b-k. Podobno w burzliwej (pierwszej, tak nazwalem, sorry) ilosc % reguluje sie dodawaniem cukry/glukozy, np. 1kg cukru - 5,5%, 0,5kg cukru - 4% (w efekcie koncowym) czy cos podobnego. Przynajmniej tak prawią wszystkie instrukcje.
Chcialem apytac czy to samo tyczy sie glukozy
Ja napisze tak: basisci nie dodaja cukru do piwa - ja nie dodaje, Ty tez nie dodawaj!
Jedna warke, Canadian Blonde, zrobilem z dodatkiem ok 200g cukru na 21l (wyszlo okolo 10°Blg) i jest to zdecydowanie najgorsze moje piwo. Ewidentnie jest inne od wszystkich moich pozostalych, robionych z roznymi ekstraktami - jasnymi, ciemnymi, sproszkowanymi i w ogole. Jak robiles Yorkshire Bitter z cukrem i wyszlo OK, to zrob z ciemnym ekstraktem, dopiero sie zdziwisz. Nie ma co zalowac tych trzech dych, robota warta wiecej.
-
Nie, nie i jeszcze raz nie. Pucha WESa, Piwo Domowe Jasna, inaczej niż wszystkie inne, jest szykowana na 10 litrów i basta. Jeżeli dodasz drugą puchę NIEchmielonego ekstraktu, piwo będzie NIEdochmielone.
Ja nie myslalem akurat o piwie WES, tylko w ogole. Wydaje sie, ze 10 litrow na poczatek wystarczy, ze bedzie latwiej czy co tam, tymczasem roznica w robocie zadna a piwa dwa razy wiecej. To mycie, gotowanie i wszystko dla skrzynki piwa?
I najrozsadniej to kupic zestaw dwupuszkowy- wcale drozej nie wychodzi, a spokoj z proporcjami, nachmieleniem i innymi.
-
zakupię puchę WES'a Jasne + drożdże S-04, bez dodatków ekstraktu słodoweg/glukozy/cukru na 12/13 litrów. Przy rozlewie do butelek, dodam glukozy.
Co do gąsiora, przemawia do mnie post kolegi bielok. Myślałem właśnie o użyciu pochodnej NaOH, lub brutalnej siły Kerchera
sądzę, że taka kombinacja, jak na pierwszy raz, będzie dla mnie najlepsza. W końcu to początek, a zamierzam się rozwijać
Nie rob 10l piwa, szkoda zachodu. Przy "normalnej" 23 litrowej warce roboty jest dokladnie tyle samo (moze poza pozyskiwaniem i myciem butelek), a piwa dwa razy wiecej. Tez tak myslalem przed pierwsza robota i dobrze, ze zrobilem normalna objetosc, i tak zostalo wypite w mniej niz miesiac. Co to jest dwadziescia piw?
-
Ktos wie moze jakie jeszcze muntonsa dobre?
Muntons --- India Pale Ale 3,0 kg --- Klasa Gold
Kolega robil. Pilem. Bardzo fajne.
-
co do drożdży S-23. Czytam, że fermentują w niskich temperaturach. Rodzi się pytanie. Piwo będzie leżakować tylko w tej temperaturze (12st C), dojrzewać będzie raczej w pokojowej. Czy w tym przypadku te drożdże po prostu mijają się z celem ?
przepraszam za ewentualne błędy w nazewnictwie :rolleyes:
Fermentacja najlepiej w 11°C - czyli masz OK. Cicha i potem lagerowanie teoretycznie w nizszej, ale skad ja wziac? Ja wszystko robilem w garazu w ok 11°C i jest OK. Teraz flaszki stoja w skrzynkach przy nieszczelnych drzwiach garazu - i po trzech tygodniach od rozlewu jest juz calkiem OK
Jezeli chcesz robic w pokojowych temperaturach, to wez normalne drozdze brewkitowe, czyli zrob bittera czy ale i juz - tez dobre.
-
Nasze 10,5, ktore w sumie dosc mi smakowalo (i troche przy nim zarobilem ), tez mialo sporo alkoholu...
-
Jako poczatkujacy po paru warkach odpowiem na niektore z pozoru dziwne, ale sensowne pytania
Po pierwsze - mycie gasiora to masakra. Kup fermentor z kranikiem, 30PLN, bez rurki, bo bez sensu ta rurka. Do tego koniecznie rurke do rozlewu taka z zaworkiem na koncu -bardzo przydatna sprawa. Kapsle i kapslownica to rzecz oczywista, termometr jak rozumiem masz, ale taki naklejony tez fajny.
Skladniki - ja robilem dotychczas z zestawow z dodatkiem ekstraktow slodowych - plynnych i sproszkowanych. IMO lepsze plynne, ale w sumie roznica niewielka. Jedno piffo zrobilem z cukrem, ale tylko 200g dodalem do Canadian Blonde, i to jest zdecydowanie najgorsze moje piwo - po dwoch miesiacach jakos sie daje pic, ale nawet miesieczne bezcukrowe sporo lepsze jest. Czyli BEZ CUKRU do fermentacji.
Czy robic mniejsza ilosc? Jedni pisza, ze wyjdzie nachmielone, ja z kolei jedna warke podgotowalem zbyt dlugo chyba i wyszlo slabo nachmielone, robilbym normalnie 20+ litrow z dodatkiem puchy ekstraktu, zeby wyszlo 11-12BLG. A w ogole to na poczatek jak juz kupujesz to kup zestaw dwupuszkowy - wyglada, ze drogi, ale jak sie policzy, to tanszy, a watpliwosci nie ma i piwo wychodzi bardzo dobre.
Teraz jest zimno, wiec warto na lato porobic troche lagerow (wlasnie trzeci fermentuje, wszystko z puszek, tylko drozdze porzadne), z drugiej strony piwa gornej fermentacji tez sa fajne, jakbym mial polecac, to kup Yorkshire Bitter i puche ekstraktu albo IPA - nie bedziesz zalowal. Do lagera musisz dokupic drozdze - S23 albo S37costam.
Powodzenia!
-
Ja wiem co masz na myśli, ja ten posmak określam jako ziemisty. Dla mnie to jest smak taki, jakby żuć obierki ziemniaków. Aczkolwiek bardziej dojmujący ten posmak był w wersji pasteryzowanej, w niepasteryzowanej nie było go tak wiele (aczkolwiek to wszystko zależy od warki). Choć muszę przyznać, że niepasteryzowane z datą bodaj do 6 marca, było co najwyżej poprawne. Ale z kolei to, które piłem w zeszłym roku, było wyśmienite.
A zbyt wysoka zawartość alkoholu, to jedna z patologii polskiego browarnictwa. Felieton o tym napisałem, a można by książkę napisać.:rolleyes:
Wlasnie o ten posmak chodzi. Moje piwa tego nie maja, maja za to drozdze i mniej gazu i alkoholu. I o to chodzilo w moim warzeniu, i tego sie bede trzymal. No i jak rozumiem, to noteckie musi miec jakies nieslodowe dodatki czy enzymy, zeby wyciagnac tyle alkoholu?
Z tym alkoholem rzeczywiscie masakra. Ale "tam" wcale nie jest lepiej i idzie w "nasza" strone - pare lat temu na Slowacji pilem piwo Martiner z zielona etykieta - "dziesiatka" o zawartosci alkoholu 3,3%. Barrdzo mi smakowalo. Potem Martina wykupil Heineken, i kupowalo sie IDENTYCZNE piwo, z taka sama nalepka z przodu i z tylu, tylko na nalepkach dwie zmiany - adres internetowy heineken.sk i alkohol... 3,8%! Naprawde sie wkurzylem wtedy!
-
No i tak sobie mysle, czy nie moglo byc za swieze, za stare albo po porstu popsute jakos? Bo faktycznie dziwne to...
-
.
Wlasnie otworzylem sobie Noteckie niepasteryzowane - w zasadzie w porownaniu z moimi piwami to sie do zlewu nadaje... Eire tak samo... W Poznaniu na Wildzie byl bar "Metalowiec"- strach wejsc. Piwo tak samo pachnialo i smakowalo' date=' i to nie bylo OK [/quote']
Bluźnisz kolego , zaprawde powiadam ci bluźnisz
Niepasteryzowane Noteckie to jedno z NAJLEPSZYCH Polskich piw
OK, oczywiscie przesadzam, ale nie smakuje mi. Smakuje tak, jakby do "normalnego" piwa czegos dodano, jakby dymu, to nie jest posmak drozdzowy z nielezakowanego piwa, czego cozekiwalem. No i przede wszystkim moze bylo za swieze, podobno musi troche postac. Natomiast na pewno dla mnie jest za mocne, nie mowcie, ze musi miec tyle ile Tyskie a nie tyle, ile urquell
-
Ja z tym nie mam problemu, ale wiem, ze to jest jakis argument, przynajmniej na poczatku.
Przy jakich piwach pozostajecie? pytanie do weteranów
w Piaskownica piwowarska
Opublikowano
Witam po przerwie,
Stout i porter angielski. Ale na pierwszym mijescu stout - a jak zaczynalem, to chcialem tylko jasne pilsnery, zadnego ciemnego