bajo33
-
Postów
144 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Aktywność reputacji
-
-
-
bajo33 otrzymał(a) reputację od Carno w Jeszcze raz o butelkach
Stare butelki niewiadomego pochodzenia:
1. Wanna z zimną wodą + odrobinę płynu do mycia naczyń + domestos 50 ml + ACE 100 ml
2. Czyszczenie każdej butelki szczotką do butelek i płukanie zimną wodą. Jeśli zostanie na dole osad pleśni to wyrzucam daną butelkę.
3. Atomizerem psikam 5x do każdej butelki roztwór Piro ok. 5% i odwrócone butelki wkładam do czystej skrzynki po piwie.
4. Po 1 godzinie zalewam wrzątkiem kapsle na 5 minut, odwracam butelki w skrzynce i przytykam kapslami.
5. Rozlewam piwo kolejno z każdej butelki zdejmując kapsel, kładę na butelce z powrotem kapsel i po rozlaniu 20 litrów kapsluję całość.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Butelki moje:
1. Wypiję piwo i od razu płuczę resztki zimną wodą, wkładam do skrzynki dnem do góry.
2. Przed rozlewem płuczę każdą butelkę zimną wodą.
3. Atomizerem psikam 5x do każdej butelki roztwór Piro ok. 5% i odwrócone butelki wkładam do czystej skrzynki po piwie.
4. Po 1 godzinie zalewam wrzątkiem kapsle na 5 minut, odwracam butelki w skrzynce i przytykam kapslami.
5. Rozlewam piwo kolejno z każdej butelki zdejmując kapsel, kładę na butelce z powrotem kapsel i po rozlaniu 20 litrów kapsluję całość.
Na moje dotychczasowe 7 warek, zero oznak infekcji w butelkach. A zdarzały się butelki mocno zapleśniałe i nawet z nietoperzami, szczurami
-
bajo33 otrzymał(a) reputację od Udo Grubbe w Piwa ze 100% brakiem infekcji - jak uzyskać?
Żyły sobie kiedyś Drożdże w królestwie które nazywało się Brzeczka. Był to naród bardzo chorowity i nawet najmniejsza obecność bakterii wprowadzała ich często w ciężkie przewlekłe choroby, które często kończyły się śmiercią całych rodzin. Władca drożdży, król Fermentis czasami był bezradny i bardzo często modlił się do boga Piwowara aby sprowadził na nich deszcz, który usunie wszelkie zanieczyszczenia z powietrza. Drożdże nie znosiły lata, w temperaturach powyżej 20 stopni bardzo pyliło i te, które były alergikami często łapały infekcję. Temperatury w samo południe, powyżej 30 st. potrafiło je zabić dlatego chowały się zawsze w swoich domach albo chociaż w cieniu, w ogóle nie cierpiały słońca, jego promienie przyprawiało naród drożdży cierpkie, zgniłe miny. Ich ulubionym przysmakiem były cukry pod różnymi postaciami, ale strasznie po nich pierdziały. Godzinami lubiły przesiadywać w karczmach alkoholowych, jednak ich nadużycie zazwyczaj kończyło się wysoko gorączką, która prowadziła do śmierci. Czasami bardzo spokojny naród drożdży nękały dzikie drożdże, które paliły całe ich wioski i porywały dzieci aby później gotować z nich zupę, wydzielając przy tym na aldehyd, który roznosił się w powietrzu i był dla drożdży bardzo trujący. Tlenu było w powietrzu coraz mniej, bez niego drożdże nie potrafiły komfortowo się rozmnażać, a stężenie bakterii coraz większe. Nie było już miejsca na cmentarzu i wszelkie zwłoki wrzucano na dno wielkiego pojemnika, wszystko gniło i po jakimś czasie smród powodował iż drożdże się dusiły. Król Fermentis nie mogąc na to patrzeć wezwał do siebie z całego królestwa najlepszych chemików aby opracowali lekarstwa i szczepionki, które ograniczyły by ilość zgonów. Mijały tygodnie i nie wynaleźli lekarstwa, które było by w 100% skuteczne, więc król poprosił aby jednego wieczoru wszyscy przez kolejne dni z rzędu, pomodlili się do boga Piwowara aby uwolnił ich od zarazy. Po 3 dniach modłów w końcu spadł kwaśny deszcz, nazwany przez nich zbawiennym Piro, który sprawił iż większość bakterii została zneutralizowana z powietrza. Drożdże nie marnując okazji, która zdarzyła się pierwszy raz od 100 lat, deszcz napełnili do pojemników, słoiczków, do wszystkiego gdzie mogli go użyć. W królestwie zmontowali urządzanie, które cyklicznie raz na tydzień rozpylało na całą okolicę piro powodując, że powietrze było czyste i świeże. Po pewnym czasie pewien mąry chemik opracował skład tego boskiego wynalazku jakim jest Piro i drożdże używali go dosłownie do wszystkiego - do mycia naczyń, do prania, do czyszczenia mebli. Odkąd zaczęli dbać bardzo o czystość wszyscy byli zdrowi i tylko od czasu do czasu, ktoś zachorował. Pewnie jesteście ciekawi jak nazywał się ten chemik - mieszkańcy nazywali go bajo.
-
bajo33 otrzymał(a) reputację od Samael w Problem z nagazowaniem - zbyt niskie
Zależy zczc jak będziesz dozował cukier ale rozpatrzę 2 przypadki:
1. Syrop w fermentatorze. Gotujesz przez 5 minut ok. 300 ml wody z rozpuszczonym w nim odpowiednią ilością cukru liczoną na całą warkę czyli np. masz 20 litrów piwa i chcesz wsypać do każdej 3g cukru to dajesz ogólnie 120g cukru. Wlewasz ten syrop to drugiego fermentatoa na dno - wlewasz piwo, mieszasz delikatnie i wlewasz kranikiem do butelek.
2. Strzykawką. Gotujesz w czajniku wodę. W tym czasie na wadzę kładziesz starowaną miskę, Wsypujesz cukru na określoną ilość piwa, czyli np. jeśli chcesz na 40 butelek i do każdej 3g cukru to na michę wsypujesz 120g i dopełniasz wrzątkiem do wagi 400g + 40g (10% roztworu) dodatkowo wody na odparowanie i dozujesz 10ml strzykawką na butelkę. Lepiej dać cukru z zapasem, czyli jak wiesz, że wyjdzie Ci gdzieś 40 butelek to zrób roztwór na 50 butelek, czyli 150g cukru + 350g wody + 50g na odparowanie i wtedy też dozujesz strzykawką do każdej butelki również 10ml. Zawszę dopełniamy do równej wartości czyli jak chcesz 40 butelek to ogólny roztwór 400g + 40g, jak na 60 butelek, to 600g +60g.
-
bajo33 przyznał(a) reputację dla vojtol w „Wymuszona” otwarta fermentacja
Film poklatkowy (time-lapse) o tym jak piana się tworzy byłby świetny.
Więcej zdjęć: https://www.facebook...&type=1
A tak buzuje brzeczka po zdjęciu piany, w życiu czegoś takiego nie widziałem!:
[media]
[/media] -
bajo33 otrzymał(a) reputację od arti1 w Moja pierwsza warka
Jak spuścisz brzeczkę kranikiem to psiknij później w niego piro, ściekną Ci resztki brzeczki a poza tym od razu zdezynfekujesz.
-
-
bajo33 przyznał(a) reputację dla Belzebub w Czy piwo może się zakazić ludzkim wirusem?
no no, tylko przed użyciem skontaktuj się z lekarzem lub farmaceutą.