Skocz do zawartości

Dagome

Members
  • Postów

    658
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Dzięki!
    Dagome otrzymał(a) reputację od marek- w # 306 Belgian Speciality Ale   
    Cześć!
    Smakowało podobnie jak Orval, niestety nieco gorzej, bo mniej intensywnie.
    Z tym, że najpierw sprecyzujmy, jak stary Orval. Bo obecnie nie trafiam na dobrego. To, na co trafiam w sklepach jest ewidentnie zbyt świeże, zbyt mało złożone. Chyba też poszli na komercje i wypuszczają piwo zbyt szybko.
     
    Co mógłbym doradzić?
    Uprościć moją recepturę jeśli chodzi o zasyp. Żadnego cukru. Baza to słód pale ale z Castle, albo któryś Maris Otter. Żadnego polskiego, ani niemieckiego. Słód karmelowy też z Castle, albo angielski, w zakresie barwy 120 - 150 EBC. Ma dać prosty i czysty karmel, a nie jakieś chleby i rodzynki. Chmielenie na gorąco może zostać, a można też ciut obciąć. Na zimno wrzuciłem wtedy po 60 g Styriana na fermentor. Wg mnie nieco za dużo. IPY nie chcemy.
    Twój dobór podstawowych drożdży ok. Fermentacja standardowa dla Belgów nie mających być bombą estrową. Zadajesz w 16, ustawiasz na 18, po dwóch dobach zaczynasz jechać do góry, w tym przypadku do około 22 max. Bretty dajesz na cichą. Można od biedy razem z chmielem, ale lepiej ściągnąć na cichą, dać bretty, odczekać 1-2 tygodnie, dać chmiel, odczekać 5 dni, butelkować. Trzymać na cichej jak piszą, 18-20. Bretty wybrałeś niewłaściwe. Musisz użyć Bruxelensis, a nie Lambicus. Lambicus dadzą Ci nie konia, ale wiśnię. Lambicus użyj do jakiegoś Old Ale, Barley Wine, RISa, czy czegoś na torfie.
    I nie spieprz wody i pH zacieru, bo wylezie Ci kiepski, zalegający taninowy posmak od chmielu i czort wie, czego tam jeszcze.
     
    Smacznego
  2. Dzięki!
    Dagome otrzymał(a) reputację od hopek w # 306 Belgian Speciality Ale   
    Cześć!
    Smakowało podobnie jak Orval, niestety nieco gorzej, bo mniej intensywnie.
    Z tym, że najpierw sprecyzujmy, jak stary Orval. Bo obecnie nie trafiam na dobrego. To, na co trafiam w sklepach jest ewidentnie zbyt świeże, zbyt mało złożone. Chyba też poszli na komercje i wypuszczają piwo zbyt szybko.
     
    Co mógłbym doradzić?
    Uprościć moją recepturę jeśli chodzi o zasyp. Żadnego cukru. Baza to słód pale ale z Castle, albo któryś Maris Otter. Żadnego polskiego, ani niemieckiego. Słód karmelowy też z Castle, albo angielski, w zakresie barwy 120 - 150 EBC. Ma dać prosty i czysty karmel, a nie jakieś chleby i rodzynki. Chmielenie na gorąco może zostać, a można też ciut obciąć. Na zimno wrzuciłem wtedy po 60 g Styriana na fermentor. Wg mnie nieco za dużo. IPY nie chcemy.
    Twój dobór podstawowych drożdży ok. Fermentacja standardowa dla Belgów nie mających być bombą estrową. Zadajesz w 16, ustawiasz na 18, po dwóch dobach zaczynasz jechać do góry, w tym przypadku do około 22 max. Bretty dajesz na cichą. Można od biedy razem z chmielem, ale lepiej ściągnąć na cichą, dać bretty, odczekać 1-2 tygodnie, dać chmiel, odczekać 5 dni, butelkować. Trzymać na cichej jak piszą, 18-20. Bretty wybrałeś niewłaściwe. Musisz użyć Bruxelensis, a nie Lambicus. Lambicus dadzą Ci nie konia, ale wiśnię. Lambicus użyj do jakiegoś Old Ale, Barley Wine, RISa, czy czegoś na torfie.
    I nie spieprz wody i pH zacieru, bo wylezie Ci kiepski, zalegający taninowy posmak od chmielu i czort wie, czego tam jeszcze.
     
    Smacznego
  3. Dzięki!
    Dagome otrzymał(a) reputację od bielok w # 306 Belgian Speciality Ale   
    Cześć!
    Smakowało podobnie jak Orval, niestety nieco gorzej, bo mniej intensywnie.
    Z tym, że najpierw sprecyzujmy, jak stary Orval. Bo obecnie nie trafiam na dobrego. To, na co trafiam w sklepach jest ewidentnie zbyt świeże, zbyt mało złożone. Chyba też poszli na komercje i wypuszczają piwo zbyt szybko.
     
    Co mógłbym doradzić?
    Uprościć moją recepturę jeśli chodzi o zasyp. Żadnego cukru. Baza to słód pale ale z Castle, albo któryś Maris Otter. Żadnego polskiego, ani niemieckiego. Słód karmelowy też z Castle, albo angielski, w zakresie barwy 120 - 150 EBC. Ma dać prosty i czysty karmel, a nie jakieś chleby i rodzynki. Chmielenie na gorąco może zostać, a można też ciut obciąć. Na zimno wrzuciłem wtedy po 60 g Styriana na fermentor. Wg mnie nieco za dużo. IPY nie chcemy.
    Twój dobór podstawowych drożdży ok. Fermentacja standardowa dla Belgów nie mających być bombą estrową. Zadajesz w 16, ustawiasz na 18, po dwóch dobach zaczynasz jechać do góry, w tym przypadku do około 22 max. Bretty dajesz na cichą. Można od biedy razem z chmielem, ale lepiej ściągnąć na cichą, dać bretty, odczekać 1-2 tygodnie, dać chmiel, odczekać 5 dni, butelkować. Trzymać na cichej jak piszą, 18-20. Bretty wybrałeś niewłaściwe. Musisz użyć Bruxelensis, a nie Lambicus. Lambicus dadzą Ci nie konia, ale wiśnię. Lambicus użyj do jakiegoś Old Ale, Barley Wine, RISa, czy czegoś na torfie.
    I nie spieprz wody i pH zacieru, bo wylezie Ci kiepski, zalegający taninowy posmak od chmielu i czort wie, czego tam jeszcze.
     
    Smacznego
  4. Super!
    Dagome otrzymał(a) reputację od Shad w # 321 Black IPA   
    W 2009 roku, jak zaczynałem słuchać The Brewing Network, moja znajomość angielskiego to było tyle, co zapamiętałem z LO. Pierwsze audycje słuchałem na słuchawkach, na maksymalnej głośności żeby cokolwiek zrozumieć, a byłem w stanie wyłapać pojedyńcze wyrazy. Ale i tak słuchałem. Słuchałem przy robocie z piwem, chodziłem ze słuchawkami poza domem. Sporo rzeczy wnioskowałem z kontekstu. Nad książkami siedziałem ze słownikiem.
    Dziś, po kilku latach słuchania rozumiem bezproblemowo w zasadzie wszystko. Bez lektorów, korepetycji itd. Można? - Można
  5. Super!
    Dagome otrzymał(a) reputację od Pii w # 301 Saison   
    Na chwilę obecną nie dam rady pisać jakiegokolwiek bloga. Może kiedyś.
     
    Dla mnie osobiście z drożdży do Saisona najbardziej podchodzą 3711, ale one są specyficzne i trzeba je polubić.
     
    Wskazówki do porządnego, klasycznego saisona?
    Saisona tworzą drożdże. Zrób lekki underpitching i nie pozwól na gwałtowny start fermentacji. Fermentacja wzrastająca ( do 25 stopni w przypadku 3711 ). Nie spiesz się i pozwól odfermentować w 100%.
    Zasyp możliwie prosty, żeby nie przysłaniał efektów pracy drożdży.
    Chmiele raczej europejskie. Amerykańskie są za agresywne. Brak chmielenia na smak, chmielenie na goryczkę i na aromat. Na goryczkę cokolwiek, na aromat preferowany ŚWIEŻY (!!!) Styrian Goldings, a jak nie on ( albo nieświeży ) to szlachetne chmiele europejskie, choćby Saaz.
    Nagzazowanie 3 - 3,5 vol.
  6. Super!
    Dagome otrzymał(a) reputację od dori w # 303 Witbier   
    Prawie zawsze
    Z tym, że ta przerwa jest raczej niepotrzebna.
    Ponoć w historycznym Hoegaardenie jest. We współczesnym nie ma. W Cellis White nie ma. W Allagash White nie ma, w Wittekerke jest. Wszystko przykłady stylu z BJCP.
     
    Walnąłeś mi takie pytanie, że muszę odpowiedzieć obszerniej i zahaczyć o kwestię balansu w piwie
     
    Drożdże belgijskie raczej zwiększają produkcję goździków wraz ze wzrostem temperatury. Przynajmniej takie są moje doświadczenia. Literatura też zdaje się to potwierdzać. Inna sprawa, że produkują wtedy i inne rzeczy. Im wyższa temperatura fermentacji tym większe wrażenie pełni w piwie, wrażenie treści i słodyczy. Witbier z definicji ma być piwem lekkim i pijalnym. Ciężki Witbier jest kiepskim Witbierem. Dlatego też nie lubię fermentować w wyższych temperaturach. A goździki lubię, dlatego podbijam je stosując przerwę ferulikową, a większość fermentacji odbywa się u mnie w przedziale 18-20 st.C.. Dopiero pod koniec podwyższam. Wysokie temperatury fermentacji mogą też przykryć smak pszenicy, a jest to ważny element w stylu. Już nie mówiąc o zbyt mocnym przyprawianiu. Swego czasu zrobiłem Witbiera, który smakował jak sok z pomarańczy. Przez jakiś tydzień-dwa na świeżo był nawet całkiem smaczny, potem zrobił się nieznośnie ciężki. Taka dygresja.
     
    Podejrzewam, że można byłoby spróbować podejść do sprawy z innej strony, np. wyższa temp. fermentacji i mocniej odfermentować dla równowagi + jakoś dostosować przyprawy.
    Ciężko mi powiedzieć. Nie testowałem wszystkiego. Witbiera warzę około 3 razy na rok. Nie lubię często, bo kleikowanie jest upierdliwe. To co ja robię zdaje się mieć sens w postaci efektu w piwie. Inna droga też będzie miała sens, pod warunkiem, że balans cech zostanie zachowany.
    W praktyce opiszę jak piwo wyszło, dam też komuś do oceny. Zobaczymy. Tegoroczna seria Witbierów to eksperymenty - mogą się nie udać
     
    Ach zapomniałem jeszcze. Ja w ogóle lubię długo zacierać. Długo trzymać słód w zacierze
  7. Super!
    Dagome otrzymał(a) reputację od olo333 w # 303 Witbier   
    Prawie zawsze
    Z tym, że ta przerwa jest raczej niepotrzebna.
    Ponoć w historycznym Hoegaardenie jest. We współczesnym nie ma. W Cellis White nie ma. W Allagash White nie ma, w Wittekerke jest. Wszystko przykłady stylu z BJCP.
     
    Walnąłeś mi takie pytanie, że muszę odpowiedzieć obszerniej i zahaczyć o kwestię balansu w piwie
     
    Drożdże belgijskie raczej zwiększają produkcję goździków wraz ze wzrostem temperatury. Przynajmniej takie są moje doświadczenia. Literatura też zdaje się to potwierdzać. Inna sprawa, że produkują wtedy i inne rzeczy. Im wyższa temperatura fermentacji tym większe wrażenie pełni w piwie, wrażenie treści i słodyczy. Witbier z definicji ma być piwem lekkim i pijalnym. Ciężki Witbier jest kiepskim Witbierem. Dlatego też nie lubię fermentować w wyższych temperaturach. A goździki lubię, dlatego podbijam je stosując przerwę ferulikową, a większość fermentacji odbywa się u mnie w przedziale 18-20 st.C.. Dopiero pod koniec podwyższam. Wysokie temperatury fermentacji mogą też przykryć smak pszenicy, a jest to ważny element w stylu. Już nie mówiąc o zbyt mocnym przyprawianiu. Swego czasu zrobiłem Witbiera, który smakował jak sok z pomarańczy. Przez jakiś tydzień-dwa na świeżo był nawet całkiem smaczny, potem zrobił się nieznośnie ciężki. Taka dygresja.
     
    Podejrzewam, że można byłoby spróbować podejść do sprawy z innej strony, np. wyższa temp. fermentacji i mocniej odfermentować dla równowagi + jakoś dostosować przyprawy.
    Ciężko mi powiedzieć. Nie testowałem wszystkiego. Witbiera warzę około 3 razy na rok. Nie lubię często, bo kleikowanie jest upierdliwe. To co ja robię zdaje się mieć sens w postaci efektu w piwie. Inna droga też będzie miała sens, pod warunkiem, że balans cech zostanie zachowany.
    W praktyce opiszę jak piwo wyszło, dam też komuś do oceny. Zobaczymy. Tegoroczna seria Witbierów to eksperymenty - mogą się nie udać
     
    Ach zapomniałem jeszcze. Ja w ogóle lubię długo zacierać. Długo trzymać słód w zacierze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.