Skocz do zawartości

Krzyko

Members
  • Postów

    356
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Aktywność reputacji

  1. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla 1therion w KOCHAN-y BROWAR   
    Na podstawie pomiarów z warki 57:

    Wpisujesz Original RI i Final RI zmierzone bezpośrednio refraktometrem, klikasz Calculate i wyniki odczytujesz na dole.
     
    Aha, jedna uwaga. Niedawno się dowiedziałem, że wzór, z którego korzysta ta storna daje bardzo dobre wyliczenia dla piw 'normalnych', natomiast mocno przekłamuje wyniki dla piw super mocnych (pewnie powyżej 20P)
  2. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla arti1 w KOCHAN-y BROWAR   
    W plikowni jest do pobrania super programik pod androida autorstwa amap´a po polsku
  3. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla dori w Charakterystyka słodów dostępnych w Polsce   
    CHARAKTERYSTYKA SŁODÓW DOSTĘPNYCH OBECNIE W POLSCE
    Obecnie w Polsce mamy dość duży wybór różnorodnych słodów. Na rynku obecne są słody z kilku różnych słodowni - polskich, czeskich, niemieckich, belgijskich. Szczególnie na początku zabawy z warzeniem piwa z procesem zacierania piwowarzy często czują się zagubieni, nie znając właściwości poszczególnych słodów i efektów jakie powodują w gotowym piwie. W niniejszym opracowaniu postaram się zebrać wszystkie informacje na temat słodów dostępnych w chwili obecnej w naszym kraju.
    Czasami ciężko jest porównywać słody z różnych słodowni, każda z nich stosuje inne nazwy. To co w jednej słowni nazywa się słodem karmelowym jasnym i w innej może nazywać się słodem karmelowym ciemny. Dlatego w poniższym zestawieniu podaję nawę słodowni z której dany słód pochodzi (dotyczy to zwłaszcza słodów karmelowych i barwiących)
     
    SŁODY JĘCZMIENNE
    -słód pilzneński
    Podstawowy słód zarówno do piw górnej jak i dolnej fermentacji. Barwa 2-5 EBC. Może stanowić 100% zasypu podczas zacierania.
     
    - słód pale ale
    Słód wywodzący się z Wielkiej Brytanii i stosowany do produkcji piw o brytyjskich korzeniach. Przystosowany do zacierania infuzyjnego, jednotemperaturowego. Cechuje się wyższym stopniem rozluźnienia, nieco niższą aktywnością enzymatyczną i nieco wyższą barwą (4,5 -8EBC) w porównaniu ze słodem pilzneńskim. Ze względu na niską zawartość białka można pominąć przerwę białkową w procesie zacierania. Słód ten może stanowić do 100% zasypu. Odpowiedni przede wszystkim do piw o pochodzeniu brytyjskim: ale, stout, porter.
     
    - słód monachijski
    Słód odpowiedni do ciemnych piw zarówno dolnej jak i górnej fermentacji oraz jako dodatek do piw jasnych. Produkowany jest zwykle z ziarna gorszej jakości, zawierającego większe ilości białka. Ma niższą aktywność enzymatyczną w porównaniu ze słodem pilzneńskim. Wymaga wydłużenia czasu scukrzania oraz zaleca się robienie dłuższej przerwy białkowej. Nadaje piwu ciemniejszą, czerwono-bursztynową barwę i wyczuwalne nuty słodowe. Może on stanowić 100% zasypu, jednak zwykle wykorzystuje się go w ilości 10 - 60%. Słód monachijski dostępny jest w dwóch odmianach:
    --monachijski jasny (Strzegom, Brewferm, Litovel, Weyermann) - 12-17EBC
    --monachijski ciemny (Strzegom, Weyermann) - 20-28EBC
     
     
    -słód wiedeński
    Słód ten stosuje się do korekty przy przerabianiu bardzo jasnych słodów, do produkcji piwa o "złotej barwie" lub do pogłębienia pełności smakowej piwa. Zawiera większe ilości związków melanoidynowych niż słód pilzneński. Nadaje piwu lekko słodowy charakter. Barwa 5,5-9 EBC, jest więc trochę ciemniejszy od słodu pilzneńskiego przez co piwo z jego udziałem cechuje się złotą lub lekko pomarańczową barwą. Słód ten ma tylko nieco niższą aktywność enzymatyczną niż słód pilzneński może więc stanowić do 100% zasypu. Słód wiedeński jest polecany do piw w stylu vienna lager, maerzenbier, mailbock, oktoberfestbier, golden ale, porter.
     
    - słód aroma 150 EBC (Brewferm)
    Słód ten nadaje mocny, słodowy aromat oraz bursztynowa barwę. Stosowany do piw bursztynowych i ciemnych. Może on stanowić 20% zasypu.
     
    - słody karmelowe
    Słód nieczynny enzymatycznie. Jest to słód "zacierany w ziarnie" już podczas jego produkcji skrobia została rozłożona do cukrów. Nadaje piwu ciemniejszą barwę, słodycz i nuty słodowo- karmelowe oraz odczucie pełniejszego smaku piwa. Pozytywnie wpływa na pienistość. Słód karmelowy w zależności od jego rodzaju i oczekiwanych efektów może stanowić do 40% zasypu (Carapils). Zwykle jednak stosuje się go w ilości nieprzekraczającej kilkunastu procent. Słód karmelowy dostępny jest w różnych odmianach:
    --carapils? (Weyermann) 2,5-6,5 EBC, może stanowić do 10% zasypu w przypadku pilsnerów i do 40% w przypadku innych piw. Jako jedyny ze słodów karmelowych zachowuje resztki aktywności enzymatycznej. Dzięki specjalnemu sposobowi zacierania i delikatnemu suszeniu (brak prażenia w wysokiej temperaturze) w słodzie tym powstają duże ilości dekstryn odpowiedzialnych za pełnię smaku, a słód zachowuje bardzo jasną barwę. Dodatek tego słodu przy zacieraniu infuzyjnym może dać efekty, które można osiągnąć stosując dekokcję. Stosowany jako dodatek do piw: pilsner, bock, light beer. Efekt: mocniejsza piana i pełniejszy smak w gotowym piwie.
    -- karapils (Litovel) 19EBC ? nieco ciemniejszy słód od odpowiednika Weyermanna jednak o podobnej charakterystyce.
    --carahell? (Weyermann) 20-30EBC, może stanowić do 15% zasypu w przypadku piw w stylu hafe-weizen, pale ale, maibock oraz do 30% w przypadku piw niskoalkoholowych, light beer. Dodatek do piw jasnych w stylu hafe-weizen, pale ale, oktoberfestbier, maibock oraz piw niskoalkoholowych. Efekt: trwalsza piana i mocniejszy, miodowo - słodowy aromat w gotowym piwie, większa treściwość i nieco ciemniejsza barwa piwa.
    --carared? (Weyermann) 40-60EBC, może stanowić do 25% zasypu. Dodatek do piw ciemnych i "czerwonych" w stylu: red ale, red lager, scottish ale, amber wheat, bock, brown ale, alt. Efekt: intensywniejszy czerwony kolor, słodowy aromat w gotowym piwie.
    --biscuit (Brewferm) 50 EBC, może stanowić od 5 do 15% zasypu. Nadaje piwu charakterystyczny chlebowy, herbatnikowy smak. Idealny do piw w stylu belgijskim - tripel, dubbel.
    --caraamber? (Weyermann) 60-80EBC , może stanowić do 20% zasypu. Polecany do piw ciemnych oraz "bursztynowych" w stylu: red lager, amber ale, amber lager, bock, brown ale. Efekt: słodowy aromat, czerwony kolor piwa.
    --karmelowy jasny (Strzegom, Litovel) 80-150 EBC. Polecany do piw czerwonych, bursztynowych i ciemnych. Może stanowić do 30% zasypu.
    --Cara-crystal (Brewferm) 120EBC, może stanowić do 20% zasypu. Polecany do piw ciemnych i bursztynowych.
    --caramunich? (Weyermann) może stanowić do 10% (piwa ciemne) oraz do 5% (piwa jasne) zasypu. Dodatek do piw ciemnych i jasnych w stylu: oktoberfestbier, bock, porter, stout, red ale, brown ale, pale ale. Efekt: pełny, słodowy aromat i głęboki kolor gotowego piwa. Otrzymywany jest poprzez karmelizację słodu monachijskiego. Występuje w trzech odmianach:
    ---caramunich? typ I 80-100 EBC
    ---caramunich? typ II 110-130 EBC
    ---caramunich? typ III 140-160 EBC
    --karmelowy ciemny (Litovel) 197 EBC ? Bardzo aromatyczny słód karmelowy. Polecany do piw czerwonych, bursztynowych, ciemnych
    --caraaroma? (Weyermann) 300-400 EBC może stanowić do 15% zasypu. Jest to najbardziej aromatyczny słód karmelowy produkowany przez słodownię Weyermann. Stosowany jako dodatek do piw ciemnych w stylu: porter, stout, bock, amber ale. Efekt: wyjątkowy, słodowy aromat i głęboki, ciemnowiśniowy kolor gotowego piwa.
    --special B (Brewferm) 350 EBC, może stanowić do 5% zasypu. Nadaje pełny, treściwy słodowy aromat, kolor ciemnoczerwony do ciemnego oraz posmak karmelu i rodzynek.
    --karmelowy ciemny (Strzegom) 540-850 EBC. Bardzo ciemny słód, nie wnoszący jednak posmaków przypalonych. Polecany jako dodatek do piw ciemnych.
     
     
    - słody palone, barwiące, czekoladowe, czarne...
    Zadaniem tych słodów jest nadanie piwom ciemnego koloru. Ponadto wnoszą aromaty karmelowe, kawowe, orzechowe...a w większych ilościach i źle zastosowane mogą wnosić do piwa posmak spalenizny. Słody te są oczywiście nieczynne enzymatycznie. Używa się ich zwykle w ilościach nieprzekraczających kilku procent. Słody te najlepiej jest dodawać w ostatnich minutach zacierania lub też wcześniej słód umieścić w worku ekstrakcyjnym i ekstrahować chłodną wodą, którą później możemy użyć jako wody zaciernej (korzystnie wpływa na obniżenie pH) lub też dodawać ją później w czasie gotowania do uzyskania pożądanej barwy brzeczki. Słody te stosujemy zwykle w ilościach nieprzekraczających 5% do piw w stylu stout, porter, alt, bock, schwarzbier
    Obecnie w sprzedaży dostępne są następujące rodzaje słodów barwiących:
    - czekoladowy 900 EBC (Brewferm)
    - czekoladowy 1100 EBC (Litovel)
    - carafa? I 800-1000 EBC (Weyermann) - zwany czekoladowym
    - carafa? II 1100-1200 EBC (Weyermann) - zwany czekoladowym
    - carafa? III 1300 - 1500 EBC (Weyermann) - zwany czarnym
    - barwiący 1400 EBC (Brewferm)
    - barwiący 1600 EBC (Strzegom)
    Słody Carafa? Weyermanna występują także w wersji Specjal są to słody pozbawione łuski, dzięki temu nie wnoszą do piwa ostrej goryczki i posmaku spalenizny. Mogą być normalnie zacierane.
     
    - słód zakwaszający
    Jest to słód specjalny służy do obniżenia pH zacieru co ma na celu efektywniejsze zacieranie (pH optymalne dla działania amylaz), bardziej intensywną fermentację i daje jaśniejszy kolor gotowego piwa oraz zaokrągla i zwiększa pełnię smakową piw lekkich. Barwa 3-7 EBC, pH 3,4-3,6. Może stanowić od 0,5 do 10% zasypu podczas zacierania. Stosuje się go do piw w stylu pilsner, weizen, light beer.
     
    - słód melanoidynowy (parzony)
    Jest to słód specjalny, o dużej ilości melanoidów, czyli związków barwnych powstających w wyniku syntezy cukrów i aminokwasów w wysokiej temperaturze. Jego dodatek w pewnym stopniu może być namiastką zacierania dekokcyjnego. Nadaje piwu czerwony odcień oraz słodowy smak. Barwa 60-80 EBC. Może stanowić do 20% zasypu. Stosuje się go w piwach w stylu: amber lager, dark lager, ale, scottish ale, red ale, amber ale, salvator a także bock i doppelbock.
     
     
    - słód wędzony
    Słód specjalny wnoszący specyficzny ?dymny? smak i aromat gotowego piwa. Barwa 3-6 EBC. Może stanowić nawet 100% zasypu, zwykle stosowany w ilości 5-50% zasypu. Używany do produkcji piw w stylu: bamberger rauchbier, alaskan ale, scottish ale, kellerbier.
     
     
    SŁODY PSZENICZNE
    Słód pszeniczny jest używany nie tylko do produkcji piwa pszenicznego, ale także do produkcji innych typów piwa jak np. niemieckiego piwa Koelsch. W porównaniu z jęczmieniem pszenica wyróżnia się przede wszystkim brakiem łuski i wyższą zawartością białka. Dodatek kilku procent słodów pszenicznych przy produkcji piw ze słodu jęczmiennego korzystnie wpływa na pienistość piwa.
    - słód pszeniczny jasny - barwa 3-5 EBC. Podstawowy słód do warzenia piwa w stylu:, hefe-weizen, dodatek do piw w stylu koelsch, alt, witbier oraz piw niskoalkoholowych. Może stanowić do 80% zasypu jednak głównie ze względu na problemy z filtracją stosowany zazwyczaj w mniejszych ilościach.
    - słód pszeniczny ciemny ? barwa 14-18 EBC. Podstawowy słód przy warzeniu piw pszenicznych ciemnych: dunkelweizen, weizenbock, stosowany także jako dodatek do piw specjalnych górnej fermentacji. Może stanowić do 50% zasypu.
     
    - słód Carawheat? (Weyermann) ? barwa 100-130 EBC. Jest to pszeniczny słód karmelowy. Daje pełniejszy smak piwa, ciemniejszą barwę oraz podkreśla typowe aromaty pszeniczne. Stanowi dodatek do piw w stylu hafe-weizen, dunkelweizen oraz do ciemnych piw górnej fermentacji. Może stanowić do 15% zasypu.
     
    - słód pszeniczny czekoladowy ? barwa 800-1200 EBC. Jest to słód prażony. Intensyfikuje aromat i pogłębia barwę piwa. Stosowany jako dodatek do piw w stylu alt, porter, stout i innych piw ciemnych głównie górnej fermentacji. Może stanowić do 5% zasypu.
     
    SŁODY ŻYTNIE
    Jak sama nazwa wskazuje słód ten przeznaczony jest do warzenia piw żytnich (rye ale, rye lager). Słód żytni podobnie jak pszeniczny jest pozbawiony łuski, posiada także duże ilości beta-glukanów utrudniających filtrację.
     
    - słód żytni ? barwa 3-8 EBC. Może stanowić do 50% zasypu
     
    - słód żytni karmelowy ? barwa 150-200 EBC. Może stanowić do 15% zasypu
     
    - słód żytni czekoladowy ? barwa 500-800 EBC. Słód palony. Może stanowić do 5% zasypu.
     
     
    Na podstawie:
    - Wolfgang Kunze "Technologia piwa i słodu"
    - materiałów zamieszczonych na stronach internetowych słodowni i sklepów internetowych
    Za uwagi do poprzedniej wersji artykułu dziękuję p. Andrzejowi Sadownikowi, którego dodatkowe komentarze zostały zamieszczone w obecnej wersji opracowania.
  4. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla Undeath w BPA przerywa milczenie - gorące zdjęcia   
    Może nie kret, poszukaj najtańszego środka do udrażniania rur, bez żadnych dodatków typu aluminium albo magiczne granulki pieniące się... Tylko najzwyklejszy co ma jak najwięcej NaOH w składzie czyli sody kaustycznej. Druga sprawa możesz ją kupić na alledrogo: od koloru do wyboru Może będzie odbiór w twoim mieście. Natomiast co do używania NaOH, robimy to ostrożnie w rękawiczkach i okularach ochronnych, robimy roztwór 4% czyli na 3 litry 120 gram czystej sody ( 99% kreta o wiele więcej jak w składzie będzie 30% to sypiesz trzy razy więcej czyli 400 gram około), i taki roztwór zamykasz szczelnie w wiadrze, wrzucając wcześniej rurki wężyki i inne pierdoły i co jakiś czas porządnie mieszasz tak by rozprowadzić NaOH po całym wiadrze, tak kilka razy zamieszaj na dzień, potem ten roztwór możesz użyć jeszcze raz przelewając do następnego pojemnika, a ten przepłukujesz dokładnie dwa razy ciepłą wodą i raz zimną (ew. z kwaskiem cytrynowy w celach dezaktywacji sody). Pamiętaj żeby uważać przy każdym kontakcie z nią, skóry natychmiastowo nie pali ale mogą z czasem występować chemiczne oparzenie, jak chlapniesz sobie na skórę spłucz dokładnie, staraj się żeby ci nigdy soda kaustyczna nie chlapła na twarz a tym bardziej do oczu bo może cię oślepić. Jest to bardzo skuteczny środek z nim zabijesz wszystkie bakterie, wymocz sprzęt z 2 dni w niej. Doradzam jednak poczytać trochę o NaOH, ja używam go teraz bardzo często do stojącego sprzętu a także do przemywania butelek itp. jak nie mam pewności że jest okej. Warto się zaopatrzyć w parę kilo bo szybko schodzi
     
    Polecam też zmienić środek dezynfekcji na ClO2 choć wiem, że wiele osób używa OXI to jednak dwutlenek chloru jest o wiele skuteczniejszy od nadwęglanu, ale to już musisz doczytać jest dużo informacji o nim na forum. Tu masz tematy:
    http://www.piwo.org/topic/7167-mycie-fermentatora-po-kwasiezakazeniu/
    http://www.piwo.org/topic/4797-czyszczenie-i-dezynfekcja-sprzetu/
    http://www.piwo.org/topic/7821-dezynfekcja-sprzetu-kretem/page__st__20
     
    o ClO2: http://www.piwo.org/topic/3906-clo2/ http://www.piwo.org/topic/4639-clo2-pytaniewatpliwosc/
    Powodzenia w myciu
  5. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla Undeath w BPA przerywa milczenie - gorące zdjęcia   
    Uuuuuuu... Panie infekcja jak ta lala, raczej z tego piwa nie będzie już nic dobrego do kibla z takim czymś... No chyba że szkoda ci pracy to w butelki pet i szybko spijać (ale nie wiem czy jest sens). Wygląda jak błona z otwartych kiszonych ogórków pewnie jakiego tlenowca złapałeś. Poczytaj teraz o dezynfekcji całego sprzętu żeby ci się w następnym piwie nie powtórzyło to. Raczej to nie wina drożdży tylko gdzieś po drodze, albo za mały reżim sanitarny albo trzepnięta gęstwa, ale z tego co piszesz to wnioskuje że z paczki drożdże więc odpada. Jak dezynfekujesz i myjesz wiadra?
  6. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla Undeath w Pomiar Blg po chmieleniu   
    Popsuje wam zabawę Kolego czas wrócić do szkoły na fizykę i chemie...
     
     
    Przy odparowaniu brzeczki podczas chmielenia zmniejsza się ilość wody, natomiast ilość cukru pozostaje taka sama. Ta sama ilość cukru w mniejszej ilości wody da ci wyższy pomiar, to proste i logiczne.... Stężenia były omawiane przez całe liceum i gimnazjum. Natomiast matmę i stosunki były od podstawówki, odpowiadając łopatologicznie na twoje pytanie miałeś 20 litrów brzeczki 11 blg, po odparowaniu znikła ci woda 5 litrów czyli masz 15 litrów brzeczki 16 blg bo cukier ni wylezie ci sam z gara. Cała ta złośliwość wynika z braku myślenia, zabierając się za piwo lepiej mieć skończoną podstawówkę, tylko szkoda że szkoły często jeszcze nie uczą myślenia.
     
    Zgłaszam temat do zamknięcia.
  7. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla St. Anger w Pomiar Blg po chmieleniu   
    Cukru już nie mierzę,
    Gdyż cukier mi się niczym króliki rozmnaża.
    W naukę już nie wierzę
    Bo mnie ogrom jej przeraża
     
    A chmiel
    Chmiel jest jak trzmiel
    Nektar, czyli płynny cukier zbiera
    Szczególnie ten amerykański
    Owoce w sobie też zawiera
    W końcu aromat ma szatański
     
    To co, że woda mi paruje
    I objętość brzeczki spada
    Ważne, że cukru jakoś więcej
    Czyli słód niepotrzebny, z chmielu uwarzyć spróbuję
    Ale czy tak wypada?
    Nic no, coś kręcę...
  8. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla scooby_brew w Przestań już tak kombinować; piwowarstwo jest proste!   
    Jakoś ostatnio w/g mnie dużo młodych piwowarów na tym forum zbytnio przejmuje się zupełnie zbędnymi I bzdurnymi czynnościami w warzeniu, które nie przynoszą nic pozytywnego do piwa poza utrudnieniami I większą możliwością zakażenia w piwie i/lub popełnienia innego błędu. Oto moja lista tych zupełnie nie potrzebnych rzeczy:
     
    1. Filtracja chmielin po gotowaniu: to jest zupełnie zbędne, po prostu przelej cały gar do fermentora, chmiele I inne syfy ułożą ci się na dnie po fermentacji.
    2. Próba jodowa: po co? Czy ktoś kiedyś miał negatywną próbę jodową po 60 min zacierania?
    3. Wrzucanie granulatu do pończoch, woreczków, etc. Po co?
    4. Używanie zacierania wielotemperaturowego do piw gdzie tradycyjnie używa się zacierania infuzyjnego jednotemperaturowego: jeżeli warzysz Bitter, ale nie chcesz zacierać "na lenia" bo wiadomo, my jesteśmy lepsi od tych leniwych Angoli, to uważaj, bo może ci wyjść piwo 'Bitter-podobne" ale nie Bitter!
    5. Ciągłe sprawdzanie blg podczas fermentacji: zupełnie nie potrzebne, Trzymaj Ale przez 1 tydzień w fermentacji burzliwej, potem blg ci I tak niżej nie zejdzie.
    6. Chmielenie na zimno: przestań już tak kombinować! Chmiel bez woreczków, bez pończoszek, bez cieżarków. Wrzuć prosto do fermentora. Chmielenie przez 7 dni, 5 czy 3 dni - to nie ma takiej dużej różnicy.
     
     
     
    Na co warto zwrócić uwagę:
    1. Zdrowe drożdże w odpowiedniej ilości
    2. Czystość / dezynfekcja
     
     
     
     

  9. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla slotish w Brewferm Lager   
    Nie jestem ekspertem więc traktuj to co napisze z przymrużeniem oka.
    1) Ja zadaje dwie uwodnione saszetki ale jedna "od biedy" powinna rzeczywiście wystarczyć.
    2) Bo zanim brzeczka schłodzi się zajmie to przynajmniej kilka godzin i może dojść do wytworzenia estrów w piwie. Z tym, że są tacy co zarzekają się, że zadają drożdże do brzeczki 20C i nie ma to negatywnych skutków.... Jamil kiedyś mówił że górny zakres temp. przy zaszczepianiu lagerów to 15C. Co piwowar to opinia
    3) Z suchych stosowałem 4 szczepy. Czwarty z nich właśnie fermentuje...ale również dosyć leniwie: to nowe drożdże mangrove's jack bohemian pilsner. Ostatecznie bym zastosował w34/70.
  10. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla Jacenty w Jakiego piwa już nie uwarzysz   
    To ja jestem jakiś dziwny, bo szukam i szukam, i nie znajduję takiego, o którym mógłbym powiedzieć, że już do niego nie wrócę. Jak piwo mi nie wychodzi, to próbuję warzyć do skutku. Jeśli mi nie smakuje, to szukam przyczyn. Jeśli jest trudne, to tym bardziej kręci mnie do powtórki. Nigdy nie skreślam żadnego. W każdym piwie staram się znaleźć to coś.
  11. Super!
    Krzyko otrzymał(a) reputację od Mrzon w Ile litrów piwa uwarzyliśmy w roku 2013   
    DEIPA - 19,5 l
    RAZEM: 26 629,5 l
  12. Super!
    Krzyko otrzymał(a) reputację od rosek w Taboret gazowy - wątpliwości   
    Spoko, blaszkę odsuń na maksa i odpalaj. Tamtędy następuje niezbędny dopływ powietrza. Ja też miałem takie wątpliwości...
    Powodzenia
  13. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla Zbyszek T w Jak zrobić "kobiece" piwo - moje doświadczenia.   
    Chciałem się podzielić swoim doświadczeniem w produkcji piw smakowych, słodkich, przeznaczonych dla płci pięknej.
    Piwa takie wychodzą naprawde dobre, jeśli wasza Lepsza Połowa lubi piwo ze sokiem lub piwo malinowe, miodowe, imbirowe ? z łatwością zrobicie piwo, które jej posmakuje i pobije na głowe Redsy, Gingersy i inne takie.
    Ja do tej pory zrobiłem takich piw z 15 ?nastawów" i w związku z licznymi pytaniami i porozrzucanymi wątkami chciałem spisać swoje doświadczenia, może się komuś przyda
     
    ZASADY OGÓLNE
     
    - dobrym i sprawdzonym syropem malinowym jest syrop z Herbapolu
    - syropy i miód odfermentowują do zera, także piwo z ich udziałem będzie miało stosunkowo niższe BLG niż z samego słodu. Piwo z samego miodu / syropu odfermentowuje do ujemnego końcowego blg.
    - w związku z powyższym, aby otrzymać piwo ?treściwe? trzeba odpowiednio zmodyfikować zacieranie części słodowej
    - syropów nie gotujemy ? dolewamy na zimno. Gotowanie pozbawia ich sporej części aromatów. Syropy z butelki, otwarte bezpośrednio przed dolaniem są na 100% sterylne.
    - piwo miodowe jest bardziej aromatyczne gdy miodu nie sycimy (nie gotujemy) ? podobnie jak z syropami. Z tym, że jedno niesycone piwo miodowe złapało mi zakażenie drożdżami kożuchującymi ? czy od miodu ? nie wiem. Do tego piwa lałem też nieprzegotowaną kranowiankę. Od czego to zakażenie nie wiem. Potencjalne ryzyko po waszej stronie. Ogólnie nie jestem maniakiem sterylności, puki co.
    - dobre efekty dają miody jasne, ale ich smak jest mniej wyczuwalny. Lepszy efekt daje niewielki dodatek miodu gryczanego (5-20% miodu) lub innego wyrazistego miodu.
    - aby uzyskać intensywny smak, wg moich doświadczeń, 50% ekstraktu musi pochodzić z miodu lub syropów (lub więcej)
    - takie piwo trzeba dosłodzić przed butelkowaniem ? polecam słodzik Cologran z Lidla (wersja tańsza) lub Ksylitol (cukier brzozowy ? wersja droższa)
    - sprawdzone dawki tego słodzika to 4-8 tab/litr (4-półsłodkie, 6-słodkie, 8-bardzo słodkie)
    - nie należy bać się słodzika!
     
     
    KROK 1 ? Piwo z resztek
     
    Takich piw zrobiłem najwięcej. Poza jednym wyjątkiem, kiedy wyszło mi piwo imbirowe mocno przegazowane, wszystkie były co najmniej dobre. LP wszystko wypiła ze smakiem. Jednocześnie przestała pić Redsy, z komentarzem, że Reds to g...no (za przeproszeniem).
     
    Ogólny przepis:
     
    Po fermentacji burzliwej jasnego lub bursztynowego* piwa (około 12 blg początkowe)
    na drożdżach górnej fermentacji ? przy zlewaniu na cichą:
    Zostawiamy w fermentorze około 5-7 litrów piwa wraz z całym mułem i osadami drożdżowymi.
    Dodajemy do tego:
    a) baniak wody źródlanej (najtańszej) 5 litrów + 2 syropy malinowe Herbapol 420 ml (lejemy na zimno)
    lub
    b) 5 litrów wody + 750 g miodu (sycony lub nie ? w razie co rozpuścić w ciepłej wodzie)
     
    Zarówno do wersji a) i b) dobrze jest dodać nieco herbatki chmielowej: 10 ? 15 g chmielu zaparzamy wrzątkiem i zostawiamy na 5-30 minut. Herbatkę odcedzamy i płyn bez fusów dolewamy do nastawu. Gatunek chmielu i czas zaparzania ? według uznania, czy piwo ma być bardziej/mniej chmielowe
     
    Powyższy nastaw fermentujemy normalnie jak każde piwo. Powinno bardzo szybko przefermentować, ze względu na dużą ilość drożdży. Później normalnie, zlewanie na cichą.
     
    Przy rozlewnie ? do refermentacji najlepiej użyć tego samego składnika co do fermentacji ? czyli:
    a) 10-11 ml syropu na litr piwa
    lub
    b) 10 g miodu na litr piwa (oczywiście miód trzeba rozpuścić w odrobinie wrzątku)
     
    Także przed rozlewem należy dodać słodzik w odpowiedniej ilości.
     
    Piwo wychodzi smaczne, delikatne, jednak lekko ?wodniste?. W połączeniu ze słodkością i smakiem owocowym/miodowym jest orzeźwiające i chętnie pite przez płeć piękną.
    I w dodatku jest bardzo szybkie i ekonomiczne oraz powiększa ilość piwa uzyskaną z jednej warki ? same zalety
    Trzeba uważać ile się dodaje syropu/miodu bo bardzo łatwo przedawkować i wtedy piwo wychodzi równie smaczne, a może i jeszcze lepsze, ale płeć piękna ma to do siebie, że piwa 9% vol zwalają je z nóg ? a bardzo łatwo takie uzyskać
     
    * z ciemnym piwem z nutami palonymi maliny jakoś gorzej się komponują (w opinii mojej LP)
     
     
    KROK 2 ? Warka z zacieraniem od początku
     
    Z mojego doświadczenia wynika, że słodkie piwa dobrze komponują się z dużą ilością słodów karmelowych. Nie eliminuje to jednak potrzeby dosładzania słodzikiem.
     
    Zrobiłem do tej pory takie piwa z zacieraniem od początku:
     
    Warka #15 Miodowe (zapisy niekompletne)
     
    Pilzneński - 1 kg
    Monachijski - 1 kg
    Karmelowy - 1 kg
    Miód wielokwiat - 4 kg
    Wyszło 40 l 12 BLG
     
     
    Warka #23 Malinowe
     
    Pilzneński 1 kg
    Monachijski 25 EBC 2 kg
    Amber 0.5 kg
    Cara 50 EBC 0.75 kg
    Aroma 100 EBC 0.25 kg
    Crystal 150 EBC 0.5 kg
    Syrop malinowy Herbapol 5 x 420 ml
     
    Chmielenie Marynka 50 g 60 min
     
    Wyszło około 40 l 12 BLG
     
     
    Warka #26 Miodowe
     
    Pilzneński - 1 kg
    Monachijski Strzegom- 1 kg
    Amber - 0.5 kg
    Karmelowy jasny Strzegom - 0.5 kg
    Miód - 5 kg (z domieszką gryki)
     
    Marynka 30g
    Styrian Goodings 30 g
    Styrian Goodings 30 g
     
    Wyszło około 50 l, 12 BLG, S-04.
     
    Miód dodajemy:
    a) pod koniec chmielenia (sycony ? mniej aromatów, ale bezpieczniej)
    b) rozpuszczamy w przegotowanej, ciepłej wodzie i dodajemy do piwa po schłodzeniu. Ilość wody musi być odpowiednio obliczona, żeby uzyskać pożądane końcowe BLG.
    1 lit miodu = 1.3 kg miodu = 1000 g cukrów fermentowanych (wartości orientacyjne)
     
    Syrop malinowy dodajemy:
    Zawsze po schłodzeniu piwa. Lejemy na zimno, zęby uchronić ulotne aromaty.
     
     
    ZACIERANIE:
     
    Przy zacieraniu 30/30 takie piwo odfermentowuje do 0-1 BLG i jest bardzo mocne i mało treściwe.
     
    Raz próbowałem przy #23 zacierania tylko w 72°C ? w efekcie zielone piwo wyszło bardzo mętne ? chyba skrobia została w piwie ? nie pomogła długa cicha. Dopiero żelatyna pomogła i piwo wyszło z dobrą klarownością. Odfermentowanie bardzo niskie: z 12 BLG odfermentowało do 4 BLG ? czyli tak jak zamierzyłem. Efekt końcowy bardzo dobry.
     
    Później zastosowałem 15 min @ 62°C + 60 min @ 72 °C ? piwo również za głęboko odfermentowało.
     
    Ogólnie następne piwa będę zacierał 5 min @ 62°C + 70 min @ 72 °C z szybkim podgrzewaniem pomiędzy przerwani (2-3 °C / min). Wg mnie to optymalne rozwiązanie.
     
    CHMIELE:
     
    Wg mnie Marynka nie najlepiej się komponuje z piwami górnej fermentacji. Lepiej użyć chmieli typu Challenger, Perle.
    Warto chmielić na aromat chmielami o aromacie owocowym, Styrian Goldings dał mi ładny efekt.
    Najczęściej chmiele na 22-25 IBU, goryczka jest wtedy nie za mocna, dla mnie lekka, dla kobiet w sam raz.
     
    DROŻDŻE:
    Używałem na początku S-33, później S-04.
    S-04 uważam za dużo lepsze. Fermentowałem w niskich i wysokich temperaturach (16-22°C) i wole fermentować w niższych ? jeśli oczywiście mam taką możliwość.
    Planuje kiedyś spróbować zrobić na dolnych drożdżach, ale to nieszybko, może tej zimy się uda.
     
    Do refermentacji standardowo, ten sam składnik, co do fermentacji + słodzik. Celuje zawsze w dość duże nagazowanie, odpowiednik około 7.5-8 g cukru / litr. J.w:
    10-11 ml syropu na litr piwa ? syrop lejemy na zimno
    10 g miodu na litr piwa (oczywiście miód trzeba rozpuścić w odrobinie wrzątku)
     
     
     
    Kolor piwa najczęściej wychodzi dość ciemny (słody karmelowe, miód gryczany, syrop malinowy ? są ciemne), z silnym czerwonym odbarwieniem. Zapach intensywny, zależny od składników.
     
    Polecam spróbować zrobić takie piwo ? wasze LP od razu będą miały więcej tolerancji dla piwowarskiego hobby. Także wszystkie eksperymenty smakowe są bardzo wskazane.
  14. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla Zwiazkowiec w Chłodzenie w celu klarowania   
    @Krzyko,
     
    Niższa temperatura wspomaga osadzanie drożdży ale z powodzeniem można to zastąpić czasem. Jeżeli masz możliwość schładzania to stosuj na cichej o ile ją stosujesz.
    Przy górniakach po tygodniu burzliwej stosuję 2 tygodni cichej w temperaturze około 17 stopni. Znakomita większość moich piw jest klarowna i przy umiejętnym nalaniu nie do odróżnienia wzrokowo* od piw filtrowanych.
     
    Z mojego doświadczenia wynika, że jeżeli szczep jest flokujący (np. S-04) to tydzień, max dwa po zabutelkowaniu piwo jest już klarowne ze zwartym osadem na dnie. W przypadku nisko flokujących trzeba trochę dłużej poczekać ale prędzej czy później osad osadzi się i piwo będzie klarowne.
     
    Reasumując: jeżeli masz możliwość schłodzenia na cichej to warto to zrobić (nawet jeżeli to kilka stopni). A jak nie schłodzisz to nic złego się nie stanie i piwo wyjdzie świetnie – daj mu więcej czasu jak chcesz aby było klarowne.
     
    Pozdrawiam,
     
    *Oczywiście można poznać po pianie i jej trwałości.
     
  15. Super!
    Krzyko otrzymał(a) reputację od Bogi w profil,smak,zapach mineralny   
    Nie wiem czy ktoś na tym forum miał odwagę się do tego przyznać, ale ja jak czytam opisy piwa, te "banany", "goździki", i inne stylistyczne esy-floresy, to, jako początkujący piwowar, podejrzewam się o daltonizm smakowy (i węchowy też). Toż to czysty barok! Do tej pory wydawało mi się, że jestem samokoszem - fakt, że bardziej chodziło o jedzenie niż picie (piwa). Może to subiektywne odczucie, ale jestem smakowcem. Wielu ludzi dziwi się, że za pomocą smaków opisuję... rodzaje bólu. A tu taki zonk: smak mineralny??? O Jeeeezu...
    P.S. Tylko się ze mnie nie śmiejcie
  16. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla crosis w Moje optymalne zacieranie :)   
    Ponieważ na forum cały czas pojawiają się pewne pytania, inspirowany tematem:
    "Moje przemyślenia" Jejskiego (za co ma u mnie ogromny +, bo przeczytałem ten temat z 15 razy przed pierwszą warką)
    chciałem go niejako uzupełnić.
     
    Ten temat to zbiór rad/pomysłów na skompletowanie sprzętu i uwarzenie pierwszych warek - ale pisany z poziomu mało doświadczonego piwowara, któremu jednakoż coś tam już się udało uwarzyć. Trochę podpowiedzi a'propos sprzętu, ułatwień itd.
     
    Uwaga: to nie jest temat na zasadzie "plan minimum". To takie moje optimum wygody i komfortu w robieniu piwa. I po jakże słusznej sugestii josefika dodam więcej: nie musicie mieć tego wszystkiego od razu. To nie jest zestaw konieczny, ale optymalny, zrobiony pod konkretnego piwowara. Myślę jednak, że zawiera kilka użytecznych, a tanich rzeczy
     
    A więc zaczynajmy. Punkt pierwszy, który musisz zdobyć to:
    WIEDZA
     
    Serio. Bez podstaw możesz zabrać się za zacieranie, ale masz szansę marnie skończyć (co nie znaczy, że na 100% ci się nie powiedzie). Po prostu postaraj się zrozumieć nie tylko jak zacierać, jak filtrować, jak fermentować, ale dlaczego. Ta wiedza to nie fizyka jądrowa, naprawdę można to zrozumieć.
     
    Podstawa to wiki oraz wszystko opisane w tym temacie (oczywiście temat Jejskiego też):
     
     
    Zebrałeś już wiedzę? Wiesz, dlaczego robimy przerwy? Wiesz, dlaczego bulka/nie bulka? Wiesz, dlaczego nie wysładzamy zimną wodą? Wiesz jak zrobić starter/uwodnić drożdże?
     
     
    Ok, czas kompletować sprzęt. Zakładam, że pewnie coś już masz, ale jedźmy od początku:
     

    1. Wiadra. Mam 3, dwa z kranikiem, jedno bez. To nie jest minimum, ale optimum dla robienia jednej warki na raz (później wyjaśnię). Kup wyskalowane, z naklejką, ewentualnie poświęć czas i wyskaluj. Warto!
    2. Gar. 30-35l. Nierdzewka/kwasówka to luksus, emalia też wystarczy. Uwaga: odbita emalia dyskwalifikuje garnek.
    3. Łyga (dobra drewniana łycha jest jak najbardziej ok).
    4. Waga. Nie kombinuj, skocz do sklepu typu MM/Saturn/Real/cokolwiek i kup kuchenną wagę do 5kg, z dokładnością do 1g
    5. Rurka z zaworkiem grawitacyjnym
    6. Kapslownica - kupowanie stołowej za pierwszym strzałem to duży wydatek, ale spokojnie możesz kupić ręczną. Młotkowa wydaje się tania, ale i tak szybko poszukasz alternatywy. Z ręcznych Greta jest popularna, ale w wielu przypadkach po kilku warkach urywa szyjki. Ja kupiłem Eternę i jestem absolutnie zadowolony J
    7. Kapsle. Ja lubię mieć różne kolory, ale jednokolorowe wystarczą w zupełności.
    8. Jodowy wskaźnik skrobii. Kup, jeśli masz ochotę. Jodyna/płyn Lugola też wystarczy
    9. Termometr: lepiej mieć dwa, analogowy i cyfrowy. Kalibracja to ważna rzecz. Oczywiście miernik z sondą też daje radę.
    10. Areometr: miej dwa. Skalibruj je w wodzie o temp. 20°C i pamiętaj o tym raz na jakis czas. Kupisz w Obi cały rok, sezonowo w Realu i Castoramie
    11. Menzurka z tworzywa. Warto ją mieć, bo te szklane z areometrów z Biowinu mają talent do łatwego psucia się
    12. Wężyki do dekantowania, spuszczania itd. Pamiętaj: tego nigdy dość. Potem napiszę o grubościach i długościach takich, ale wszystkie kupisz np. w Castoramie
    13. Trzy wiaderka o pojemności ok. 10l (Castorama)
    14. Filtrator. Polecam oplot
    15. Wiaderko do dodawania wody przy wysładzaniu. Ja to zrobiłem tak: jedno z trzech wiader z castoramy potraktowałem gorącym, cieniutkim śrubokrętem, dziurawiąc dno. Potem mniej więcej w połowie wysokości wiadra zrobiłem 4 dziury na pręt gwintowany fi6, pręt pociąłem na kawałki po 7 cm, na koniec każdego dałem dwie nakrętki i podkładki). Przed wysładzaniem wkładam pręty w dziury, skręcam z obu stron i tak montuję na wiadrze do wysładzania. Wychodzi fajna, funkcjonalna deszczownica za mniej niż 10 PLN.
    16. Jakiś pojemnik olitrażowany ok. 1/1,5/2l – do odmierzania wody do zacierania.
    17. Jakiś pojemniczek na chemil do zamrażarki, żeby się nie walał
    18. Środki do dezynfekcji: piro, oxi i kret (ten z Tesco jest najtańszy)
    19. Atomizerek do kwiatów (serio, mega przydatny)
    20. Chłodnica. Jak chcesz chłodzić – rób to chłodnicą. Zaplanuj, gdzie to będziesz robić, zadbaj o przyłącze do wody (np. w wannie zamiast słuchawki do prysznica) i o odprowadzenie wody
    21. Sitko, które spokojnie możesz nałożyć na fermentor (nie wpadnie do środka)
    22. Rurki fermentacyjne. Kupisz w Obi cały rok, sezonowo w Realu i Castoramie
    23. Butelki. Musisz je mieć i musisz o nie dbać. Swój sposób mycia opiszę później. Tak, mam też zielone (a nawet białe). Moje piwo mieszka w piwnicy i jeszcze nie odczułem negatywnych skutków używania takiego szkła.
    24. Szczotka do butelek – lepiej mieć niż nie mieć.
    25. Muślinowy worek do gotowania chmielu – warto mieć, nawet dwa albo 3. Sprawdzają się co prawda przy szyszkach, ale są użyteczne też w innych przypadkach – nie będziesz podkradał kobiecie pończoch
    26. Zaopatrz się w dodatkowe środki czystości, mopa (jeśli nie masz!), zmywaki itp. Moja lepsza połowa nienawidzi jak w zmywaku przy zlewie znajduje powbijane łuski jęczmienne
    27. Śrutownik. Ja nie mam. Płacę sklepom albo śrutuję u znajomego.
    28. Coś ze stoperem/minutnikiem.
    29. Moździerz – do przypraw. Można mielić, ale ostatnio organoleptycznie stwierdziłem, że mielenie uwalania dużo aromatu, który idzie sobie do atmosfery zamiast do piwa.
    30. Cienki marker do płyt DVD.
    31. Skrzynki. Możesz je odkupić ze sklepu osiedlowego, z hurtowni razem z butelkami, albo po prostu pojechać do supermarketu i zapłacić za nie 6PLN za sztukę – tyle wynosi kaucja. Ułatwiają życie, naprawdę J  
     
    Masz wszystko? Super. To teraz surowce. Nie neguję absolutnie kupowania zestawów surowcowych, ale duuużo taniej Cię wyjdzie zaplanowanie kilku warek i kupienie słodów/chmieli/drożdży pod nie.
     
    To jest też baaaardzo dobry moment żeby zorientować się, czy masz piwowarów w okolicy (o ile nie zrobiłeś tego wcześniej). Doświadczenie przekazane nad kuflem domowego piwa jest autentycznie bezcenne!
     
    Zakładając, że masz już wszystko, oczy masz przekrwione od czytania forum i wiki, a ręce telepią się na myśl o warzeniu – czas na… suchy przebieg.
     
    Wiem, to może śmieszne, ale uwierzcie mi – nawet największe firmy produkcyjne robią coś takiego. Nie zajmuje dużo czasu, a daje mnóstwo wiedzy. Możesz w tym momencie to olać, a możesz zrobić. Tak na wszelki wypadek.
    A jak to zrobić? Ano wyciągnij sprzęt i przejdź się z nim do każdego z pomieszczeń. Zaplanuj gdzie ważysz, gdzie zacierasz, gdzie chłodzisz. Staraj się zasymulować każdą czynność i zobaczyć, co potrzebujesz na miejscu – diabeł tkwi w szczegółach. Nie ma nic gorszego niż realizowanie w praktyce powiedzenia „kto nie ma w głowie, ten ma w nogach”. Przy okazji zweryfikujesz, czy masz wszystko co potrzebne.
     
    Ok., a teraz faktyczny proces.
    Idę z wagą do pomieszczenia, gdzie trzymam i odważam słody (niech to nie będzie to samo pomieszczenie gdzie zacierasz i ogólnie zajmujesz się piwem). Tutaj przydaje się wiaderko z castoramy - spokojnie zmieści ponad 5 kg słodu. Ale też pamiętaj o tym, żeby pełną recepturę czytelnie spisać na jakiejś kartce (ja mam przygotowane dedykowane karty warzenia i fermentacji – podzielę się potem).
     
    Zacieranie
    Jest słód, jest garnek - śmigam do kuchni, garnek na kuchenkę i leję wodę. Tutaj przyda się wyskalowany pojemnik do odmierzania… ale zaraz, ile tego miało być? 3,5*<ilość_słodu> czy 4*<ilość_słodu>? To kolejna rzecz, którą warto zapisać wcześniej.
     
    Woda w garze, czas zmierzyć temperaturę. Jeśli nie używacie elektronicznego miernika z sondą – warto termometr podwiesić gdzieś niedaleko kuchni, żeby mógł wisieć w garze, a przy okazji żeby można było go odłożyć łatwo i przyjemnie.
     
    Dobra, czas na słody. Ja zawsze wsypuję słody w temperaturze o 3-4 stopnie wyższej niż temperatura pierwszej przerwy. Przed wsypaniem wyłączam palnik, potem intensywnie mieszam żeby nie było kul suchego i dopiero mierzę temperaturę. Dogrzewam jeśli potrzeba (w początkowych etapach ważne jest dobre mieszanie – słód może się przypalić!). Odpalam stoper w zegarku i już.
     
    Na karcie kontroli warzenia mam spisane wszystkie przerwy i ich czas. W tym czasie przygotowuję się do wysładzania: montuję oplot, montuję wiadro-deszczownicę, robię też próbę szczelności na kranie.
     
    Temperaturę kontroluje co 15-20 min. Wtedy dogrzewam jeśli jest taka potrzeba. Temperaturę od przerwy do przerwy podnoszę spokojnie, mniej więcej stopień na minutę. Browar to nie apteka
     
    *Mała podpowiedź. Mniej więcej po 20 minutach zacierania weź próbkę, zrób próbę skrobiową. Zobacz jak wygląda kolor czynnika podczas obecności skrobi – będziesz miał referencję pod koniec procesu.
     
    To jest też dobry moment, żeby na kartce spisać sobie dokładnie schemat chmielenia. Pewnie jest on gdzieś na kompie, może nawet otwarty, ale po co biegać?
    Zatarliśmy, próba negatywna, mash-out. Potem rondelek i przenosimy zacier do filtratora. Rondelek – żeby nie napowietrzać. Zanim młóto się ułoży, zadbaj o garnek – umyj go dokładnie, najlepiej z cifem, żeby usunąć przebarwienia (zadbaj też o dno na styku z kuchenką). Takie zabiegi pozwolą Ci się długo cieszyć czyściutkim garem i zmniejszą ryzyko przypaleń.
     
    Filtracja/wysładzanie:
    Zacier gotowy do filtracji. Tutaj jest fajny plus posiadania rurki z zaworkiem – otóż ta biała przejściówka na górze idealnie pasuje do połączenia kranika z wężykiem fi6 (chyba). Wężyk robisz od kranika prawie do podłogi (efekt strzykawki), na podłogę wiadro, wężyk do wiadra – zaczynamy wysładzanie.
     
    Zbierasz brzeczkę przednią i wracasz ją przez wiadro-deszczownicę do filtratu.
     
    Teraz używam tych dwóch wiader z casto. Do jednego filtruję, w drugim przygotowuję gorącą wodę. Wiadro prawie pełne, zamykam kranik, wlewam gorącą wodę, podmieniam pełne na puste a zawartość pełnego przelewam do gara, który jest już na kuchence. Gar już grzeję, to potem skraca czas zagotowania. Osiągam w ten sposób naprawdę dobrą wydajność i nie narzekam na czas procesu.
    Na mojej karcie warzenia jest miejsce na wpisanie gęstości brzeczki przedniej. Mierzę ją, a potem dokonuję korekty na temperaturę za pomocą BeerSmith 2.
     
    Podczas wysładzania ogarniam mandżur. Myję, co jest brudne w zlewie, odważam chmiele. Zazwyczaj każdą porcję ładuję do oddzielnego pojemniczka z wpisanym gatunkiem, ilością i czasem dodania. Tak, na wszelki wypadek.
     
    Chmielenie:
    Chmiele w granulacie wrzucam tak po prostu, szyszki daję w woreczku muślinowym.
     
    Po chmieleniu śmigam z garem do łazienki. Tutaj uwaga: to ponad 20l praktycznie wrzącego płynu. Jeśli masz psy – zamknij je na ten moment w innym pomieszczeniu. Zabierz z drogi wszystkie potykacze.
     
    Chłodzenie:
    Teraz są dwie drogi: albo chłodzimy brzeczkę (ja to robię w wannie, za pomocą chłodnicy zanurzeniowej) a potem przelewamy do wiadra, albo do wiadra przelewamy gorącą. W pierwszym przypadku przyspieszysz zadanie drożdży, ale jednocześnie dołożysz jeden punkt możliwego zainfekowania więcej – czyli zabawę z chłodną brzeczką. Wybór łazienki na takie operacje nie jest przypadkowy – wg prezentacji zrobionej przez Masona we Wrocławiu podczas WFDP – łazienka ma mniej nieprzyjaznych piwu bakterii (najwięcej jest w pomieszczeniu gdzie się śrutuje/odważa słody) i w kuchni – żywność, owoce itp.
     
    Fermentordo którego trafi brzeczka dezynfekuję tak: gorąca woda z kretem, mniej więcej do 1/3 wysokości – i częste mieszanie. Płukanie gorącą wodą.
     
    Ja ostatnio przelewam gorącą brzeczkę od razu do wiadra (przez nałożone na wiadro sito i durszlak, dla oddzielenia przełomu i chmielin). Absolutnie nie wyciskaj chmielin! Jeśli już coś musisz zrobić, to ustaw je potem nad słoikiem, pozwól ściekać brzeczce, a potem to zapasteryzuj. Będzie na starter.
    Wiadro zamykam, zatykam rurką z roztworem piro (muszki jakoś tego unikają ) i niosę do piwnicy. Drożdże zadaję dnia następnego, jak się schłodzi.
     
    Wszystko zrobione? Pomierzone? Teraz możesz zebrać notatki i wrzucić do własnego wątku. To też czas na refleksje i pytania: co poszło dobrze, co źle, co możesz poprawić, czego Ci brakowało.
     
    Fermentacja:
    Sama fermentacja jest prosta i ma jedną zasadę: nie dotykaj. Zapomnij o piwie, nie zaglądaj. Jak chcesz zrobić cichą – zrób, ale zachowaj max środków oszczędności przy transferze piwa z wiadra do wiadra. Wiele osób cichej nie robi – ja też nie – chyba, że chce bardzo szybko wykorzystać gęstwę.
     
    Mimo to, jeśli planujesz cichą, to dla większości piw zrób ją po prostu po tygodniu, chyba, że ciągle jest bujna piana na powierzchni (ale to raczej w przypadku piw o dużym ekstrakcie).
     
    Dla mnie granica to dwa tygodnie, chyba, że ciągle fermentuje (patrz linijkę wyżej). Mniej więcej od 12stego dnia zaczynam mierzyć BLG – poprzez ściągnięcie odrobiny piwa przez wężyk włożony do dziurki po rurce fermentacyjnej. Pamiętam o dezynfekcji rurki – zawsze mam pod ręką roztwór piro w atomizerku. Można też spokojnie prysnąć na rurkę przed powtórnym włożeniem w pokrywę.
     
    Rozlew:
    Rozlew. Tutaj przydają się 3 wiadra (jako optimum dla jednej warki na raz). Dwa już mieliśmy: do wysładzania i do fermentacji. Trzecie jest do rozlewu – ma kranik.
    Dezynfekcja przed rozlewem, potem transfer piwa. Jeśli chmieliłem na zimno – na koniec wężyka zakładam muślinowa siateczkę. Wężyk dezynfekuję razem z fermentorem – znów kret/oxi i gorąca woda.
     
    Surowiec do refermentacji: nie bawię się w sypanie cukru do butelek. Po ilości piwa w fermentorze obliczam za pomocą kalkulatora ilość surowca/rezerwy i dodaję go do fermentora rozlewowego. Rezerwa idzie płynna, cukier rozpuszczony w ciepłej wodzie.
     
    Dezynfekcja butelek: do każdej butelki (wcześniej umytej wg tego, co jest niżej) wtryskuję trochę roztworu piro z atomizerka. Potem pozbywam się tego roztworu przed samym rozlewem (do pojemniczka opisanego poniżej).
     
    Sam rozlew jest prosty: fermentor na pralkę, pod kranikiem z rurką i zaworkiem leży jakiś pojemnik na kapiące piwo (inaczej podłoga się kli i psy się do niej kleją ). Butelki w skrzynkach w zasięgu ręki. Jedna ręka trzyma napełnianą butelkę, druga czeka z pustą. Podmianka, napełniona trafia obok, na nią kapsel i znów po pustą… i tak w kółko. Napełniam tak 20 butelek, dopiero je kapsluję i wrzucam do skrzynki. Markerem na kapslach piszę numer warki.
     
    Mycie butelek:
    Oddzielny aspekt piwowarstwa i wg mnie najbardziej upierdliwa czynność. Butelki dzielę na dwie grupy: swoje i obce. Różnica:
    Swoje: butelki, które sam opróżniłem, wypłukane dokładnie przed włożeniem do skrzynek.
    Obce: butelki od kogoś, co do których jakości płukania nie jestem pewien.
     
    Swoje: mam takie ładne korytko, mieszczące 40 butelek. Wstawiam je do wanny, wrzucam butelki, sypię kreta, płyn do mycia naczyń, zalewam gorącą wodą. Godzina/dwie takiej kąpieli, dokładne płukanie i do skrzynki. Takie skrzynki idą do piwnicy, każda z kawałkiem tekturki na butelkach, coby się strasznie do nich nie kurzyło.
    Obce: to samo, ale kąpiel trwa 24h. Jak coś się samoczynnie nie odklei po tym czasie (w środku lub na zewnątrz) – butelka w kubeł.
     
    Ufff… to chyba tyle. Podsumowanie jest takie: zacieranie jest proste i bardzo, ale to bardzo fajne. Tu naprawdę jest mnóstwo zabawy. Osobiście strasznie to lubię i zawsze mam strasznie dużo satysfakcji z każdej warki.
     
    Na sam koniec:
    Jest dużo pytań o zmiany receptur, eksperymenty. Powiem tak: każdy chce uwarzyć swoje unikatowe piwo. Ale zanim to zrobisz, naucz się zastosowań składników, sprawdź co dają zmiany procesu. Zaczynaj od małych zmian sprawdzonych receptur - najlepiej robiąc wcześniej dokładnie wg przepisu - a potem analizuj, jaki efekt miała dana modyfikacja w gotowym piwie. [/font]
  17. Super!
    Krzyko przyznał(a) reputację dla crosis w Moje optymalne zacieranie :)   
    Ha! Jak się chociaż jednej osobie przydało, znaczy, że warto było siedzieć w robocie i pisać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.