Skocz do zawartości

grzesiu

Members
  • Postów

    22
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez grzesiu

  1. Ja ostatnio kompletnie nie miałem czasu śledzić forum i dopiero dzisiaj wszedłem na stronę Browamatora, żeby kupić trochę surowców na nowe piwka i zobaczyłem ogłoszenie o powstaniu stowarzyszenia. Bardzo mnie taka idea cieszy i oczywiście od razu się zapisałem, tym bardziej, że jestem z Katowic, a więc daleko nie mam:) Amatorem piwowarstwa jestem od niedawna (uwarzyłem dopiero 10 warek), za to na temacie organizacji pozarządowych znam się całkiem nieźle (działam na tą chwilę w 3, w tym w dwóch jestem w zarządzie). Tak więc mam nadzieję, że z jednej strony działając w stowarzyszeniu będę miał okazję uczyć się tajników piwowarstwa, a z drugiej chętnie mogę się dzielić doświadczeniem w działaniu w pozarządówce... No i cieszę się, że w końcu będę miał okazję poznać część forumowiczów w realu:)
  2. No, cóż, z góry wielkie dzięki, bo dla młodych adeptów sztuki, jak ja, każdy taki artykuł jest naprawdę cenny:)
  3. To nie jest takie oczywiste:) Zależy jakimi prawami określona książka jest obwarowana. Można wydać książkę i nie mieć do niej żadnych praw autorskich, może być, jak piszesz 70 lat, ale coraz popularniejsze są np. prawa creative commons. W wielkim uproszczeniu polega to na tym, że można danym dziełem (w tym przypadku książką) dowolnie się posługiwać i dzielić pod takim warunkiem, że zawsze informujemy, kto jest twórcą dzieła. Tak więc nie można z góry zakładać, że coś jest na pewno nielegalne...
  4. dzięki wielkie. Właśnie o coś takiego mi chodziło:)
  5. Jestem początkującym piwowarem i dotychczas mam za sobą 4 warki. Wszystkie zrobiłem według gotowych przepisów. Piwka są ok i jestem z nich naprawdę zadowolony, ale chciałbym zacząć warzyć bardziej świadomie. No i stąd moje pytanie. W każdym z dotychczasowych piw miałem dodać ileśtam słodu pilzneńskiego, a ileśtam monachijskiego. Jestem bardzo ciekaw, a nigdzie tego nie umiem znaleźć, czym te słody się różnią i jaka jest funkcja każdego z nich?
  6. Bardzo wam dziękuję za błyskawiczną pomoc:)
  7. Kurcze, wraca mi wiara, że bogdan62 napisał święte słowa, bo zlałem trochę piwa i jest naprawdę smaczne. Ani trochę kwaśne:) Czyli wychodzi na to, że chyba panikuje i powinienem mimo wszystko te drożdże do brzeczki przelać?
  8. ok, dzięki, to biorę się do roboty...
  9. kurcze, ciężko powiedzieć. Chyba bardziej octowy. Zawsze, jak wąchałem drożdże, to mi ładnie pachniało piwkiem, a tym razem jest po prostu taki ostry zapach. Nie jest nawet nieprzyjemny, ale dziwny...
  10. Warzę właśnie piwko pszeniczne i otworzyłem słoik ze starterem i czuję, że drożdże jakoś dziwnie kwaśno pachną. Boję się, że coś jest z nimi nie tak. No i teraz nie wiem, co robić. Mam jeszcze w domu inne drożdże, ale do belgijskiego dubbela, więc chyba się nie nadają. Tak więc mam pytanie, co robić: 1. Czy mimo wszystko wlewać wieczorem te drożdże dziwnie pachnące i może moje obawy są bezpodstawne. 2. Zrobić szybko starter z tych belgijskich? 3. A może czekać do poniedziałku i szybko zamawiać nowe drożdże? Tylko nie wiem ile może stać gotwa brzeczka w oczekiwaniu na drożdże i czy się w między czasie nie zepsuje? Pewnie moje pytania nie są za intelegientne, ale to dopiero moje 4 piwko i takiego problemu dotychczas nie miałem... A może w ogóle ktoś mieszka blisko Katowic i może mnie poratować???
  11. Nie da się z Tobą nie zgodzić. Mi na szczęście poszła tylko jedna butelka, ale i tak długo tą sobotę spędzoną na kapslowaniu będę wspominał
  12. Wielkie dzięki wszystkim za info. Teraz już to w końcu kumam. Wcześniej po prostu nie pomyślałem, że w takim wężyku jest tyle szczelin... Trochę szkoda, że nie zainteresowałem się tym jakiś miesiąc temu, kiedy kupowałem różne sprzęty, bo bym tego filtratora z BA nie wziął. No ale z drugiej strony lepiej późno niż wcale:)
  13. No może nie wyglądało to dokładnie tak, ale niestety podobnie... Zresztą mam dzisiaj tak obolałe ręce, jakbym je rzeczywiście używał jako młotka:( Pewnie gdybym użył odpowiedniej techniki, to by to tak tragicznie nie wyglądało, ale wolę już zainwestować w lepszy sprzęt niż się uczyć techniki i tracić czas i energię na niepotrzebne tracenie czasu...
  14. Dzięki za propozycję, ale w związku z moją dość absorbującą pracą Siemianowice to dla mnie prawie jak druga strona Polski. Stąd zresztą następną warkę mogę robić dopiero za 2 lub 3 weekendy, bo jedna z tych niedziel (jeszcze nie wiem która) będzie moim pierwszym wolnym dniem w Katowicach:(
  15. Sorry za może nienajmądrzejsze pytanie, ale w jaki sposób taka rurka może pomóc przy filtracji? Patrzę sobie na ten mechanizm, który funkcjonuje u Ciebie (i na te inne, o których mowa w dyskusji, do której wysłałeś linka) i zupełnie nie mogę się połapać, w jaki sposób to może uprościć i skrócić filtrację Tak czy siak to nawet jeśli na teraz tego bym nie zrobił, to widzę, że przynajmniej warto się będzie zabrać za dowiercenie większej ilości dziurek w filtratorze...
  16. Za 2-3 weekendy chce zrobić moje pierwsze piwo pszeniczne i już zaczynam się do tego przygotowywać. Czytałem, że proces ich ważenia jest trochę inny (czasem trudniejszy) niż w przypadku używania słodów tylko jęczmiennych. Wiem o tym, że będę musiał zrobić dodatkową przerwę podczas zacierania oraz że na drobiniejsze kawałki muszę ześrutować słód. Kojarzę, że są też różnice podczas wysładzania, ale nie za bardzo wiem na czym one polegają i co powinienem robić inaczej niż w przypadku słodów tylko jęczmiennych (na co zwrócić uwagę). Pewnie są też jakieś różnice na innych etapach, o których w ogóle nie mam pojęcia... Bardzo więc proszę o pomoc osoby, które mają w tym względzie doświadczenie, o jakieś rady/wskazówki:)
  17. kapslownicą ręczną "młotkową"... Moim błędem było to, że nie robiłem wcześniej żadnych prób, żeby nauczyć się techniki jej stosowania. Ale to w sumie i tak juz nie jest ważne, bo nawet z odpowiednią techniką nie ma sensu się męczyć i tracić czasu, skoro są dostępne inne, lepsze urządzenia..
  18. Zdecydowanie masz rację. Jeszcze kilka godzin temu zastanawiałem się czy na pewno warto inwestować w następny sprzęt, ale teraz tak mnie bolą ręce i kolana, że już nic mnie do "Grety" nie zachęci:)
  19. Właśnie przed chwila skończyłem butelkowanie mojej pierwszej warki - Pale Ale. Uff, jestem bardzo zadowolony, bo przy okazji oczywiście spróbowałem co nieco i już teraz smakuje naprawdę dobrze:) Pierwsze piwko nazwałem Pale Ale Urodzinowe, bo mam mocne postanowienie otworzyć je dopiero 8 września, kiedy są urodziny mojej żony:) A tak z inne beczki, to nie wiedziałem, że kapslowanie jest tak wyczerpującą i męczącą czynnością. Walczyłem całe 5 godzin i w tym czasie udało mi się zakapslować 41 butelek... Mam niestety taką najprymitywniejszą kapslownicę, która działa za pomocą moich mięśni i chyba na następny raz kupię sobie coś lepszego, bo pierwsze 15-20 piw to mi jeszcze jakoś szło, ale potem to już było tylko gorzej:) dori edit - zmiana tematu
  20. Dzięki za odpowiedź. W takim razie dzisiaj po przyjściu z pracy się do tego zabiorę jakkolwiek by ta saszetka nie napęcziała...
  21. grzesiu

    Jodowy wskaźnik skrobi

    Dzięki za informacje:) Bałem się, że nadejdzie taki dzień, że jodowy wskaźnik skrobi z powodu przeterminowania nie będzie działał tak, jak powinien, a ja nie będę o tym wiedział, ale widzę, że mi to nie grozi:)
  22. W sobotę chcę ważyć moją pierwszą warkę i użyć do tego drożdży Wyeast 50 ml. Drożdże wyprodukowano w połowie kwietnia, więc zgodnie z radmi, jakie wyczytałem, rozbiłem saszetkę w poniedziałek rano, żeby w piątek przed pracę móc zrobić starter, a w sobotę wlać starter do gotowej brzeczki. No i mam taki problem, że saszetka napęczniała, ale niestety słabo:( Pewnie winna jest tu temperatura, bo akurat od poniedziałku jest załamanie pogody, a one sobie spokojnie leżą w domu, ale to już w sumie jest teraz mniej ważne. najważniejsze jest to, co robić dalej. Czy można zabierać się za robienie startera mimo, że saszetka jest słabo napęczniała, czy jednak nie jest to dobry pomysł i lepiej cierpliwie czekać? Bardzo proszę o jakieś rady:)
  23. grzesiu

    Jodowy wskaźnik skrobi

    A ja mym pytanie jak długo w ogóle jodowy wskaźnik skrobi nadaje sie do użytku. Przeglądałem ostatnio opakowanie, ale nie ma tam na ten temat ani słowa (albo jestem bardziej ślepy niż sądziłem)...
  24. Pewnie masz rację, ale mimo wszystko mam nadzieje, że ten pierwszy raz będzie udany:) Tym bardziej, że już tylu znajomych dowiedziało się o tym piwku, że już jest większa kolejka chętnych na degustację niż planowana liczba butelek:) No i szkoda by było, żeby sie to zakończyło fiaskiem... Choć z drugiej strony ja sie tak łatwo nie poddaje i jak tym razem by coś się nie udało, to i tak mam już plany na kolejne warki... Jeszcze tylko 8 dni...
  25. dzięki za miłe powitanie:) Ja od ostatniej giełdy w żywcu w wolnym czasie nie robie nic więcej tylko czytam o robieniu piwka, przeglądam fora itp. Wydaje mi się, że teorie już jako tako poznałem, ale wiadomo, że w praktyce to się okaże całkiem inna bajeczka...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.