Skocz do zawartości

KosciaK

Members
  • Postów

    1 189
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KosciaK

  1. KosciaK

    Biegacze

    Zerknij do Lidla (w biedronie chyba też coś ostatnio było) - można kupić buty do biegania za rozsądną cenę. Porównania z profesjonalnymi za kilka stów na razie nie mam, ale na razie nie wydają się złe. Opinie w necie tez raczej pozytywne
  2. U Ciebie w wątku na piwo.orgu nazwy nie ma. Ale jak to mówią " Wielkie umysły myślą podobnie" :-D Widzę ze też robiłeś na WLP 670 ale bardzo szybko rozlewałeś - nie było problemu z przegazowaniem przez bretty?
  3. KosciaK

    Biegacze

    Metoda anteksa sprawdza się znakomicie! Zamiast szukać sił po prostu wyjdź na 15-20 minut pobiegać. Bardzo spokojnie, nawet jeśli miałby to być szybki marsz przeplatany truchtem. Siły przyjdą same, trzeba tylko wyrobić sobie nawyk.
  4. Tak się kończą zabawy w okultyzm, spirytyzm i wywoływanie duchów... Kraftu, ma się rozumieć. Czasem trafi się niegroźny przyjazny duszek, który wykona co najwyżej kilka oklepanych, efekciarskich sztuczek, które na nikim nie robią już specjalnego wrażenia. Czasem duch trudny do okiełznania, potrafiący spowodować niespotykane zjawiska, wprawiające w zachwyt nawet ekspertów, jednak wywołany przez niedoświadczone medium skory do złośliwych sztuczek. A czasem... czasem trafić można na naprawdę przerażającą zjawę, o której choćby wspomnienie powoduje, że budzisz się w nocy zlany potem. A kontakt osobisty może przyprawić o utratę zmysłów.
  5. Zostaw w spokoju (bez przelewania, zaglądania, otwierania) na 2-3 tygodnie i będzie dobrze. EDIT: W sensie w tym samym fermentorze, nie przelewając na cichą.
  6. Jeśli piszesz o temperaturze otoczenia to te 18,5°C to bardzo dobra temperatura, absolutnie nie jest za niska. Temperatura fermentacji będzie o 2-3°C wyższa.
  7. No ok, palone jak najbardziej rozumiem. Zwłaszcza jeśli mają dać tylko kolor. No ale już w stoutach umiarkowana goryczka/kwaśność jest pożądana. A ja już tu widziałem pomysły wrzucania pszenicznego czekoladowego dopiero podczas podgrzewania na mashout. Cukier, miód, syropy kandyzowane wsypujesz na ostatnie 5-10 minut gotowania.
  8. Chwila nieuwagi i się zaraz czepiają Poprawione, dzięki! Pewnie znowu w edytorze po zaznaczeniu fragmentu i naciśnięciu Del skasowało mi tylko pierwszy znak.
  9. Bardziej klasyczne BdG pewnie by wyszło gdybym robił je w ramach serii na WY1007 German Ale, albo poczekał aż wystartuję z WY2112 California Lager. Ale tutaj bałem się, że bez dodania jakichś ciekawych dodatków (typu ta mąka kasztanowa), czy przypraw, wyjdzie słodkawe, trochę nudne piwo, a mi zależało raczej na czymś bardziej charakternym. Choć w sumie patrząc z drugiej strony, to dedykowane do stylu WY3725 Biere de Garde to ponoć są saisonowe drożdże z Brasserie Fantôme, który to browar BdG w swojej ofercie nie ma. Jeśli chodzi o proporcje w gęstwie to aż tak się tym nie martwię. Drożdże piwowarskie chyba powinny się szybciej namnożyć i w początkowym okresie zdominować środowisko. A nawet jeśli nie i to Brett zdominuje to jakiejś wielkiej tragedii nie będzie
  10. Tak tylko kontrolnie - masz warunki (odpowiednia temperatura) do fermentacji i lagerowania piw dolnej fermentacji? Jeśli nie masz to lepiej pozostać przy górniakach.
  11. No to kolejna (i chyba ostatnia) warka z wykorzystaniem WLP-670. Tym razem taka farmhousowa wersja Biere de Garde. Zasyp według wskazówek z Farmhouse Ales Phila Markowskiego: 75% słodów podstawowych (pils + wiedeński, 5% zamienione na cukier), 15% monacha, reszta słody specjalne - Biscuit i karmelowy 30 by zwiększyć słodkość, Special B (którego nie wiem czy nie sypnąłem jednak za dużo) i Aromatic dla koloru i bardziej złożonego smaku. Zacierane na dosyć wytrawnie. #40 Trzymaj gardę - (Farmhouse) Biere de Garde 15,5°Blg Data: 2014-09-20 Surowce: 40,0% - Pilzneński, Best Malz - 1,20kg 30,0% - Wiedeński, Best Malz - 0,90kg 15,0% - Monachijski II, Best Malz - 0,45kg 5,0% - cukier - 0,15kg 3,3% - Special B, Castle Malting - 0,10kg 3,3% - Bicscuit, Castle Malting - 0,10kg 1,7% - Karmelowy 30, Strzegom - 0,05kg 1,7% - Aromatic, Best Malz - 0,05kg Fuggles, granulat 2013, 5,2% - 24g Tradition, granulat 2013, 5,5% - 4g Mech irlandzki - 2g Drożdże WLP-670 American Farmhouse Blend (0,4l rzadkiej gęstwy po #38 Warchlak) Zacieranie: Ilość wody: 10l - 1:3,5 54°C - wrzucenie słodów - 8,5l 52°C (białkowa) - 7' - podgrzewając do kolejnej przerwy dolane 1,7l wrzątku 64→62°C (maltozowa) - 40' 67-68°C (scukrzająca) - 10' - próba jodowa nadal pokazywała, że nie cała skrobia została przerobiona więc zdecydowałem się jeszcze trochę podgrzać i zrobić dodatkową przerwę 73→71°C (dekstrynująca) - 20' 76°C - mashout Wysładzanie: wysładzanie ciągłe do uzyskania 15,5-16l o ekstrakcie 12,5-13°Blg Gotowanie: 70' 60' - Fuggles - 24g 20' - Tradition - 4g O cukrze zapomniałem i dodałem podczas chłodzenia, rozpuszczony we wrzątku Temperatura zadania drożdży: 20°C Burzliwa: plan: 4-4,5 miesiąca, temperatura otoczenia (czyli pewnie 21-22°C) Cicha: - OG: 15,5°Blg / 1,064 SG FG: ?,?°Blg / 1,00? SG Objętość: 11l Rozlew: 2014-0?-?? Refermentacja: ???g glukozy Uwagi: Czas pracy 5h, nie licząc zapomnianego cukru zupełnie bezproblemowo. Celowałem w ciemny bursztyn, ale chyba będzie trochę ciemniejsze, wpadające w lekki brąz, choć może jeszcze się trochę rozjaśni Mycie słoja po burzliwej okazało się zupełnie bezproblemowe, bardzo mi się to podoba.
  12. Mam wrażenie, że ten rabarbarowy charakter bardzo się zmienia z czasem. Z początku kwaskowatość wybijała się na pierwszy plan, była ostrzejsza, bardziej orzeźwiająca, niektórzy twierdzili, że przypominająca trochę mirableki. Teraz jest dużo łagodniej i grzeczniej. Celowałem w coś w stronę ciasta z rabarbarem ze słodką kruszonką. Następnym razem spróbuję z jasnym piwem, bez tak dużej ilości słodów karmelowych.
  13. Hmmm... skąd się wziął ten strach przed wrzucaniem jakiegokolwiek odrobinę ciemniejszego słodu od początku zacierania? Mam wrażenie, że ostatnio coraz więcej pytań tego typu się pojawia.
  14. Ja też wstępnie byłbym chętny. Mam nadzieję, że tym razem uda się z terminem. Jeśli o mnie chodzi to o ile w środku tygodnia zajęcia rozpoczynałyby się w okolicach 17:00-18:00 to chyba nawet bardziej by mi tak pasowało niż w weekendy.
  15. No i niestety nie udało się dotrzeć w sobotę do depozytu... Za to dziś, w przerwie śrutowania, odbyła się szybka degustacja piwa z wymiany: Zachwiej(?) - American Witbier Po nalaniu niewysoka, ładna, drobnopęcherzykowa piana. Piwo ciemno-złote, wręcz powiedziałbym wpadające w lekki pomarańcz, już nawet nie opalizujące, a lekko mętne. W aromacie od razu czuć, że użyto drożdży Belgian Ardennes, do tego delikatne cytrusy i jeszcze jedna nuta, której nie byłem do końca w stanie nazwać. W smaku lekka słodowość, trochę charakterystycznego charakteru drożdży i dosyć wysoka goryczka, ale taka bardzo przyjemna i "krągła". Aromat chmielu wyraźny, raczej coś w stronę owoców tropikalnych i lekkiej cytrusowości. No właśnie, miałem wrażenie, że te cytrusy w smaku i aromacie pochodzą przede wszystkim z chmielu, a nie np ze skórki pomarańczy. Minimalnie kwaskowate. Obecna była też ta nuta, na którą zwróciłem uwagę w aromacie, taka trochę drażniąca. Po zerknięciu do opisu stylu BJCP mam podejrzenia, że winna jest tu kolendra - "selerowy charakter" to chyba byłoby to, co czułem. Stosunkowo niskie wysycenie potęgowało wrażenie sporej treściwości piwa. Aż się prosiło o większą wytrawność, która nadałaby piwu przyjemną rześkość i orzeźwiający charakter. Kilka elementów prosi się o dopracowanie (głębsze odfermentowanie i prawdopodobnie użycie innej kolendry, jeśli ten trop jest prawidłowy), ale w sumie całkiem przyjemne piwo. Trochę się obawiałem tego "american", ale akurat chmiele zagrały tu bardzo dobrze.
  16. Schłodzenie o 6°C to dosyć sporo, jeśli było nagłe to też chyba mogłoby się przyczynić do zestresowania drożdży .
  17. 1. Dodawałem tylko tyle wody by rozpuścić cukier. Drożdże ruszyły do boju bardzo szybko by zjeść deserek 2. Na wszelki wypadek zamieszałem zdezynfekowaną łychą 3. Nie wiem czemu by nie miało być sensu
  18. Bulkanie nie jest żadnym wyznacznikiem! Wystarczy, ze pokrywa się rozszczelni i juz przestanie bulkać. Tylko pomiary na przestrzeni 2-3 dni dadzą odpowiedź (oczywiście nie ma co zaglądać do wiadra zbyt wcześnie, najlepiej zostawić piwo w spokoju na 2 tygodnie i dopiero robić pomiar). Do tego na początku warto robić test FFT by mieć pełen obraz sytuacji.
  19. Mam dla Ciebie złą wiadomość. Drożdże są trochę jak koty - nie czytają mądrych książek, a nawet jeśli byś im tłumaczył jak mają fermentować to w błonie komórkowej mają co piwowar uważa, że powinny i po prostu robią swoje na nic się nie oglądając. Pomiar gęstości wykonałeś tylko raz, czy wielokrotnie na przestrzeni kilku dni? Możliwe, że po prostu nadal sobie spokojnie fermentowały, a ty im brutalnie przerwałeś pracę przelewając na cichą. Na przykład tutaj możesz sobie trochę poczytać. Warto też sprawdzić termometr i zastanowić się czy poprawnie mierzysz temperaturę zacieru. Wykluczyć nie można, że zacierasz na bardziej słodko niż ci się wydaje. Istotne jest jeszcze ile drożdży zadałeś, czy uwodnione czy nie. Niedofermentowanie może być też wynikiem za małej ilości drożdży albo złej ich kondycji. 17°Blg to już sporo i lepiej do takich piw zadać gęstwę..
  20. Na jakiej podstawie twierdzisz, że "powinno sięgnąć co najwyżej X"? Pewnie drożdże nie wiedziały do ilu "powinny" odfermentować i po prostu zrobiły swoje. Inna sprawa, że 10 dni przy ekstrakcie 17°Blg to dosyć krótko. Sam sobie już odpowiedziałeś. Rozumiem, że te 21°C to temperatura otoczenia, temperatura fermentacji spokojnie mogła sięgnąć 24-25°C, czyli o wiele za wysoko. Jeśli chcesz tanim kosztem kontrolować temperaturę fermentacji złóż sobie pudło styropianowe.
  21. Dokładnie. Przelanie na cichą Warchlaka i zadanie gęstwy do kolejnej warki. Rozlew nie wcześniej niż po 4-5 miesiącach, zależnie od wskazań ekstraktu na przestrzeni kilku tygodni i stopnia "brettowości"
  22. No to wygląda na to, że sam nie wiedziałem, że jeśli chodzi o piwa kwaśne mam na koncie już pewne sukcesy Gdy jakiś czas temu byłem u rodziców znalazłem u nich w piwnicy jeszcze 2 zachomikowane butelki Sahti, których na szczęście nie wylali po tym gdy dałem im znać, że dzieje się z piwem coś niedobrego. Dzisiaj przyniosłem jedną butelkę, na chwilę wrzuciłem do lodówki i postanowiłem dla dobra nauki sprawdzić jak zniosło 9 miesięcy w piwnicy i przeprowadzić analizę sensoryczną W zapachu niczego podejrzanego, jest dobrze, nawet wyraźnie czuć aromat jałowca. Piwo klarowne, o ładnym wpadającym w pomarańcz kolorze. Pierwszy łyk i... panie i panowie, oto rasowy sour ale! Silna słodowość, żytnia gładkość i gęstość oraz wyraźna kwaśność. Ale nie ostra, octowa, tylko taka bardzo krągła, zbalansowana i świetnie pasująca do profilu smakowego piwa. Pychota! Mama po pierwszym liźnięciu trochę spanikowała bo kwaśne, pewnie się zepsuło i czy to bezpiecznie teraz pić. Ale po przyzwyczajeniu się do tego, nie czarujmy się dosyć nietypowego, elementu wypiła ze smakiem. Teraz tylko zastanawiam się co jest sprawcą kwaśności, podejrzewam Lactobacillusa z dodanego nieprzegotowanego filtratu.
  23. Pora zacząć nadrabiać zaległości degustatorskie z wymian, bo się za bardzo obijam i kolejka rośnie Dziś padło na: #20 What Else - Extra Special Bitter Po nalaniu ładna, niewysoka drobnopęcherzykowa piana, utrzymująca się do końca w postaci kożuszka. Piwo klarowne, dosyć ciemne, brązowe, pod światło wpadające w czerwień (rubinowe? nie znam się na kolorach...). W aromacie lekko słodowe, trochę jakby aromatu z ciemnych słodów karmelowych (to chyba ten karmelowy 600, który mam wrażenie, że potrafi bardzo dominować) i lekka owocowość. W smaku trochę zaskakujące. Czuć dosyć silnie ciemne karmelowe. Jest wyraźna goryczka (ale nie przesadzona), taka mocno brytyjska w charakterze. I do tego mnóstwo owocowości - trochę bliżej nieokreślonych ciemnych owoców, trochę jakby suszonej moreli, czegoś jakby porzeczki, trochę takiej mega dojrzałej truskawki (ale tej ciemniej, z początku sezonu na truskawki, ale może sugeruję się użytymi drożdżami). Wysycenie średnio-niskie, dosyć wytrawne. Złe nie jest, ale chyba nie do końca wyszło to co miało. Wydaje się takie niezbalansowane - sporo tu różnych intensywnych smaków i aromatów, ale nie do końca ze sobą współgrają.
  24. KosciaK

    INFEKCJE

    Ile dni fermentacji? Wygląda na końcówkę burzliwej i należałoby zostawić na jeszcze tydzień
  25. Czy przed pomiarem schłodziłeś próbkę? Rozumiem, że wysładzania na raty - przełożyłeś zacier, spuściłeś całą brzeczkę przednia, dodałeś wodę, zamieszałeś i wysładzasz?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.