Skocz do zawartości

KosciaK

Members
  • Postów

    1 189
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez KosciaK

  1. W tak niskim nakładzie, jeśli nie masz drukarki pod ręką to pozostaje chyba tylko poszukać jakiegoś taniego punktu ksero, choć i tak druk w kolorze może wyjść dość drogo.
  2. No właśnie o to chodzi by się tam ruch zaczął i już to nie była ta jedna, czy jedna z dwóch. W osobnych wątkach spokojnie można by podyskutować, popytać o szczegóły, podzielić się wnioskami, a w takim zbiorczym wątku zaraz się wszystko wymiesza i zgubi.
  3. Przeglądając zgłoszenia do Konkursu Domowych Etykiet Piwnych doszedłem do wniosku, że tak dłużej być nie może. Koniec tych bezeceństw i siania zgorszenia! To nie przystoi by w porządnym browarze butelki stały zupełnie golusieńkie. Oznaczenia markerem na kapslu to zdecydowanie za mało. Może i to wystarczy do własnego użytku, ale nie już nie jeśli komuś chcę sprezentować butelkę. Rozpocząłem więc nierówną walkę z programem Inkscape by w końcu uzyskać coś, czego nie będzie wstyd nazwać etykietą i przykleić na butelkę. Powoli zaczyna się coś wyłaniać, ale jeszcze wymaga sporo pracy, zwłaszcza że sam do końca jeszcze nie wiem jak to wszystko ma wyglądać... Na razie udało się przygotować logo browaru, chyba nie jest takie zupełnie złe, ja jestem nawet zadowolony
  4. W ustawieniach zaawansowanych góglowej szukajki obrazków można jeszcze zaznaczyć typ licencji.
  5. Jakoś cisza była w temacie i zupełnie mi gdzieś uciekł... A szkoda... Ja nadal byłbym chętny na jakiś mini-zlot
  6. Trzeba uważać na podrażnienia spojówki! Zwłaszcza że nazwa "Czerwone OKO" dla browaru jest już zajęta :-)
  7. A gdyby tak przełożyć do kadzi filtracyjnej tylko połowę zacieru, filtrować i wysłodzić co jest, opróżnić kadź i zabrać się za filtrację reszty? Odpadł by przynajmniej problem nacisku na wężyk. Nie mam pojęcia na ile to w ogóle sensowne i czy by pomogło. Dopiero w planach na majówkę mam Weizenbocka, przy zakładanym zasypie w okolicach 7kg i zaczynam trochę się bać czy też nie zakończy się to katastrofą...
  8. To już chyba w dużej mierze zależy od tego co lubisz. Dla jednych będzie to Hefe-Weizen, jakiś lekki Pale Ale, albo coś owocowego, a dla innych solidne AIPA.
  9. Zaizoluj kociołek na przykład matą zagrzejnikową i powinien dosyć dobrze trzymać temperaturę. Wtedy wystarczy grzałkę włączać tylko do podnoszenia temperatury - jak najniższa moc, byle tylko grzało i wyłączasz 1-2°C przed temperaturą docelową ze względu na sporą bezwładność grzałki Zalałeś czujnik... Poszukaj na forum sposoby na ratowanie. Trzeba było kupić koszulkę termokurczliwą i zabezpieczyć Wysładzaj do 25-26l, samych chmielin i osadów z przełomu zostanie 1-2 litry. Podczas podgrzewania zostaw przykryty, otwórz dopiero gdy osiągnie wrzenie, będą mniejsze straty
  10. Receptur tu zatrzęsienie, nic tylko wybierać. Na wiki masz receptury zwycięskich piw z różnych konkursów. W dziale "Receptury autorskie" jest kilka (szkoda, że tak mało) sprawdzonych receptur. Do tego jeszcze dział "Receptury" gdzie można sobie poczytać dyskusje na temat poprawiania receptur. Kolejny krok to użycie szukajki i przejrzenie zapisków piwowarów. Jeszcze można się posiłkować składem gotowych zestawów surowcowych ze sklepów, w końcu powinny być sprawdzone. A schemat zacierania można sobie potem opracować na podstawie przepisów z forum.
  11. Jeśli zachodzą podejrzenia, że robię coś głupiego, albo wypisuję jakieś bzdury to "sianie zamętu" jest wręcz wskazane. Mimo obaw drożdże ruszyły i już ładnie pracują. Jeszcze nie wiedzą, że przed nimi jeszcze poważniejsze starcie z Weizenbockiem.
  12. Hmmm... To chyba będzie coś pomiędzy złotym a jasno bursztynowym. Aż takie ciemne znowu nie było. W przepisie z wiki, na którym opierałem zasyp było 0,16kg Carahell, a że na składzie miałem tylko Karmelowy 150 to zmniejszyłem o połowę. Może i nadal tego karmelowego zbyt dużo, zobaczy się za dwa tygodnie przy rozlewie. Co do ekstraktu to gdybym miał pod ręką baniak z wodę mineralną to pewnie bym rozcieńczył do 12°Blg, ale kranówki nie chciałem lać. Chmieliny i osad przelewam do wysokich szklanek i to co uda się odzyskać dolewam do testu FFT, więc się nie marnuje.
  13. Dziś bardzo pracowity dzień. Pobudka skoro świt, butelkowanie warki #8 - IRA (zapowiada się zacnie!) i warzenie: #9 Psze Pszenica - Hefe-Weizen 13°Blg Data: 2013-04-20 Surowce: 59,8% - Pszeniczny, Strzegom - 2,5kg 38,3% - Pilzneński, Strzegom - 1,6kg 1,9% - Karmelowy jasny 150, Strzegom - 0,08kg Lubelski, granulat 2012, 4,2% - 30g Safbrew WB-06 Zacieranie: Ilość wody: 15l - 1:3,58 43°C - wrzucenie słodów 44-45°C (ferulikowa) - 30' 52°C (białkowa) - 15' 62°C (maltozowa) - 20' 72°C (dekstrynująca) - 40' 78°C - mashout 5-10' Wysładzanie: wysładzanie ciągłe do uzyskania 24-25l o ekstrakcie w okolicach 11-12°Blg Gotowanie: 75' 60' - Lubelski - 20g 15' - Lubelski - 10g Temperatura zadania drożdży: 20°C Burzliwa: 13 dni, temperatura 18-20°C Cicha: - OG: 13°Blg / 1,052 SG FG: 2°Blg / 1,008 SG Objętość: 20l Rozlew: 2013-05-03 Refermentacja: 155g glukozy (rozpuszczone w 0,6l wrzątku) Uwagi: Czas pracy w okolicach 6,5h, co przy takim schemacie zacierania chyba nie jest złym czasem. Problemów, czy niespodzianek brak. Wszystko poszło bardzo sprawnie, aż nie wiem czy nie zbyt sprawnie - filtracja i wysładzanie trwały około godziny, może powinienem był jeszcze zmniejszyć przepływ? Podczas wysładzania zastosowałem patent z durszlakiem robiącym za deszczownicę - sprawdza się znakomicie! Dodatkowo gdy widziałem, że młóto za bardzo się zbija i odstaje od ścianek nakłuwałem łygą. No i warto zanotować, że filtrator z oplotu ciaśniej ułożyłem by nie dotykał ścianek fermentora. Trochę zaskoczyła mnie ilość osadów po warzeniu - chmielin i osadu białkowego z przełomu było blisko 2l, więc końcowa ilość brzeczki jest trochę mniejsza niż spodziewałem się uzyskać. Za to poprawiła się wydajność, co mnie bardzo cieszy. Trochę dziwnie zachowywały się drożdże przy rehydratacji, przynajmniej w porównaniu z S-04 (nie pamiętam już jak zachowywały się WB-06 podczas warzenia Roggenbiera) - tworzenie kremowej zawiesiny szło drożdżom bardzo topornie, raczej opadały na dno, pomogło dopiero mieszanie. Jakby co w lodówce jest jeszcze jedna saszetka. EDIT 2013-05-03: Rozlane! Aż mi się morda śmieje, takie dobre jak na szybko próbowałem. WB-06 to jakieś potwory! Nie sądziłem że tak nisko odfermentują. Jak na lekką letnią pszenicę będzie to całkiem mocne piwo. Mam nadzieję, że nie przesadziłem z ilością glukozy, ale w końcu to pszeniczne to musi być solidnie nagazowane EDIT 2013-07-15: Na początku w smaku dominowały goździki. Po prostu waliło goździkami, że hej! Co niestety nie do końca mi odpowiada... Z czasem zaczęło się to trochę poprawiać i tak w okolicach 8-9 tygodnia pojawiło się trochę bananów. Smak zdecydowanie lepszy i lepiej zbalansowany. Acz nadal nie powala, ot w miarę poprawny weizen Jeśli się dobrze nie wzburzy osadów przed i w trakcie nalewania to otrzyma się krystalicznie czyste piwo. Jak na razie jest to najklarowniejsze piwo jakie udało mi się uwarzyć Następne podejście do pszenicy na pewno na innych drożdżach i fermentacja w trochę wyższej temperaturze EDIT 2013-08-08: Zostały już może ze dwie, trzy butelki. Będzie trzeba szybko dokończyć bo robi się już coraz słabsze, leżakowanie zdecydowanie pszenicznemu nie służy.
  14. Weź pod uwagę pianę drożdży. Jeśli nie chcesz by uciekły z wiadra bezpieczniej chyba będzie lać nie więcej niż 25l.
  15. Niestety nie pamiętam po ilu minutach wyłączało grzałkę. Pewnie też różne modele kociołków mogą się różnie zachowywać.
  16. Podgrzewać można już wcześniej, niekoniecznie na pełną moc grzałki, tyle by cały czas powoli podnosić temperaturę. Skoro o kociołku z Lidla mowa to czy sprawdzałeś czy nie wyłącza grzałek przy wrzeniu? U mnie trzeba było przełożyć oryginalny czujnik temperatury.
  17. Nie Tak Bynajmniej Równie dobrze można by nie zwracać uwagi gdy ktoś pisze "ważyć" zamiast "warzyć, czy "brzęczka" zamiast "brzeczka"... Na razie wiadomo o co chodzi, ale jeśli każdy będzie stosował językowy freestyle to wcale tak łatwo nie będzie. W końcu warząc piwo też nie chodzi tylko o to by było wiadomo o co chodzi i piwo dało się wypić, lecz by było jak najlepsze.
  18. Litości! bynajmniej ≠ przynajmniej Butelki z PINTY, AleBrowaru, czy Corneliusów jak na razie sprawdzają się bardzo dobrze i dotychczas nie miałem z nimi żadnych problemów.
  19. Ja dochmielając puchę gotowałem w 11-12 litrach wody i żadnego przypalania nie było.
  20. To mieszanina, teoretycznie pół na pół, glukozy i suchego ekstraktu słodowego. Powinno być lepsze niż sama glukoza, ale porównania nie mam bo dwie pierwsze puchy robiłem właśnie z tym, przy trzeciej zaszalałem i użyłem ekstraktu płynnego. Wsypuj cały kilogram.
  21. Wymienić kranik na coś solidniejszego i tak warto. Tylko sprawdź sobie średnicę, u mnie to było 3/8" i trzeba było trochę kombinować z redukcjami. A co do filtracji i wysładzania w kociołku to wydaje mi się, że lepiej w osobnej kadzi filtracyjnej. Zyskujesz trochę czasu potrzebnego na opróżnienie i umycie kociołka, no i możesz na bieżąco przelewać filtrat i od razu grzać, doprowadzenie do wrzenia po skończeniu wysładzania zajmie góra pół godziny. Filtrując w kociołku musiałbyś przelewać filtrat do dobrze zaizolowanego wiadra i/lub później użyć dodatkowej grzałki by w sensownym czasie osiągnąć wrzenie.
  22. Dr2 - RaspberryPi już mam, więc w moim wypadku nie ma co szukać innych rozwiązań.
  23. 1. Może polskie ale? Na przykład wg przepisu Full Aroma Hops - prosty zasyp, stosunkowo prosty schemat zacierania. W dodatku szybko nadaje się do picia. 2. Piwa refermentowane można w zasadzie przechowywać do skutku. Jeśli nie doszło do żadnej infekcji to się nie zepsują. Jednak nie każdemu piwu długie leżakowanie będzie służyć. Na razie wielkiego doświadczenia w długim przechowywaniu nie mam, więc jeśli piszę bzdury niech ktoś mnie poprawi, ale ogólnie można przyjąć, że piwa o wyższym ekstrakcie i piwa z dużym udziałem słodów palonych potrzebują więcej czasu by nabrać właściwego smaku i dłużej zachowają pełnię smaku, a piwa jasne, pszeniczne, mocno chmielone lepsze są do szybszego wypicia. W przypadku pierwszych kilku warek nie musisz się tym specjalnie przejmować, piwa znikają w zastraszająco szybkim tempie i problemem może być raczej doczekanie z degustacją tych 3-4 tygodni na poprawne nagazowanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.