Skocz do zawartości

yemu

Members
  • Postów

    399
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez yemu

  1. kurcze, nie odnajdę już paragonu, ale patrzyłem jak kasjerka nabijała i wydawało mi się, że liczyła parę za 6,99. a jak mi się źle wydawało, to jestem 13,99 "w plecy" (bo kupiłem łacznie 4) ;-)
  2. skoro w gazetce jest cena za 1 to moze mi źle nabili (bo słoiki były zafoliowane po 2 razem). moze bede niebawem w teskaczu to zerknę, bo faktycznie w gazetce w necie jest 6,99 za sztukę a nie za 2. ps. zaczynam wątpić czy faktycznie zapłaciłem 6,99 za 2
  3. To na co pomogą, jak nie na zmętnienie na zimno. Przerwa białkowa ma rozłożyć białka, a mech wzmóc ich strącanie podczas gotowania. Taki trochę wspomagany przełom. Zmętnienie na zimno powodują właśnie białka. Przynajmniej tak zawsze myślałem. może nie jasno wyraziłem się, że to tylko moja opinia - teoretycznie pomagają, ja tego nie zaobserwowałem (np. między piwami robionymi z mchem i bez mchu, być może dlatego, że nie schładzam tak szybko jak to się powinno robić, a mech ponoć działa najlepiej w połączeniu z szybkim chłodzeniem) - przerwy białkowej nie robie, bo może wiecej złego zrobić niż dobrego. ale zawsze... your mileage may vary ;-) btw, poza tych zmętnienie na zimno jest powodowane nie tylko białka ale i taniny, a dokładnie to co powstaje jak się łączą. mech pomaga teoretycznie na białka (jego ujemny ładunek elektryczny przyciąga białka, które mają ładunek pozytywny), na taniny ma pomagać żelatyna przed zlewaniem na cichą. żelatyny zdarzało mi się używać, ale musiałbym wygrzebać piwka, przy których jej używałem, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście polepszyła klarownosć na zimno.
  4. mech i przerwa białkowa raczej Ci nie pomogą na mętnienie na zimno. skuteczną w moim mniemaniu (sprawdzoną), a także potwierdzaną przez google ;-) metodą jest robienie dekokcji (podczas dekokcji rozkładają się duże cieżkie białka, które odpowiedzialne są za mętnienie). dwa piwa, które robiłem (z podwojną dekokcją) nie mają śladu zmętnienia w lodówce. dekokcje robiłem zupełnie z innego powodu, i bylem bardzo zdziwiony, że piwo jest klarowne po schłodzeniu (nie miałem pojęcia, że dekokcje zmniejszy zmętnienie). a jedyne czym róznią się te warki klarowne od pozostałych (metnych na zimno) jest dekokcja. tak sobie myślę, że to może być największa zaleta dekokcji (bo walory smakowe w dużej mierze można osiągnąć innymi metodami).
  5. i nie wiem co winohobby ma wspólnego z Tesco... sloiki sa po 6,99 za 2 w TESCO...jeszcze jestem na tyle przytomny, ze wiem ile placiłem :-) są tez wieksze z takim plastikowym wiekiem z uchem po 13 z gorszami.
  6. cierpliwości. osad opadnie, daj mu parę miesięcy, to jak szybko drożdże zbijają się razem i opadają (flokulują) zależy m.in od ich rodzaju, widać te, które dają do brewkitów muntons flokulują długo. poczekaj 3 miesiące i zobaczysz wtedy. możesz nieco przyspieszyć ten proces trzymając piwo w lodówce (drożdże jak będzie im zimno przestawią się w tryb "hibernacji" i wtedy szybciej opadną). testowo wsadż na dwa tygodnie 1 butlę do lodówki i porównaj potem z tym, które trzymasz w piwnicy.
  7. [OT] co prawda nie na allegro, ale uważam, że ciekawe więc piszę: w związku z "sezonem ogórkowym ;-) w Tesco są słoje szklane, zakręcane o pok 4,25L w cenie 6,99 za 2 szt. takie słoje mogą mieć wiele zastosowań (np. na duże startery do lagerów, albo jako pojemniki na testowe warki piw owocowych lub z przyprawami). no i oczywiście można w nich zrobić pyszne ogórki małosolne/kwaszone ;-)
  8. Oczywiście. Same szczegóły jeszcze do ustalenia' date=' ale rok temu robiliśmy w ten sposób, że zapakowaliśmy piwa w skrzynki, zabezpieczyliśmy odpowiednio (styropian, gąbka, folia, taśma) i zawieźliśmy do p. Magdy. Tam przyjechał kurier i zabrał je do BA. Za przesyłkę płaciliśmy przelewem razem z wpisowym na konkurs.[/quote'] Ja też się piszę na te przesyłkę. to i ja tez
  9. jeśli nie ma kranika, można łatwo wyciąć dziurę i wsadzić kranik. ja tak zrobiłem
  10. ja już nie raz miewalem straszliwe wątpliwości czy zadawać starter, ale jako, że lubie ryzyko, to przeważnie jednak zadawałem :-) jestem bowiem wyznawcą teorii przeciwnej do tego co pisał coder - tzn. "wywalaj dopiero wtedy jeśli naprawdę ohydnie śmierdzi". zdażyły mi się ze dwa zepsute startery i wtedy naprawdę nie ma się wątpliwości (bo w starterze wyczuwalne są zapaszki typu ścieki, czy zgnilizna, lub kapusta ) co ciekawe, kwasa mialem akurat wtedy, gdy ze starterem bylo wszystko oki. jeszcze jedna sprawa, co do starterów robionych na mieszadle, to mogą one nie tylko kwaśno pachnieć ale nawet kwaśno smakować (oczywiście nie octem). bo przy dużej podaży tlenu jak drożdże się mnożą to powstaje sporo kwasów organicznych. takie "kwaśne" startery obserwowałem często na pszenicznych drożdżach 3056
  11. zostaw piwo w spokoju na tydzień, nie otwieraj, nie zaglądaj. za tydzień zmierz blg i spróbuj. jeśli nie będzie kwasu, będzie ok. zaglądaniem i sprawdzaniem tylko możesz napsuć. a smrody w trakcie fermentacji bywają różne...
  12. w przypadku burzliwej pewnie i tak, bo produkcja co2 jest na tyle duża, że i tak się nic nie dostanie. natomiast przy cichej (jeśli w ogóle ją robić) rurka jest imho niezbędna, by ograniczyć kontakt z tlenem - dlatego też cichą najlepiej robić w balonie szklanym a nie w fermentorzei dopełniać go prawie do końca).
  13. OT: zdolność do wyczuwania m.in. zapachów, smaków jest zdeterminowana biologicznie (aparatu sensorycznego się nie przeskoczy), czyli bielok jak najbardziej może mieć "kiepski nos" po tacie ;-). Tzw. wrażliwość sensoryczna jest jednym z wymiarów naszego temperamentu (przynajmniej wg. Regulacyjnej Teorii Temperamentu Strelaua) i w trakcie życia raczej spada niż rośnie)) ale pewnie można ją w niewielkim stopniu wyćwiczyć (przynajmniej tej myśli powinniśmy sie trzymać :-)
  14. sorry za offtop, ale czy można gdzieś kupić ług sodowy (czysty, bez żadnych dodatków) najlepiej z atestem do żywności? On jest niezbędny do zrobienia oryginalnych bawarskich precli piwnych :-) do oktoberfestu jeszcze trochę, ale...
  15. wikipedia twierdzi, że dobrze robisz
  16. ok, z CaCO3 juz kumam, ale... tu znowu nie kumam, przecież KH to twardość? jak z niej można wyliczyć alkaliczność jako CaCO3 EDIT: dobra, juz znalazłem w necie, twardość alkaliczna to to samo co alkaliczność węglanowa! jakby ktoś chciał poczytać: http://en.wikipedia.org/wiki/Carbonate_hardness podsumowując: mam określone: - siarczany - chlorki - wapń (ale cały czas mam wątpliwości, czy nie jest tak jak z tym CaCO3, ze te co oni podają to tylko jakaś kolejna skala a nie faktyczna zawartość wapnia?) - twardość jako CaCO3 mogę wyliczyć: - magnez (mająć Ca i CaCO3) mogę zmierzyć: - alkaliczność węglanową jeśli to co powyżej napisałem to prawda, to jestem w domu
  17. MPWiK podaje ilość CaCO3 jako 216mg/l nie za bardzo czuję dlaczego nie mogę podzielić przez 50 i pomnożyć przez 61 jak podaje Palmer, by uzyskać HCO3 (ppm) chlor wolny jest chyba wylistowany w oddzielnej pozycji
  18. chyba woda w Wisełce nie zmienia się tak bardzo w czasie... Nie, to są rózne rzeczy, tylko jednostka jest ta sama. Chociaż, chyba alkaliczność powinna zawsze być niższa niż twardość. możesz to sobie z grubsza wyliczyć wzorem (Ca (ppm)/20 + Mg (ppm)/12.1) x 50 = Total Hardness as CaCO3 zakładając, że Mg jest 3-4 razy mniej niz Ca. Takie rozeznanie wystarczy żeby mieć pojęcie o swojej wodzie; jedyne mocne wymaganie to Ca > 50 ppm dzieki za odpowiedzi, jeszcze nadal z tego malo kumam. http://www.mpwik.com.pl/1/2847.html - tutaj jest twardość wody, jedna ze skal to mg Ca+2/l. czy mozna to uznac za rownowazne Ca ppm ze wzoru Palmera, który podawałeś? poza tym na liście są chlorki, siarczany czyli jak rozumiem Cl-1 i SO4-2? (sorki za pisownie, chyba nie da się tu wstawiać indeksów). jeśli tak to byłbym w domu, bo jak mówisz alkaliczność jako CaCO3 można zmierzyć paskiem a potem przeliczyć na HCO3. Mg miałbym z całkowitej twardości jako CaCO3 i Ca2+. Brakowałoby jedynie Na+1
  19. Niezłe te raporty' date=' są siarczany, chlorki, twardość ogólna. W moim podają tylko chlorki i twardość, w zasadzie jakbym znał jeszcze siarczany, to już bym sobie poradził. Alkaliczność pomierzyłem testem akwaryjnym do badania twardości węglanowej. Wyszło 6 stopni niemieckich, 1 stopnień niemiecki = 17,86 jako CaCO3, tak się przynajmniej przelicza twardość zwykłą, mam nadzieję, ze alkaliczność tak samo. Znaczyło by to, że alkaliczność mam 107 jako CaCO3; co się przelicza razy 61/50 = 130 ppm HCO3; wysoka alkaliczność woda dobra do brązowych i ciemnych. http://www.howtobrew.com/section3/chapter15-1.html[/quote'] tylko w tych raportach ja widzę tylko wartości MAX a nie ma średnich i nie wiem do końca jak to interpretować... i czy z twardości ogólnej jako CaCO3 można wyliczyć alkaliczności jako CaCO3 (a może to to samo???) i czy naprawdę nie muszę znać zawartości Ca i Mg? np. na tym nomografie z How To Brew jest to konieczne: http://www.howtobrew.com/images/f80.gif (chyba ze mogę jako Effective HArdnes przyjąc moją twardość ogólną jako CaCO3?)
  20. na forum akwa takie linki znalazlem: http://www.mpwik.com.pl/1/2871.html http://www.mpwik.com.pl/1/2847.html niestety wiele to nam nie da :-(
  21. SH*T! no to też sobie badania nie zrobię :-( chyba muszę uruchomić kontakty akwarystyczne mojej żony ;-)
  22. yemu

    Wina domowe

    Kurcze pióro' date=' nawet mi do głowy nie przyszło że to zwykłe drożdże winiarskie. Jak już rozkminiłeś ten artykuł o apfelwainie, to moze napisz w paru słowach jak go nastawiać... plusika dam [/quote'] :-) myślałem, żeby napisać coś więcej, jak już przefermentuje ale co tam. w skrócie wygląda to tak: Będziemy robić tradycyjne niemieckie wino jabłkowe tj. Apfelwein - http://en.wikipedia.org/wiki/Apfelwein Przepis będzie ekstremalnie prosty - czas wykonania ok 30 minut. Czego będziemy potrzebować: - sok jabłkowy (100%, bez konserwantów, może być pasteryzowany, jedyny akceptowalny dodatek to vitamina C) - ilość zależna od zapotrzebowania :-), z opinii na HBT nie ma co robić mniej niż 25L bo zniknie prędzej niż się pojawiło - drożdże winiarskie - najlepiej Montrachet (specsheet: http://www.brew-winemaking.com/ProductPDF/4393.pdf) , ale mogą być też Lalvin EC-1118, ew. z piwowarskich Nottinghamy. Na 25 litrów wystarczy 1 saszetka. - pojemnik do fermentacji (najlepiej balon, bo będzie fermentować min 4 tyg.) - jeśli chcemy mieć apfelwein "na sterydach" - potrzebne będzie kilo cukru. - przyda się jeszcze odżywka dla drożdży - drożdże montrachet potrafią produkować spore ilości siarkowodoru (znane potocznie jako bąki słonia/nosorożca ;-) jeśli nie są optymalnie odżywione Ja robiłem tak: - zdezynfekowałem balon - 2 litry soku przegotowałem w garnku, częśc odlałem do kubka i schłodziłem, w reszcie rozpuściłem cukier - do kubka dodałem drożdże i zrehydratowałem jak trzeba - kartony zdezynfekowałem w miejsu otwarcia i wlałem sok do balonu - potem do balonu wlałem sok z cukrem z garnka (już nieco schłodzony) - a potem do balonu dodałem zrehydratowane drożdże - wsypałem odżywkę (nie pamiętam nazwy, miałem na stanie - chyba nutriferm?) - zamieszałem - koniec ;-) - a w zasadzie nie koniec, bo w nerwach czekałem ponad 36h na ewidentne oznaki fermentacji. Balon na razie trzymam w domu, ale jutro przenoszę do piwnicy, bo Montrachety fermentują nawet w 15C, a niższa temperatura fermentacji pozwoli na zachowanie lepszego aromatu jabłkowego (EDIT: po 2,5 doby bulka co 1s ) Aha, w pierwszej fazie dałem tylko 15 litrów soku, żeby zobaczyć czy wszystko jest ok. Zaraz dodam resztę bo ładnie mi fermentuje. Fermentor można dopełnić prawie do pełna bo Montrachety praktycznie nie produkują piany (aktualnie mam jej mniej centymetr) Jak skończy fermentować, można część nagazować, a cześć zabutelkować jak wino, ew. potraktować pirosiarczynem i dodać soku jabłkowego/cukru żeby było słodsze. Można też bez pirosiarczynu dosłodzić np. splendą. I ważna sprawa, uzyskane wino będzie ponoć wytrawne jak cholera. Trzeba je dobrze schłodzić i wypić przynajmniej 3 kieliszki. Potem już nie można przestać :-) A przed spaniem litr wody jak doradza sam EdWort, który jest autorem tego przepisu. Tutaj oryginalny wątek: http://www.homebrewtalk.com/f25/man-i-love-apfelwein-14860
  23. oj Ty to jesteś...żeby tak przypominać mi te straszne chwile... ;-) też miałem jeden fermentor do wszystkiego, ale z tego zrezygnowałem - teraz mam oddzielne fermentory do wszystkiego :-) i specjalne wiadro do dezynfekcji.
  24. yemu

    Wina domowe

    fermentacja w przypadku apfelwein'u, który robię ma trwać miesiąc, więc wydaje mi się, że nie powinno być problemu, nie ma ponoć problemów z nagazowaniem i zrobieniem z niego cydru, znaczy, że drożdże są ok. wiec chyba gęstwa też powina być ok. @coder - drozdze kupilem tutaj: http://win-wiecz.bazarek.pl/category/43434/drozdze-montrachet---5g.html
  25. ja nie mam problemu z filtracją w ten sposób. kranika nie muszę otwierać na maks, mogę nim ładnie regulować prędkość wypływu. a co do fermentacji w wiadrach z kranikiem to jestem przeciw, wszystkie nowe fermentory kupuję bez. kranik to tylko zbędne narażanie się na infekcję, a korzyść przy przelewaniu jak dla mnie praktycznie żadna.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.