Skocz do zawartości

Winger

Members
  • Postów

    175
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Winger

  1. Tak, właśnie sobie zdałem sprawę że prawdopodobnie ubijam tym drożdże w ok. 10% zielonego piwa, czy poza tym są jakieś inne negatywne skutki?
  2. Co ma na celu ostudzenie syropu? Ja leję syrop do fermentora (do którego później zlewam piwo przed rozlaniem do butelek) bezpośrednio po zakończeniu dłuższego gotowania - co by nie miał czasu czegoś złapać z powietrza przed wymieszaniem z młodym piwem.
  3. Zastanawiam się, jak sklasyfikować swój browar pod kątem zasilania przy zacieraniu i warzeniu - warzę po dwie warki naraz używając płyty indukcyjnej do jednej i palnika gazowego do drugiej. Pomysł bądź co bądź genialny - są praktycznie nieskończone możliwości rozbudowy tego działu - kalendarze przy browarach z planami warzenia, historia browaru (kiedy i co zostało rozbudowane), lista warek itp... Wszelakie informacje które mogły by być interesujące dla innych.
  4. Marnotrawstwo. Golonka wyszła by świetna. "Wylać zawsze zdążysz" jak to ktoś pięknie ujął.
  5. Gaz musi się wydobywać. Jak masz rurkę fermentacyjna i otwór na nią w pokrywie pojemnika, to gaz będzie się wydobywał rurką, więc w tej sytuacji dociśnij mocno pokrywę przy zamykaniu. Jak rurki nie masz, to nie mozesz mocno dociskać pokrywki bo CO2 nie będzie miało jak się wydostać. Jak nie masz dostępu do pomieszczenia które ma odpowiednią temperaturę, pozostaje Ci zbudowanie izolacji ze styropianu, było to na forum opisywane, łatwo znaleźć.
  6. Cóż, możliwe że nie dojdziesz przyczyny, ja też u siebie w butelkach ze stoutem wypatrzyłem kożuszek i nie wiem kiedy złapało. Wylewać na razie nie mam zamiaru, to zawsze zdążę zrobić. Pozostaje przykładać większą uwagę do czystości / sterylności w procesie. Ważne będzie sprawdzenie czy następna warka fermentowana w tym samym pojemniku będzie w porządku.
  7. I ile tych belgów tam Ci zmierzył? Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać :-) Ballingomierz / areometr, belgów zostawmy w spokoju :-) Co do przyczyn infekcji - mieszanie przy studzeniu mogło się przyczynić, jeśli nie wysterylizowałeś porządnie mieszadła to już chyba znasz najbardziej prawdopodobną przyczynę. Od chwili gdy kończysz chmielenie każdy obiekt który będzie miał jakikolwiek kontakt z brzeczką musi być sterylnie czysty, do tego dochodzi unikanie kontaktu z powietrzem, na tyle na ile to możliwe (oczywiście, brzeczkę trzeba natlenić dla drożdży, ale to się wtedy robi w czystym pomieszczeniu).
  8. Co mówi instrukcja do zetawu który kupiłeś? Ja bym wybrał drugi sposób. Mieszać nawet trzeba żeby się temperatura rozłożyła - bez mieszania zacier Ci się przypali w trakcie grzania. Tylko spokojnie z tym mieszaniem, nie za szybko. A wiki czytałeś? http://www.wiki.piwo...acierania_słodu Dokładnie wyaśnione. Wysładzanie polega na wypłukaniu z młóta jak największej ilości pozostałych w nim cukrów. Podgrzaną wodę dodajesz do zacieru, nie do filtratu / brzeczki. Kto i gdzie tak pisał? :-) Na początku przygody z zacieraniem prawdopodobnie będzie mniej (niska wydajność). Możesz wtedy zrobić dwie rzeczy: - zostawić jak jest - piwo będzie słabsze ale i tak dobre / pijalne; - wysładzać dalej żeby wypłukać jak najwięcej cukrów, następnie wygotować nadmiar wody bezpośrednio przed chmieleniem. W zasadzie to raczej dopiero jak opanujesz sztukę wysładzania zaczniesz dochodzić do lepszych rezultatów z wydajnością. Wystawić na noc na balkon/taras. Chłodzić do ok. 18-20 stopni, w takiej temperaturze zadaje się drożdże. Jak będzie za zimne to musi się dogrzać w domu przed zadaniem drożdży. Pamiętaj, od momentu w którym przestajesz gotować brzeczkę, jest ona narażona na infekcje więc wszelkie kontakty z powietrzem i przedmiotami które nie są sterylnie czyste należy wyeliminować. A na przyszłość warto zaopatrzyć się w chłodnicę rurkową - można kupić lub wykonac samemu. Raczej poczekaj aż zejdzie do ok. 20 stopni. Nie mieszaj, ale pamiętaj że brzeczka musi być porządnie napowietrzona żeby drożdże mogły się rozmnażać. Każde otwarcie fermentora to ryzyko infekcji, i to bardzo wysokie. Najlepiej po porządnym zamknięciu fermentora zapomnieć o nim na ok. tydzień czasu i absolutnie nie słuchać pokus związanych z chęcią zerknięcia. EDIT: jak masz rurkę fermentacyjną w pokrywie to zamykasz ją szczelnie, w przeciwnym wypadku w taki sposób żeby ulatniający się gaz miał jak się wydostać z fermentora. Trochę za dużo, raczej znajdź pomieszczenie gdzie może sobie w niższej temperaturze fermentować, nie wiem, piwnica lub pomieszczenie gospodarcze z uchylonym oknem? Przy 25 stopniach piwo też wyjdzie, natomiast ze smakiem i pijalnością będzie już gorzej... Przy tym piwie 18-22 w zupełności wystarczy do cichej. Piwnica / pomieszczenie gospodarcze / taras. Powodzenia!
  9. No ja myślałem że chodzi o zaznaczanie w ankiecie terminów które nie pasują, a że mi pasuje wszystko, to nie wypełniałem, bo i się nie da bez zaznaczenia żadnej opcji. Ja się bądź co bądź wstępnie piszę.
  10. To by tłumaczyło dlaczego proces wydawał mi się na początku trochę zawiły, bowiem moja praktyczna przygoda z piwowarstwem zaczęła się od wizyty w Castoramie wczesnym latem, kiedy żona zwróciła moją uwagę na tą książkę mówiąc, "może sobie kupisz, zawsze chciałeś własne piwo zrobić?".
  11. Może warto by było zrobić ankietę do oszacowania ilości osób autentycznie zainteresowanych przyjazdem? :-)
  12. Ja też początkujący, ale wiem już że piwa w żadnym wypadku nie powinno się oceniać w dniu rozlewu (abstrahuję tutaj od kwestii związanych z użyciem lagerowych drożdży przy takich temperaturach fermentacji). Moje skromne 6 rozlanych warek dało mi jasno do zrozumienia że trzeba być cierpliwym, bowiem piwo swoje przeleżakować musi żeby się smaki ułożyły. Moja pierwsza warka - Koelsch - była praktycznie niepijalna nawet 2-3 tygodnie po rozlaniu, dopiero dzisiaj - 45 dni od rozlewu - zaczyna się to zmieniać, i podejrzewam że minie jeszcze kilka tygodni zanim bedzie dobrze. Taki Irish Red Ale był pijalny już po dwóch tygodniach, ale i tak smak się poprawia z czasem. Cierpliwości! Trzymaj na boku a w międzyczasie zabieraj się za kolejną warkę (tylko tym razem upewnij się że drożdże będą odpowiednie do stylu piwa i temperatury fermentacji).
  13. Ja bym skromnie, bo też początkujący jestem, polecił AIPA - nie jest trudne, zdecydowanie goryczki więcej niż w koncerniakach, górnej fermentacji ale bardziej jasne niż ciemne. Nawet mi za dużo tej goryczki wyszło, jeszcze się ułoży bo piwo dopiero 2 tygodnie siedzi.
  14. No to daję znać że 8-go po konkursie się pojawię, tak jak tieroo napisał wszyscy chętni zaproszeni, tego nie przegapię :-) Ale temat dalej będziemy ciągnąć chyba w odpowiednim wątku. No Ty to, jak już dawno na forum przyuważyłem, jesteś mistrzem, z rekordem w skali krajowej, takiego wybicia chyba nikt nie ma, gdzie Ci to schodzi? 340 piw z jednej warki... Jak często warzysz?
  15. To podejrzewam, że tych chętnych kilku będzie :-) Ja się piszę, 8 w kalendarzu zarezerwowany.
  16. Miało być wczoraj spotkanie ale za małe zainteresowanie: http://www.piwo.org/topic/5847-niedzielne-dyskusje-piwowarskie-pub-strefa-piwa/page__st__80 Ja się tego 8-go mam zamiar po tej 15-tej pojawić :-)
  17. O, zawsze się człowiek czegoś nowego nauczy - nie wiedziałem, że glukozy używa się w takim celu. No cóż, początkujący jestem :-)
  18. Kolego, a mógłbys sprecyzować skąd ta glukoza? Bo glukozę to się czasem dodaje, ale to do refermentacji / nagazowania przy rozlewaniu do butelek.
  19. Ja się zastanawiałem nad robieniem mniejszych warek, ale kiedy pierwsza zaczęła być pijalna to tempo schodzenia mnie zaskoczyło - praktycznie cała warka 'rozeszła' się jak świeże bułeczki. Dlatego też uważam że nie ma się co rozdrabniać. Powód, dla którego chciałem robić mniejsze, jest dość specyficzny - po zrobieniu ok. 10 'szkoleniowych' warek z zestawów surowcowych z zacieraniem chcę się nauczyć charakterystyki składników, robiąc takie rzeczy jak np: warzyć jednocześnie dwie identyczne warki, ale ze sporą różnicą w temperaturach i czasach zacierania (jedna 15x62 i 45x72, druga na odwrót); dzielić warkę na dwa fermentory i używać dwóch odmian drożdży o różnych charakterystykach; użyć różnych rodzajów chmieli (reszta składników i procesów identyczna); ...i zapoznawać się organoleptycznie z wynikami. Powyższe będę osiągał warząc po dwie 20-litrowe warki naraz - co też skutecznie przetestowałem w ostatni weekend, gdzie uwarzenie dwóch warek zajęło mi w sumie ok. 7-8 godzin. Mam do dyspozycji płytę indukcyjną i palnik gazowy (do tego 2 garnki emaliowane po 40l każdy). Płyta bez problemu daje sobie radę (z funkcją sterowania dwoma polami naraz). W zasadzie wcale nie zauważyłem aby palnik grzał jakoś szczególnie szybciej niż płyta. Jedyne czego będę chyba szukał to mniejsze fermentory, najlepiej 15 litrowe. Będę wtedy mógl uwarzyć 2 x 20l i podzielić to na cztery małe fermentory, do każdego zadając innego szczepu drożdzy. Jak masz płytę to zrób prosty eksperyment, postaw garnek z 25 litrami wody i sprawdź czy płyta da radę zagotować wodę do wrzenia (elektryczna nie będzie miała takiej mocy jak indukcyjna). Jeśli tak to spokojnie da radę.
  20. Pomysł ciekawy (chociaż mi tam wszystko jedno, i tak jeszcze w spotkaniu nie uczestniczyłem), ale ciężko może być pod kątem pogody z organizowaniem czegoś takiego. Pytanie czy chodzi o wycieczki w stylu chodzenia gdzieś po górach czy zwiedzania lokalnych browarków? ;-) Można by też jakieś wspólne warzenie robić, u kogoś się umawiać i przerabiać tematy praktycznie.
  21. Zbliża się ostatnia niedziela miesiąca, jest coś planowane?
  22. Ja bym na Twoim miejscu z automatyzowaniem procesu trochę zaczekał - frajda przy osobistym pilnowaniu/mieszaniu zacieru jest niesamowita, przynajmniej dla mnie, i wcale nie jest to takie pracochłonne. Tak myślę, że lepiej wyrobić najpierw trochę doświadczenia, pilnując całości procesu. Aczkolwiek, jeśli wiesz że prędzej czy później będziesz chciał jakąś automatykę wprowadzać, to chyba faktycznie Lidlowaty gar będzie lepszy (abstrahując tu od podanych wcześniej argumentów o jego mobilności i braku konieczności zajmowania kuchni na cały dzień). Widziałem u Elroya gar a'la Lidl z własnoręcznie zabudowanym mieszadłem, tak więc jak najbardziej do zrobienia.
  23. Zależy od mocy Twojej płyty i tego jak duże warki chcesz warzyć. Moja indukcja bez problemu sobie radzi z 40-litrowym garnkiem (emalia) kupionym za 95 zł na Allegro przy warzeniu standardowych 20-litrowych warek. Mocy aż nadto, chociaż używam dwóch pól grzejnych naraz. Jak płyta w miarę porządna i poprawnie podłączona (do trójfazy zamiast zwykłego gniazdka) to da radę. Garnek elektryczny a'la Lidl nie ma szans takiej mocy uzyskać, z tego co czytałem to niektórzy przy chmieleniu wspomagają się dodatkowymi grzałkami.
  24. Czy cicha ma na celu cokolwiek poza sklarowaniem piwa, czy ma ona jakikolwiek wpływ na smak piwa? (Nie mówię tu o przypadkach gdy piwo leży nad gęstwą 2 miesiące.) Wiki tego jednoznacznie nie określa. Jak czytałem wątki na forum to wychodzi że przy niektórych stylach piwa - konkretniej jasnych a przede wszystkim lagerach - cicha raczej obowiązkowa (poza pszenicznymi). Jak określić czy przy danym piwie można cichą pominąć? Zdaję sobie sprawę, że nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi, ale czuję że wiki i zawartość forum ukazana w przyklejonych wątkach mogłaby zostać w tej kwestii uzupełniona. Czy dobrze rozumuję, że, zamiast cichej, mogę użyć mchu irlandzkiego, a fermentor przestawię na dobę przed przelaniem piwa (do fermentora z kranikiem służącego do rozlewu), co by osiadło to co się wzburzy przy delikatnym przeniesieniu fermentora? Zaznaczę, że przelewam przed rozlewem rurką którą staram się trzymać zaraz pod powierzchnią zielonego piwa, z daleka od dna. Zależy mi na smaku piwa, mętność nie gra większej roli; na chwilę obecną warzę tylko górniaki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.