-
Postów
475 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Nowości
Receptury medalowe
Profile
Forum
Galeria
Pliki
Blogi
Wydarzenia
Sklep
Collections
Giełda
Mapa piwowarów
Odpowiedzi opublikowane przez zbynieks
-
-
Pindin ma rację.
-
kluczowe pytanie o drożdże? temperatura? Zasypy na belgi konstruuję z założeniem, że cukier to ok. 10 proc, podstawowe 70 proc., 10 proc typowe belgijskie i 10 proc. pszenica . Cukru dałbym więc nieco mniej. Rozumiem, że czytałeś wątek http://www.piwo.org/topic/980-cukier-kandyzowany-domowa-produkcja/page-2.
-
a z jaką szybkością podnosiła się temperatura? tzn. ile minut zacier przebywał w zakresie powiedzmy 63- 73? A jaki dokładnie to słód był?
-
no i dobrze, czego chcieć od życia więcej. nie wiem, co Cię niepokoi.
-
termin ubiegł mi 29 stycznia, dałem na mieszadło, chyba nie problem? Wskrzeszę?
-
jedynie słusznie: http://www.wiki.piwo.org/Full_Aroma_Hops_,_Carlberg_(wersja_na_20l),absolutnie samograj, nie ma co spieprzyć
-
-
1. Zlewanie 19ki po 10 dniach do butelek to obłęd a na cichą słaby pomysł. Zwłaszcza w 17C. Nawet jeśli chodzi o stosunkowo szybkie S04, które potrafią - na dobrej gęstwie - łomotnąć z 24 na 6 w 5 dni.
2. Jeżeli nie ma innych czynników (typu zmordowane drożdże na starcie) to po miesiącu nie ma mowy o autolizie. Fermentacja cicha może odbyć się w tym samym wiadrze, nie ma to znaczenia czy przelejemy czy nie. Przelanie poprawia szybkość klarowania, pomaga w chmieleniu na zimno i pozwala odzyskać gęstwę, ale nie jest warunkiem sine qua non poprawnej fermentacji cichej.
3. 12ka kiedyś w zagubionym wiadrze stała 3 ponad miesiące, bez problemów. RIS stał kiedyś 2 miesiące bez problemów- moje doświadczenia, nie gwarantuję powtarzalności.
4. Autolizę widziałem kiedyś w ZOO w Budapeszcie, bardzo łagodne stworzenie, podobnie jak fiordy - jadły z ręki.
-
w takich chwilach zwątpienia myślę sobie , zanim ,, kraft '' przetestuje 120 odmian papryki ja nauczę się robić pilsa . To działa.
Na razie ładują wszystko co się da, przeważnie z efektem negatywnym, a jakby tego było mało wzięli się za wymrażanie. Wielkimi krokami zbliża się destylat mitycznego lager'a za 3 zł w cenie 15-letniej whisky za 100-krotność tej ceny.
Odnośnie pytania, nie chcę Cię martwić, ale biorąc pod uwagę cenę za Soplicę (na promocji to jest czasem niecałe 20zł), nie trudno zgadnąć co daje posmak i aromat orzechów i ile ma wspólnego z orzechami.
Jedyne wyjście to zrobić ekstrakt orzechowy, a konkretnie mocne Nocino:
20 zielonych orzechów włoskich,
500ml spirytusu 90%,
150ml wody, macerować min. miesiąc
150ml syropu francuskiego, ale można zwiększać do 2 razy tyle
2,5 goździka, można podgrzać tę przyprawę w szklance wina czerwonego i to dodawać do reszty do smaku
Ekstrakt dodawać jak w przypadku ekstraktów w ml na flaszkę wg zasady co 3, czyli na jedną partię 3ml, na drugą 6ml itd
Kiedyś był taki napój Orzechówka Nut Cordial, tam bazą był podwójny nalew na orzechy, pierwszy większy i 75%, drugi mniejszy i 41%, całość 42%, do tego spirytus, cukier, woda i nalew ziołowy.
Nocino to ja umiem, ale chcę z laskowych, a one nie są wdzięcznym surowcem nalewkowym. Zastanawiam się nad tymi dodatkami do wódek smakowych, co one wniosą poza chemią, nie mam doświadczeń.
-
sam jestem zwolennikiem prawa czystości
To pewnie lubisz też duże ilości gazu
no tak, dziedzic PRUSKI
-
sam jestem zwolennikiem prawa czystości i też z niepokojem patrzę na kierunek rozwoju craftu, który chwilami jest taki, że niespecjalnie umiem normalne piwo uwarzyć, ale co do niego dosypać (dolać) dodatkowo to pomysłów milion. ale akurat postanowiłem sobie pokombinować.
-
Kłaniam się Koleżeństwu. Mam pomysł na wzbogacenie foreign extra stouta smaczkiem orzecha laskowego - tak jak to uczyniło Piwne Podziemie w piwie ANgelicum, które się spodobało co poniektórym. Mam tylko dylemat, jak tego orzecha podać. Pomysły są dwa: któraś z zaprawek do wódki, powszechnie dostępnych albo - wstyd trochę... - ćwiartka Soplicy orzechowej. Mi się bardziej podoba wersja nr 1, ale mam obawę, czy gliceryna nie zniszczy piany. Czy ktoś eksperymentował z tymi esencjami w piwowarstwie? Dziękuję za rady.
-
Dokładnie, ług nic nie da,
żyć się chyba da, ale lżej jest bez kamienia , to struktura porowata i pewnie jet dobrym siedliskiem dla wszelkiej zarazy,nie wiem czy ług zawsze da rade, od kiedy używam jakoś daje pomimo kamienia.
standardowo używam ługu a potem albo piro albo nadwęglanu na wytłuczenie bakterii. Strat nie stwierdzono...
-
ale ogólnie to da się żyć z kamieniem piwnym na wiadrach? Bo mi właśnie odmaka 3 dzień w ługu sodowym i dalej mam?
-
doceniam ambicję i sportowe podejście, ale jak mam w zwykłym garze robić coś 22plus to po prostu biorę ekstrakt WESa na dokładkę i mam... No i lepiej pogotować chwilę dłużej. Pomysł z sokiem z czarnej porzeczki do RiSa wydaje się oryginalny, nie wiem, ile go zostanie. Możesz rozważyć, czy nie dać go już w trakcie fermentacji. SO4 są jedynie słusznym rozwiązaniem, skoro jednak już brać się za tak poważne piwo, to warto postarać się o gęstwę, zrobić jakieś ira czy dry stouta na rozgrzewkę, nawet mała warka...
-
ja trzymam sie z grubsza proporcji http://festiwal-birofilia.pl/zwycieska-receptura-6.html, tzn. abbey/ specjal 10%, cukier 10%, 80% podstawowe. Karmeli nie dawaj, chyba że symbolicznie bo zostało. Co do dubbla akurat na tych drożdżach nie mam doświadczenia. Kluczową sprawą jest fermentacja, zacznij nisko a potem w góóóóóórę ,
-
Przy odrobinie wprawy czasowo wygląda to tak (...) - razem: 225 minut. Mieszczę się w 4 godzinach z umyciem garów. Można skrócić, jeśli ktoś ma a) cieplejszą wodę w kranie b) zaciera w kadzi filtracyjnej albo chociaż odbywa w niej przerwę w 72C c) dyskusyjne, ale znam jednego: stosuje herbatkę chmielową a gotuje krócej...
Przy chłodzeniu cieplejsza woda wydłuża chłodzenie
Znam takiego co tylko FWH i chmiel na zimno
Zmotywowałeś mnie i zmierzę w najbliższym czasie.
cieplejsza w czerwonym kranie, ja mam instalację nastawioną na 40C, choć można by więcej. Co do gościa, którego znasz to rozumiem, że z Białej?
-
Przy odrobinie wprawy czasowo wygląda to tak, przy jakimś standardowym ale: Ogrzanie wody, zasyp - 15 minut, zacieranie na lenia - 60 min, filtracja ciągła - 30 minut, gotowanie - 90 minut (co przefitruję natychmiast trafia na palnik - ogólnie jest tu jeszcze pewna rezerwa, bo mam mało efektywną kuchenkę, dobry taboret pozwoliłby ukraść parę minut), chłodzenie i transfer do wiadra - 30 minut. - razem: 22 5minut. Mieszczę się w 4 godzinach z umyciem garów. Można skrócić, jeśli ktoś ma a) cieplejszą wodę w kranie b) zaciera w kadzi filtracyjnej albo chociaż odbywa w niej przerwę w 72C c) dyskusyjne, ale znam jednego: stosuje herbatkę chmielową a gotuje krócej...
-
dzięki za rady. jakoś załapało.
-
Kłaniam się. Koledzy, może ktos ma jakiś sprawdzony pomysł. Kupiłem czas jakiś temu mieszadło i za każdym razem mam ten sam problem: rdzeń nie chce mi się ustawić na środku. Stoi przy ściance, drży, terkocze, ale to nei o to chodzi. Miącham, miącham, zajmuje to z godzinę i w końcu się jakimś cudem albo trafi, albo i nie. Ma ktoś jakąś złotą metodę? Czy po prostu mieszadło jest do d..y i kupić drugie? Rdzeń 6/ 35, wcześniej był 6/ 30, kolba 2-litrowa pękata, startery zwykle nieco więcej niż litrowe
Dzięki
-
jak nie ma chłodnicy to chłodź w wannie, duużo szybciej. Woda jest przewodnikiem, powietrze izolatorem. Spokojnie postoją. Jak nie miałem chłodnicy, to procedura wyglądała tak: transfer gorącej brzeczki do wiadra rurką - im gorętszej tym lepiej, bo zmniejsza ryzyko infekcji, zamknięcie wiadra, wiadro do wanny, po 2 h było zwykle chłodne, Wtedy napowietrzenie przez trząchanie fermentorem, az powstanie piana. Po pierwsze celem napowietrzenia, po drugie utworzenia piany. I tak na pianę mogłem wysypać drożdże, bez uwadniania. Uwadniały się bardzo ładnie leżąc na pianie. Z wyników byłem zadowolony.
A w Twoim wypadku: spoko wlej to co masz uwodnione. ruszą.
-
Pisałem wyżej, uwodnione Fermivin PDM, całą saszetkę, bo są tanie i nie chce ryzykować trzymania otwartego opakowania dłużej. Pierwszy raz dodaję po ustaniu burzliwej, żeby ewentualnie dojadły coś więcej po drożdżach piwowarskich, a drugi raz już bezpośrednio do rozlewu. Możliwe, że dwukrotne dodanie to przesada, ale nigdy inaczej nie testowałem.
Ostatni RIS 30 blg (12-13%, 2.0 vol, butelkowany po ok. 40 dniach od warzenia) nagazował się bez problemu i trzyma stały poziom.
czyli tak: ustaje cicha - zadanie FPDM - tydzień - zlew na cichą - trochę czasu - rozlew?
-
doświadczenie z tego tygodnia: wlane na gęstwę z poprzdniego piwa S04, 24 blg. Po 5 dniach patrzę, a tu ani bulka, ani piany nie ma. mierzę - 7 blg. Zajrzę za miesiąc i zabutelkuję. A jakie winiarskie i jak dodajecie do nagazowania RiSów mocniejszych?
-
Pytanie główne jak w temacie. Mam jedne i drugie drożdże, planuję serię belgów i kusi mnie, żeby zacząć witbierem, tak dla rozruszania drozdżaków przed mocarzami. Ktoś ekperymentował? Czy to światła szkoda na taki pomysł?
Starter dla suchych drożdży
w Wsparcie piwowarskie
Opublikowano
nie ma cienia powodu, jeśli drożdże są w terminie i prawidłowo przechowywane. Powiem nawet herezję: jeżeli mamy dobrze natlenioną brzeczkę z dużą ilością piany np. po transferze do wiadra, to rozsypanie na pianę suchych sprawi, że uwodnią się nie gorzej niż tradycyjnie w szklance. Jeszcze nie miałem, żeby po 10 godzinach nie pracowały.