Skocz do zawartości

czeburaszka710

Members
  • Postów

    431
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez czeburaszka710

  1. Dość ciekawe podejście . A tak na marginesie jak ktoś tak boję się przegarowania a butla z CO2 to wydatek nie do przeskoczenia bo ponoć kosztuję majątek i jeszcze trochu ( choć u mnie rozdają po 50 zeta za 7kg gazu na wymianę ) ,to może warto by było spojrzeć w stronę butelek z zamknięciem patentowym . Takie zamknięcie samo z siebie jest zaworem redukcyjnym .
  2. Nie wierz ludziom poczytaj coś źródłowego ( ja podpierałem się książką Kuntsie i jeszcze kilkoma ) , i sam sobie odpowiesz jak dla Ciebie najlepiej . U mnie tak wyszło po kilku różnych schematach fermentacji i tego trzymam się . Nic nie mierzę bo nie lubię grzebać przy fermentującym piwie a że start zawsze mam jak z petardy to z pewnością po dwóch tygodniach za wiele tam do żarcia nie zostaję .
  3. To samo robi się z rybami wędzonymi na zimno , ale nie dla tego żeby mięso nie spsuło się , a dla tego żeby powybijać pasożyty w mięsie nie bezpieczne dla ludzi . Drobnoustrojom -21 to jak grochem o ścianę .
  4. Na moim konkretnym sprzęcie robię tak , 8C -2tyg. podnoszę do 18C na 3dni i dalej 1-2c mniej aż nie dojdę do 2C , póżniej 2tyg w tych 2c , rozlewam w kegi nagazowuję CO2 i przelewam w butelki a dalej ...... . Przerwę diacetylową uważam za potrzebną .
  5. Popieram przedmówców co do toalety . I tak na przyszłość to żywe drożdżaki wolniej opadają niż martwe . Czyli nim bliżej dna tym więcej martwych i śmieci .
  6. Kilka naście razy woziłem prywatnym autem do Danii skrzynkę czasami więcej , jak do tej pory problemów nie miałem .
  7. Do likwidacji zapachów najlepiej podchodzą utleniaczy OXI czy perhydrol .
  8. Fermentacja w podwyższonej temp. w browarach koncernowych jest opisywana w literaturze i jest dobrze znana . Ale nie można tym sugerować się w domowym piwowarstwie . W plastykowym wiaderku nie zwiększyć ciśnienia a to jest podstawowym parametrem fermentacji w podwyższonych temp. Da i celem takiej fermentacji jest jedynie skrócenie czasu i co za tym idzie ekonomia kasy . Czy to jest tak istotny parametr piwowarstwa domowego ? Mnie wydaje się że najważniejszym jest jak najsmaczniejsze piwo . A w tym przypadku żadnych kompromisów
  9. :thumbdown: :thumbdown:
  10. Myślę że to z innego powodu . To ze piwo domowe wcale nie oznacza że akurat zawsze jest najlepsze na świecie i wszystkie konkursy we wszechświecie wygrywa . Jedni robią lepiej drudzy tak sobie , a jeszcze ktoś totalne " siki weroniki " . Akurat twoje pewnie było udane . Ale sporo domowych (zwłaszcza początkujących ) twierdzi że jego piwo najlepsze a te " leszczy " pojęcia nie mają . A rzeczywistość ..... nie jedno piwo koncernowe biję i to ze sporym zapasem piwa z plastykowego wiaderka na 5-tej gęstwie po kiszonych ogórkach . Co do opinii " tyskopijców i życożłopów " . Nic dziwnego tak działa nasz organizm , jak wkładamy coś do ust to najpierw odwołamy się do pamięci i porównujemy z tym co tam w komórkach zapisano pod nazwą piwo czy tam kawior czy obojętnie co . I dopiero porównujemy z tym co próbujemy , a dalej weryfikacja odpowiada wzorcu czy nie , jak nie odpowiada nie koniecznie stwierdzamy że jest lepsze . To zależy od wielu czynników . Trochu piw domowych spiło się , czy zawsze byli dobre ? Nie , nie , nie . Różnie bywało chmieli łopatą i jeszcze z górki dwie garści , zakrywa wszystko i w smaku męka , wynalazki typu buraków , no chyba cebuli w piwie nie piłem , nie wspomnę o wadach typu infekcja czy tak okrutnie uwalonych sposobów warzenia tegoż trunku . A tak naprawdę prostego dobrego pilsa czy ale mało kiedy dało się spróbować i stwierdzić że jest rewelka . Taka rzeczywistość i tak to widzę i to moja opinia i też widać po odsiewach na wszelakich konkursach , proszę gówno burzy z tego nie robić . A częstować kolegów warto i cieszyć się jak twoje piwo im smakuję faktycznie a nie z uprzejmości zachwalają bo nie wypada . Generalnie ma smakować piwowarowi bo robi to pod siebie kochanego a nie dla wuja i szwagra . A i żeby nie było też nie jedno piwo u mnie wyszło do du...y . Trudno żyję się dalej i robi się następne " najlepsze na świecie " .
  11. Działać to to działa , kilkadziesiąt warek wytrzymało ( ośkę lekko smarowałem ) , ale na dłuższą metę męczące i przeszedłem na walcowy , inna bajka .
  12. Krzysiu na twoich zdjęciach nie wygląda to na wertycyliozę , u mnie od początku słabo rozwijali się , liście miały jasny seledynowy kolorek i takie mocno opóźnione w rozwoju , na stan obecny może do 1,5m dobili . Mam na to jakieś tam herbicydy , będę walczyć , ale wiem że to trudna sprawa . Na drugi rok i tak do wymiany .
  13. Wymień podkład ja to olałem i wsadziłem bez wymiany i to samo . Tera jestem mądrzejszy i wiem że następnym razem dwie taczki nowej ziemi tam pójdzie . Najczęściej zakażamy przy cięciu kapy , ponoć ta zaraza zawsze w ziemi obecna ale w małym stężeniu , a jak już rozrośnie się no to ....
  14. Krzysiu to choroba grzybowa nazwę nie pamiętam a z lenistwa nie chcę szukać w źródłach . Problem polega na tym że grzybki te mikroskopijne wędrują po kanalikach w chmielu i potrafią przytykać , roślinka karłowacieję i nie rozwija się . Walka z tą chorobą bardzo trudna . W jednym miejscu mam Marynkę tak zakażoną , wycinałem sadziłem w to miejsce nową i dalej to samo , 1,5 metra dalej taka sama Marynka jak huragan .
  15. Do trzech miesięcy szkoda ruszać a dalej ile wola pozwoli , są ludzie co i rok potrafią trzymać . Dojrzały ma spory ubytek na masie i konsystencję coś jak wosk . Ważne nie wysuszyć skórki na pierwszym etapie dojrzewania . No i bakterię na dojrzewanie i na osłonę . Bez zaszczepienia bakteriami i pleśniami bał bym się na obecnym etapie robić . I na dzień dziśiejszy powiem że tylko wołowina , wieprzowina to jedno duże nie porozumienie , przynajmniej w moim odczuciu . Jakoś tak wychodzi :
  16. Twoje jest najtwojsze , nikomu do głowy nie przyjdzie nawet podważyć że nie jest najlepsze .
  17. To może wystarczy zmienić " dzbanek " . Niektóre czajniki elektryczne od naszych bardzo wschodnich przyjaciół potrafią przy nagrzewaniu wydzielać zapaszki . A i w razie faktycznie podejrzeń dotyczących wody można zabrać próbkę do sanepidu . Filtry różnego rodzaju do wody jak pisano wyżej też problem kiepskiej wody rozwiązują dość skutecznie .
  18. Co ja uważam dokładnie opisałem wyżej . Szkoda że coraz mniej ludzi czyta ze zrozumieniem . . Po prostu na tych no i jeszcze kilku mniej istotnych argumentach w przemysłówce przeszli na dym płynny między innymi za pomocą kopniaka z UE. Zanim nie wgłębiłem się w temat też mnie to oburzało . Nie chodzi o smaczniej czy mniej smaczniej , chodzi o zdrowiej czy mniej zdrowiej . Przecie kolega oburzał się ze w piwie koncernowym tyle chemii , a w domowym niema i jednocześnie wymienił czego to on nie na wędził . Nie zaprzeczam że pewnie smaczne ale czy aż tak zdrowe ? Gdzie logika pytam się grzecznie . Jak chcemy smacznie no to oki , ale niema po co wtedy stękać że coś tam szkodzi .
  19. No to pokaż które to bakterię produkują metyl i mogą występować w piwowarskich wyrobach , lub jakieś źródełko , może dokształcę się . Bo to co wiem o metylu to tyle że to reakcja chemiczna z pektynami inaczej mówiąc metyl powstaje w wyniku enzymatycznej hydrolizy pektyn . W nastawach z samego cukru i wody metylu brak . Co do kumulacji metylu w organizmie jakieś bajki nie stworzone , przy leczeniu zatruć metylem dożylnie wkraplają etyl w dawce wyliczanej od wagi ciała w ciągu kilku dni , ot taka odtrutka . W organizmie metyl rozkładany do aldehydu i kwasu mrówkowego , co z tych substancyj akumuluję się ? Teraz o wędzeniu , robię to od dawien dawna i mam do tego bardzo przyzwoity sprzęt , ale ....... coraz mniej tego spożywam bardziej przechodzę na dojrzewające tematy bez wędzenia . Co dotyczy szkodliwości przemysłówki ..... koncentrat wędzarniczy oczyszczany od większej ilości kancerogenów to raz , łatwiej dawkuję się co znacznie zmniejsza ryzyko zwiększenia dopuszczalnej dawki , to dwa . I co najważniejsze liczy się ilość spożywanych wędzonek , jak masz w domu wędzarnie to ilość kancerogenów i toksyn wprowadzonych do organizmu znacznie przewyższa średnio statystyczną. w dodatku brak kontroli dopuszczalnej dawki ( nadmierne zadymienie ) , co widać u sporej części zadymiaczy , zwłaszcza starszej daty i tych co mają jeden argument na wszystko : - " mój ojciec tak robił , dziadek i ja tak robię " . Dla tego ze już wędzonek mam dość ..... ostatnim jestem na tym forum co wrzuci słód wędzony do piwa . Jest sporo stylów do ogarnięcia i bez wędzonek . Ale ..... każdy robi jak uważa . Smacznego życzę .
  20. I wszystko co wymieniłeś wybitnie zdrowe i bez chemii . Poszukaj z nudów zawartość związków rakotwórczych i toksyn w dymie wytwarzanym przy wędzeniu . I Ty mówisz o chemii w piwie koncernowym .
  21. Twoje zdrowie dobry człowieku
  22. Dokładnie tak jest , w dodatku bardziej zanieczyszczona mechanicznie od granulowanej . W dużych workach bryluję się totalnie . Sprawdziłem cenę zakupu ...... słabo to wygląda . Wiem dla tego że dostarczałem do kilku firm i zrezygnowali na korzyść granulowanej ( ze wschodu ) , choć cena była minimalnie wyższa ale jakość granulowanej nie do porównywania lepsza .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.