Skocz do zawartości

adamsky

Members
  • Postów

    1 531
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adamsky

  1. adamsky

    adamsky

  2. adamsky

    O piwie przy piwie

    Nawiasem mówiąc wyczułeś dzikość w tym ciemnym? Bo ciemne fermentowało na gęstwie z tego jasnego. Zgadzam się że poziom bardzo dobry. Co do miętowego stouta to świetnie zagrało to połączenie. Zapamiętałem też owsiane APA z imbirem. Aromat świetny, minimalna pikantność w smaku, muszę uwarzyć takie na wiosnę.
  3. Pytanie jakie piwa były zgłoszone do konkursu. Nie wiem jak to wyglądało, ale przeglądając wyniki w żadnej z kategorii nie znalazłem ani jednego piwa z takich browarów jak Pracownia, Podziemie czy Artezan. Tak że ten.
  4. Co do nie-warzenia w wakacje, to nie wiem czy bierzecie poprawkę na proces produkcji. Warzenie, potem 2-4 tygodnie w fermentorze, potem ze 4 tygodnie w butelce żeby się trochę odleżało i cały misterny plan w pizdu. Piwa na wrzesień/październik będą miały burzliwą w lipcu/sierpniu. Ja bym tu raczej celował ze stylami które mogą ewentualnie poleżeć od wiosny. Ewentualnie dać na wrzesień i październik dwa style belgijskie. Raz że temperatury wtedy nie będą aż takim problemem. Dwa, że jeśli w ogóle bawimy się w belgię to dobrze by było zrobić ze 2-3 style, żeby był sens się bawić w drożdże.
  5. Nie ma powodów żebyś strzelał bulwersa. Jeśli lubisz robić drożdżom disneyland, to rób go dalej, żaden problem dla nas. Ale postaraj się zrozumieć ludzi na forum. Tutejsza społeczność od cholery energii poświęca na prostowanie różnorakich mitów, które narosły bo ktoś gdzieś coś napisał, nikt nie sprostował i leci w świat. Dlatego niektórzy starają się prostować od razu, żeby mity się nie mnożyły. Nie chodzi o to co ty sam robisz. Chodzi o to żeby nie zostawiać bez komentarza teorii, że sucharów po starterze jest kilka razy więcej i że jest to świetna sytuacja.
  6. A to ciekawe... w jaki sposób 'liczysz drożdże'? Bo jeśli porównujesz objętość gęstwy z uwodnioną saszetkę to wiesz... Poza tym jak duży masz ten starter? Bo jeśli namnażasz saszetkę sucharów w powiedzmy litrowym starterze to efekt jest mniejszy niż przypuszczasz.
  7. Chmielnie whirpoolowe ma podciągnąć aromat, nie goryczkę. Chodzi właśnie o to, żeby alfakwasy nie ulegały izomeryzacji, a olejki przechodziły do brzeczki i jednocześnie nie odparowywały zbyt intensywnie.
  8. Jeśli jesteś mega zadowolony to nie trzeba. Drożdże płynne to przede wszystkim dużo większe bogactwo różnych szczepów. Jeśli zależy ci na zwykłych, neutralnych drożdżach ejlowych i dodatkowo przeraża Cię te 40zł, to moim zdaniem możesz spokojnie zostać przy sucharach. No i odpuść sobie te startery dla sucharów. Jeśli robisz zwykłe 20 litrowe warki to jest przerost formy nad treścią.
  9. Tu już wchodzimy w kwestie mocno indywidualne. Gdybym to ja warzył, to: - Pszenicznego 'na pianę' bym nie dawał, bo nie widzę większego sensu przy takim piwie. Natomiast poważnie się zastanawiam czy w kolejnym quadruplu nie użyję słodu pszenicznego jako podstawowego zamiast pilzneńskiego. Bo tak. - Nie wiem czy bym sypał Caraaroma, bo opis na stronie Weyermanna jest mocno zbliżony do tego czego można się spodziewać po Special B - Palonego bym nie dawał. W ostatnim quadruplu sypnąłem minimalne ilości Midnight Wheat, żeby było tylko lekko muśnięte kawą/czekoladą i nie do końca mi to pasuje. Nie przeszkadza mi połączenie paloności z drożdżami belgijskimi, ale akurat nie w tym stylu. Piłem kiedyś piwo które w założeniu było swego rodzaju połączeniem quadrupla ia RISa i było super, ale taki lekki dodatek jakoś mi średnio siedzi. No ale tak jak mówię... tu już musisz sam podjąć decyzję.
  10. Trochę dziwna ta prezentacja jeśli Westvleteren 12 i St. Bernardus Abt 12 są przedstawiane jako dwie różne interpretacje stylu. Quadrupla warzyłem dwa razy, więc nie jestem jakimś wybitnym ekspertem, ale przynajmniej jeden z nich wyszedł pierwsza klasa. - pszeniczny bym wywalił, chyba że ci na przykład zalega w magazynie - monachijski rzeczywiście jest często stosowany w recepturach, ale moim zdaniem nie jest obowiązkowy - zależy na ile zależy ci na wytrawności - płatki dębowe do wywalenia - ten styl sam w sobie jest na tyle bogaty że nie ma sensu dodatkowo kombinować - Abbey moim zdaniem może zostać w takiej ilości - nie wiem na ile fermentowalny jest syrop kandyzowany, ale jeśli podobnie jak cukier, to zmniejszyłbym o połowę - same drożdże belgijskie schodzą niżej niż typowe ejlowe - jakiś niewielki dodatek ciemniejszego karmelu nie zaszkodzi Z góry uprzedzam, że nie używałem nigdy WLP550, swoje quadruple robiłem na WLP545 i WLP500.
  11. #51 Sif, Earl Grey Farmhouse Wheat Ale Zanim pojawił się pomysł z Kveikami był tu planowany witbier. Potem zmieniły się drożdże, zamiast kolendry i skórek pomarańczy wjechała bergamotka, więc z wita został tylko zasyp. Zacieranie przeprowadzałem trochę inaczej niż zwykle. Zazwyczaj zaczynam od nieco wyższej temperatury i pozwalam żeby sobie spadała. Tym razem wystartowałem od 62°C i zostawiłem palnik w kuchence odkręcony na minimum, żeby temperatura powoli rosła do tych 73°C. Fermentacja w końcu będzie w słusznych, Kveikowych temperaturach. Podziewam się lekkiego piwa z mocnym aromatem bergamotki i łagodną goryczką. Mam nadzieję że nie przesadziłem z ilością. Zasyp: - Pilzneński Heidelberg (Bestmalz) - 3kg - Pszenica niesłodowana - 2kg - skórka bergamotki - 10g Zacieranie: - 62°C -> 73°C - 90 minut - mash out Chmielenie: - 60 min: Pacific Jade 10g - 20 min: Pacific Jade 20g - 5 min: skórka bergamotki 20g - hop stand (od 65°C, 30 minut): Orbit 50g - na zimno: Orbit 50g + 10g skórek z bergamotki Fermentacja: - drożdże: Sigmund's Voss Kveik (The Yeast Bay) - gęstwa po #49 - blg początkowe: 13 - blg końcowe: - czas fermentacji: - butelkowanie:
  12. Mam ten szczep na tapecie w tej chwili (konkretnie The Yeast Bay Sigmund's Voss Kveik). Jedno piwo rozlane, trzy fermentują, jeszcze jedno albo dwa będę warzył. Na razie fermentowałem zachowawczo, poniżej 30°C. Ostatnie planuję mocniej dogrzać. Wstępna ocena: - bardzo przyjemny, łagodny, owocowy aromat - piwo bardzo gładkie w smaku, zakorąglone, próbka przy rozlewie smakuje już w zasadzie jak odleżakowane piwo, samo piwo pije się jak soczek - flokulacja słaba, pierwsze piwo wyszło bardzo mętne i niespecjalnie chce się klarować w butelce - przy dekantacji pierwszej warki miałem spore problemy z dużymi płatami drożdży pływającymi po powierzchni, na szczęście przy kolejnych piwach problem zniknął - dość specyficzna gęstwa - po prawie 2 dniach w lodówce nie wydzieliły się żadne warstwy, był jednolity jasnoszary krem - błyskawiczny start fermentacji, nie spotkałem się wcześniej z tak żwawo startującym szczepem Więcej napiszę jak spróbuję pozostałych piw, ale na razie jestem zachwycony tymi drożdżami.
  13. Może wie jak przeliczać blg na cukier, ale nikt mu nie wyjaśnił, że podczas fermentacji 80% zostaje zeżarte przez drożdże.
  14. A wyizolowano do komercyjnego użytku inne szczepy? Masz jakieś info na ten temat?
  15. Co do chmielenia to Citra ok na goryczkę - daje najgładszą z tych chmieli które tam masz. Co do aromatu to wybrałeś 3 chmiele z grupy tych zdecydowanie najbardziej popularnych, więc będzie ok. Sam schemat chmielenia dość standardowy.
  16. A tam się kryje jakiś spójny przemyślany pomysł z oczekiwanym efektem czy tak se coś poukładałeś?
  17. adamsky

    Drożdże Conan

    Przede wszystkim napijesz się świetnego piwa - drożdże przy tej metodzie to tylko dodatkowy zysk. Tak więc pozostaje tylko ubrać buty, kurtkę i lecieć do najbliższego sklepu po czteropak Heady Toppera. Pewnie trzeba będzie zrobić kilka kanapek na drogę.
  18. adamsky

    Double IPA

    Moim zdaniem za słodko. 18blg samo w sobie daje podbudowę słodową, dorzucenie do tego 1kg karmeli to już droga w kierunku syropu. Zwłaszcza że 60 IBU przy takim piwie wcale nie da jakiejś mocnej goryczki.
  19. Degustację Kveików czas zacząć. Pierwsze piwo rozlałem w niedzielę, ale zdążyło się już nagazować. Piwo wyszło bardzo specyficzne. Przede wszystkim mocno owocowe. Moja żona porównała aromat do kompotu truskawkowego babci. Rzeczywiście truskawka bardzo wyraźna. W smaku również bardzo owocowo, prawie jak radler. Do tego drożdże podkreślają słodowy charakter. Łagodne, owocowe, gdybym pił w ciemno to bym powiedział że to jakieś Fruit Ale.
  20. Green Bullet to nawet nie wiem - użyłem tylko przy tym stoucie, chmielenie w okolicach 25IBU więc niewiele mogę powiedzieć o goryczce. O aromacie zresztą też. Pacific Jade to aktualnie mój numer 1 jeśli chodzi o chmiel goryczkowy. On nie ma jakiś potwornych ilości kohumulonu, nie odbiega pod tym względem od popularnych amerykańskich chmieli. Ma za to bardzo dużo humulonu. Jak dla mnie świetna, krótka goryczka. Może miałeś na myśli Pacific Gem? Tam rzeczywiście te procenty wyglądają słabo.
  21. Pięćdziesiąta warka uwarzona. Wydajność bardzo dobra. Brzeczka pachniała absolutnie genialnie. Intensywna czekolada z bardzo wyraźnym słodko-gorzkim aromatem od miodu. Szkoda że trzeba będzie poczekać z rok zanim to piwo się poukłada. Trochę mnie martwi bardzo niewielki przełom. Osadów na dnie było zdecydowanie mniej niż normalnie. Nie wiem czy to kwestia długiego gotowania (ponad 3,5 godziny) czy coś poszło nie tak. Mam nadzieję że nie wpłynie to znacząco na samo piwo.
  22. #50 Ragnarok (Kveik #4) Na 50 warkę Chmielowe Laboratorium powinno chyba uwarzyć jakieś wykręcone Imperial IPA, ale już od jakiegoś czasu wiedziałem, że będzie bezstylowiec inspirowany jednym z moich ulubionych piw - Thornbridge Bracia. Bracia określane jest przez producenta jako Old Ale. Ciemne, mocne, bardzo złożone. Nuty czekolady, karmelu, ciemnego miodu, palone, do tego torfowość i suszone owoce. W porównaniu z oryginałem zrezygnowałem ze słodu whisky - dla mnie spoko, ale domownicy i rodzina są jakoś mniej przekonani do takich aromatów. Chciałem też uniknąć wyraźnych akcentów palonych dlatego do gara poszło tylko 40g Midnight Wheat, które mi zostało po innych piwach. Miód kasztanowy podbił cenę piwa dwukrotnie, mam nadzieję że nie zniknie zupełnie i ten specyficzny gorzkawy charakter zostanie chociaż w minimalnym stopniu. Nie wiem jak się w to wszystko wpasuje Kveik - mam niby 2 paczki US-05 w lodówce, ale chyba zaryzykuję i przefermentuję Kveikami. Piwo na pewno będzie gotowane trochę dłużej, nie wiem jeszcze jak długo. Zależy jak się wyrobię z czasem. Zasyp: - Pale Ale Golden Promise (Fawcett) - 5kg - Carared (Weyermann) - 0,8kg - Brown (Fawcett) - 0,5kg - Dark Crystal (Fawcett) - 0,5kg - Midnight Wheat (Briess) - 40g do gotowania: 1,5kg miodu kasztanowego Zacieranie: - 65°C -> 64°C - 15 minut - 73°C -> 68°C - 60 minut - mash out Chmielenie: - 60 min: Pacific Jade 40g Fermentacja: - drożdże: Sigmund's Voss Kveik (The Yeast Bay) - gęstwa po #48 - blg początkowe: 22 - blg końcowe: - czas fermentacji: - butelkowanie:
  23. #49 Loki (Kveik #3) W założeniu ma być z tego coś w stylu wielozbożowego Saison AIPA. Z jednej strony fenolowo-estrowy charakter od żyta i drożdży, z drugiej strony intensywny aromat amerykańskich chmieli. Chmieli sypnąłem sporo, bo najwyraźniej coś pomyliłem w zamówieniu i mam więcej Pacific Jade niż potrzebuję w najbliższym czasie. Bałem się filtracji i w pewnym momencie rzeczywiście mocno zwolniła, ale na szczęście nie zatrzymała się całkowicie i po dwóch godzinach z kawałkiem przeszło. Tym razem chcę fermentować w wyższych temperaturach, żeby wyciągnąć z Kveik ten cytrynowy charakter o którym się mówi. Mam nadzieję że fajnie się to skomponuje z cytrusowym aromatem z chmielu. Pojawił się pomysł na nazwy dla tej serii piw - będę wyciągał to i owo z mitologii nordyckiej. Zasyp: - Pszeniczny (Bestmalz) - 1kg - Pszenica niesłodowana - 1kg - Pale Ale (Strzegom) - 2kg - Żytni (Strzegom) - 2kg Zacieranie: - 63°C -> 62°C - 20 minut - 73°C -> 68°C - 60 minut - mash out Chmielenie: - 60 min: Pacific Jade 20g - 40 min: Pacific Jade 10g - 20 min: Pacific Jade 10g - 10 min: Centennial 20g - hop stand (60 min od 70°C): Pacific Jade 40g + Centennial 40g + Sorachi Ace 40g - na zimno: Pacific Jade 20g + Centennial 40g + Sorachi Ace 60g Fermentacja: - drożdże: Sigmund's Voss Kveik (The Yeast Bay) - gęstwa po #48 - blg początkowe: 15,5 - blg końcowe: 5 - czas fermentacji: 7 tygodni - butelkowanie: 18 litrów, 50g cukru, 1,6 vol
  24. Zaczynam coraz bardziej lubić Kveiki. Wczoraj zlewałem drugie piwo na cichą i problemy z flokulacją praktycznie zniknęły. Zero drożdży na powierzchni, ładny, zwarty yeast cake na dnie. Samo piwo daleko ma do klarowności, ale dekantacja była bezproblemowa. Gęstwa po prawie 24h w lodówce to jednolity jasnoszary krem. Nie wydzieliły się żadne warstwy - nigdy wcześniej podobnej nie widziałem. Zauważyłem że drożdże bardzo żwawo biorą się do pracy. Odkąd zacząłem mocniej przykładać się do napowietrzania start miałem nieco opóźniony, a Kveiki po 6-8 godzinach pracują już pełną parą. Próbka w smaku świetna - rześka, przyjemna, nie-szorstka, tak jakby piwo z fermentora wychodziło już odleżakowane. Weekend w browarze pracowity. Wczoraj zlewanie poprzedniego piwa na cichą i warzenie. Dziś kolejne warzenie i jeśli czas pozwoli butelkowanie.
  25. Mi fascynacja chmielem nie przechodzi. APA, IPA i wariacje wciąż są u mnie na pierwszym miejscu jeśli chodzi o warzenie i spożycie. Od zeszłego roku belgi weszły do stałego repertuaru. Tripel i BPA na pewno będą warzone regularnie, na ogół chmielone mocniej niż by wskazywało BJCP.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.