Skocz do zawartości

spokojny

Members
  • Postów

    19
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Piwowarstwo

  • Miasto
    Łódź / Warszawa

Osiągnięcia spokojny

  1. Konkretnych planów jeszcze brak - moje pytanie mialo być wlasnie z wyprzedzeniem . Ale raczej samochodem gdzieś po Europie i stąd pomysł na słody. Faktycznie jak podróz samolotem i ograniczone miejsce w bagażu to bardziej drobnica wchodzi w grę.
  2. Witam koleżanki i kolegów. Jako, że w końcu przyszła wiosna i powoli rozpoczyna się sezon wycieczkowy a potem wakacyjny to chciałbym zapytać, czy macie doświadczenia z przywożeniem słodów / ekstraktów z zagranicznych wojaży lub jakiś polskich regionalnych perełek Pomyślałem, że to może być dobra okazja do zdobycia czegoś co u nas jest niedostępne albo z racji kosztów przesyłki nieopłacalne do zamawiania przez internet. Może moglibyście się wypowiedzieć co warto przywieźć i z jakiego kraju (miasta) albo w co się nie pakować?
  3. Faktycznie też czytalem słabe opinie o tym piwie i dlatego mówiłem, że akurat mnie pozytywnie zaskoczyło. Może nie trzymają receptury bo mi zdawało się mieć mniej goryczki niż pozostałe z wymienionych... A jeśli chodzi o wodnistość to zapomniałem dodać ze zredukowałem objętośc wody o 15%.
  4. Ja zrobiłem łącznie 6 puch a 7 warke sam nachmieliłem. Ale, Dark Ale, IPA oceniam jako średnie. Prawdopodobnie z powodów o jakich pisze kolega Gacek lager nie wyszedł i Pilsnera oceniam słabo. Moi faworyci z puchy to Irish Stout i Canadian Blonde.
  5. Jako, że rozpocząlem ten wątek to chciałbym trochę podsumować. Burzliwa się zakończyła i dziś zabutelkowałem. Oto moje spostrzeżenia: 1. Pierwsze wrażenie baaardzo pozytywne - smak i zapach znacznie lepsze niż z puchy (brewkita). 2. Jeśli chodzi o filtrowanie to po zastosowaniu granulatu i woreczków muślinowch wszystko opadło na dno i nawet nieco przywarło razem z warstwą drożdży. Nie miałem problemów przy butelkowaniu, nie musiałem tego odcedzać czy filtrować i nawet pojedynczy paproch nie dostał się do butelek. 3. Faktycznie jak na moje potrzeby goryczka jest wystarczająca, smak i zapach bardzo ładne, wcale nie męczące i nie przesadzone. Z niecierpliwością czekam, aż to się trochę w butelkach ułoży (Ciemny ekstrakt zrobię z taką ilością jak miałem ale zmodyfikuję czasy właśnie do 15 i 0min.) 4. Po samodzielnym chmieleniu rozumiem kolegów zalecających fermentację w pojemniku bez kranika - faktycznie trochę gorzej się to czyści. 5. Dla osób, które (tak jak ja) mają mało miejsca chmielenie gotowego ekstraktu uważam za bdb pomysł. Ja gotowałem w 20l garze niecałe 10l brzeczki i jak sobie zwizualizowalem gar 30 litrów wypełniony w 2/3, filtrator i chłodnicę to już wiem, że bym poległ i tego osprzętu nie pomieścił. Podsumowując: Dzięki za porady. A ja od siebie mogę powiedzieć kolegom / koleżankom, którzy walczą z puchami, że warto spróbować samodzielnego chmielenia - dzisiejsze otwarcie fermentatora bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło i wprowadziło w dobry nastrój
  6. Ja gotowałem granulat chmielowy właśnie w woreczkach muślinowych. Z braku kulek szklanych czy kamieni obciążyłem zwykłą łyżką o gładkich brzegach, żeby nie podziurawić worka. Wydawało mi się, że po takim chmieleniu w brzeczce było niezbyt dużo farfocli więc nie filtrowałem wcale. Licze też na to, że to co się przedostało osiądzie na dnie fermentatora razem z drożdżami.
  7. W sumie to nie liczyłem czy akurat 10% więcej ale wziąłem to pod uwagę. Tzn. jak wspominałem na mocnej goryczce zależało mi mniej niż na smaku i zapachu chmielowym i stąd ten mój pomysł na 2 x większą ilość aromatycznego niż Marynki. Jeśli chodzi o glukozę to dodałem ją po nachmieleniu rozpuszczonego w 9 litrach ekstraktu. Wyglądało to tak, że zakończyłem gotowanie, odłowiłem woreczki z chmielem, i dopiero wtedy wsypalem glukozę a następnie dodałem zimnej wody. Zaciekawił mnie opis chmielenia, że ostatnie 20min-0min daje smak a 10-0 zapach i tym postanowilem się pobawić i na tym skoncentrować. Natrafiłem też na wzmiankę o ostatnim etapie chmielenia w tzw. punkcie 0 i że daje to bardziej chmielowo trawiasty zapach - może następnym razem to wypróbuję. Nie mogę się teraz wypowiadać co do efektów bo to moje pierwsze chmielenie i sam bardziej się czuję w roli przyjmującego porady niż wydajacego opinie. I w ogóle to sam jestem ciekaw czy to co zrobiłem to kwalifikuje się jako jakiś konkretny styl piwny
  8. Trochę się boję przyznać W związku z tym, że wcześniej działałem z tzw. puchą (brew kitem) i robiłem: pucha + 1kg cukru to teraz postanowilem pójść wg schematu i dałem: ekstrakt płynny 1,7kg + glukoza 1,5kg licząc na to, że da mi to czystszą formę tzn. bez bimbrowych posmaków itp. A teraz najgorsze... nie mierzyłem BLG. Wiem, że trzeba mierzyć na początku a potem pod koniec, żeby ocenić czy burzliwa się zakończyła itd. ale tego nie robię. Chyba dlatego, że na codzień z racji zawodu muszę wszystko przeliczać co do miligrama i przy robieniu piwa chcę się poczuć artystą - nie znajduje nic więcej na swoje usprawiedliwienie
  9. Granulat. Zbiór 2012r. Marynka alfakwasy 8,5% Lubelski alfakwasy 3,8%
  10. Witam Koleżanki i Kolegów, po zrobieniu kilku warek z brew kitów postanowiłem pójść o krok dalej i samemu nachmielić ekstrakt słodowy. Wymyśliłem, że zrobię piwo o niezbyt mocnej goryczce ale o silnym chmielowym smaku i zapachu. Teraz jednak zastanawiam się czy nie przesadziłem. Zrobiłem tak: -ekstrakt słodowy jasny Bruntal, -glukoza, -łączna objętość 20 litrów, -Marynka 25g przez 60 minut, -Lubelski 25g na ostatnie 20 minut, -Lubelski 25g na ostatnie 7 minut, -Safale US-05 (z racji braku chłodnego miejsca na fermentację). Dodam jeszcze, że zastosowałem metodę HDB z braku wystarczającego gara. Gotowanie 9 litrów a następnie rozcieńczenie zimną wodą do 20 litrów (i jednoczesne szybkie schłodzenie). Fermentacja ruszyła pięknie a zapach jest BARDZO chmielowy a nawet „trawiasto-ziołowy” (nie wiem jak lepiej to opisać) i dominuje nad zapachem słodu. Moje pytanie jest takie: czy z czasem zapach ma tendencję do słabnięcia i ułożenia się np. w trakcie fermentacji lub po zabutelkowaniu? Wiem, że sam będę mógł to ocenić ale to dopiero za jakieś 4-6 tygodni a mam jeszcze do nachmielenia ekstrakt ciemny i nie chciałbym tak długo czekać Zastanawiam się czy chmielić go podobnie czy jednak jakoś to zmodyfikować. Z góry dzięki za podpowiedzi i opinie.
  11. Może jest to trochę OT i pół żartem ale ostatnio zagłębiłem się w czytanie na temat gęstwy i nasunęło mi się takie przemyślenie - zamiast walczyć z rozkręcaniem, szorowaniem i dezynfekcją kranika może lepiej zaraz po zabutelkowaniu nastawić kolejną warkę. Po umyciu fermentatora, nawet jeśli zrobilibyśmy to niedokładnie, to pozostaną resztki tych dobrych drożdży więc nic nie powinno się zakazić. Formułując daleko posuniety wniosek - zakażenie od kranika to kara za zbyt długie przerwy między warkami?
  12. Przewijała się tutaj kwestia rozlewu do butelek więc podepnę się z jednym pytaniem. Do piwa mam zamiar nadal używać fermentatora z kranikiem bo bardzo mi się podoba sposób rozlewania tym kranikiem. Mam jeszcze jeden pojemnik - bez kranika, w którym robię wina ale teraz stoi pusty i się marnuje Pytanie: czy jeśli przeprowadze fermentację w tym winnym a do rozlewu zciągnę piwo (wężykiem) do tego kranikowego to bardzo zwiększam prawdopodobieństwo zakażenia?
  13. Witam ponownie z moimi smętnymi 4 warkami Nie zdawałem sobie sprawy, że temat kranika jest tak zawiły. Ja też musiałem wstępnie obrobić otwór pod ten kranik bo był za ciasny i nakretka źle łapała gwint. Tak jak pozostali czyszczę oczywiście zaraz po użyciu - gorącą wodą i piro. Odpukać nic sie nie zakaziło i się nie rozszczelnił. Zastanawia mnie sprawa tych rozszczelnień i przebarwień. Zakładając, że kranik wytrzyma jeszcze 4 warki to będzie 8. Cena kranika 8zł. Oznaczałoby to dołożenie 1zl do każdej warki (23litry). Nawet wymieniając go profilaktycznie nie byłby to wielki koszt. Co o tym myslicie?
  14. Dobrze ujęte. Dodałbym jeszcze, że dla osoby początkującej każda dodatkowa czynność to możliwość pomyłki. Brewkit to właściwie tylko przelewanie i mieszanie więc myślę, że raczej trzeba by się postarać albo mieć dużego pecha żeby źle poszło. A jak wyjdzie dobrze to człowiek nabiera chęci do dalszego działania i podnoszenia poprzeczki. Innymi słowy : początek z puchy dodaje otuchy!
  15. Ale jak ma zakazić? Przecież piwo i tak wypełnia część kranika od strony fermentatora a te 2 krople, które zostaną po drugiej stronie to chyba wyschną zanim zaczniesz zlewać. Tak czy inaczej jak zaczynam butelkować to pierwsze pół szklanki zlewam w kanał właśnie celem przepłukania kranika. Końcówkę kranika też na wszelki wypadek płucze w roztworze piro (choć nie wiem czy potrzebnie). Mam na koncie tylko 4 warki ale odpukać jeszcze żadna mi się nie zakaziła.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.