Skocz do zawartości

Bogi

Members
  • Postów

    2 167
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Treść opublikowana przez Bogi

  1. Perła Koźlak Dubeltowy 18 7,6 Cenowo 5,5zł i butelka jest 0,5. Kolor dość jasny, tzn. ciemnobursztynowy z naciskiem na bursztyn, w aromacie troszkę żytniego chleba, ale głównie słodowo, gdzieś majaczą przyprawy. W nucie dolnej odrobina kwiatowego chmielu, może od biedy to miał być majowy? Smak bardzo słodki, bez kontr, lekki, chlebowy owszem, ale w kierunku warki pstrong. Może on się nazywa podwójny, bo są dwa koziołki na etykiecie? Zaś prosto z Monachium: Bitburger Winterbock 16,8 i 7 chmiel Callista co warto odnotować W zapachu gruszka, cukier kandyz, niesamowicie owocowo, jak destylat, nuta dolna jeszcze bardziej, w smaku Tata powiedział, że korzenne, i ja potiwerdzam-pod sufit: imbir, galanga, cynamon, muśnięcie maliny, ciężki chleb wileński i jeszcze korzenny chmiel. Nie wiem jak jest interpretowany winter, ale pewnie to jest doppel ;D Klasyka Wielkopostna, czyli Salvator Więcej nut winnych, tanin, daktyle, czekoladki z rumem, trochę alkoholu, nuta dolna ziemiste ciężkie wina z Argentyny, Brazylii, nie Chile. W smaku aksamitne, złożone, jest chleb i nuta palona, rodzynki, można pić i pić, ale oba koźlaki rywalizują ze sobą mocno.
  2. Lindemans Cuvee Rene Blend 2022 śliwka renkloda, białe porto, rodzynki, daktyle, normalnie destylat winny rozlał się w stajni, z czasem pachnie bardziej ziemisto. W smaku jest kwaśne, ale nie octowe, taniczne, utlenienie, bardzo aksamitne, nawet trochę za ułożone, oczekiwania były większe, ale in plus Lindemans Pecheresse mocne wysycenie, przepotężny koń, świeżo rozkrojona brzoskwinia i tak na przemian, parafrazując Wieniawę-Długoszewskiego: "w sercu lambika (ułana) gdy położysz je na dłoń, na pierwszym miejscu owoc (panna) jest, przed owocem (panną) tylko koń." Idealne proporcje, ale lambik jest bardzo wyrazisty. Ciekawostka, buteleczki 0,25 i 0,35 mają 2,5vol, a buteleczka 0,75 ma już 1,1vol (przy takiej samej zawartości owoców). Peche Mel Bush ostatnia warka zepsuło się, ładnie pachnie brzoskwinią, ale jest gorzkie, dużo wysycone i stanowczo za dużo bush ambree w mieszance.
  3. Takie różne z lidl'a: Funky Fluid Goofy bardzo dużo owoców, za nadto, do tego nikła goryczka, słodycz nie tyle, co kremowość od płatków pszennych-chyba. Pije się jak soczek, ale gęsty, żadnych kontr. Kingpin Kinetic podobny temat, owocowo-tropikalnie, goryczka dużo większa, przez to ładnie się łączą owoce, chmiel i gęstość. To lepsze. Wrężel wrócił do Lidl'a, ale zamiast z Big Game, to ich chyba po drodze okradli-z alkoholu i blg. Dostajemy Sunrise z sokiem z różowego grejpfruta, 14 i 5,8, onego grejpfruta jest bardzo, dużo, za dużo nawet, i goryczka też bardziej grejpfrutowa niż chmielowa, ale ale bardzo duża pijalność i jest efekt tropical. Skądinąd Shepherd Neame Double Stout, 5,2vol ale nadrabia, w zapachu prażone orzechy , fondant czekoladowy, kawa ziarnista, chmiel lekko i cynamon, w nucie dolnej więcej kakao, wanilii, orzechówka z PRL, w smaku wytrawne, ale nie wodniste, mleczne, kawowem bardzo aksamitne, trochę FES, pełne i naprawdę zacne, tylko zmienić nazwę.
  4. W międzyczasie trochę belgii, ale niestety wyjątkowo nudnej. Leffe Ruby, owoce, o ile są, nie są określone, ani ich zawartość; alkohol 5,0%. Kolor blady róż, dużo piany, w smaku dużo piwa, niekoniecznie belgijskiego, dużo chmielu metalicznego, a owoców mało. Wytrawne. W aromacie za to wiśnie, czereśnie, ale nic ponadto. Męczące i drogie (14zł). Piraat Red, sytuacja owocowa jak wyżej, za pirackie 10,5% Kolor czerwonawy, trochę brązu, trochę wpadania w oranż, coś pod Spritz. W aromacie owoce, truskawka, malina i pachnie naturalniej, ale te owoce też jakieś takie wycofane. W smaku zupełnie niespodziewanie kwaśne, do tego goryczka, ta kwaśność się przewija, ale nie jest taka jak w lambikach, tylko sztuczna. W smaku Piraat'a też nie ma. Męczące równie i równie drogie (17,30 zł).
  5. Taka cachaca jest sprzedawana w butelkach piwnych i na kapsel🤣 i też jest leżakowana w beczkach z tego drewna (w tej cachacy umburana daje nuty bardzo taniczne):
  6. Ulubieniec lutego, bo w Lidl'u słabizna, mimo że tydzień belgijsko-holenderski czyli GD 30zł za 4-pak. 08.11.2025. Nieprzegazowane, ale się pieni, trzeba czekać. W nucie górnej bakalie z korzeniami, pieprzno i szafranno, wanilia, cytwar, goździk, nuta dolna chmielowa, chmiel ziołowo-korzenny. Zapach typowy smoczy. W smaku słodkie, lekko karmelowe, goryczka na finiszu, duża pijalność, ale też i jakiś element rozwodnienia, mało pełni. Troszkę tak, jakby wzięli Piraat'a, dodali karmelu na kolor, bo w smaku tego nie ma; wziałem tylko 8, jak poleży może się poprawi.
  7. Woodside znalazłem jeszcze pierwszą warkę będzie do porównania z puszkowym. W międzyczasie, PINTA Triple Delivery 25 blg 10vol, przy takich parametrach to już Imperial IPA, cena bardzo nieprzyjemna, bo aż 15zł-puszka, może w butelce będzie tańsze? Recenzja będzie też bardzo krótka-w zapachu tony różnorakich owoców, w smaku podobnie, ale żeby nie było za słodko, ładna kontra chmielowa. Przeogromna pijalność. Mamy ewidentnie następcę Big Game wrężlowego.
  8. Woodside Cena jw, rzucili dużo, więc nie zabraknie. Puszka wygląda ładnie-czyli pod względem estetyki na plus, ale pod względem praktyczności-patrz leżakowanie-nie wiem. Nawet się pieni, w nucie górnej prażone orzechy, czekoladowy fondant, beza z kremem waniliowym, kawa z mlekiem, lekko ziarnista, bardzo mało kokosa. W nucie dolnej palone ziarno, skórka chleba z ogniska, kakao. W smaku bardzo aksamitne, słodkie, kawa-czekolada-wanilia, lekki kokos. Mleczna czekolada, brakuje kropki nad i. Gęste, więc objętość akuratna. Z najnowszych wychodzi najlepiej, a dlaczego? A dlatego: PINTA Porter Bay. 10zł w Lidl'u 22 i 9 Dużo słodu karmelowego, odrobina palonego jęczmienia, trochę wiśni z pestką i lekko cytrusowy chmiel. Nuta dolna dużo ciemnego pieczonego chleba, liqueur de sapin i solidne kakao. Nie ma fajerwerków, ale ładnie. W smaku ziarniste, kawowe, lekko palone, nie za słodkie, nie za spalone, chmielu też mało, trochę nijakie. Bojan Pomarańczowy 22 i 9, 7zł jest sok plus skórka w zapachu porteru brak, pomarańczowy olejek, do tego odrobina czekolady i nic więcej. W nucie dolnej to samo. Piwo-cep. W smaku strasznie wodniste i pomarańczowe, sok bardzo zagęszczony, bo dominuje. Lekko czekolada na finiszu, ciemne piwo bojan z sokiem pomarańczowym, masakra, w składzie nie ma jęczmienia palonego. Bojan Karibski 24 8,5 6zł w Żabce, dalej 0,33. Dużo kokosa plus czekolada, troszkę pralinki Lindor, nuta dolna więcej ciepłej czekolady, w smaku dużo czekolady dla odmiany, bounty, milky way, ale najbardziej pod milkshake. Nadal wodniste, wypić, zapomnieć. Leżakowanie nie pomoże, ale damy drugą szansę.
  9. Schlenkerla Urbock Najnowsze z Lidl'a, 10,99. Pieczona karkówka z pieprzem, grill, chleb z ogniska, papryka, ale jest element koźlakowy, w nucie dolnej ziołowo i lekko pieczone jabłka. W smaku wędzenie dopiero na finiszu, słodowe, chleb wileński, bardzo duży charakter piwa i do tego przy temperaturze 16 stopni pijalność idealna. Lepsze niż w tamtym roku.
  10. Wczoraj zakończyła się siódma edycja, więc garść informacji. Tym razem również od piątku, ale dopiero od 16:00, choć o 17:00 niektórzy byli na etapie "chmielenia." Gdzieś z boku Lord Jack'a coś tam ponastawiane, na głównej płycie Rynku, tylko takie postojówki, stolik wysoki, postaw se piwo i stój jak ten... prezes. Nie ma gdzie opłukać szkła, bo legionella, to wiadomo, ale też gros browarów bez lodówek i sprzedaje butelkowe czy puszkowe po prostu ciepłe, a w większości przypadków nie są to style, które można w wyższej temperaturze. Cenowo, przyzwoicie, a nawet niżej w stosunku do oczekiwań, za pół litry piwa nawet zdarzyło się 7-14zł, ale były też za 25zł. Pogrubione piwa, które naprawdę warto kiedykolwiek powtórzyć. Co było? Bo to pytanie, najbardziej się ciśnie na usta? Brokreacja, 3 piwa godne skosztowania-butelkowe (17zł) i też takie sprzed wieków, nie taka moda, panie. Ale, to i dobrze. Mild, 8 blg 2,8vol, lekko mętne, suszone owoce, tarnina, dereń, bakalie, melasa, bardzo gęste. W nucie dolnej chmiel i rodzynki. Choć bardzo ciekawe, troszeczkę przechmielone, za to bardzo owocowe i odrobinę mało kwasu dla kontry. IPA, 15 blg i 6,2vol, klarowne, miedziane, ładna piana, brakuje jednego blg do pełni ekstraktu. Pachnie historycznie, białe owoce, renkloda, odrobina karmelu, goryczka w zapachu ziołowa, nie piołunowa. W smaku, więcej słodowe, troszkę kwaskowate, ale chmielenie tępe i krótka goryczka. Takie bardziej ESB niż IPA Old Ale, 18 i 8 bardzo ciemne, mętne i za dużo piany, trochę pachnie kawą, ale też oleiste. Jest też nuta alkoholowa, czego nie powinno być. Dość jednowymiarowe w smaku Lumberjack, palone, prażone ziarno, gęsto i pikantnie, czekolada, kakao, w nucie dolnej wanilia, nieprzedymione, mało smoliste, nie za słodkie Green Head Astro Zombie 4,9vol DDH hazy IPA dużo ananasa, marakui, bardzo owocowe i rześkie. W nucie dolnej cytryny, limonki, głównie orzeźwienie. W smaku lekkie i fajna goryczka ze skórek Rampusak, browar czeski, Fl. Vek 15ctka pachnie bardzo lagerowo, a miał być rasowy koźlak, dużo za dużo chmielu, taki imperial pilzner (18zł taka przyjemność) Lager tego browaru to natomiast czysty, rzeski, delikatny lager, bardzo smaczne, ale to jeszcze nie wyżyny tego browaru (14zł) Polotmave, też 15cka, ale naprawdę, ziarniste, odrobina kawy, gęste i nie za słodkie, nuta dolna wytrawna, trochę goździków. Nieprzechmielone, świetne (jw) Łańcut, poproszę dolewkę, kompletnie inne piwo piliśmy na zlocie. To jest jogurtowe, owocowe, śliwka, za dużo chmielu, nuta dolna pszeniczna Świętosław dębicki, koźlak, zdaje się, że 7,5vol, w zapachu koźlakowy, chleb, karmel, w smaku pełne, nieprzechmielone, zbożowe, ziarniste, bardzo smaczne Raduga go sour Nelson, 8,4vol marakuja, liczi, limonka, w smaku głównie kwaśne, mało chmielu, ale też bardzo lekkie Raduga Run through jungle 5,8vol dziwne chmiele: Lemondrop i Sultana, bardzo dużo cytryn, a miał być grejpfrut, nawet trawa cytrynowa, w smaku mydło, przez to mało ciekawe (oba te piwa były za 7zł i podejrzewam zakażenie) Challenger, bałtyk, 20 i 8,5 wanilia, kokos, kurewsko słodko, w nucie dolnej ciemny chleb wileński, w smaku batonik bounty, malibu, do tego trochę kwaskowate, ale bardzo słone Magic Road Tiramisu Stout, 11vol, ciasteczka amaretti, kawa z mlekiem, nuta dolna lody, lody, lody, słodko, ale nie lepiąco, orzeźwiające i czekoladowe. (25zł, ale warto). W założeniu miałem skosztować 4 piwa, skosztowałem 14, ale nadal najbardziej spasowały mi 4
  11. Żywiec, Ciemne Na stronie się pojawiło: https://strona.zywiec.com.pl/produkty/zywiec-ciemne/ Tymczasem, rzeczywiście jest w sprzedaży nalewakowej, 03 za 10zł, 0,5 za 12zł. Wrażenia? Ładna czapa piany, lekkie nuty okołoporterowe-w końcu zasyp bardzo podobny, przewija się trochę karmelu, piwo dość pełne, aksamitne, bardzo bliskie Town/Country Porter sprzed wieków. Ciekawe czy pojawi się oficjalnie i oczywiście, czy po zabutelkowaniu nie spieprzą jego potencjału?
  12. Pêche Mel' Bush 15,80 za ten nektar, ale jest to nektar. W zapachu brzoskwinia, właśnie taka jak w dawnych nektarach, cukier kandyz, słodko i owocowo, ale naturalnie, w nucie dolnej pestka, w smaku jest wytrawnie, brzoskwinia taka winna, odrobina chmielu troszkę metalicznego, nawet i kwaskowate. Wszystko w punkt, nic nie dominuje, taki Pernod fils wśród piw owocowych-nie za słodkie, nie za piwne, nie za jednowymiarowe, co mogłaby sugerować brzoskwinia.
  13. Bosteels Tripel Karmeliet Aktualnie kosztuje 16,50 za kurdupla, a 45zł za siódemkę. Koleżanka Żony przywiozła natomiast prosto z Belgii. Jakieś 13-14 lat temu miało 8,1vol, teraz już 8,4. Wówczas było ziarniste, wyraziste, i mocno chmielone. W tej chwili w zapachu dominuje pomarańcza i trochę gruszki, ale estrów brak, bardziej owoce cytrusowe, cytryna, nuta dolna mocno ziemista i pszeniczna, bardzo lekkie, łagodne z delikatną goryczką, dużo owsa i pszenicy. Piwo pełne, aksamitne, nawet trochę pod saison'a. Nadal polecam.
  14. Zabutelkowane oba, Korsarskie 7,65vol czyli więcej niż pierwsze kapery, ale mniej niż późniejsze, a burton tradycyjnie dwucyfrowo, 17,4vol, ale czuć jakby jeno 12vol.
  15. Korsarskie przy 10 blg trafiło na cichą, a Burtonik dalej pyka, choć również zjechał na 10 blg-w smaku bakalie i mango, nie wiem skąd to mango, ale Żona gadała, że może dobrze byłoby dodać mango, więc chyba Ją burton posłuchał i sam wytworzył w procesie fermentacji.
  16. Drugim piwem festiwalowym będzie jakżeby inaczej biorąc pod uwagę datę, Coronation Ale, czyli oczywiście Burton. W trakcie postaram się uzupełnić jakie wyszły parametry. Raczej przegapiłem Elżbietę, to chociaż Karolowi nie odpuszczę 😀 40 blg to chyba wystarczająco koronacyjne?
  17. Krótka piłka: do Leclerc'a trafił Chimay czerwony i niebieski. Pierwszy słabizna i nic ciekawego, natomiast drugi jak rozwodnione GD i do tego sznyt octowy. Panie, kiedyś to były Chimay'e...
  18. Cieszyn, Sour Mango Ale, Lidl, 8,99 w zapachu rzeczone, sam sok, nuta dolna odrobina pszenicy na granicy, w smaku kwaśne i mango, lekko przewijają się płatki, pełne, pijalne, ale jakaś kontra chmielowa by się zdała.
  19. Miłosław Makłowicz ArcyIPA edycja 2023, ma być więcej mandarynek. W zapachu niekoniecznie one, ale cytrusowo i trochę żywicy, wanilii, nuta dolna więcej mandarynki, ale prędzej gorzka pomarańcza, smak bardziej owocowy, sokowo, ale chmielenie bardziej wyraziste, poprawiona warka, i mandarynki wreszcie czuć.
  20. Entuzjastyczne recenzje zebrane po Karpackim Festiwalu zmobilizowały mnie do warki jubileuszowej, nr 90. Będzie, a właściwie jest, Korsarskie nr 6, start 22 blg, drożdże burgundzkie, cukier rafinada, i chmiel Tomyski z ciekawostek. Będzie na następny Festiwal!
  21. Miłosław Makłowicz ArcyAPA, 3 chmiele Magnum, Lubelski, Azacca, do tego... zioła do włoskiego wermutu, mamy mieć więc bylicę pontyjską, tatarak, kwiat bzu, mirt i szałwię. W zapachu jest rzeczywiście szałwia, odrobina dość oleistej bylicy, czarny bez, pozostałych nie stwierdzam. W nucie dolnej szałwia walczy z bylicą o prymat. Dość ziołowo, piwem nie pachnie, nawet gruit'em. W smaku jest bylica, jest Azacca, na finiszu głównie goryczka od pontyjskiej, dość wyrazista, smakuje jak vermouth rozcieńczony wodą sodową, ale jest bardzo ten drink wodnisty, zatraca się oleistość vermouth'u. Piwa brak, bylica rzeczywiście z Piemontu, bardzo charakteryczna odmiana piołunu, mirtu nie znam, natomiast martwi mnie, że tataraku nic nie czuć. W kwestii wermutowej, brakuje i to bardzo nut cytrusowych. Jednorazowe i w sumie gorsze niż pierwsza edycja.
  22. Świąteczny przegląd zapasów, najpierw z grubej rury: IP rocznik 2018, jeszcze butelka normalna, w kartoniku. Jest piana, bardzo dużo czekolady, wanilii, suska zniknęła. Jest i bogato i słodko. W nucie dolnej lekko wędzonka, ale taka jak w Steinbier, a nie w Rauchbier. W smaku bardzo ułożone, nie za słodkie, cukier trzcinowy, melasa i dużo czekolady. Warto było czekać na te piękne czasy jak śpiewał Jan Kaczmarek. FAXE rocznik 2019 przegazowane, utlenione, kierunek szampana, ale bez kwasu. Alhambra Reserva rocznik 2022 świetne, taka słodowa bomba w stylu dawnej warki strong, miodowe. Wrężel Mangove-ocet, Cooliber-9 miesięcy po czasie, bardzo mocno owocowe, rześkie, ale też mocno nagazowane, pszeniczne i trochę agresywne, smakuje jak beczkowe golden ale, ale nie ipa.
  23. Pinta w natarciu, do żabki dwa razy APA, do Lidl'a dwa razy IPA, niezobowiązujące, puszkowe, w żabce niskoalkoholowe, w lidl'u bardziej dla ludzi. Żabkowe piłem jedno, nie to ze zwierzem z deską pod pachą, wodniste, nieciekawe, cena bliżej 9zł. Lidl wypuścił dwa, jedno West Coast niebieskie, nazywa się Pinta to go, a drugie hazy z kontrastem komplementarnym, też trzeba dwa, to na każdym upust 1zł, również puszka. Niebieskie ma 6,5% przy 15 blg, typowa ameryka, oleiste, żywiczne, marakuja, grejpfrut, ananas, ale nie bucha. W nucie dolnej trochę pomarańczy. w smaku lekkie, gorzkawe, nieskomplikowane-to go, goryczka sosnowa, smak cytrusowy, tyle, ale dobrze zrobione. Żółte ma 0,5% mniej, ale winogrono chenic bland, truskawka, rozmaryn, tymianek, nuta dolna dżem truskawkowy. Bardzo ułożone, kwaskowate chenin blanc z łodygami piołunu, zdecydowanie in plus, tego można brać więcej. Piłem jeszcze Hazy Discovery z Pinty, Manchester, dobre single IPA. Czyli reasumując, w IPA umio i nie muszo się starać.
  24. Tam, gdzie jest w miód w składzie piwa sprawdzają się drożdże piwne, winne, do cydrów, do alkoholi mocnych. Jeśli zaś robimy bragawd wg wykładni historycznej czyli mieszamy piwo z miodem pitnym, to sam miód pitny udaje się najlepiej na drożdżach winnych sensu stricte, ale niekoniecznie na drożdżach przeznaczonych do miodu-zbyt głęboko odfermentowują. Z winnych najlepsze efekty dają tokajskie, do rizlinga, uniwersalne (np. fermivin PDM), do miodów owocowych-do win czerwonych, oczywiście do drożdży wypada dodać też pożywkę. Paczka drożdży jest przeważnie na do 30 litrów czyli spokojnie jest to wystarczająca ilość.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.