No to nie ma sensu, żebyś gotował chmiel 10 minut, skoro sam proces chłodzenia będzie dość powolny. W takim wypadku przesuwa się czas chmielenia w dół, żeby Ci przypadkiem dawka nie poszła w goryczkę. Pierwszą dawkę dałbym po wyłączeniu palnika. Zanim zrobisz solidny wir i przeniesiesz całość do chłodzenia, to akurat minie kilka minut. Potem, po wstępnym ochłodzeniu, możesz dodać kolejną partię, znów robiąc wir, żeby punkt styku chmiel-brzeczka był jak największy. Idealnie by było, gdybyś po prostu mierzył temperaturę i dodał drugą dawkę poniżej 80C.